Jump to content
Dogomania

Pit Bull pogryzł jamniczkę...


Betbet

Recommended Posts

[quote name='mmiodek'] Karać właściciela tak. Ale samego psa? Za co? [/quote]
Usypianie patologicznie agresywnego psa [U]to nie kara[/U] ani dla psa ani dla własciciela - to jedyne rozsądne [U]wyjście prewencyjne[/U]
Usypianie patologicznie agresywnego psa to smutna ale konieczna [U]obrona[/U] przed skutkami tej patologii.
Świat dzielimy z innymi i ci inni mają prawo wymagać aby jednostki wybitnie zagrażające bezpieczeństwu publicznemu były ze społeczeństwa izolowane lub eliminowane ( i to dotyczy nie tylko psów).
Ewentualna kara ( np. finansowa, zakaz posiadania zwierzat) wymierzona włascicielowi agresywnego psa to inna bajka - jesli poprzez zaniedbanie, szczucie itd. dopuścił do ataku psa powinien ponieść konsekwencje ( w tym oczywiście 100% kosztów finansowych wywołanych tym atakiem - w ramach odpowiedzialności cywilnej za wywołane szkody)

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 698
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='yoreczka95'][COLOR=black]Po mojemu to nie wszyscy którzy tu piszą wiedzą o co chodzi a za to uparcie powtarzają co im się wydaje bo w ich przypadku tak właśnie było . A że było w każdym przypadku inaczej co jest zrozumiałe i wypada stanąć po swojej stronie to robi się gorąco i lecą jadowite przytyki głównie do przeciwników i do tego czy pies duży czy mały i że mały to prowokuje dużego szczekaniem .I co by było gdyby było. Niby uczone hasła o sprzecznych sygnałach i zaburzeniach w komunikacji fajnie jeszcze zaciemniają to co ważne.Powiem wam że ciężko się w tym wszystkim połapać a już nauczyć to zapomnij .Jakby to zwyczajne blablabla usunąć to zostanie jedna strona albo najwięcej dwie. Pies ma być pod kontrolą i właściciel odpowiada za niego. Tyle wam powiem.[/COLOR][/quote]
Ja o pogodzie, Ty o naleśnikach :roll: Mnie nie obchodzi jaką psy mają komunikację między sobą i różnice w zadawaniu ran i atakach, co próbuje udowodnić MS.
Kontakt między psami? Proszę bardzo, ale za zgodą obu stron, niech się komunikują ze sobą do woli i w taki sposób, żeby nie przeszkadzać innym, którzy tej komunikacji międzypsiej sobie nie życzą.

Link to comment
Share on other sites

M@d ale kastracja nic nie daje jeżeli chodzi o agresję suk, a u psów również nie jest cudownym lekarstwem.
kary dla właścicieli rozmnażających psy to żaden problem. Wszystko tylko rozbija się o znakowanie psów. Dopiero kiedy oznakujemy każdego psa, będzie można się dobrać do tyłka właścicielowi.

Arjuna, ale mi nie chodzi o to że mój pies ma się stać owieczką, roślinożerną i najlepiej wymienić zęby i wyprodukować ze dwa żołądki. Jest i będzie drapieżnikiem, ale to nie oznacza że mam spokojnie patrzeć jak zagryza kota. Ja wiem że dla niej to byłby ubaw - pobiec, upolować i zamordować, ale nie jest to rozrywka która mi odpowiada.

Link to comment
Share on other sites

kastracja ma wyeliminować ew. genetyczne uwarunkowania wzmożonej agresji. Zgoda, że nie zawsze kastracja "wycisza" kastrowanego psa ale juz z pewnością po zabiegu jego spaczona pula genowa nie pójdzie na następne pokolenia.
Dlatego uważam, że wydawanie ze schronów psów ( i suk) wykazujących wzmożoną agresję [U]bez kastracji[/U] to skrajna nieodpowiedzialność żeby nie powiedzieć - draństwo:mad:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='arjuna']

Czy znacie może rase [COLOR=black]Patterdale Terrier ? niektóre z tych piesków nie przekraczaja 10 kilo. Używa się je do polowań na borsuki, krety, szczury, lisy...[/COLOR]

[COLOR=#0000ff]N[COLOR=black]ie przesadze, jeśli powiem, że 90% tych psów nie toleruje absolutnie żadnych innych zwierząt. rozmnaża sie je podobnie jak pit bulle-zwracajac uwagę nie na eksterier, ale na gorący temperament. Bardzo wiele ras, związanych z myślistwem-rozmnaża się tak, by osobnik mniej lub bardziej nie tolerował zwierząt leśnych.[/COLOR][/COLOR]

