Jump to content
Dogomania

Skąd masz swojego pieska??  

1419 members have voted

  1. 1. Skąd masz swojego pieska??



Recommended Posts

  • Replies 601
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

A moj do mnie przyjechal na DT i... Zakochalam sie :)
W jego bracie w zasadzie tez, ale brat szybko znalazl dom, smutno mi bylo.. Wiec mojego Portosa postanowilam juz nie oddac!

Aha no i skoro tu jest duzo posiadaczy kundelkow to chcialam zapytac.. Czy jest moze na dogo jakis kundelkowy temat? Dla posiadaczy kundelkow i ich pupili? Galeria, jak trafily do nas itd? Bo pomyslalam ze to by bylo fajne, same kundelki. Nie znalazlam nic takiego na dogo, ale nie chce powtarzac watku wiec pytam :P

Posted

Witam,
Od niedawna mam suczkę, mieszańca. Wabi się Gapa, ma jakieś półtora do dwóch lat i została zabrana z wiejskiej szosy, konkretnie z rowu przy szosie, gdzie czekała na tego drania, który ją prawdopodbnie wywiózł tam i przywiązał zwykłym sznurkiem do krzaka. Urwała się, ale nadal tam siedziała :-( bez jedzenia, bez picia, bez schronienia, brudna, wychudzona, zapchlona, skołtuniona... I tak przez tydzień lub dłużej. Jest u mnie około miesiąca i nie wyobrażam już sobie, że mogłoby jej zabraknąć :lol:

Posted

[quote name='sugarr']A moge linka do tej kundelkowej galerii? Bo cos nie moge do tego dotrzec:P[/quote]

Proszę bardzo ;)
[URL]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=29771[/URL]

Posted

Skad mam Olivera?

W wieku 8 lat zaczełam chodzić na prywatne korepetycje tam gdzoie moje starsze rodzeństwo - czyli do córki koleżanki mojej mamy.
Maja oni do tej pory sporo psów, kundelków - jako, ze maja spore podwórko.
M.in. w domu tzrzymali jamniczke miniaturową czarną podpalaną.
Podczas pierwszej cieczki nie przypilnowali jej i pokrył ja jesden z ich kundelków o imieniu Puszek.
Urodziły się 4 szczeniaczki - dwa białe i dwa czarne podpalane.
Śliczne pulchniutkie szczeniaki. Okazało sie jednak, że suczka - Cola- nie może mieć juz więcej szczeniąt.
Kiedy szczeniaki urosły i miały 6 tygodni Magda, moja nauczycielka, zapytała sie mojego rodzeństwa czy nie chcemy jednego szczeniaka. Jako, ze mieszkamy na wsi to kundelki mamy od zawsze :)
Jednak tata koniecznie chciał mieć dużego, rasowego psa do pilnowania domu - to było jego marzenie.
Siostra poprosiła tate czy może wziąść jednego szczeniaka to będzie sie nim zajmowała. Tata sie zgodził i postanowiliśmy, że zrobimy cioci, siostrze mamy, prezent w postaci jednego ze szczeniaków.
Wzieliśmy dwa białe pieski. Jeden był bardziej żywy drugi spokojny.
Bardzo chciałam tego spokojnego i nazywałam go Kacper, ale jednak dostała go ciocia. Była szczęśliwa i był to trafny prezent imieninowy. Miała juz jednego psa i warunki więc nie było problemu na drugiego i do teraz Tobi śpi w koszyczku koło kominka :)

Naszego nazwaliśmy Oliver z bajki Oliver i spółka - omijając, ze tam jest kot ;)
Przez jakis czas był w domu, jednak jak kupiliśmy Maksa - kaukaza to mieszkał razem z nim wkojcu. Pamietam, ze miał taka wiklinową budkę to całą poobgryzał, az sam spód został:evil_lol:

Posted

Mieliśmy Sukę owczarka niemieckiego. A kilka ulic dalej kolega miał dużego "rasowego mieszańca". No i ten mieszaniec o imieniu Korek pewnej nocy odwiedził Sarę (płot nie był dla niego przeszkodą) i tak powstała Dora (moja psina) i jej siostry Aza i Wega. Siostry znalazły nowe domki a Dorcia została ze mną. A tak w ogóle to Korek jest tatusiem wielu okolicznych psów. Casanova z niego straszny. A Żabę dostałam od przyjaciółki. Paradoks, bo jej historia zaczęła się tak jak Dory :p . Była sobie mama Lalka i pewnej nocy odwiedził ją sąsiad Kastor....:cool3:

