Insomnia21
Members-
Posts
45 -
Joined
-
Last visited
About Insomnia21
- Birthday 11/26/1984
Insomnia21's Achievements
Newbie (1/14)
10
Reputation
-
Serdecznie zapraszam na bazarek cegiełkowy, z którego całkowity dochód zostanie przeznaczony na zakup ocieplonych bud dla psiaków z przytuliska w Opalenicy: http://www.dogomania.pl/forum/threads/233549-Bazarek-cegiełkowy-na-budy-dla-psiaków-z-przytuliska-w-Opalenicy-(do-25-11-22-00)
-
u mnie sie nie sprawdził ten neutralizator do sypania - co prawda uzywałam go przy 2 kotach,a nie świnkach,natomiast gdy siusiu sie pojawia w kuwecie to najpierw jest smrodek z tego neutralizatora ktory nasiaka siuskami a potem dopiero od siuśków
-
Aniuś,odnośnie tego,ze swinka sie drapie aż do krwi to na pewno normalne nie jest....ja wetem jeszcze nie jestem-dopiero zootechnikiem,ale pracuje z weterynarzami na codzień i moja kochana suczka ma nerwicę...może nie tyle,co po stracie swojej ukochanej siostry-chociaz to na pewno też ma na to wpływ,co bardziej mysle,ze z nudów,z braku zajęcia..bo wczesniej miala zawsze zkim sie bawic gdy mnie nie było w domu itp...moja suka gryzie sobie łapy do krwi czasami,teraz mniej(mam specjalny żel,zeby ją zniechęcać) odnosnie samczyków-na początku srednio mi było na rękę,że trafi do mnie świniaczek a nie świnka-ale ja nie czuje roznicy w zapachu(mielismy do niedawna w sklepie prawie dorosla swinke samiczke i mialam porownanie),dostał ostatnio ode mnie królikowa klatkę (takie wymiary),uzywam granulatu drewnianego i szczerze mowiac nie czuje od niego zadnego zapachu,sprzatam calosc klatki moze co okolo 5-7 dni ale to bardziej z zabrudzenia niz ze smrodu
-
Kitka20 bardzo Ci wspolczuje :-( niech Maluszek śpi dobrze tam gdzie teraz jest... zrobilas dla niego wszystko co moglas i wszystko co najlepsze,ja tez nie wiem czy mojemu Pac Manowi ktoregos dnia sie cos nie stanie(tfu tfu)-bo w sumie na pewno doswiadczenia ktore przeszly te swinki miały jakis wplyw na ich zdrowie,zachowanie itp.chociaz mysle,ze moj juz o tym dawno zapomniał,trzeba byc dobrej myśli
-
ja tylko dodam,ze świnki raczej nie powinny mieszkać z krolikami,bo one sie wylizują często,a maja bardziej miekka siersc niz swinki i gdy wezma sie za wylizywanie swinki,ktorej sierść jest o wiele bardziej ostra,to może dojść do zatoru-ale to nie żadne "pouczenie"a mojej strony itp.
-
tak je wszystko,granulacik,czasami megan,plus jakies przysmaki-dropsy czasami czy coś w tym stylu(pracuje w zoologicznym,wiec ma co najlepsze-tzn.mam taka nadzieje),normalnie pije plus witamina c,nigdy nie wybrzydza przy jedzeniu,do tego sianko 2 razy dziennie,po prostu jest sporo mniejszy od świnki ktora tez mamy w sklepie-ona ma około 6 miesięcy,i jest mniej wiecej wielkości świnki która ma ze 3 miesiące-tak około. Po prostu kolega przyniosl do sklepu swoje świnki-dwie takie jakby rozetkowate i są po prostu ogromne w porównaniu z moim małym,to są już dorosłe świnki,ale z kilogram to myśle,ze spokojnie ważą,z resztą klienci mi mówią,że ich dorosłe świnki też tak spokojnie kilogram ważą nawet ponad kilogram. p.s gdzieś wcześniej w tym temacie Ktoś z Was pisał,że pani weterynarz z oazy powiedziała,ze takie świnki z laboratorium moga być trochę mniejsze niż takie bez doswiadczeń,moze po prostu przez te doswiadczenia z mojej swinki zrobila sie super miniaturka?dla mnie on jest po prostu mały-owszem,jak przyjechał na koniec czerwca do mnie to był mniejszy i urosło mu się od tamtego czasu,ale jak patrze na inne swinki to różnica jest.
-
mysle,ze wazy okolo 300-400 gramo-500,taki leciutki jest,ale nie jest chudy,zawsze ma miseczke pelna jedzonka plus duzo siana i dodatki warzywowe,wiec na pewno zabiedzony nie jest
-
Witam,tu właścicielka Muminka,ktory od pewnego czasu nazywa sie-Pac Man.Mały czuje sie dobrze,jest oswojony,lubi głaskanie itp.je z ręki i ogolnie fajny jest :-) tylko mam taka wątpliwość:bo on w sumie ma już okolo5-6 miesiecy,a jest bardzo malutki :-( tzn.jest wielkosci 2-3 miesiecznej swinki ktora jest u nas w zoologicznym,bo mialam nawet niedawno kontakt ze swinkami mojego kolegi i one sa takie duze,a moj mały,taki malutki,czy to normalne?je sianko,granulat cavia,czasami jakies warzywka,moim zdaniem niczego mu nie brakuje,do jakiego wieku swinki rosną?
