Jump to content
Dogomania

Dwa zastrzelone owczarki...


bou

Recommended Posts

jezu kobieto a co za roznica czy tych saren bylo 15 czy 150

 

jeden pies zostal zastrzelony, drugi skatowany, przestan sobie i innym wmawiac ze to moglo byc zgodne z prawem, bo zaczyna to zajezdzac jakas fanka teorii spiskowych

Jezu kobieto odpieram argument osoby, która właśnie jedzie sobie po innej osobie i to ona ociera się o teorie spiskowe zaprzeczając informacjom które biją z wszystkich artykułów na ten temat.

 

Nikomu nic nie wmawiam, chcesz się łapać za słówka. serio???

Niestety widzę paradoks tego całego tematu.

 

1) opiekunka niezgodnie z prawem puszcza psy w lesie bez smyczy

2) psy zaostają odstrzelone czy zgodnie z prawem czy nie, tego nie wiemy bo nikt nie wie czy one goniły sarny kiedy dostały kulkę oprócz osoby która je zastrzeliła.

3) skatowanie psa i nie zgłoszenie odstrzelenia jest z całą pewnością działaniem niezgodnym z prawem.

 

Generalnie każdy robi co mu się podoba :P ale co niektórzy potrafią tylko pluć na lewo i prawo raz chwaląc się szczuciem psów na koty a za drugim razem doszukując się kłamstwa medialnego w ilości pogonionych saren. A może to nie były sarny tylko jenoty?

Link to comment
Share on other sites

Te psy nie powinny zostać zastrzelone. To, że pies pogonil sarne nie jest dostateczną podstawa do tego aby go odstrzelic. Każdy kto nie zdaje sobie z tego sprawy, jest debilem.

 

Piszesz o tym, jak powinno być, czy jak jest, bo wydaje się, że radośnie zmieniasz punkt widzenia w zależności od tego, co Ci bardziej w danym momencie odpowiada?

 

W idealnym świecie pogonienie sarny nigdy nie powinno skutkować śmiercią psa tylko odpowiednio wysoką grzywną dla właściciela.

W naszym kraju jednakże, jak było już wielokrotnie wspomniane, myśliwy ma prawo zastrzelić psa, jeśli stanowi on bezpośrednie zagrożenie dla zwierząt.

To, że, według ustawodawcy ma się to zdarzać tylko w ekstremalnych sytuacjach w niczym nam, właścicelom psów, nie pomoże, bo prawo nie definiuje dokładanie czym taka wyjątkowa sytuacja miałaby się różnić od zwykłej.

Pozostawiono szerokie pole do interpretacji, tak więc myśliwi będą strzelać do psów ganiających sarny, bo jest duża szansa, że ujdzie im to jednak na sucho.

 

Wątpię by jakikolwiek właścicel psa był zadowolony z takiej sytuacji, ale póki prawo się nie zmieni, to jest rzeczywistość, w której żyjemy.

 

Nagłośnienie sprawy przez Nikolę może, jak dla mnie, mieć dwojakie konsekwencje:

  • może uda się zwrócić uwagę na wady tej ustawy i ją zmienić,
  • możliwe jednak też, że zwolennicy strzelania do psów dostaną do ręki kolejny argument, bo przecież psy ostatecznie pognały w las za sarnami...
Link to comment
Share on other sites

 

Piszesz o tym, jak powinno być, czy jak jest, bo wydaje się, że radośnie zmieniasz punkt widzenia w zależności od tego, co Ci bardziej w danym momencie odpowiada?

 

W idealnym świecie pogonienie sarny nigdy nie powinno skutkować śmiercią psa tylko odpowiednio wysoką grzywną dla właściciela.

W naszym kraju jednakże, jak było już wielokrotnie wspomniane, myśliwy ma prawo zastrzelić psa, jeśli stanowi on bezpośrednie zagrożenie dla zwierząt.

