auraa Posted September 27, 2015 Posted September 27, 2015 tamten nie ma jasnego krawatu pod szy ą.. Quote
Delph Posted September 30, 2015 Author Posted September 30, 2015 Było trochę strachu, bo Pani nie odbierała telefonów. Okazało się, że tel. miała popsuty... Trzymajcie bardzo mocno kciuki, w czwartek psiak ma spotkanie zapoznawcze z Panią zainteresowaną adopcją. Quote
Anula Posted September 30, 2015 Posted September 30, 2015 Ja też trzymam kciuki.Oby maluch znalazł dom.Czekamy na wiadomości pozytywne,absolutnie nie inne. 1 Quote
malagos Posted October 2, 2015 Posted October 2, 2015 I coś wiadomo? ...Może spotkanie się udało?..... Quote
Delph Posted October 2, 2015 Author Posted October 2, 2015 Spotkanie przełożone na jutro, więc kciuki nadal potrzebne... Quote
Poker Posted October 2, 2015 Posted October 2, 2015 Spotkanie przełożone na jutro, więc kciuki nadal potrzebne... Trzymam Quote
inka33 Posted October 2, 2015 Posted October 2, 2015 Zaciskam kciuki sercem całem za domek dla... nieznano imiennego. ;) Quote
Guest Ciekawa1992 Posted October 4, 2015 Posted October 4, 2015 Smutne, żal psa jak i tej starszej kobiety:( Przypomniała mi się praktycznie bliźniacza historia z mojej rodzinnej miejscowości, strasza kobieta bardzo chora, również miała kundelka, nie mogła się nim zajmować, nikt jej pomóc nie chciał, więc psa wywaliła, a że ten ciągle wracał to go dosłownie zadźgała, nie będę się zaglębiała w szczegóły bo były zbyt drastyczne. Mam nadzieję że tutaj wszystko zakończy się szczęśliwie, co prawda opisana przeze mnie sytuacja miała miejsce z 10 lat temu, ale co chwile słyszę jak ludzie pozbywają się "problemów" w mniejszych miejscowościach i z tego co słyszałam wyobraźni to im nie brakuje:/ Quote
Delph Posted October 4, 2015 Author Posted October 4, 2015 Spotkanie przebiegło pomyślnie, teraz czekamy jeszcze na ostateczną decyzję, więc nie chcę zapeszać. Kciuków proszę jeszcze nie puszczać. Przepraszam za zdawkowe relacje, przegrałam walkę o moją sunię i dzisiaj ją straciliśmy. edit: Nic tylko się załamać. Wczoraj zmarła moja sąsiadka, zastanawiałam się co z jej dwoma psami i kotem. Właśnie znalazłam psa na stronie Palucha. Nie wiem gdzie jest sunia i kot :( Siadam psychicznie... http://www.napaluchu.waw.pl/ostatnio_znalezione/wszystkie_zwierzeta_w_kwarantannie/011502821 Quote
Poker Posted October 4, 2015 Posted October 4, 2015 Ojej,ale się zwaliło nieszczęść. Delph, serdecznie współczuję z powodu utraty suni. Quote
Delph Posted October 4, 2015 Author Posted October 4, 2015 Dziękuję, Poker. Trzymam bardzo mocno kciuki za Twoją Gryzię z podpisu, niech się socjalizuje panienka szybko i bez nieprzewidzianych niespodzianek. Quote
Guest Ciekawa1992 Posted October 5, 2015 Posted October 5, 2015 Delph współczuje ci, ale w takim razie mogłabyś przygarnąć sunie sąsiadki, może to zbieg okoliczności?:) Quote
irenas Posted October 7, 2015 Posted October 7, 2015 W moim życiu też były takie "zbiegi okoliczności". Kiedy odszedł mój pierwszy szaleńczo kochany pies w wyniku pogryzienia przez sforę, czekałam na następnego tylko 3 dni: ktoś wystawił na śmietnik niesprzedaną na targowisku 5-tygodniową suczkę. Natknęła się na nią małoletnia córka sąsiadki mojej siostry, a ta natychmiast przyniosła ją do mnie, wiedząc, jaka jestem nieszczęśliwa. I Tajgunia od razu przywróciła mi chęć do życia. Wiem, że nie każdy tak ma, żeby od razu brać kolejnego psiaka, ale Delph, jeśli należysz do tych ludzi, którzy bez psa nie wyobrażają sobie życia - nie wahaj się ani chwili. Będą to dwa dobre uczynki: pomożesz sobie w wielkim smutku i psiakom także w wielkim smutku i przerażeniu. 1 Quote
Delph Posted October 7, 2015 Author Posted October 7, 2015 Lubusek jest już nowym domu, na razie jeszcze dajemy mu czas na aklimatyzację, ale mam nadzieję, że wszystko będzie ok. Dogadał się z szynszylami, nie sprawia problemów. Pomału zaczynam się cieszyć, że stał się cud :) Co do zwierząt mojej sąsiadki: sunia nie wiadomo gdzie jest, więc nawet gdybym chciała, to nie mam jak jej przygarnąć. Do schroniska trafił piesek i kot. A ja na razie nie dam rady psychicznie, fizycznie ani finansowo zaopiekować się kolejnym zwierzakiem. Mam jeszcze jedną osobistą chorą sunię i na niej teraz muszę skupić swoje siły. Co nie znaczy, że możemy zostawić psa i kota sąsiadki na Paluchu. Piesek jest niewielki, kot sympatyczny i dogadujący się z psami, może jest szansa na dom i dla nich? 1 Quote
mdk8 Posted October 7, 2015 Posted October 7, 2015 super wiadomość , że psiaczek znalazł nowy dom. Mam nadzieję ,że do końca swoich dni. Sunie mógł wziąć ktoś z rodziny tylko szkoda , że nie zaopiekowali się całą trójką. Smutne ,że ktoś odchodzi a zwierzaki, które zostają wyrzucane są jak stare niepotrzebne znoszone kapcie :( Dla nich to szok: z kanapy do zimnego kojca. Quote
inka33 Posted October 9, 2015 Posted October 9, 2015 Delph, współczuję... :( Lubusku, cieszę się ogromnie! :) Quote
malagos Posted October 31, 2015 Posted October 31, 2015 Przeczytałam watek...smutny los tych zwierząt, co one są winne.. Quote
Delph Posted November 1, 2015 Author Posted November 1, 2015 Dla pocieszenia, kot sąsiadki znalazł dom :) Jeszcze piesek czeka. Quote
anica Posted November 2, 2015 Posted November 2, 2015 Dla pocieszenia, kot sąsiadki znalazł dom :) Jeszcze piesek czeka. Dziękujemy za info :) a jeśli chodzi o pieska? czy możesz go ogłosić np w lokalnej gazecie?... może tu na dogo?... Quote
Delph Posted November 2, 2015 Author Posted November 2, 2015 To jest ten psiaczek, może powinnam skontaktować się z wolontariuszkami, które się nim zajmują? Jak myślicie? Zawsze mogę coś więcej o nim powiedzieć. http://www.napaluchu.waw.pl/czekam_na_ciebie/wszystkie_zwierzeta_do_adopcji/011502821 Quote
mdk8 Posted November 2, 2015 Posted November 2, 2015 iwna5702 , dziuniek i Beat2010 są wolo na paluchu - zapytaj może czegoś się dowiedzą . Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.