Ewanka Posted September 24, 2015 Posted September 24, 2015 Przyłączam się do radości z defekacji ... GiGantycznej ;) :D Quote
Poker Posted September 24, 2015 Author Posted September 24, 2015 Dostałam informację o suplemencie dla psów takich jak Gryzelda.Nazywa się ZYLKENE. Jest bardzo drogi.100 tabletek kosztuje ok 180 zł . Poczekam jeszcze parę dni i chyba kupię. Ja mam cierpliwość tylko serce mi pęka jak widzę ją dygoczącą i drżącą ze strachu. Dziś nie chce jeść. Quote
jola_li Posted September 24, 2015 Posted September 24, 2015 Pokerku, a może spróbować stress out: http://www.sklep.veterynaria.pl/?146,stress-out-a-60-tbl.-naturalny-preparat-uspokajajacy Quote
bou Posted September 24, 2015 Posted September 24, 2015 Poczekaj z Zylkene...niech się coś wyklaruje,bo na razie to hustawka - raz lepiej,raz gorzej...Jak bardzo nie chcialabym miec racji,że i cos somatycznego jest na rzeczy...Powinna jeść,a właściwie 'pochłaniać',prawda?Przyglądaj się strachulcowi,czy ją nic nie boli... Poker - gdybyśmy wszystkie z tego wątku się zrzuciły na Zylkene,to nikt nie dostałby "po kieszeni",może tak zrobimy?(dla niej nizsza dawka,więc chyba da się taniej) Dziewczyny - co Wy na to? Ale na razie,proponuję poczekać... Quote
ania75 Posted September 24, 2015 Posted September 24, 2015 Przydałoby się jej zrobić badania - tylko pojęcia nie mam jak to zrobić (chyba musiałaby być usypiana) Ciekawe czy ona w tym schronisku lepiej jadła ale tego się chyba nie dowiemy ...... Quote
Poker Posted September 24, 2015 Author Posted September 24, 2015 Właśnie od 3 dni podaję jej suplement zawierający tryptofan, nazywa się REVETTIA. Revettia™Stres. Preparat łagodzi objawy stresu i niepokoju u zwierząt. Preparat jest zalecany do stosowania we wszystkich sytuacjach stresowych jak: podróż, głośne sygnały, przeprowadzka, wprowadzenie nowego domownika, wizyta u weterynarza, nerwowość po operacji czy pogryzieniu. Wyciąg z rumianku – posiada właściwości przeciwlękowe oraz łagodne działanie uspokajające. Wyciąg z kłącza imbiru - łagodzi mdłości i zapobiega wymiotom. Wyciąg z kozłka lekarskiego – wykazuje łagodne działanie uspokajające i przeciwlękowe. Tryptofan – (prekursor serotoniny) zmniejsza napięcie i podatność na stres. Składniki Skład: wyciąg z koszyczków rumianku 50 mg, stearynian magnezu. Dodatki dietetyczne: aminokwasy, ich sole i podobne produkty: tryptofan 40 mg. Dodatki sensoryczne: substancje aromatyzujące: wyciąg z imbiru 50 mg, wyciąg z korzenia kozłka lekarskiego 20 mg. Dodatki technologiczne: celuloza mikrokrystaliczna, krzemionka koloidalna. Składniki analityczne: białko surowe 5,8 %, włókno surowe 45,4%, oleje i tłuszcze surowe 1,2%, materia nieorganiczna 1,7%. Mam zamiar jeszcze poczekać Dam jej lek homeopatyczny i poczekam na efekt. 100 tabletek po 75 mg kosztuje właśnie 180 zł. Najwyżej zrobię bazarek. Jestem pewna ,że nie ma żadnej choroby, Nie jest wychudzona.Jak na razie w koo nie ma robali. Dziewczyny kochane, ja przerobiłam sporo dzikusek i wiem ,że tak mogą się zachowywać będąc w zdrowiu fizycznym. Zraniona psyche jest straszna. Karmel był ciężko chory ,ale to był pikuś w porównaniu do Gryzeldy. Zastanawia mnie tylko czy ona nie może być w ciąży. Była w boksie z Karmelkiem.On był dopiero u nas kastrowany,ale ona była niedługo po porodzie,więc mam nadzieję ,że nie mogła się zaciążyć.Nie wiem czy po Karmelku był w boksie inny pies czy były tylko suczki. Quote