To, że, według ustawodawcy ma się to zdarzać tylko w ekstremalnych sytuacjach w niczym nam, właścicelom psów, nie pomoże, bo prawo nie definiuje dokładanie czym taka wyjątkowa sytuacja miałaby się różnić od zwykłej.

Pozostawiono szerokie pole do interpretacji, tak więc myśliwi będą strzelać do psów ganiających sarny, bo jest duża szansa, że ujdzie im to jednak na sucho.

 

Wątpię by jakikolwiek właścicel psa był zadowolony z takiej sytuacji, ale póki prawo się nie zmieni, to jest rzeczywistość, w której żyjemy.

 

Nagłośnienie sprawy przez Nikolę może, jak dla mnie, mieć dwojakie konsekwencje:

  • może uda się zwrócić uwagę na wady tej ustawy i ją zmienić,
  • możliwe jednak też, że zwolennicy strzelania do psów dostaną do ręki kolejny argument, bo przecież psy ostatecznie pognały w las za sarnami...

 

 

ja proponuje pogadac z jakims bieglym powolywanym w tego typu sprawach, nie bedziesz miec wtedy takich rozkmin

 

tutaj przykladowo jest cos przywolane z opinii bieglego ale nie wiem na ile to zrodlo jest rzetelne wiec radze zachowac troche dystansu

http://www.psy24.pl/749-Mysliwy-ukarany-za-zastrzelenie-psa.html

 

 

swoja droga to z mysliwymi generalnie jest tak ze ich moralnosc to czesto moralnosc Kalego. Innymi slowy jesli czyjs pies goni dzika zwierzyne to jest to zly uczynek <mozna go zastrzelic>, jesli to pies Kalego <myśliwego> goni dzika zwierzyne to jest to dobry uczynek <no zdarza sie>

Link to comment
Share on other sites

 
2) psy zaostają odstrzelone czy zgodnie z prawem czy nie, tego nie wiemy bo nikt nie wie czy one goniły sarny kiedy dostały kulkę oprócz osoby która je zastrzeliła.
3) skatowanie psa i nie zgłoszenie odstrzelenia jest z całą pewnością działaniem niezgodnym z prawem.
 


Sama sobie odpowiedziałaś na wątpliwości, które zawarłaś w punkcie nr 2.

Abstrahując już od tych wszystkich przepychanek, nie uważacie, że gdyby odstrzelenie psów (tych czy jakichkolwiek w znanych nam podobnych przypadkach) było zgodne z prawem, osoba, która to zrobiła, zgłosiłaby ten fakt?
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

ja proponuje pogadac z jakims bieglym powolywanym w tego typu sprawach, nie bedziesz miec wtedy takich rozkmin

 

tutaj przykladowo jest cos przywolane z opinii bieglego ale nie wiem na ile to zrodlo jest rzetelne wiec radze zachowac troche dystansu

http://www.psy24.pl/749-Mysliwy-ukarany-za-zastrzelenie-psa.html

 

 

swoja droga to z mysliwymi generalnie jest tak ze ich moralnosc to czesto moralnosc Kalego. Innymi slowy jesli czyjs pies goni dzika zwierzyne to jest to zly uczynek <mozna go zastrzelic>, jesli to pies Kalego <myśliwego> goni dzika zwierzyne to jest to dobry uczynek <no zdarza sie>

 

Czyli szanse na wygranie tej sprawy jednak są.
Dobrze wiedzieć, że nie jest tak beznadziejnie, jak myślałam, że jest.

 

Pozostaje życzyć szybkiego znalezienia sprawcy, no i udowodnienia mu, że to on faktycznie strzelał.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Czyli szanse na wygranie tej sprawy jednak są.
Dobrze wiedzieć, że nie jest tak beznadziejnie, jak myślałam, że jest.

 

Pozostaje życzyć szybkiego znalezienia sprawcy, no i udowodnienia mu, że to on faktycznie strzelał.

