Gabi79 Posted September 16, 2015 Share Posted September 16, 2015 Melduję się u Gryzeldy. Ewu mi wczoraj opowiadała o całej akcji wyciągania małej z kontemerka u Poker. Sunia pewnie jest śmiertelnie przerażona. trzymam kciuki, aby z każdą chwilą było coraz lepiej. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
doris66 Posted September 16, 2015 Share Posted September 16, 2015 O jejku.....to jest dopiero zadanie, taką Gryzeldą zaopiekować się. Biedna malizna i biedna Poker. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
NikaEla Posted September 16, 2015 Share Posted September 16, 2015 Jestem oczywiście i ja zacisniętymi kciukami Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Figunia Posted September 16, 2015 Share Posted September 16, 2015 Też trzymam kciuki, by sunia szybko zrozumiała, że nic jej już nie grozi, nie trzeba walczyć i gryźć. Biedna, ileż zła musiała zaznać, że tak skrajnie już człowiekowi nie wierzy :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted September 16, 2015 Author Share Posted September 16, 2015 Dzięki za odwiedziny i rady.Każda jest cenna. Na pewno zrobię jak Nutusia poradziła.Siądę na kibelku i będę parówkę po kawałeczku rzucać jej pod pysio. Na pewno nie weźmie w mojej obecności ,ale niech uczy się od kogo jej spada. Być może ,ze metoda z kocem będzie konieczna,ale z tym poczekam na męża. Co silny facet, to facet.Ma hutnicze rękawice, nałoży na wilekie łapska i łąawiej będzie mu sunię utrzymać. Tylko co dalej? Szelek prze pupę nie nałożę. Jedyne co można będzie zrobić, to przenieść do łazienki. Na szczęście nie rzuca się znienacka. Też tak uważam ,że "jaś"będzie potrzebny.Sedalin raczej odpada. Dałam małej szansę wyjścia z WC ,ale nie skorzystała.Wyprowadziłam wszystkie futrzaki na ogródek, zrobiłam zaporę na schodach,zamknęłam salon, otworzyłam drzwi do jej apartamentu i też wyszłam. I nic.Nawet się nie ruszyła.udało mi się natomiast do jej smyczki doczepić drugą, dłuższą. Niech na razie siedzi i się uspokaja. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nutusia Posted September 16, 2015 Share Posted September 16, 2015 Fajnie by było, gdyby mogła obserwować Ciebie i psiaki i przekonać się, że wszystko jest w porządku, że w tym domu się psów na smalec nie przerabia, a za Pańcią warto chodzić, bo mogą psa spotkać miłe niespodzianki... U mnie było kilka starchulców - każda inna. Gryzła Pchełcia (tzn. ugryzła raz, przy wyciąganiu jej z samochodu). Na każdą najlepiej działało obserwowanie naszej domowej psio-ludzkiej normalności. Jednej to zajmowało pół godziny, innej kilka dni, Imce miesięcy, ale w końcu wyciągały właściwe wnioski z obserwacji :) I jeszcze kontakt i wsparcie normalnego psa (takiej np. terapeutki Kreski) bardzo pomagały. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted September 16, 2015 Author Share Posted September 16, 2015 Mam taki plan jak pisze Nutusia, ale wcześniej właśnie jest potrzebne obcięcie pazurów, pozbycie się smrodu i być może pcheł o robalach nie wspominając. No i nałożenie szelek,żeby suni nie dusić przy próbach wyciągnięcia jej z kąta. Nie sądzę ,żeby ona dobrowolnie wyszła z kąta. Jak przesiedziała w schronie w budzie przez 4 miesiące , to nadal może siedzieć w innej budzie. Dla niej to norma. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Perełka1 Posted September 16, 2015 Share Posted September 16, 2015 Dzięki za odwiedziny i rady.Każda jest cenna. Na pewno zrobię jak Nutusia poradziła.Siądę na kibelku i będę parówkę po kawałeczku rzucać jej pod pysio. Na pewno nie weźmie w mojej obecności ,ale niech uczy się od kogo jej spada. Być może ,ze metoda z kocem będzie konieczna,ale z tym poczekam na męża. Co silny facet, to facet.Ma hutnicze rękawice, nałoży na wilekie łapska i łąawiej będzie mu sunię utrzymać. Tylko co dalej? Szelek prze pupę nie nałożę. Jedyne