[COLOR=#000000]Gdyby-teoretyzując, bo do tego nie dojdzie-wprowadzono nakaz eliminacji psów agresywnych do ludzi i do innych zwierząt, zlikwidowanoby w ten sposób pewnie z połowe populacji psów na świecie.[/COLOR]

[COLOR=#000000];)[/COLOR]
[/quote]
[COLOR=black][FONT=Verdana]Taka myśl mi przyszła do głowy że wszystko powinno być używane zgodnie z instrukcją obsługi. To podstawa .Gilotyna do ścinania głów,kosa do cięcia zboża ,sierp do ścinania trawy a cążki do obcinania paznokci .I nie należy uśpić gilotyny tylko dlatego że jest po to aby obcinać głowy .Ona od tego jest .Ale gdyby ktoś kombinował używać gilotyny albo kosy do obcinania paznokci i przy okazji obciął sobie łapkę bo przy tym o to łatwo, to durny jest bo instrukcji nie zna.I z psami jest podobnie.:lol:[/FONT][/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='arjuna']Wiekszosć psów atakuje obcego, który wdarł sie na posesję, do domu itp. Przynajmniej większosć psów, które znam, a jako, że pochodze z rodziny psiarzy-troche tego jest. CZy takiego psa powinno sie uśpić? Przecież to zgodne z naturą psa,by bronić swego terytorium. Po prostu zabezpieczmy podwórko/dom/gosci/dzieci-i problem zniknie..[/quote]
Ja się zgadzam, ale: jesli żyjemy w mieście, to pies uważa za swój teren, miejaca wokół bloku (chyba, ze jest na tyle terytorialny co moja sucz i uważa kazdy na którym stawi stopę), jak kilkadziesiąt innych psów. I co - można im pozawalać na agresję??
Mi się wydaje, ze jedynym rozsądnym wyjściem jest, że pies przestaje bronić na sygnał przewodnika. Obojętnie czy na swoim podwórku czy na terenie tylko teoretycznie psa. Ostatnio na dogo był poruszany temat jak pies na swoim podwórku pogryzł nastolatka, przy okazji właścieila. Dla mnei chore.
[quote name='arjuna']Zabijać powinno sie bezprzecznie te psy, które atakują własciciela-oczywiscie to właaciciel powinien zadecydować, czy woli naprawić zachowania swego psa u behawiorysty, czy go uśpić.[/quote]
A ja mam zupełnie przeciwne zdanie. W zdecydowanej większości przypadków sam własciciel jest temu winien.... niech się meczy i ryzykuje :diabloti: A tak poważnie, pewnie wielkośc psa sprawia, że mamy tak różne zdanie, ale mi osobiście było najłatwiej pracowac nad tym typem agresji - jedyny przypadek kiedy kontrolowałam całkiem sytuację.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zerduszko']Ja się zgadzam, ale: jesli żyjemy w mieście, to pies uważa za swój teren, miejaca wokół bloku (chyba, ze jest na tyle terytorialny co moja sucz i uważa kazdy na którym stawi stopę), jak kilkadziesiąt innych psów. I co - można im pozawalać na agresję??
Mi się wydaje, ze jedynym rozsądnym wyjściem jest, że pies przestaje bronić na sygnał przewodnika. Obojętnie czy na swoim podwórku czy na terenie tylko teoretycznie psa. Ostatnio na dogo był poruszany temat jak pies na swoim podwórku pogryzł nastolatka, przy okazji właścieila. Dla mnei chore..[/quote]

Powiem szczerze: moje psy i większość psów tej rasy(i im podobnych) nie można odwolać, gdy już dochodzi do spięcia z innym psem. To nie jest kwestia nienauczenia-tylko genów. Najrozsądniejszym rozwiązaniem jest trzymac psa na smyczy, w kagańcu i kontrolować, by nie podszedł do nas pies spuszczony luzem. A w sytuacji walki umiejętnie i szybko rozdzielić psy.

Co do terytorium: Gdyby ktos przeszedł przez płot wówczas, gdy któreś ze zwierzat jest luzem piuszczone-człowiek zostałby najpewniej pogryziony, gdybym hodowała np. azjaty czy kaukazy, to w tym przypadku najprawdopodobniej z intruza zostałaby mokra plama.
Jesli posesja jest zabezpieczona, a intruz szuka śmierci-to żaden sposób zapezpieczenia mu w tym nie przeszkodzi:)
Zaś jeśli chodzi o pieski z bloków-niechaj każdy bedzie na smyczy i problem sam sie rozwiąże.