 

dlatego tak istotne jest to zeby ludzie w koncu zaczeli gadac....i wbrew temu co pisze cavacanem- zeby robic szum w takich sprawach, bo zwykle gdy pojawi sie jedna osoba w roli przywodcy to nagle dolaczaja sie do niej inne poszkodowane osoby. w ten sposob namierza sie np. cwaniakow wykorzystujacych mlode dziewczyny. a im tez czesto w internetach czy na policji wmawia sie ze same chcialy, po co pily z nieznajomym, ze same sobie winne ze ktos im cos dorzucil itd. potem trafia sie jedna, ktora nie podda sie po takich gadkach i te pozostale czujac potrzebe wsparcia jej i walki o swoje interesy tez zaczynaja sie zglaszac

Link to comment
Share on other sites

Moim zamiarem nigdy nie było dowodzenie, że Nikola jest sama sobie winna, tylko wyciągnięcia z tego jak najlepszej nauki, dla osób, które z psami w las chodzą.

Żeby spojrzeć na siebie i zobaczyć, co ja, jako właścicel psa, mogę zrobić, żeby zminimalizować ryzyko takiego zdarzenia.

Żeby może jendak nie spuszczać psa w lesie mając nadzieję, że nic się nie stanie, bo stać się może bardzo dużo.

A przynajmniej żeby była świadomość ryzyka.

 

Z innej beczki:
Masz rację, że jeśli choć jedna osoba jest wystarczająco uparta i wywalczy sprawiedliwość, to kolejnym osobom będzie już łatwiej.

Tu mogę tylko trzymać kciuki, że uda się znaleźć sprawcę i postawić go przed sądem.

Link to comment
Share on other sites

Moim zamiarem nigdy nie było dowodzenie, że Nikola jest sama sobie winna, tylko wyciągnięcia z tego jak najlepszej nauki, dla osób, które z psami w las chodzą.

Żeby spojrzeć na siebie i zobaczyć, co ja, jako właścicel psa, mogę zrobić, żeby zminimalizować ryzyko takiego zdarzenia.

Żeby może jendak nie spuszczać psa w lesie mając nadzieję, że nic się nie stanie, bo stać się może bardzo dużo.

A przynajmniej żeby była świadomość ryzyka.

 

Z innej beczki:
Masz rację, że jeśli choć jedna osoba jest wystarczająco uparta i wywalczy sprawiedliwość, to kolejnym osobom będzie już łatwiej.

Tu mogę tylko trzymać kciuki, że uda się znaleźć sprawcę i postawić go przed sądem.

zachowywanie ostroznosci jak najbardziej jest wskazane. problem w tym ze samo zachowywanie ostroznosci nie pomoze jesli jednoczesnie nacisk nie zostanie polozony na tepienie tego typu przypadkow, czyli lapanie roznych psycholi. ludzie ktorzy podkreslaja koniecznosc bycia ostroznym bardzo szybko wpadaja w cos, co zostalo tu zreszta na tym watku pokazane- wmawianie ofierze ze moze jednak sie jej nalezalo

 

jak z gwaltami- co tak naprawde ma za znaczenie czy kobieta szla o 3 w nocy czy 15 w trakcie dnia, skoro zostala zgwalcona to trzeba przede wszystkim skupic sie na lapaniu zwyroli. zamiast uczyc dziewczynki ze maja sie chowac w domach jak zapada zmrok moze lepiej sie zainteresowac chlopcami i uswiadamiac ich od najmlodszych lat ze jakakolwiek przemoc, a juz zwlaszcza przemoc fizyczna jest zla.

