Nadziejka Posted July 26, 2017 Share Posted July 26, 2017 Matko Ziemio nasza ciociu ciociu przytulam sciskuniam serce placze wszedzie wszedzie tyle cierpienia i wiecej coraz maluteczki kokane palimy Wam swiatelko na to nowe zycie Ciociu Tamarko ja mam zawsze i na zawsze juz to wszystko to umieranie odchodzenie w myslach w sercu i czasem po nocach tak straszne sny byly ... jak Pipunia odeszla tak straszne ze budzilam z lekiem i placzem i potem wiele wiele dni bol i rozpacz od nowa znow ale potem pomiesiaccach moja Pipinia przychodzila we snie moja ukochana i mowila ku mnie aby nie martwic aby nie umartwiac boc ona z nami juz na spacereczki przexciez chodzi ze mna i Burzunia i chodzi calunki czas we snie widze ze jest z nami Pipinia luzem a ja z Burzunia na szezlenkach i wtedy ulga w sercu ulga wielka ulga ..... ze czuwa nad nami ze wszystko jest juz dobrze spokojnie sciskuniam ciociu Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tamb Posted July 26, 2017 Author Share Posted July 26, 2017 Tusia, jej córeczka bardzo tęskni. Szuka Dusi, piszczy. Po tym wszystkim zareagowałam nagłą sennością. To mi się nie zdarza, przespałam cały dzień. Godzinę temu się obudziłam. Leszek zajmował się wszystkim. W piątek jestem umówiona u weterynarza z Yodą. Coś ma cieknącego i śmierdzącego na pyszczku od wczoraj. Podejrzewam, że przetoka. Wczoraj myślałam, że się pobrudził ale nie miałam głowy, żeby się tym zająć z powodu Dusi. Dzisiaj jak go myłam po zdjęciu pieluchy, zauważyłam, że to jakiś problem a nie pobrudzenie. Termin dopiero w piątek bo chcę do głównego doktora w lecznicy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted July 26, 2017 Share Posted July 26, 2017 Dobrze,że spałaś. Musiałaś się chociaż trochę zregenerować. Miejmy nadzieję, że u Yody to nie będzie nic poważnego. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tamb Posted July 26, 2017 Author Share Posted July 26, 2017 Też mam taką nadzieję. Za dużo tych chorób i śmierci. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tamb Posted July 28, 2017 Author Share Posted July 28, 2017 Wróciłam od weterynarza - Yoda ma przetokę. Dostał leki i mam przemywać. Operować się nie da bo nie przetrzyma narkozy. Miki ma obluzowane rzepki. Wzdęcie ostatnio było niezależnie. USG nic nie wykazało. Przez 8 dni mam podawać lek a potem się umówić. Z Mieszkiem idę dzisiaj na 14. 45 bo chyba boli go ucho. Jest smutny i jedno od kilku dni ma niżej. Obłęd i koszty. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tamb Posted July 28, 2017 Author Share Posted July 28, 2017 Mieszko ma stan zapalny w uchu. Dostał leki. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted July 28, 2017 Share Posted July 28, 2017 Ciągle jak nie sra...... to przemarsz wojsk( chorób) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tamb Posted July 29, 2017 Author Share Posted July 29, 2017 Z łatwością wyczyściłam przetokę Yody (mniej śmierdzi) i ucho Mieszka. Wszystko zrobione, leki podane (Miki, Yoda, Titka, Kajtek). Jestem mniej zdenerwowana, bo wiem, że to uleczalne i nie mają raka. Wczoraj po tych przejściach miałam atak paniki. Dobrze, że nie byłam sama tylko z Leszkiem. Dzisiaj jestem w normalnym nastroju i zaraz zabieram się do mojej pracy. Może żaden zwierzak przez dłuższy czas nie umrze. Mam dużo terminów, nie nadążam a przez ostatnie 2 tygodnie prawie nic nie zrobiłam. Z kasą też źle (mam duży limit na karcie ale już stres) bo prace nieodebrane z powodu wyjazdów wakacyjnych zainteresowanych. Może zainteresowani wkrótce wrócą i wszystko się wyrówna. Może znowu będzie spokój i w marę normalnie. 2 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kolejna kobietka Posted July 30, 2017 Share Posted July 30, 2017 Archiwalne zdjęcia, które dostała tamb kilka dni temu. Tutaj Titka z małymi: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kolejna kobietka Posted July 30, 2017 Share Posted July 30, 2017 i Gerda Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tamb Posted July 30, 2017 Author Share Posted July 30, 2017 Te zdjęcia są z przed 11 lat. Wspomnienie. Teraz się trochę denerwuję bo: 18 lipca przyszła do mnie kobieta z 16 letnią suczką i prosiła o przysługę. Mianowicie 19 lipca wypadł jej wyjazd z córką i wnukami, na który czekała prawie od roku. Sąsiadka, która