[quote name='zerduszko']A ja mam zupełnie przeciwne zdanie. W zdecydowanej większości przypadków sam własciciel jest temu winien.... niech się meczy i ryzykuje :diabloti: A tak poważnie, pewnie wielkośc psa sprawia, że mamy tak różne zdanie, ale mi osobiście było najłatwiej pracowac nad tym typem agresji - jedyny przypadek kiedy kontrolowałam całkiem sytuację.[/quote]

U nas niestety taka praca idzie na marne.
U nas jedynym rozwiązaniem jest ciagła kontrola nad psami, a przy okazji kontrolowanie innych ludzi i psów spuszczonych ze smyczy w okolicy.

W/g mnie każdy niech trzyma u siebie co tylko chce-nawet krokodyla czy tygrysa. Dopóki ktokodyl czy tygrys nie zagraża mojej rodzinie lub moim zwierzetom: jest mi to obojetne.

ps. ja tez, oprcz moich gadów, mam małego pieska; i stosuję wobec niego takie same środki ostrożności, jak do tych dużych;)

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]
"Powiem szczerze: moje psy i większość psów tej rasy(i im podobnych) nie można odwolać, gdy już dochodzi do spięcia z innym psem. To nie jest kwestia nienauczenia-tylko genów"
[/QUOTE]

Hmmm... a ile razy są na Dogo dyskusje o predyspozycjach róznych ras - zwłaszcza jeśli się zahaczy o TTB - to słyszymy że "to kwestia wychowania i prowadzenia" i inne takie... ;)
Chyba czas się na coś zdecydować... :lol:

Link to comment
Share on other sites

Smycz nie jest rozwiązaniem doskonałym - psy muszą mieć możliwość wybiegania się! Po za tym jak każdy sprzęt bywają zawodne.

Yoreczka z psami nie jest podobnie - mało które psy są wykorzystywane do tego do czego stworzono rasę, ale nie muszą być z tego powodu nieszczęśliwe.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Berek']Hmmm... a ile razy są na Dogo dyskusje o predyspozycjach róznych ras - zwłaszcza jeśli się zahaczy o TTB - to słyszymy że "to kwestia wychowania i prowadzenia" i inne takie... ;)
Chyba czas się na coś zdecydować... :lol:[/quote]

ja nie wiem, co sie mówi na Dogo, ja jedynie twierdzę, że prowadzenie to jedno, zaś geny przekazane potomstwu to drugie.

Ktokolwiek, kto miał do czynienia z genetyką i teoriami dziedziczności nie próbuje dywagować na temat tego czy potencjały endogenne mają jakiś wpływ na kształtowanie psychiki danego psa. Wydaje mi się to oczywiste.
Agresja, tak w przypadku zwierząt jak i ludzi-jest dziedziczna.

Nie wiem więc na co miałabym sie zdecydować...:lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='WŁADCZYNI']
Yoreczka z psami nie jest podobnie - mało które psy są wykorzystywane do tego do czego stworzono rasę, ale nie muszą być z tego powodu nieszczęśliwe.[/quote]
[COLOR=black][FONT=Verdana]WŁADCZYNI, czasami Życie nie wiadomo dlaczego, tak sobie drwi z nas i łudzi płonną nadzieją na coś z gruntu nierealnego, buduje frontowe dekoracje i wciąga na rusztowanie maskujące płachty płótna pomalowane w chaos po to tylko, aby na chwilę przysłonić horyzont marzeń i zaprzeczyć wszelkiemu porządkowi. Ale biada tym wszystkim którzy w to uwierzą i dadzą się uwieść pokracznej jarmarcznej dekoracji. Chaos nie jest immanentną właściwością natury, a to że czasem nie rozumiemy relacji w niej zachodzących, wcale nie oznacza że one nie istnieją. Z pewnością istnieją i zachodzą, bo natura jest opisywana zasadami. Gdyby nie to, byłaby niepoznawalna. A tak nie jest. [/FONT][/COLOR]
[COLOR=black][FONT=Verdana]Mówiąc wprost, specjalnie dla Ciebie, jeżeli Ty nie dostrzegasz jakiegoś związku to nie oznacza że związek taki nie istnieje. [/FONT][/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