 

 

 

czi_czi ale w tym artykule jest napisane, że pies nie stanowi dla dzikiej zwierzyny zagrożenia. Stanowi i to ogromne, w szczególności późną zimą i wiosną.

 
ja tylko wkleilam artykul, ktory ma na celu pokazanie ze nie wszystko jest tak jasne jak sobie uroilas w swojej glowie, zwlaszcza w sprawie p. Nikoli i jej psow, ktorej usilnie probujesz wcisnac jakis kit o tym ze jej psy byly agresywne i sama jest sobie winna
Link to comment
Share on other sites

swoja droga to z mysliwymi generalnie jest tak ze ich moralnosc to czesto moralnosc Kalego. Innymi slowy jesli czyjs pies goni dzika zwierzyne to jest to zly uczynek <mozna go zastrzelic>, jesli to pies Kalego <myśliwego> goni dzika zwierzyne to jest to dobry uczynek <no zdarza sie>

 

Nie, psy myśliwskie mają prawo to czynić, gdyż takie prawo dał im ustawodawca: Kto w lesie puszcza luzem psa, poza czynnościami związanymi z polowaniem, podlega karze grzywny albo karze nagany (art. 166 Kodeksu wykroczeń). A "czynności związane z polowaniem" to właśnie gonienie, naganianie, wystawianie zwierzyny leśnej bandytom w moro i w kapelusikach z piórkiem.

Link to comment
Share on other sites

Nie, psy myśliwskie mają prawo to czynić, gdyż takie prawo dał im ustawodawca: Kto w lesie puszcza luzem psa, poza czynnościami związanymi z polowaniem, podlega karze grzywny albo karze nagany (art. 166 Kodeksu wykroczeń). A "czynności związane z polowaniem" to właśnie gonienie, naganianie, wystawianie zwierzyny leśnej bandytom w moro i w kapelusikach z piórkiem.

 

innym zarzucasz brak umiejetnosci czytania/pisania i koniecznosc cofniecia sie do podstawowki, a sam wyskakujesz z takimi wnioskami? troche smiesznie, nie uwazasz?

no chyba ze jestes swiecie przekonany ze psy mysliwych/lesniczych to poza polowaniem chodza po lesie na smyczy i zwierzyny nigdy nie gonia? 

 

w oczach mysliwych nawet niektore rasy maja lepiej niz np owczarki ;) dotyczy to chociazby wyzlow

Link to comment
Share on other sites

 

ja tylko wkleilam artykul, ktory ma na celu pokazanie ze nie wszystko jest tak jasne jak sobie uroilas w swojej glowie, zwlaszcza w sprawie p. Nikoli i jej psow, ktorej usilnie probujesz wcisnac jakis kit o tym ze jej psy byly agresywne i sama jest sobie winna

 

Ej teraz to chyba mnie z kimś pomyliłaś, serio :D NIGDZIE w tym temacie nie napisałam, że jej psy były agresywne. Jeśli mi zarzucasz coś takiego to w takim razie proszę o wskazanie miejsca w którym tak napisałam.

 

Powtórzę po raz milionowy. Pies w lesie powinien chodzić na smyczy bo takie jest prawo. Jeśli puszcza się psa nawet z obrożą elektryczną to i tak łamie się to prawo.

 

Nikt nie ma prawa Cię potrącić samochodem, ale jak wbiegniesz pod koła łamiąc prawo a kierowca doda gazu widząc Cię na jezdni to i tak odpowiesz za wtargnięcie na jezdnię. Moim zdaniem to jest bardziej pasujące do sytuacji porównanie niż to dotyczące gwałcicieli z jednej przyczyny. Nikt nie zabrania kobietom chodzenia po nocach po mieście czy lesie.

 

 

no chyba ze jestes swiecie przekonany ze psy mysliwych/lesniczych to poza polowaniem chodza po lesie na smyczy i zwierzyny nigdy nie gonia?

 

Ale koła łowieckie dzierżawią zwierzynę od skarbu państa więc nie do końca to jest mentalność Kalego bo dla nich każde zwierzę to pieniądz. ICH pieniądz i ICH psy.

