Jump to content
Dogomania

Czarna zgraja - 9 kotów u stuletniej babuleńki...


malagos

Recommended Posts

Możecie podejmować takie wolnościowe kocie decyzje, bo mieszkacie w odpowiednich warunkach przyrody :). Kot wychodzący w mieście (głównie na śmietniki) ma znacznie więcej zagrożeń, więc musi pozostać domatorem ;). Ale myślę, że podobnie jest z psami, tj u mądrych i dobrych ludzi, pies niekoniecznie musi być domatorem, pozostając domownikiem :). Może być psem wychodzącym na dobrze ogrodzony teren  - jeśli wychodzi sam. Nie budzi moich negatywnych emocji pies w przyzwoitej budzie, na ogrodzonym terenie, oczywiście z kontaktem z człowiekiem i z dostępem do domu. Oczywiście, nie mam tu na myśli małych czy bezwłosych piesków w zimne, mroźne noce - nawet w budzie ocieplonej. Ale kudłacze - czemu nie?

Jestem na fb w grupie owczarkowców i tam na okrągło międlony jest temat, "gdzie mieszkają wasze ONki" ;)

Link to comment
Share on other sites

Koty dzielą się na dwie kategorie: wychodzące, czyli żyjące zgodnie z naturą, ale niestety nierzadko o wiele krócej (nawet na wsi - np. moje dwa się otruły trutką na szczurzy wyłożoną przy pobliskiej mleczarni) i niewychodzące, czyli żyjące bezpiecznie i pewnie nawet szczęśliwe, jeśli wcześniej nie poznały smaku wolności, a co za tym idzie dłużej (jeśli ich jakaś choroba nie dopadnie). Psy pod tym względem mają lepiej ;)

Link to comment
Share on other sites

Chyba, że są bardzo mądre, jak mój nieżyjący już Szymek, który był u mnie od malutkiego kociaka, od samego początku wychodził na dwór i mimo, że mieszkałam przy samej ulicy, przeżył bezpiecznie 16 lat. A na dodatek był obronny, tzn. atakował psy i to niekoniecznie yorki. Boksery moich sąsiadów bały się go jak diabeł święconej wody.  No ale Florek, mój pierwszy w życiu kot, nie przeżył rajdu ochroniarzy na polnej drodze. Różnie z nimi bywa. A Koloratka w tej chwili uczy mnie cierpliwości i... fatalizmu, czyli podejścia do życia na zasadzie "co ma być, to będzie". Na ogół po całodziennym  buszowaniu w przyrodzie wraca do domu, jak się ściemni. Wczoraj jednak coś ją musiało zająć, a może po prostu "wieczór taki piękny, że szedłem piechotą", i wróciła dopiero koło 24.00. Muszę się do tego przyzwyczaić. Co ma wisieć, nie utonie.

Link to comment
Share on other sites

Była i znowu zniknęła, ale potem wróciła i obie stoczyły walkę z moimi palcami u stóp pod kołdrą i z dłonią na kołdrze (z tym było gorzej, bo używały pazurków). Już są na tyle odważne, że latają po mnie, kiedy siedzę na kanapie i oglądam telewizję lub czytam. Tylko nie wolno mi się wtedy ruszać. Chociaż Czortunię czasami mi się uda głasknąć po ogonku!

Link to comment
Share on other sites

Melduję, że Czortunia przemogła strach i zaczęła wychodzić na dwór. We wszystkim naśladuje Koloratkę, więc wraca bez problemu.

A Karmelek zachowuje się w zaskakujący sposób jak dla mnie: kiedy wykładam jedzenie na talerzyk, rzuca się nie, ale w chwili gdy  oba maleńtasy podchodzą, wycofuje się i pozwala im jeść. Skutkiem czego czasami zostaje mu pusty talerz. Ja oczywiście dokładam, wtedy przychodzą maleńtasy i wszystko powtarza się da capo al fine. Tyle, że za drugim razem więcej zostaje dla Karmelka. Zawsze myślałam, że kolejność dziobania u kotów jest taka: samiec, samica, małe. Ale może się myliłam?

Link to comment
Share on other sites

Kolejne obserwacje: maleńtasy w ogóle nie mruczą! Nawet wtedy, gdy przytulają się do Karmelka. On potrafi zacząć mruczeć już kiedy się do mnie zbliża, a one nic, w żadnej sytuacji. Czy dzikie koty nie mruczą? Nawet jak jest im dobrze?

A tak na marginesie - gdzie się podziali wszyscy? Czy już czas zamknąć wątek czarnej zgrai?

Link to comment
Share on other sites

Normalny kot składa się z kota właściwego i podzespołu mruczącego - nie mam pojęcia dlaczego Twoje dziewczyny nie mruczą - może im się podzespół spsuł ;) Moje koty mruczą oba. Tymczasowy Berecik też, ale mniej i zdecydowanie ciszej. Widocznie za mało ma jeszcze powodów do zadowolenia :)

Link to comment
Share on other sites

Zagladam i ja :)

Podczytywałam w komórce kocie wieści w szpitalu.