Albo nie czytacie wszystkiego, albo wynajdujecie to co Wam pasuje.
Ale niech tam, napiszę jedno po raz n-ty, a inne rozwinę...
- Napisałem już, że jak ktoś wlazł przez ogrodzenie do psa, to problem wchodzącego, a nie wina psa.
Nie o takiej agresji mówimy!!! (było już o tym kilka razy w tym wątku!)
- czym innym jest gdy pies zagryzie królika, a czym innym jak zagryzie mniejszego od siebie innego psa. Tak jak czym innym jest gdy człowiek idzie na polowanie na dziki, a czym innym jak z tej samej strzelby zastrzeli dziecko, jeżeli tego nie rozróżniacie, to przykro mi...
- kastracji/sterylizacji nie rozpatruję w kontekście zmniejszenia agresji, bo np. przy agresji lękowej to bezużyteczne, a przy sukach także wątpliwe.
To ma być upewnienie się, że dany pies już nie będzie się rozmnażał!
- uśpienie agresywnego psa to nie KARA, ale eliminacja zagrożenia ( też już o tym było w tym wątku!). Nie interesuje mnie kolejny mandat za kolejnego zagryzionego psa, jeżeli tym psem ma być np. mój pies. Łysego bandytę może być stać na 100 mandatów po 250 zł i co?
Pozwolicie by jego pies zagryzł 100 innych?
NO BRAWO!!!
- Właściciel, którego pies się na niego rzucił i pogryzł (dotkliwie) ma decydować o losie psa?
To może matka bandyty co dźgnął ją nożem też ma decydować, czy go się zamknie czy nie??? :crazyeye:
- I ponownie:
Każdy przypadek rozpatrywać powinno się indywidualnie i konsultować z behawiorystą.
Jeżeli pies nie rokuje poprawy to nie ma dla niego miejsca w społeczeństwie.
Sorry, ale każdy byczy kark będzie bronił psa którego wychował na mordercę, a niewinni ludzie i psy poniosą tego konsekwencje.
- nie chcecie kastrowania/usypiania?
OK. ale w takim razie proponuję opcję:
- pierwsze okaleczenie/zagryzienie 1000zł (moze przypadek i nigdy się nie powtórzy), drugie (recydywa) 10 000 zł, trzecie 50 000 zł kary i 2 lata dla właściciela bez zawiasów! (grzywny z opcją zamiany na uśpienie psa ... - chcesz ryzykować, płać, będzie na odszkodowanie dla ofiar. A wyrok dla człowieka jak za celowe zabicie zwierzęcia... bo 3 raz to już nie przypadek...)

Wolicie tak?
A do tego (lub czegoś podobnego) dojdzie jak się nie opanuje sytuacji już teraz ...

Link to comment
Share on other sites

[EMAIL="M@d"]M@d[/EMAIL]: ja się zgadzam z postulatami Twojego postu, bo argumenty wydają się sesnowne, tyle, że zupełnie nierealne. Cały ten temat to mniej lub bardziej-filozofowanie na tematy, które rozstrzygalne nie sa. super wysokie kary, usypianie, kastracja przymusowa...może przy okazji powybijać psom zeby? Wiesz, w naszych rozważaniach warto też nie przedobrzyć-bo podobno mieszkamy w państwie demokratycznym, w którym pewne rzeczy są niedopuszczalne(dla mnie np. usypianie psa tylko dlatego, że nie zniesie obecnosci żadnego psa wokół)

podam przykład: czym innym w/g Ciebie jest agresja psa do psa i psa do dzika. Pewnie róznicę w tym widzisz dlatego, że polowania są legalne, zaś doprowadzenie do psiej walki nie jest. Dla mnie zwierze to zwierzę-mój pies nie ma prawa zarżnąć ani kreta, ani psa, ani kota,ani jelonka. Robię wszstko, by tak psy kontrolować, by takie sytuacje nie miały miejsca. No chyba, że kot czy ptak wpadanie psu w paszczę na posesji-tego już kontrolować nie jestem w stanie)

A jeśli kupiłabym sobie świnkę wietnamską?

CZy super łagodny pies myśliwski, który dojrzy moją pociechę na spacerze i ją zarżnie kwalifikowałby sie do uśpienia czy też nie? CZy ten rodzaj agresji do świni byłby usprawiedliwiony(pies pomylił moja świnię z dzikim dziekiem) czy też uśpić psa(bo dzik nie ma własciciela-więc niech pies go sobie zarżnie, zaś moja świnia ma własciciela-więc pies nie powienien jej jeść?)