Posted

A ja swojego [B]MALINKA[/B] mam z mieleckiego schroniska.
Wypatrzyłam go w internecie. Pojechaliśmy całą rodziną (4 osoby).POdróż zajęła nam cały dzień , bo wyruszyliśmy zza Lublina.
Jak tylko został wyprowadzony za furtkę schronu, przylgnął do mojej łydki (przytulił się), "nic nie powiedział" , tylko zastygł.
A stało się to [B]15 stycznia 2006 r.[/B] i właśnie [B]ZA TYDZIEŃ BĘDZIEMY[/B] [B]ŚWIĘTOWAĆ "JEGO URODZINY" !!![/B]

Posted

[quote name='matrioszka2']A ja swojego [B]MALINKA[/B] mam z mieleckiego schroniska.
Wypatrzyłam go w internecie. Pojechaliśmy całą rodziną (4 osoby).POdróż zajęła nam cały dzień , bo wyruszyliśmy zza Lublina.
Jak tylko został wyprowadzony za furtkę schronu, przylgnął do mojej łydki (przytulił się), "nic nie powiedział" , tylko zastygł.
A stało się to [B]15 stycznia 2006 r.[/B] i właśnie [B]ZA TYDZIEŃ BĘDZIEMY[/B] [B]ŚWIĘTOWAĆ "JEGO URODZINY" !!![/B][/QUOTE]
wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia :evil_lol: za niedługo wasza rocznica...:evil_lol:

  • 2 weeks later...
Posted

Baryłkę mam od kobiety, która mieszka blisko mojej (nieżyjącej już) prababci. Szłam jak zwykle na spacerek z psem babci (swojego jeszcze nie miałam choć bardzo chciałam). A tu zza płotu sąsiadów zaczeła ujadać na nas mała kremowo-szara kulka.. Zdziwiłam się bo sąsiedzi mieli juz 3 psy, w tym 2 wychudzone wiszące na łancuchach. po co im 4-ty trudno mi bylo zrozumiec. ale strasznie wpadl mi w oko.. ;) na drugi dzien rozmawialam z sasiadka. chciala oddac szczeniaka bo jej synek przyniosl psiaka do domu. podobno ze szkoly wracal a jakis pan mu wcisnal... ehh
pani stwierdzila ze jeszcze za maly na lancuch, a poza tym malo co zje bo tamte wieksze psy mu zabieraja (jak by nie mogla wziac go do domu zeby mogl zjesc w spokoju..) poza tym szczeniak na oko 2-miesieczny na podworku bez budy - a byla polowa listopada..
na drugi dzien sunia byla moja, sikala mi na podloge i do lozka, obgryzala uchwyty od regalu itd itp :lol: jest ze mną do dziś czyli już 8 lat, moja najlepsza przyjaciółka :loveu:

Moj drugi psiak Zuch juz nie zyje niestety :placz: taki terierkowaty kundelek. kiedy piesek babci odszedł za Tęczowy Most, przypomnialam sobie psiaka który biegał po moim osiedlu i skutecznie zapobiegał nauczaniu mojej kilkumiesięcznej wówczas suni przychodzenia na wołanie :diabloti: wyskoczylam przed blok z parówkami i oblaskawilam zwierzaka :lol:
ponad rok mieszkal z babcia, ale pozniej zabralam go do siebie. Zabijaka byl z niego :evil_lol: Niestety juz 3 lata nie ma go z nami :-(

Posted

A ja mojego Hakera mam ze schronu, mozna powiedziec ze to milosc od pierwszego wejrzenia!:p a malutka sunie nalazlam na polu jako malutkigo szczeniaczka ktory jeszcze nie otwieral oczek!Nazwalismy ja Psotka bo jak troche podrosla to byla chodacym huraganem!:lol: A teraz ma 2 latka i rzadzi moim Dogue de Bordeaux(Apisem) i Hakerem który jest wielkosci Apisa a sama Psotka ma jakies 15cm wzrostu:p