Reszta kotów u babuleńki bez zmian. Wysterylizujemy te dwie kocicczki i wypuścimy do babci, bo to dzikusy okropne. Maja co jeść, gdzie spać, tylko żeby się nie mnożyły.

Link to comment
Share on other sites

A mnie naprawdę zainteresowało to kocie mruczenie. Byłam przedwczoraj u Mojej Krysi i miałam bliskie spotkania z Jej Kotami. Jeden z nich(czarna 4 miesięczna kotka, leżała na kanapie obok mnie i mruczała nawet bez głaskania, druga, dwuletnia rudoszara kotka, nawet głaskana na kolanach - ani dudu

A tu - wiedza internetowa ;)  - kiedy koty mruczą

Przede wszystkim kiedy są zadowolone – zazwyczaj obserwujemy to głaszcząc, karmiąc czy sprawiając kotom inne przyjemności. Mruczy też kocia matka pielęgnując swoje maleństwa, uspakaja je w ten sposób i komunikuje się z nimi. Czy mruczenie jest zatem oznaką przyjemności? Okazuje się, że nie tylko – koty mruczą także w sytuacjach stresujących, podczas badania u weterynarza, kiedy są słabe i chore czy też w chwili kiedy umierają.
Tak więc, nie wszystkie koty mrucząc mówią o swoim szczęściu.

Na zdjęciach : 4 miesięczna kicia mrucząca i dwuletnia kotka milcząca. Obie ogłaszam do adopcji na bazarku kejciu

DSC07881 (kopia).JPG

DSC07899.JPG

Link to comment
Share on other sites

9 godzin temu, Nutusia napisał:

Normalny kot składa się z kota właściwego i podzespołu mruczącego - nie mam pojęcia dlaczego Twoje dziewczyny nie mruczą - może im się podzespół spsuł ;) Moje koty mruczą oba. Tymczasowy Berecik też, ale mniej i zdecydowanie ciszej. Widocznie za mało ma jeszcze powodów do zadowolenia :)

A może one nienormalne są? Albo urodziły się bez zespołu mruczącego? Albo ich mama żyjąca w skrajnie trudnych warunkach też nie miała powodu, żeby mruczeć i nie nauczyła swoich dzieci tej cennej sztuki? Bo to miłe, kiedy kot mruczy. I działa kojąco nie tylko na kociaki.

Link to comment
Share on other sites

Kiedy otwierałam wątek, rzuciło mi się w oczy sformułowanie "stuletnia babuleńka". Dziś 101 lat skończyła pani Danuta Szaflarska. Przez głowę by mi nie przeszło  nazwać ją "babuleńką", nawet nie "staruszką". Od czego zależy odbiór wieku innych osób, zastanawialiście się? Na przykład moja siostra będzie miała w kwietniu 70 lat, ale wzdragam się nawet przed nazwaniem jej "starszą panią" - takiej energii i młodego wyglądu mogłyby jej pozazdrościć znacznie młodsze panie.

Link to comment
Share on other sites

Stareńki Kajtuś przeżywa nawrót uczuć macierzyńskich. Tym razem za cel obrał sobie czarnulki, bo Karmel już za duży. Liże je z wielkim zapałem, dopóki nie wyrwą się z jego objęć i nie dadzą nogi. Na początku poddają się łaskawie, ale zapał Kajtusia jest tak wielki, że po chwili kotki mają dokładnie dość tych pieszczot.

Link to comment
Share on other sites

Wczoraj, chcąc uchronić Czortunię przed  poparzeniem łapek - zamierzała przejść po płycie ceramicznej, na której właśnie coś się gotowało - niewiele myśląc, złapałam ją za brzuszek i przeniosłam na piec kaflowy, gdzie mieści się kocia stołówka. Reakcja była taka jak zawsze: mam podrapane ręce i dekolt. Ale... kiedy usiadłam na kanapie, żeby poczytać, kociczka, która już tam siedziała, nie uciekła przede mną i przyglądała mi się z życzliwym zainteresowaniem. Może do tego czarnego łebka dotarło wreszcie, że nie chcę jej zrobić krzywdy? 

Link to comment
Share on other sites

Oj tam, oj tam! Rany bitewne to pryszcz. Do wesela (czyjegokolwiek) się zagoją.

Nie mówiłam Wam jeszcze, że tuż pod bokiem, w zniszczonej szopce sąsiadów, którzy przyjeżdżają bardzo rzadko, mieszka kilka kotów. W tym moje maleństwa (już nie takie małe!) "pomieszkują". Wczoraj zobaczyłam takie cudo, że mi dech w piersiach zaparło: duży kocur biało srebrny. Dosłownie! Szarość była taka delikatna, że wyglądał jak posrebrzany. A kilka dni temu mignął mi szaroburasek. Mimi? Chciałabym wierzyć, że tak, że żyje tylko zdziczała. To byłabym w stanie znieść, jeśli jej lepiej "w naturze", to niech będzie, byle żyła.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...