Ja myślę, że psu, który lubi jeść świnie bedzie wszytko jedno, czy oderwie łeb mojej świni na smyczy czy dzikowi w lesie..

W jaki sposob też behawiorysta miałby określić, że pies kwalifikuje sie do uśpienia/kastracji czy też nie? Gdzie takich behawiorystów też szukać?(w kraju mamy poważny niedobór sesnsownych speców od psiego psyche)
Jeśli pies zajdł mi świnię, bo taką miał cheć-a jest to związane z predyspozycjami ras myśliwskich: to czy należy go uśpić, bo zachował sie zgodnie z tym, co ma w sobie?

Ja myślę, że wystarczy wziąć go na smycz i nie dopuszczać do świni czy psów czy kotów itp.
A jesli ktoś nie umie psa wziąć na smycz-to niech placi odpowiednie mandaty(choć oczywiście nie łudźmy się, że bedą to kidykolwiek kwoty rzędu 5000...za drobne przestępstwa ze szkodą dla człowieka-kary sa znacznie mniejsze)
Kastrowanie takiego psa czy usypianie byłoby zupełnie bezsensowne i okrutne-nienormalnym jest nie to, że pies myśliwski lubi jeść świnie(nawet moja na smyczy), ale nasza chęć, by z psa myśliwskiego zrobić wypchaną maskotkę.

ps. cieszę się, że doceniłaś, ze człowiek przełażący przez płot na moja posesję, może liczyć sie ze śmiercią czy pogryzieniem. Dla mnie to takze oczywiste. Z niektórych postów strony temu wynikałoby, że powinnam się wstydzić, że puszczam samopas TAKIE psy na własnym podwórku...Cieszę się, że chociaż Ty doceniasz moje świete prawo własności i widzimisię na swojej ziemi.

Reasumując-zgadzam się, że każdy pies powienien być pod kontrolą zawsze-ponieważ to drapieżnik i jego reakcje sa nie zawsze do przewidzenia, jednak przymusowa kastracja? usypianie? Nie przesadzajmy z pomysłami...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='EwaO']A jakie sa sposoby rozdzielenia psow, gdy jeden drugiego zlapal juz konkretnie szczekami? Czyli zacisnal na nim pysk.

Wiecie cos na ten temat?[/quote]

Breakstick- kawałek odpowiednio wyprofilowanego kawałka drewna lub twardego plastiku.
To najszybszy sposób na rodzielenie duzych psów.

Łapiesz(swojego-cudzego nie polecam) psa za kark lub obrożę i wsadzasz mu klin pomiędzy zęby trzonowe-po czym przekręcasz. Szczęka rozwiera sie sama i po 3 sekundach psy sa rodzielone.

Aby jednak metoda była skuteczna-musi być własciciel drugiego psa-ktory zrobi dokladnie to samo.

Ciężko byloby oddzielić swojego psa od psa, który nie chce puscić.

niektórzy stosują tez podduszanie, ale nie polecam tej metody-można psa zabić.

Inne metody-przynajmniej u psów typu bull, które łapią i trzymają-nie sprawdzają się.

Link to comment
Share on other sites

Kręci się niedaleko mojego domu pan z wyżłopodobnym stworem. W kartonie na terenie ośrodka żyją sobie małe kotki, juz przetrzebione zostały 3. Dokarmiają je ludzie, nie wnikam czy to dobre czy złe, uważam że powinno się je odwiezc do schroniska, zaszczepić itd... ale są na tyle dzikie że podejść może tylko jedna starsza Pani.. ale nie o tym...
Pan wypuszcza tam notorycznie wyżła, żeby sobie zapolował... nie wykluczone, że 2 pozostałe które znikneły, znikneły za sprawką tegoż wyzła... Zwracałam Panu kilkakrotnie uwagę, że psa nie powinien puszczać, bo w końcu te kotki też mają prawo żyć... któregoś razu będąc z suką, i widząc pana ponownie z zachwycenie oglądającego jak jego pies gania przerażone kotki, zapytałam czy jak jest taki zadowolony z krwiożerczych instynktów swojego psa, niechciałby żeby piesek zmierzył swoje siły z równym sobie przeciwnikiem ( a i tak o dobre 10 kg cięzszy od mojej suki).... Pan się wielce oburzył, że psie walki są nielegalne...