zawsze zostawała z suczką Deizi dzień przed wyjazdem zmieniła zdanie i wycofała się. Kobieta ze łzami w oczach prosiła o opiekę nad Deizi do 30 lipca czyli dzisiaj. Obiecała, że suczkę odbierze. Ma ją od szczeniaka 16 lat i nigdy by jej nie oddała. Zaufałam i Deizi 19 lipca została mi powierzona. Od razu weszła w stado, jest miła, grzeczna, nie umie tylko zostawać sama bo piszczy i wyje. Nie odstępuje człowieka na krok. Trochę posikuje, zasugeruję pani przebadanie psinki. Tęskni ale ma apetyt i nawet bawi się z Reksem. Bardzo fajna, czarna, krótkowłosa, mała suczka o pospolitej ale dla nas na dogo wspaniałej urodzie. Martwi mnie to, że pani od 19 lipca ani raz nie zadzwoniła i już 30 lipca i cisza. Ja nie dzwonię bo jej ruch. I pomyślałam, że jeśli to porzucenie to i tak nic nie wskóram a odbiór psa na siłę mógłby być fatalny w skutkach dla psa. Bo jak ktoś nie chce to i tak się pozbędzie. Ale z drugiej strony jestem panikarą, pani dobrze patrzyło z oczu i 30 lipca jeszcze trwa. Nie każdy też lubi dzwonić. Oby to była ta wersja optymistyczna to jutro będę się ze swojej paniki śmiała. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AlfaLS Posted July 30, 2017 Share Posted July 30, 2017 Ale chciała do 30 sierpnia czy lipca? Bo tak jakby lipiec jeszcze był... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tyśka) Posted July 30, 2017 Share Posted July 30, 2017 tamb, chyba lipca ;) Nie spisałaś umowy z panią? Kurcze, mam nadzieję, że odbierze sunię. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tamb Posted July 30, 2017 Author Share Posted July 30, 2017 Lipca, poprawię. Nic nie spisałam. Uznałam, że jeśli ona mi ufa i zostawia swojego psa to i ja jej zaufam. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AlfaLS Posted July 30, 2017 Share Posted July 30, 2017 To trzymamy kciuki żeby się odezwała i zabrała sunię... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tamb Posted July 30, 2017 Author Share Posted July 30, 2017 Ja też. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted July 30, 2017 Share Posted July 30, 2017 może wróci późno w nocy i dopiero się odezwie jutro. Oby. Może trzeba było wziąć kaucję. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tamb Posted July 31, 2017 Author Share Posted July 31, 2017 4 godziny temu, Poker napisał: może wróci późno w nocy i dopiero się odezwie jutro. Oby. Może trzeba było wziąć kaucję. Mam nadzieję, że tak będzie. Zrobiłam to, żeby pomóc. Nawet nie chciałam, żeby swoją karmę przyniosła bo nie potrafiłabym suni karmić oddzielnie gorszą (biedronkową). Nic nie chciałam tylko, żeby sunię odebrała po powrocie. Idę spać, jest 3. Skończyłam pracować teraz. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tamb Posted July 31, 2017 Author Share Posted July 31, 2017 Ufff, pani zadzwoniła przed chwilą. Przedłużył się wyjazd, odbierze Deizi w środę. Niepotrzebnie panikowałam. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tyśka) Posted July 31, 2017 Share Posted July 31, 2017 I mi ulżyło. :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bakusiowa Posted July 31, 2017 Share Posted July 31, 2017 Czekamy do środy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
asiuniab Posted July 31, 2017 Share Posted July 31, 2017 4 godziny temu, tamb napisał: Ufff, pani zadzwoniła przed chwilą. Przedłużył się wyjazd, odbierze Deizi w środę. Niepotrzebnie panikowałam. kochana wcale Ci się nie dziwię; Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jola&tina Posted July 31, 2017 Share Posted July 31, 2017 Ja też się nie dziwię. Świat jest pełen "dziwnych" ludzi i chociaż jestem osobą ostrożną:) to zdarza mi się wpadać w scenariusze, o których "filozofom się nie śniło" :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted July 31, 2017 Share Posted July 31, 2017 no to ulga. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kiyoshi Posted August 1, 2017 Share Posted August 1, 2017 Ja tez kiedys zgodzilam sie przetrzymac dalmatynczyka na wekend w akademiku i w niedziele wieczorem dostalam smsa ze Panstwo go nie odbiora i prosza mnie zebym sie nim zaopiekowala! Takze- ludzie sa rozni:( dalmatynczyk znalazl nowy dom ale bylam wtedy wsciekla jak diabli Dobrze ze tutaj sie wszystko wyjasnilo Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.