co można będzie zrobić, to przenieść do łazienki. Na szczęście nie rzuca się znienacka. Też tak uważam ,że "jaś"będzie potrzebny.Sedalin raczej odpada. Dałam małej szansę wyjścia z WC ,ale nie skorzystała.Wyprowadziłam wszystkie futrzaki na ogródek, zrobiłam zaporę na schodach,zamknęłam salon, otworzyłam drzwi do jej apartamentu i też wyszłam. I nic.Nawet się nie ruszyła.udało mi się natomiast do jej smyczki doczepić drugą, dłuższą. Niech na razie siedzi i się uspokaja. Pokrer nic nie rób, przypnij tylko długą linkę, jeśli się da. Nie chodż do niej. Prowadź normalne życie z innymi psami, tylko pozabezpieczaj drzwi, żeby nie uciekła. Wyjdzie sama, tylko trzeba czasu i cierpliwości. U mnie trwało miesiąc oswajanie wstępne. Dzikie suki schowały się pod wielkim łóżkiem, gryzły i nie wychodziły. Jedna siedziała za szafą. Myśmy z mężem prowadzili "normalne" życie. One siedziały pod łóżkiem i obserwowały. Wychodziły tylko ukradkiem nocą na sikanie. Po tygodniu odważyły się wyjść, najpierw stały przed progiem w pokoju, potem bliżej i bliżej. O kąpniu zapomnij. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted September 16, 2015 Author Share Posted September 16, 2015 Perełko,ale je nie mogę jej wypuścić bez kąpieli , bo nie mogę sobie pozwolić z różnych względów na zasmrodzenie całego domu. Nie mówiąc o pazurach, które uniemożliwiają jej poruszanie się. Jak będzie oporządzona, to może chodzić gdzie chce. Dłuższą smycz przypięłam.Pisałam powyżej ,że to i tak niewiele da. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ALMA2 Posted September 16, 2015 Share Posted September 16, 2015 Trzymam kciuki. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Perełka1 Posted September 16, 2015 Share Posted September 16, 2015 Perełko,ale je nie mogę jej wypuścić bez kąpieli , bo nie mogę sobie pozwolić z różnych względów na zasmrodzenie całego domu. Nie mówiąc o pazurach, które uniemożliwiają jej poruszanie się. Jak będzie oporządzona, to może chodzić gdzie chce. Dłuższą smycz przypięłam.Pisałam powyżej ,że to i tak niewiele da. Te moja trzy suki śmierdziały też okropnie, po raz pierwszy sptkałam się wtedy z takim smrodem. Tylko ten smród wydobywał się z wewnątrz. Sierść była ok. Dopiero po właściwym odżywianiu, po dłuższym czasie smród zniknął Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nutusia Posted September 16, 2015 Share Posted September 16, 2015 Siedząc w budzie nie miała żadnej motywacji, by wyjść. Nikt jej do tego nie zachęcał, schroniskowa rzeczywistość jeszcze bardziej paraliżowała. Teraz jest spokój, cisza, nic groźnego się bezpośrednio przy niej nie dzieje - wylezie ;) Agresorka Kejciu odważyła się wyjść zza łóżka dość szybko. A potem trafiła w hoteliku do budy i znów nie ma "motywacji"... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted September 16, 2015 Author Share Posted September 16, 2015 wiem ,ze smród może być z wnętrza. Miałam takie tymczaski. Od Gryzeldy czuć siuśkami i odchodami. Przecież ona rodziła gdzieś na dziko ,a potem trafiła od razu do schronu. Ma solidne bryczesy i pewnie sporą w nich zawartość. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
doris66 Posted September 16, 2015 Share Posted September 16, 2015 Piękna, biedna malusińska suczynka. Boże jaki żal takich stworzeń, co sie dzieje teraz w główce tej malutkiej, jakiż strach okropny. Poker ma ciężko ale wie co z czego wynika, co powinna a czego nie powinna robić.....ta mała nie wie nic oprócz tego, że jej bezpieczny azyl (buda w schronie ) prysnął jak bańka mydlana. Chyba tylko czas przyniesie zmianę na lepsze. