Jump to content
Dogomania

Czarna zgraja - 9 kotów u stuletniej babuleńki...


malagos

Recommended Posts

Mam - taką na koty, kuny i inne małe stworzenia.

Cóż, jak ktoś na kocim forum powiedział: Kot wychodzący, to jak rosyjska ruletka :(

Ja bym za chiny małego kota nie wypuściła z domu. Przy moich po pół roku, po 8 miesiącach odważyłam się zostawić otwarte drzwi na taras...

 

Link to comment
Share on other sites

Wróciła! Łachudra jedna. Najpierw było "miau", potem pojawiła się Koloratka, spojrzała na nas zimno i poszła jeść. Może podziałało żarcie, które zostawiłam przy dziurze, gdzie znalazłam jej ślady.

Malagosku, one mają już ponad 5 miesięcy, czyli prawie pół roku, a ja nie mam możliwości trzymać psiego wejścia zamkniętego, bo bym wariacji dostała. Przez dobrych 10 lat albo dłużej robiłam za odźwiernego i starczy. Też się oczywiście denerwuję, ale w końcu jakbym miała dzieci, też bym je musiała wypuścić  w świat. Inaczej się nie da. Taki los.

A życie jest raz dobre, raz złe: właśnie zadzwoniła z płaczem moja kanadyjska przyjaciółka, że przed chwilą uśpiła swoją 16-letnią suczkę. A ja się cieszę, że Koloratka wróciła. Eeech!

 

Link to comment
Share on other sites

Zołza znowu poszła w cug! Biedna Czortunia samotnie tkwi w transporterku (przeprosiła się z nim), a siostrunia poszła w tango. Razem z Karmelkiem tym razem. Zdaje się, że z tą sterylką wstrzeliłam się w dziesiątkę. Nie wyobrażam sobie co by to było, gdyby Koloratka dostała takiego napędu w stanie nietkniętym. Chyba by mi przyszło zostać kolejną "stuletnią babuleńką", która przygarnęła jednego kota.

 

Co do eutanazji, zgadzam się z Tobą Konfirmie całkowicie. Okazuje się, że w sytuacjach podbramkowych jesteśmy lepsi dla zwierząt niż dla siebie samych. Ale niech chociaż one niepotrzebnie nie cierpią. Boję się, że jakiś nadgorliwiec może i tego zakazać!

Link to comment
Share on other sites

Zołza znowu poszła w cug! Biedna Czortunia samotnie tkwi w transporterku (przeprosiła się z nim), a siostrunia poszła w tango. Razem z Karmelkiem tym razem. Zdaje się, że z tą sterylką wstrzeliłam się w dziesiątkę. Nie wyobrażam sobie, co by to było, gdyby Koloratka dostała takiego napędu w stanie nietkniętym. Chyba by mi przyszło zostać kolejną "stuletnią babuleńką", która przygarnęła jednego kota.

 

Co do eutanazji, zgadzam się z Tobą Konfirmie całkowicie. Okazuje się, że w sytuacjach podbramkowych jesteśmy lepsi dla zwierząt niż dla siebie samych. Ale niech chociaż one niepotrzebnie nie cierpią. Boję się, że jakiś nadgorliwiec może i tego zakazać!

Link to comment
Share on other sites

Oby nie, z resztą u nas w Polsce, z naszym stosunkiem do zwierząt, raczej niegroźne, chociaż sterylizacja i kastracja(nawet za darmo), są be. Ciekawe, że trzebienie zwierząt rzeźnych, nie jest niemoralne.....

Mnie się wydaje, że Karmelka to taka latawica, a jak tak, to lepiej, że niczego z tych latanek nie przyniesie ;). Jak lata wspólnie z Karmelkiem, to nauczy się od niego, jak trafiać do domu - gdzie jest i jedzonko i bezpiecznie i ciepło.

Link to comment
Share on other sites

Na to wygląda. Ja myślę, że ona zapałała uczuciem do tego wielkiego kota, który mieszka w szopce u sąsiadów. Wcale się jej nie dziwię, bo jest bardzo piękny - ma wielki okrągły łeb, skośne żółtozielone oczy i łatki (chyba szare, nie czarne) na całym białym ciele. Ale przede wszystkim jest imponujących rozmiarów. Jeśli z Koloratki jest lumpiara, to na pewno takie "plawdziwe męczyzny" jej się podobają.

Tylko Czortunia jest pokrzywdzona, bo nagle została sama, nikt się z nią nie bawi, nikt się nie przytula, kiedy po zabawie (próbuje bawić się sama, ale bez przekonania) idzie spać. Karmelek czasami pozwala się do siebie zbliżyć, ale też jakby stracił nią zainteresowanie. W związku z tym ja na tym skorzystałam, bo Czorta z tego osamotnienia ... pozwoliła mi się pogłaskać! Zaczynam mieć nadzieję, że może kiedyś nawet mi usiądzie na kolanach. Pomarzyć zawsze można, prawda?