Link to comment
Share on other sites

Ej teraz to chyba mnie z kimś pomyliłaś, serio :D NIGDZIE w tym temacie nie napisałam, że jej psy były agresywne. Jeśli mi zarzucasz coś takiego to w takim razie proszę o wskazanie miejsca w którym tak napisałam.

 

Powtórzę po raz milionowy. Pies w lesie powinien chodzić na smyczy bo takie jest prawo. Jeśli puszcza się psa nawet z obrożą elektryczną to i tak łamie się to prawo.

 

Nikt nie ma prawa Cię potrącić samochodem, ale jak wbiegniesz pod koła łamiąc prawo a kierowca doda gazu widząc Cię na jezdni to i tak odpowiesz za wtargnięcie na jezdnię. Moim zdaniem to jest bardziej pasujące do sytuacji porównanie niż to dotyczące gwałcicieli z jednej przyczyny. Nikt nie zabrania kobietom chodzenia po nocach po mieście czy lesie.

 

 

ale co ma do rzeczy to ze te psy byly luzem. wszyscy tutaj pisza ze jest to niezgodne z prawem i jest za to przewidziana kara. i co z tego? jak to sie ma do kwestii odpowiedzialnosci jakiegos psychola za strzelenie do psow?

 

sytuacja z samochodem daje swietny obraz tego ze nie wiesz nic o prawie, a sie wypowiadasz. dla twojej wiadomosci- tak, kierowca tez odpowiada jesli nie zachowal odpowiedniej ostroznosci, zlamal ograniczenie predkosci itd. malo tego- bedzie musial pieszemu/jego rodzinie wyplacic odszkodowanie i zadoscuczynienie, jedynie sad ustalajac wysokosc wezmie pod uwage "stopien przyczynienia sie". nawiasem mowiac to jesli kierowca dodalby gazu to sa duze szanse na to, ze sad by nie wzial pod uwage przy ustalaniu wysokosci odszkodowania i zadoscuczynienia stopnia przyczynienia sie pieszego. co innego jak pieszy wtargnie na jezdnie i kierowca nie zdazy zahamowac, co innego gdy jeszcze dodaje gazu zeby pieszego sprzatnac

 

rozumiem ze gdyby tym pieszym bylo dziecko, za ktore odpowiada jego rodzic to rodzic tez bylby sam sobie winny i nie moglby waszym/twoim zdaniem wchodzic na siezke sadowa?

Link to comment
Share on other sites

ale co ma do rzeczy to ze te psy byly luzem. wszyscy tutaj pisza ze jest to niezgodne z prawem i jest za to przewidziana kara. i co z tego?

 

sytuacja z samochodem daje swietny obraz tego ze nie wiesz nic o prawie, a sie wypowiadasz. dla twojej wiadomosci- tak, kierowca tez odpowiada jesli nie zachowal odpowiedniej ostroznosci, zlamal ograniczenie predkosci itd. malo tego- bedzie musial pieszemu/jego rodzinie wyplacic odszkodowanie i zadoscuczynienie, jedynie sad ustalajac wysokosc wezmie pod uwage "stopien przyczynienia sie". nawiasem mowiac to jesli kierowca dodalby gazu to sa duze szanse na to, ze sad by nie wzial pod uwage przy ustalaniu wysokosci odszkodowania i zadoscuczynienia stopnia przyczynienia sie pieszego. co innego jak pieszy wtargnie na jezdnie i kierowca nie zdazy zahamowac, co innego gdy jeszcze dodaje gazu zeby pieszego sprzatnac

 

Ale osoba ktora wtargnela na jezdnie tez odpowiada za wtargniecie na jazdnie. Prawda? Nigdzie nie napisałam, że kierowca za nic nie odpowie. Za dużo sobie dopowiadasz.

