Jump to content
Dogomania

Dom Tymczasowy Kasandra


Recommended Posts

Szukam kogoś z ogródkiem ogrodzonym gdzie mogłabym spróbować odważyć się postawić Pepsi na trawie - narazie wychodzi noszona na rękach ale u mnie nie ma możliwości aby spróbować ją puścić bo nie mam ogrodzonych ogródków nawet obok bloku :(

 

 

1.jpg

1a.jpg

1b.jpg

1c.jpg

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

9 minut temu, Mazowszanka13 napisał:

Ale Pepsi jest malutka.

 

Małgosiu jak ją zabrałyśmy wet po sterylce powiedział że napewno już rodziła i jak oglądałam zdjęcia z Ch to była dosyć gruba na pierwszych dotach tam. Potem u mnie miała linię osy a u rodziców się roztyła troszkę ale teraz po tej wirusówce widzę że spadła troszkę z wagi - waży 7,4 kg więc jest nabita ale wielkością prawie jak kotek. 

Dzisiaj byłam u dr Marty i rozpisała mi plan wycofywania bioxetinu. 

Link to comment
Share on other sites

Same dobre wiadomości i piękne zdjęcia. Ogrodzony ogródek, mam dopiero na działce - dostępny od maja :(.

Kasiu, a czy Pepsi nie boi się hałasu smyczy automatycznej? Może lepiej te pierwsze spacery na własnych łapkach, odbywać z Pepsi uwiązaną na lince treningowej?

Link to comment
Share on other sites

4 minuty temu, konfirm31 napisał:

Same dobre wiadomości i piękne zdjęcia. Ogrodzony ogródek, mam dopiero na działce - dostępny od maja :(.

Kasiu, a czy Pepsi nie boi się hałasu smyczy automatycznej? Może lepiej te pierwsze spacery na własnych łapkach, odbywać z Pepsi uwiązaną na lince treningowej?

ona jak już jest na rękach to jest cała sztywna - smycz jest wyciągnięta i zablokowana - nie wciąga się ani nie wyciąga - jak podpinam jest już na odpowiedniej długości zablokowana więc Pepsi nie słyszy odgłosu jej wciągania i rozwijania - jest na rękach więc nie wyciąga jej - ale nie zauważyłam aby ją sama smycz już stresowała - bardziej to że ktoś ją trzyma na rękach - raz ja raz tata... sprawia wrażenie że nie reaguje na otoczenie ale dzisiaj zaczęła się pierwszy raz rozglądać bo podleciał do nas piesek i moje psy się z nim bawiły a Pepsi obserwowala z góry i widać było ożywienie w jej oczkach ale tak to nieśmiało kręci główką na boki i patrzy w niebo jak lecą ptaki. Miejsce musi być tu gdzieś koło mnie bliziutko - myślałam o dziadku - musiałabym zapakować moje psy i wszyscy do dziadka bo tam działka ogrodzona ale najpierw muszę obejść ze trzy razy czy nigdzie nie ma dziury :)

Link to comment
Share on other sites

10 godzin temu, jola_li napisał:

Śliczne te psinki!

Jakoś nie uświadamiałam sobie, że są aż takie malutkie - obawiam się, że posłanko będzie mocno za duże (może Nutusia zmierzy w wolnej chwili) ;)...

Martwię się, że niepotrzebnie zawracałam Jej głowę :(. 

Nutusia powiedziała że przetrzyma je dla nas - ale jeśli np. Białogonki potrzebują go bardziej to może Jolu przekażemy dla Białogonków?

no nasze psinki malusie ale kto wie co się w przyszłości trafi :)

mamy na oku owczarkę niemiecką i dużego czarnego psa ale obydwoje na łańcuchu - narazie zawozimy tam karmę bo rozmowy z " właścicielami " nie są jeszcze na odpowiednim torze niestety :( 

Link to comment
Share on other sites

Fajne fotki z nowych domów :)

Kasiu gdybyście chcieli to u mnie w ogrodzie też można spróbować. Płot jest szczelny, z podmurówką więc jest bezpiecznie. Tylko nie wiem jak z jeżdżeniem z Pepsi samochodem, bo do mnie jednak musielibyście kawałek dojechać.