bou Posted September 24, 2015 Posted September 24, 2015 Straszne...o ewent.ciąży nawet wolę nie mysleć. Co trzeba zrobic psu,żeby tak go zniszczyć...I jak długo trzeba psinę odbudowywać? (Jak się zdecydujesz na Zylkene - daj mi znać,ok?) Trzymajcie się moooocno!M. Quote
Perełka1 Posted September 24, 2015 Posted September 24, 2015 Straszne...o ewent.ciąży nawet wolę nie mysleć. Co trzeba zrobic psu,żeby tak go zniszczyć...I jak długo trzeba psinę odbudowywać? (Jak się zdecydujesz na Zylkene - daj mi znać,ok?) Trzymajcie się moooocno!M. Nic nie trzeba zrobić. Są dzikie psy, które nie znają człowieka. Odbudowa - różnie, nawet rok. Czasami dłużej. Niekiedy dochodzi się do pewnego momentu i koniec, postępów nie ma. Poker - spacery najlepiej nocą, mniej bodźców Quote
Poker Posted September 24, 2015 Author Posted September 24, 2015 Bou, dzięki. Wychodzę z nią w nocy, w dzień też próbuję z tyłu domu ,żeby miała mniej bodźców. Liczę się z tym ,że ona może nigdy do końca nie wyjść z tego stanu. Z Tolą tak było ,że doszła do pewnego etapu i koniec.Jest w DS . od 10 miesięcy i nie robi postępów. Quote
doris66 Posted September 25, 2015 Posted September 25, 2015 Straszne...o ewent.ciąży nawet wolę nie mysleć. Co trzeba zrobic psu,żeby tak go zniszczyć...I jak długo trzeba psinę odbudowywać? (Jak się zdecydujesz na Zylkene - daj mi znać,ok?) Trzymajcie się moooocno!M. Czasami człowiek nie jest winny takiego zachowania psa. Jeśli Giga urodziła się i wychowała jako dzikus, piesek bezdomny, w dodatku z dala od ludzi, to ona nie wie do czego "służy" człowiek. Ja mam na osiedlu takie suczki, urodzone na polach, przychodzą na osiedle szukać jedzenia, na widok człowieka czmychaja na te swoje pola. Ich matka tez była dzika. Te suczki chca tylko jeść i żyć po swojemu, im człowiek wydaje się niepotrzebny zupełnie. Historia Gigi moze być podobna. A czy w schronisku nie mają takich danych, np , gdzie została odłowiona, jakie były jej wcześniejsze losy.? Quote
Poker Posted September 25, 2015 Author Posted September 25, 2015 Myślę ,że Giga należy do takich psów. Dziś mały sukces - sioo na ogródku z podniesieniem łapki. Puściłam ją po domu i chodzi sobie, zaczyna się rozglądać. Quote
Nutusia Posted September 25, 2015 Posted September 25, 2015 Tryptofan nie działa od razu - organizm musi się wysycić. Trwa to co najmniej tydzień. My podajemy nawet dawki podwójne do tych, przepisanych na opakowaniu (za zgodą weta, oczywiście). Nasza Imka też się chyba urodziła jako dziki pies i człowiek - oprócz tego, że był straszny - nie był jej do niczego potrzebny. Za to psy - bardzo. Po roku u nas nadal robi postępy. Już nie tak szybkie i spektakularne, ale jednak. Wiem, serce pęka, że stajesz na głowie, by ulżyć psu w psychicznym cierpieniu, a efektów nie widać :( Ale one w końcu przyjdą... I za to trzymam najmocniej jak potrafię! Quote
Mattilu Posted September 25, 2015 Posted September 25, 2015 Pokerku, nadal Giga nie reaguje na Twoje zwierzęta? Quote