-
ja jakis czas temu kupilam klatke dla swojej suczki-powod był taki,ze zaczelam stałą pracę(oprocz jeszcze studiowania) i chcialam miec spokojna glowe,ze nic sie nie stanie z moim mieszkaniem oraz z moja suczka w razie czego(ogolnie sunia jest mloda i miala czasami zapędy niszczycielskie,zabawki nie pomagały itp.W kazdym razie pies sie do klatki bardzo szybko przyzwyczaił,spi w niej chetnie kiedy mnie nie ma w domu oraz wieczorem wchodzi sobie do niej i przesypia tam az do porannego spacerku,ostatnio tez moj kot zaczął spać w klatce-czasami spi sam a czasami z sunią w nocy(w dzien ich razem nie zostawiam bo wiadomo,ze kot musi isc do kuwety sie załatwić)ale do rzeczy-ogolnie moj pies pozwala spac w klatce kotu(kochaja sie nad zycie,ale na poczatku nazdorozwalam to,bo w sumie nigdy niewiadomo czy pies nie potraktuje klatki jako tylko swojego terytorium).Ja klatke w mieszkaniu sobie bardzo chwale-kupilam ja chyba za 150 zł na allegro,pies to kundelek wazacy okolo 12-13 kg,ale klatka jest okolo 90 na 60 szerokosc,wiec spora
-
Donosze,ze Małemu Muminowi zaczyna sie podobać siedzenie na kolanach-juz sie w ogole nie trzesie,ie ucieka z kolan,tylko sobie leży spokojnie.Jak dla mnie to nie musi byc nigdy super oswojoy-wazne,zeby czlowiek mu sie nie kojarzył juz z czyms strasznym i stresującym. aha,mały podrosl troche :-) w jedzonku nie jest wybredny,ale najbardziej go sianko cieszy ;-)
-
Witam,tu właścicielka Muminka(swinka,ktory ostal zabrany 1 dnia do domku),rzadko pisze bo praca i inne sprawy,są pewne postępy:mały już mniej ucieka,a nawet sie zatrzymuje i daje sie poglaskać,wyjmuje go na kolana:najpierw sie bardzo trzęsł,az mi go szkoda było..a wczoraj już po kilku godzinach leżenia przestał zupełnie,chyba mu sie podobało takie głaskanie i lezenie w cieple,ale nadal wzrok miał taki czujny. Świń mieszka teraz w wielkim akwarium,które musialam zakryć od góry kratą,bo kot tam wchodził ( spokojnie,nic sie swince nie stalo ;-) kot tam wchodzil bo go zapach sianka przyciągał,rozkladał sie w pomieszczeniu swiniaka i trzeba go było na sile wyjmować..nie chce wiedziec co sobie wtedy świnka myslala... na szczescie w pore to zauważyłam)swinek w kazdym razie jest juz w 100% bezpieczny
-
jestem jestem,nic sie złego u mnie nie dzieje :-) po prostu wczoraj musialam wyjechać i wrocilam dopiero niedawno,świnek bedzie miał na imie albo Lolek albo Mumin albo Fagot,ale to jest nadal do ustalenia.W kazdym razie on chyba jeszcze potrzebuje mnostwo czasu i spokoju zeby jako tako funkcjonować w innym miejscu niz laboratorium...daje sie glaskac,ale widac,ze to dla niego cos nowego,juz mniej ucieka ode mnie,aha i zaczal jeść:pogryzl troche kolbe i zjadl troche jedzenia i sianka,ale moim zdaniem jest lepiej niz było,wiec oby do przodu ;-)
-
kurcze,ten moj mały taki przerażony dalej jest,nic nie je i nie pije,jedynie troche sobie sianko skubie,echh.Nie wiem co one wczesniej przezyly,ale on nadal ma taki niepewny wzrok i dalej lata jak szalony jak tylko wloze reke do klatki,cały czas jest jakis taki przycupnięty i ani sie nie kładzie ani nic
-
Potwierdzam-wczoraj 1 samczyk pojechał ze mną do domu :-) tyle,ze wrocilam dopiero po 23 ,bo cos sie z autobusem moim porobilo i nie wlaczalam juz komputera. ale do rzeczy:mały wczoraj jeszcze chyba nie wiedział co się dzieje-tzn.ze spokojnie moglam go wyjac z koszyka i przelozyc do klatki.Natomiast dziś juz sie chyba zorientowal,ze kazda moja obecnosc przy klatce to cos zlego i gdy zlozylam reke do klatki na troche,zeby jedzonko nasypać,to byl wielki poploch i latanie w kolko klatki,echh,biedny ten mały..poki co go nie dotykam w ogole,niech sie najpierw przyzwyczai chociaz troche..nie wiem co on wczesniej przeszedl,ale chyba nic dobrego echh Mam jeszcze pytanko:czy sciolka dla swinki moze byc torf?bo wyczytalam w internecie i w ksiazkach o swinkach,ze torf doskonale pochlania wilgoc i nieprzyjemne zapachy i ze mozna,na allegro jest troche torfu oraz na animalii,np.[url]http://animalia.pl/produkt.php?id=1365[/url]
-
nic sie nie stało :-) kurcze,przepraszam,ale jaaks pokrecona ta droga-bez urazy ;-) zapisalam sobie wszystko na kartxe,moze jakos trafie ;-) w kakadu bede krociutko:sianko,trocinki i jakies jedzonko,oby na dzis bylo ,jutro ewentualnie cos dokupie,wiec lece juz ,do zobaczenia