Natomiast też mi się wydaje, że jak już będziecie ją stawiać na ziemi, to lepsza by była długa linka niż flexi. Bo oprócz tego dźwięku, jest jednak zawsze ryzyko, że rączka wypadnie człowiekowi z ręki i będzie "gonić" przerażonego psa.

A jaką ona ma obrożę? Bo zastanawiam się też, czy nie warto by było żeby miała taką półzaciskową, z której trudniej wydostać głowę niż ze zwykłej. Najbezpieczniejsze byłyby szelki, ale w wypadku Pepsi nie bardzo wchodzą w grę więc może spróbować z taką obrożą? Sama do końca nie wiem, nie miałam nigdy takiej obroży ale podobno się sprawdzają i są bezpieczniejsze. Może ktoś z Was ma jakieś doświadczenie w tej materii? :)

Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, Kejciu napisał:

Nutusia powiedziała że przetrzyma je dla nas - ale jeśli np. Białogonki potrzebują go bardziej to może Jolu przekażemy dla Białogonków?

no nasze psinki malusie ale kto wie co się w przyszłości trafi :)

mamy na oku owczarkę niemiecką i dużego czarnego psa ale obydwoje na łańcuchu - narazie zawozimy tam karmę bo rozmowy z " właścicielami " nie są jeszcze na odpowiednim torze niestety :( 

Kejciu, róbta co chceta :).

 

A ja Wam wspaniałych Świąt życzę :)!

Link to comment
Share on other sites

Napewno będzie się bała szczekania psów - u dziadka jest cisza i spokój psów nie ma więc chyba tam spróbujemy. 

Pepsi ma szelki tylko akurat były prane na święta :) i wczoraj wyszła tylko w obroży - możecie sobie pomyśleć że jestem psychiczna że wynoszę psa na rękach i ma i szelki i obrożę i na dwoch smyczach i nie stawiany na ziemi hehe no ale co poradzę - przecież jakby zwiała to nie ma szansy abyśmy ją dogonili i nawet nie chcę myśleć...

Do dziadka to musi być cała wyprawa - bo raz muszę wziąść moje psy więc musi ze mną jechać tata - bo nie poradzę sobie z moimi dwoma i z Pepsi - dwa w podróży musi ją trzymać tata na rękach żeby nie stresować jej transporterem - bo nawet by się nie zmieścił z tyłu jakby jechał z nami mój Cygan  :)

no i problemem jak zwykle jest czas - po świętach pracuję na drugą zmianę więc będę w domu przed 19 także nie ma szans :( musimy odłożyć to na za dwa tygodnie. No i jak zaczniemy to do skutku nie ma że dzień dwa trzy przerwy - tylko czy ja ogarnę to czasowo... no muszę

Dziękuję Wam dziewczyny za propozycje :)

Link to comment
Share on other sites

No, to faktycznie - cała operacja ;). Trzymam kciuki i życzę Wesołych Świąt, a po Świętach - powodzenia w puszczeniu Pepsi na szerokie wody :).

Ps. Makowskiej suni(o której tu pisałam) chyba da dom Pani, która w zeszłym roku straciła pieska po długich latach szczęśliwego, wspólnego pożycia.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Oj tak Jolu :) wszystkie psio/kocie mordki na Święta w sowich domkach :)

Pipi zamieszkała w Warszawie koło lotniska :) ciekawe czy jej się samoloty spodobają.

Miałam dzisiaj kolejny tel o nią i zaproponowałam Pani Amisię od malagos, zobaczymy, czy coś z tego będzie...malagosek ma podesłać zdjęcia do Pani.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...