Posted

Sabunie dostalam od znajomych (moja Sabunia to uroczy kundelek :multi: )
a moja Nikunie kupilam z hodowli ( a Nikunia to shih-tzu)
jestem z nich strasznie dumna :oops:
ale zaznaczylam Sabunie inne

Posted

Jedną moją suczkę Nesti uratowałam od śmierci przez utopienie.A było to tak:Poszłam na stację po picie i przyjechał facet i zaczepił mnie, otworzył bagażnik i pokazał mi 2 szczeniaki powiedział że jeżeli i ch nie wezmę to on je utopi więc wzięłam oba, suczkę i pieska.Suczkę zatrzymałam pieska ma mój szwagier.A z drugą było inaczej:Ogólnie jestem wolontariuszka w Azylu Pod Psim Aniołem i pewni ludzie przywieźli szczniaka 2 miesięcznego.Oczywiście ktoś musiał go wziąć na przetrzymanie aby go zaszczepić.Wzięłam ją.Po 2 tygodniach odwiozłam ją do azylu.Lecz moja mama kazała mi na 2 dzień pojechać po nią i ją zaadoptować.I tak juz została u nas.Teraz już jest śliczną roczną i bardzo pojętną suczką.Jest bardzo szybka i wspaniale skacze.

Posted

[quote name='Osoria']Jedną moją suczkę Nesti uratowałam od śmierci przez utopienie.A było to tak:Poszłam na stację po picie i przyjechał facet i zaczepił mnie, otworzył bagażnik i pokazał mi 2 szczeniaki powiedział że jeżeli i ch nie wezmę to on je utopi więc wzięłam oba, suczkę i pieska.Suczkę zatrzymałam pieska ma mój szwagier.A z drugą było inaczej:Ogólnie jestem wolontariuszka w Azylu Pod Psim Aniołem i pewni ludzie przywieźli szczniaka 2 miesięcznego.Oczywiście ktoś musiał go wziąć na przetrzymanie aby go zaszczepić.Wzięłam ją.Po 2 tygodniach odwiozłam ją do azylu.Lecz moja mama kazała mi na 2 dzień pojechać po nią i ją zaadoptować.I tak juz została u nas.Teraz już jest śliczną roczną i bardzo pojętną suczką.Jest bardzo szybka i wspaniale skacze.[/QUOTE]
Ale fajnie :multi: Następna dobra duszyczka :p

Posted

moją sunię mam ze śmietnika, niestety ... Lucky została znaleziona przypadkiem razem ze swoim braciskiem w zawiązanej reklmaówce...jakiś dobry człowiek zaniósł maluszki do lecznicy,miały dopiero około 1 dzien i nie dawano im duzych szans na przezycie.. ale stał sie cud-ktos przyniosl kota z wypadku,okazalo sie ze to kotka ktora w dodatku miala mleko,to ona została mamką szczeniaczków.Oba maluchy trafily do mnie w wieku okolo 6 tygodni,na socjalizacje itp.Chlopczyk znalazl dobry domek,a sunia zawladnela moim sercem i domem juz na zawsze.O maluchach dowiedzialam sie z dogomanii.
Dzięki Lucky zostalo uratowane jeszcze jedno zwierzece zycie-jeszcze przed sterylizacja wykarmila maleńkie kociątko ktore ktos podrzucil mi do pracy-do stadniny koni(akurat dostala ciazy urojonej).
Lucky ma juz teraz prawie 3 lata,jest zdrowa jak ryba,kocha wszystko co sie rusza,nie ma w niej cienia agresji,śpi z moimi kotami na 1 posłaniu,i co tu duzo mowic-jest miloscia mojego zycia

Posted

[quote name='Insomania21']Lucky ma juz teraz prawie 3 lata,jest zdrowa jak ryba,kocha wszystko co sie rusza,nie ma w niej cienia agresji,śpi z moimi kotami na 1 posłaniu,i co tu duzo mowic-jest miloscia mojego zycia[/QUOTE]
Ach...to dobrze, ze Lucky jest szczęsliwa :loveu: i że ta historia skonczyla się szczęsliwie :multi:

Posted

Czytając wszystkie historie przytoczone w tym wątku (również spojrzawszy na sondę na samym początku) - zauważyłam, że większość szczęśliwych posiadaczy różnobarwnych, niesamowitych i urzekających wreszcie kundelków łączy... przypadek. Chyba jest to konsekwentne - gdy decydujemy się na psa, myślimy przede wszystkim o jego rozmiarach, długości włosa i innych parametrach, tak żeby zarówno piesek jak i jego właściciel czuli się dobrze i dostarczali sobie nawzajem same mile spędzone chwile. Lecz kundelek - raczej przypadkowo, nasz "przypadkowy" mieszaniec owczarka niemieckiego pojawił się w naszym domku właśnie w ten sposób.
Przechodziłam (zupełnie przypadkowo) obok Pałacu Kultury, gdzie tego dnia odbywały się targi zoologiczne (ZooMarket 2006). Przy wejściu do budynku zauważyłam duużą klatkę, po której łaziło coś czarnego i z daleka pzypominającego szczeniaków owczarka - rzecz jasna nie mogłam jej ominąć, tym bardziej że z mężem postanowiliśmy wcześniej kupić onka - może sobie popatrze kolejny raz, jak mniej więcej będzie wyglądał nasz przyszły młody pies..(takie myśli fruwały u mnie w głowie) Były to szczeniaki do adopcji - zadzwoniłam od razu (po czarującym spojrzeniu jednego z szesciotygodniowego maleństwa) do męża... Koniec historii jest już do przewidzenia - nie będę więc pisać dalej ;)
Wabi się Jaszka i ma w obecnej chwili sześć miesięcy. (jestem na dogo już od pewnego czasu, ale dopiero dzisiaj postanowiłam "się przywitać"... :roll: )

[IMG]http://static.diary.ru/userdir/3/7/6/1/376112/14944902.jpg[/IMG]

Posted

Moją Ozzulke uratowałam prezed zabiciem jej piatka rodzeństwa została zabita (utopiona). Po tragicznej śmierci mojego psiaka Rexia postanowiłam wziąść psa ze schroniska w pzred dzień wyjazdu do schrona dostałam tel od koleżanki ze jej znajoma ma psiaka którego musi jak najszybciej wydac bo zostanie zabity gdy dowiedziałam sie ze to suczka z poczatku sie niezgodziłam po całej nieprzespanej nocy zdecydowałam ze niemoge tak jej zostawić pojechałam ponią. Na poczatku powiedziałam rodzicom ze to pies uwierzyli na suczke napewno by sie niezgodzili miałam wtedy dwa psy Wypłosza który wkrótce zginoł pod kołami samochodu i Badyla który jest do dziś z nami.
Taka malutka była
[URL=http://img69.imageshack.us/my.php?image=s5003810nd4.jpg][img]http://img69.imageshack.us/img69/4060/s5003810nd4.th.jpg[/img][/URL]
A taka jest teraz po niecałych 6 miesiącach
[URL=http://img240.imageshack.us/my.php?image=zdjcie000xn9.jpg][img]http://img240.imageshack.us/img240/2782/zdjcie000xn9.th.jpg[/img]

Posted

to fakt ona zawsze ma taki dziwny wzrok wogule to jest specyficznym psem ma dni kiedy jest nieznośna rozrabia a nieraz prześpi cały dzien niereaguje na zawołanie wyłancza sie takjakby. Ozzy ma uraz boi sie aparatu wogule boi sie jak ktoś trzyma nadnią podniesioną ręke ponoć była w poprzednim domu bita pewnie stąd ten odruch. Ozzy strasznie kocha dzieci do karzdego nawet obcego dziecka sie tuli daje buzi bezprzerwy można z nia robic wszystko niema w niej cienia agresji

  • 2 weeks later...
Posted

Ja Kamę wzięłam ze schroniska w Tomaszowie Mazowieckim.
Miała dużego farta, bo godzinę przed naszym przyjazdem ktoś podrzucił ją pod bramę.
Kiedy była mała, wyglądała jak chudziutki malutki szczurek ;]
A teraz wyrosła na dużą, tłuściutką, włochatą damę :D
Jeszcze przez kilka tygodni po przybyciu do nas, nie wychodziła z posłania, nie chciała jeść... Tęskniła za mamą...
Pamiętam- kiedy pierwszy raz zamerdała ogonkiem, mieliśmy wielką radochę, że z tego psa jednak coś będzie :) :)

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...