Link to comment
Share on other sites

Znowu Koloratka poszła w przyrodę. Wygląda na to, że teraz tak już będzie. Wczoraj wróciła pod wieczór, bawiły się wszystkie ładnie (no, powiedzmy. Znowu wszystko latało w powietrzu!), rano przyszły skakać po mnie i obgryzać mi palce u stóp, na szczęście przez kołdrę. Socjalizacja przebiega coraz szybciej. Wąchają już palce u rąk, nie uciekają w popłochu. Jak mam w ręku coś, co szczególnie lubią (np. szyneczkę), to potrafią i wyrwać, bo za wolno daję. Takie cwane!

Link to comment
Share on other sites

Pogoda się zmienia, może więc niedługo doczekamy się takich widoków? Z jednej strony byłoby miło, z drugiej strach - bo czy to wiadomo, co mogłaby oznaczać aż tak wczesna wiosna?

Zaczynam podejrzewać, że Koloratka boi się nie tyle mnie, co niektórych moich strojów. Kiedy jestem w spodniach i w bluzce, wszystko jest ok, ale kiedy zakładam swój domowy, wygodny strój, czyli luźną szatę, wpada w panikę. Może się jej jawię jako groźna, bezkształtna góra?

Link to comment
Share on other sites

Emancypacja postępuje. Dzisiaj na dwór wyszła Czortunia. Szerlok pogonił ja na płot i bidulka siedziała na nim, drąc się w niebogłosy, dopóki nie zabrałam włochatego potwora na spacer. Kiedy wróciliśmy, koteczka już była w domu, zresztą Koloratka też. Czyżby przystojny ją pogonił?

Link to comment
Share on other sites

Poszłam dziś do kotów - na razie są trzy. Jeden, taki czarny  z białymi skarpetami i krawatem, to kocur, te dwie mniejsze chyba koteczki. nie dał mi się żaden dotknąć. Jest jeszcze czwarty, ale nie przyszedł dziś. A babcia miała wczoraj gminną uroczystość z okazji 100 urodzin :)

koty1.jpg
 

koty2.jpg


koty3.jpg
 

 

Link to comment
Share on other sites

Prześliczne te koty! No, ale skoro są dwie koteczki, to znowu możemy "wyrównać" pogłowie kotów u stuletniej babuleńki (tak nawiasem mówiąc, życzę jej jeszcze długich lat życia w dobrej formie!)

Moje czarnulki ewoluują w zaskakujący sposób: wszystkiego bojąca się Koloratka, codziennie wędruje po świecie i poczyna sobie coraz śmielej, natomiast Czortunia, która zdawała się znacznie bardziej odważna od siostry (przecież stąd ma imię!), wcale nie garnie się do przygód. Wczoraj odważyła się wyjść przez psie wyjście, niestety Szerlok uznał, że to znaczy "można się z nią bawić" i wpędził biedaczkę na płot. Potem siedział pod tym płotem, czekając, że może to małe czarne jednak zdecyduje się z nim ganiać po działce. Z trudem udało mi się go wyciągnąć na spacer, żeby Czorta mogła wrócić do domu. Dziś już się nie odważyła wyściubić nos za drzwi.

Link to comment
Share on other sites

Piękny wiek! A najważniejsze, że forma na tyle dobra, że można żyć samodzielnie.

Czorta pewne też by chętniej wychodziła, gdyby nie Szerlok. Nasza Helena zawsze jest wypuszczana gdy psy są zamknięte w domu i nie wróci do domu, jeśli psy są w ogrodzie. W domu się normalnie tolerują (choć o przyjaźni mówić nie można), ale na dworze każdy kot - szczególnie uciekający - jest obiektem ataku. I co z tego, że ten atak nie ma na celu zamordowania przeciwnika? Kot ucieka, trzeba gonić, a kot tego nie lubi.

Link to comment
Share on other sites

No widzisz, jaki świat jest ciekawy! Ja uważam, że istoty  żywe zamieszkujące tę planetę muszą się przystosować do warunków, w których żyją, a nie na odwrót.Oczywiście, gdyby Szerlok miał złe zamiary, nie pozwoliłabym mu na to, ale ponieważ robi to, bo chce się bawić, nie widzę w tym nic złego. Na dodatek wokół na działkach bywają psy niezaprzyjaźnione z kotami, wolę więc, żeby Koloratka i Czorta się trochę bały szczekania (Karmelek już przeszedł "szczepionkę" z wariatką Stokrotą).  Mój pierwszy w życiu kotek przypłacił życiem to, że chował się w przyjaźni z psem. Kiedy przeprowadziłam się do Natolina, na dodatek na parter, poszedł bawić się z watahą pilnującą budowy metra. I koniec. A nie wyobrażam sobie życia z kotem na stałe zamkniętym w domu. To nieludzkie, nie mówiąc już o tym, że dla mnie niewykonalne.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...