Poker Posted September 25, 2015 Author Posted September 25, 2015 Pokerku, nadal Giga nie reaguje na Twoje zwierzęta? Nadal nie reaguje. Właśnie się dziwię ,że ona nie reaguje na nie. Może żyła bez kontaktu zarówno z ludźmi jak i zwierzętami. Ale dziś zrobiła postęp polegający na tym ,że jak poszłam do innego pomieszczenia i straciła mnie z oczu, to przemieściła się po pokoju w moim kierunku i zaglądała. Mniej dygocze i idzie spokojnie ,a nawet chętnie na smyczy przez pokój na taras i ogródek. Na ogródku jakby dziczeje, miota się na wszystkie strony ,a przede wszystkim szuka mysiej norki. Wtedy wzrok też ma bardziej dziki i patrzy na mnie jakby widziała pierwszy raz. Muszę kucnąć , słodko mówić, pogłaskać ją i się uspokaja. Ja wiem ,ze tryptofan nie działa od razu.Czekam na efekt leku homeopatycznego i albo chcę go widzieć albo faktycznie coś się zaczyna dziać pozytywnego. Quote
Anecik Posted September 26, 2015 Posted September 26, 2015 Jakie wieści po nocy u Gigusi Pokerkowej? Quote
Ewanka Posted September 26, 2015 Posted September 26, 2015 Odwiedzam i ja, w nadziei na nowe wieści, kciuki nadal zaciskam! :) Quote
Poker Posted September 26, 2015 Author Posted September 26, 2015 Wrócił mąż i giga traktuje go jak obcego.Musi się przyzwyczaić ,ale nie zdąży, bo on znowu wybywa na 3 dni. Mąż stwierdził ,ze w suni zaszła duża zmiana na korzyść. Z postępów to sioo i koo na ogródku.Mała zaczyna przemieszczać się po salonie i holu, czasem gdzieś zajrzy z zaciekawieniem. Oczywiście na ogródku ciągle szuka kryjówki. Dziś chciała postraszyć nie ząbkami,ale w sumie nie pokazała ich tylko kłapnęła mordką. Było to , gdy wciskałam jej tabletkę w pasztetowej. Daje się głaskać,ale niestety jeszcze nie widać ,żeby sprawiało jej przyjemność.Raczej znosi to z godnością. Przed chwilą chciałam ją wywołać z " budy " i doszła do progu, wyjrzała na hol i cofnęła się. To duży postęp ,ze w ogóle wstała i podeszła do drzwi ,a nie uciekła w kąt za kibelek. Raz ładnie przywitali się z Dolarkiem. Giga czasem wachluje ogonem, w sumie nie wiem co to znaczy , bo ba przyjazne nie wygląda. Robi to jak kot, gdy jest zły. 1 Quote
Ewanka Posted September 26, 2015 Posted September 26, 2015 Przyznaję, że mam małe doświadczenie w tym względzie, ale ciekawi mnie dlaczego Giga w domu jest nieco spokojniejsza, niż w ogródku. Różne znane mi dzikuski (łącznie z naszym Zorbą) reagowały dokładnie odwrotnie. Czy ktoś ma pomysł dlaczego Giga tak reaguje? Quote
Poker Posted September 26, 2015 Author Posted September 26, 2015 Ja też nie rozumiem tego. Być może boi się większych przestrzeni albo szamocze się bo chętnie by uciekła. Mały sukces - 2. raz dziś sioo na ogródku. Natomiast bardzo się buntuje przeciw podawaniu jej tabletek w pasztetowej.Sama nie chce wziąć i nie daje włożyć do paszczy. Mąż zamierzał pod moją opieką podejść do suni ,żeby ją pogłaskać ,ale bardzo się bała. Dzięki temu przytuliłam ją do siebie. Była sztywna ,ale nie wyrywała się. Chyba już w jakimś stopniu nabrała do mnie zaufanie. Quote
konfirm31 Posted September 26, 2015 Posted September 26, 2015 Dotarłam do Gigi. Wierzę, że dawna Gryzia, wyjdzie "na psy", pod mądrą opieką Pokerów i oby stało się to jak najszybciej :) Quote
b-b Posted September 26, 2015 Posted September 26, 2015 Patrząc na początki to zaszły już wielkie zmiany. Oby tak dalej. Quote
NikaEla Posted September 26, 2015 Posted September 26, 2015 Na zdjęciach widać przerażenie w oczach... bidulka... Quote
jola_li Posted September 26, 2015 Posted September 26, 2015 Minęło dopiero 10 dni nowego życia psinki. Myślę, że jak na jej psychiczny paraliż, postęp jest duży. Oby tak dalej! Oby w tych wielkich oczach jak najszybciej pojawiła się ufność. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.