 

Dla mnie znaczenie jest takie ze psy biegajace luzem po lesie potrafia zagryzc zwierzyne. Bo dla mnie ten temat to nie tylko zastrzelone psy ale mnóstwo pozagryzanych zwierząt. One też mnie obchodzą.

 

EDIT: Dobra, nieważne. Nie, nie znam się na prawie jak 99% ludzi.

Link to comment
Share on other sites

Ale osoba ktora wtargnela na jezdnie tez odpowiada za wtargniecie na jazdnie. Prawda? Nigdzie nie napisałam, że kierowca za nic nie odpowie. Za dużo sobie dopowiadasz.

 

Dla mnie znaczenie jest takie ze psy biegajace luzem po lesie potrafia zagryzc zwierzyne. Bo dla mnie ten temat to nie tylko zastrzelone psy ale mnóstwo pozagryzanych zwierząt. One też mnie obchodzą.

a kto tu napisal ze wlascicielka/jej ojciec nie odpowiada za puszczenie psow luzem?

o co wlasciwie ci chodzi?

 

 

co do pozagryzanych zwierzat i tego ich "mnostwa"- mnostwo zwierzat ginie pod kolami samochodow a nie w paszczach krwiozerczych psow. jesli chodzi o ten ostatni rodzaj smierci to serio, wystarczy pogadac z kims kto siedzi w temacie i zaraz sie dowiesz ze przypadki zagryzienia przez psa ktory dal noge na spacerze to jest margines. zagryzaja dzikie zwierzeta glownie psy wiejskie, laczace sie w stadka i te ktore ktos wywala do lasow, nie maja gdzie sie podziac itd. co oczywiscie nie daje prawa do szczucia psa na dzika zwierzyne i jak najbardziej puszczanie psa luzem w lesie jest wykroczeniem. nie wiem ile jeszcze razy trzeba to napisac i co ty tu wlasciwie rozkminiasz

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Statystycznie pewnie tak jest, że większość zwierząt jest zagryziona przez stadka burków biegających samopas bo najzwyczajniej mają one większe szanse bo są w grupie. Nie mniej jednak wśród moich znajomych jest sporo osób, których psy mają coś na sumieniu. Wydaje mi się, że to jest kompletnie olewane  tym temacie. Ale może mi się tylko wydaje ;)

Link to comment
Share on other sites

Można też puścic psa na drogę szybkiego ruchu, bo przecież nikt nie ma prawa specjalnie rozjechać psa. A jak rozjedzie to go pozwiemy, o zniszczenie mienia i znęcanie się nad zwierzętami.

Liczba oburzonych zabiciem psa jest wielka i nie Nikola pierwsza wyraża oburzenie. I guzik z petelką Nikola zrobi w tej sprawie, bo jej emocjonalne i nietrzymajace się kupy zeznania podlapały miejscowe gazetki, reszta swiata ma inne problemy. Możecie się emocjonować jak długo chcecie. Prościej byłoby zadbać o bezpeiczeństwo swoich psów.
Dziwi jedynie beztroskie podejście do tematu, póki kogoś tragedia nie spotka.

Ja się myśliwych boję i ich nie lubię. W sezonie polowań na spacery chodzę najczęściej w kamizelce w oczojebnym pomarańczu,ma psy w kamizelkach w podobnie uroczych kolorach, trzymam je przy sobie i nie pozwalam sobie na zawiechy. Mimo, że są karne, mimo, że odwołam je od wszystkiego, nie pozwalam być dalej niż 50 metrów ode mnie.

W pracy mają zawieszone dzwonki, żebym je słyszała, na zestaw astro garmina mnie nie stać. Robie co mogę, zeby o nie zadbać.
Bo po fakcie pozostaje tylko rozpacz i bezsilność, nawet jeżeli się było stuprocentowo bez winy.
tyle zostało Nikoli z dwóch psów: bezsilność.


Każdy moze wybrać, kupi sobie kodeksy jak czi czi, albo sznurek 10 metrowy.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...