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest Elżbieta481 Posted September 16, 2015 Share Posted September 16, 2015 Nie wiadomo kogo żałować-czy niezwykłą kobietę jaką jest Pokerek czy biedną Gryzię?Boże jak ona musi się bać-to widać na zdjęciu,te oczy...Nie zauważyłam w tekście informacji czy ona coś je? Elżbieta Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted September 16, 2015 Author Share Posted September 16, 2015 Nie wiadomo kogo żałować-czy niezwykłą kobietę jaką jest Pokerek czy biedną Gryzię?Boże jak ona musi się bać-to widać na zdjęciu,te oczy...Nie zauważyłam w tekście informacji czy ona coś je? Elżbieta Mnie nie ma po co żałować.Nikt mnie nie zmusza do tego co robię. Palec opuchnięty, ale bywało gorzej ( Lady). Pisałam ,że ma suchą karmę , trochę podjadła i od wczoraj zjadła 1,5 dużego serdelka. Mogło uciec w natłoku informacji. Martwi mnie tylko czy ona kiedyś wyjdzie z tego lęku. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Perełka1 Posted September 16, 2015 Share Posted September 16, 2015 Mnie nie ma po co żałować.Nikt mnie nie zmusza do tego co robię. Palec opuchnięty, ale bywało gorzej ( Lady). Pisałam ,że ma suchą karmę , trochę podjadła i od wczoraj zjadła 1,5 dużego serdelka. Mogło uciec w natłoku informacji. Martwi mnie tylko czy ona kiedyś wyjdzie z tego lęku. różnie to bywa. Na razie nie ma co wyrokować i się zamartwiać. Każdy pies jest inny. Może odnajdzie się w stadzie psów. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Marysia R. Posted September 16, 2015 Share Posted September 16, 2015 Pokerku jestem pewna, że w końcu wyjdzie! To na pewno potrwa i pewnie nie będzie nigdy jakaś wybitnie proludzka ale jestem pewna, że w końcu się przełamie. Na lepszy i bardziej doświadczony w pracy z dzikuskami tymczas nie mogła trafić, więc teraz może być tylko coraz lepiej! A jak ona reaguje na psy? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted September 16, 2015 Author Share Posted September 16, 2015 W schronie nie było żadnych akcji z psami.Moje na razie nie miały z nią kontaktu. Czują coś, bo wsadzają nosy w szparę pod drzwiami i niuchają. Ale są grzeczne i udają ,że nic się nie dzieje. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest Elżbieta481 Posted September 16, 2015 Share Posted September 16, 2015 Pokerku złoty-mnie jest Ciebie żal nie dlatego,że Gryzia Ciebie pogryzła.Mnie chodziło i chodzi oto,że Gryzia będzie twardym orzechem do zgryzienia. E/W/R Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted September 16, 2015 Author Share Posted September 16, 2015 Pokerku złoty-mnie jest Ciebie żal nie dlatego,że Gryzia Ciebie pogryzła.Mnie chodziło i chodzi oto,że Gryzia będzie twardym orzechem do zgryzienia. E/W/R Dziękuję za troskę. Mam nadzieję,że tę łupę rozgryziemy i ujawni się smaczny orzeszek. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted September 16, 2015 Author Share Posted September 16, 2015 Byłam u Gryzeldy. Zaniosłam jej jedzonko z puszki. Podsuwałam jej pod nos na łyżce i nawet próbowała chwycić ,ale się rozmyśliła. Pierwszy raz na pół sekundy nawiązała kontakt wzrokowy. Na razie nie było ani sioo,ani koo. Biedulka. Pewnie nie chce w budzie nabrudzić,a wyjść też nie chce. Spróbuję jeszcze raz otworzyć drzwi od WC na hol. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nadziejka Posted September 16, 2015 Share Posted September 16, 2015 Zagladam i sciskam za malizne i za Was ciociu Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
auraa Posted September 16, 2015 Share Posted September 16, 2015 Chyba trudno coś radzić. Każdy pies jest inny i jego wychodzenie z traumy będzie inne. Na pewno potrzebne są grube rękawice, dużo spokoju i cierpliwości. Zeby daleko nie szukać, Kulka też kłapała i nie patrzyła na człowieka a przecież miała swój "Dom" i pana. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
b-b Posted September 16, 2015 Share Posted September 16, 2015 Biedula mała. Co ona musiała przejść, że tak strasznie się boi. Poker dużo cierpliwości Wam życzę. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.