Ale polowanie na koty jest... chyba powinno się uśpić ale tego właściciela...

Link to comment
Share on other sites

Arjuna, świat doskonały nie jest, ale w ramach danego gatunku są rzeczy, które uznajemy za normalne, oraz te których nie uznajemy za normalne.
Mam kota i jeżeli ten kot zagryzie komuś domowego szczura, to wynagrodzę komuś szkodę, lecz taką rzecz należy uznać za normalną, jeżeli Twój pies zagryzie mojego kota, to choć mi będzie smutno, to uznam zachowanie Twojego psa jako normalne dla jego rasy (choć są psy tolerujące koty, ale to należy uznać za wpływ człowieka, a nie immanentną cechę rasy).
Co nie oznacza, że szczucie psa na koty może być tolerowane, ale w tym przypadku [B]to właściciel, a nie pies[/B] ma coś z psychiką!!!
Jeżeli jednak mój pies bez konieczności obrony przed agresją, nagle idąc sobie po chodniku urwie łeb przechodzącemu spokojnie obok pieskowi, to uznam to zachowanie jako nienormalne.
Widzę, ze nie chcesz dostrzec, że broniąc istniejącego stanu rzeczy, w rzeczywistości piłujesz gałąź na której siedzisz, bo to rasa którą lubisz jako jedna z pierwszych padnie ofiarą kolejnych restrykcji...
A jak się "zacznie" to już nikt nie będzie zważał czy dany pies jest łagodny, czy nie ....
Nie będę Was już przekonywał bo to rzeczywiście daremny trud.
Zresztą czytając Wasze posty doszedłem do wniosku, że rzeczywiście musi być coś "na rzeczy" z TTB, bo ludzie którzy je najlepiej znają piszą posty, z których między wierszami wyraźnie wynika, że to że pies zabije ot tak sobie innego psa nie jest powodem do podejmowania żadnych dzialań ...
Przerażające są Wasze poglądy, ale widocznie znacie swoje psy i widać dla Was to norma...
Do przeczytania Waszych postów uważałem TTB za takei same psy jak inne,
teraz udowodniliście mi że tak nie jest.
Dzięki, będę od teraz uważał.

Link to comment
Share on other sites

o kurcze, to ja już naprawdę nie wiem, gdzie w swych postach popełniłam jakiś niesamowity błąd:lol:

pisałam, że smycz dla wszystkich, kaganiec również, kontrola ponad wszystko, jednak na samym końcu okazało się, że jednak mam problem...

Bo mam ochotę hodować psy, które innych zwierząt nie bardzo lubią..
Tym bardziej psy, których większość z Was na oczy pewnie nie widziała(wbrew temu, co się sadzi, pit bull nie jest popularną rasa w kraju-bo większosć to kundle w typie, nieliczna ich część to rasa)

Cieszę się, że mi wytłumaczyłaś, że zagryzienie kota przez psa jest normalne, zagryzienie psa przez psa jest zaś nienormalne.

Dla mnie należy nie dopuścic i do jednego i do drugiego.

Dlatego też niektóre częśći składowe Twoich postów wydają mi się fanatyczne.

edit: nie musisz też straszyc co post jakimiś strasznymi restrykcjami prawnymi, które w pierwszej kolejności dotkną pit bulle: no, chyba, że lubisz siać niepotrzebny zamęt..bo póki co, ani w tym ziarna prawdy, ani sensu..

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]Chaos nie jest immanentną właściwością natury, a to że czasem nie rozumiemy relacji w niej zachodzących, wcale nie oznacza że one nie istnieją.[/QUOTE]

Yoreczko czy pamiętasz co pisałaś o sile kinetycznej? A więc powrócę do tego, bo błąd podobny. Chaos JEST właściwością natury, stan nieuporządkowania jest najkorzystniejszy energetycznie, a stan porządku jest czymś wymuszonym.


M@d ja po prostu nie widzę celu kastrowania bo nijak nie łączy mi się wycięcie z agresją, w sensie nic w niej nie zmienia, nie obniża jej. Wielkie kary - pewnie, ale myślę że nie muszą być super ogromne ważne żeby były nieuchronne.
Wiem że sytuację trzeba opanować, ale wydaje mi się (i mogę się mylić!) że bez oznakowania psów to wiele nie zwojujemy bo praktycznie każdy może się zaprzeć że ten Fafik co zabił to nie jego - i jak mu udowodnisz że to jego pies?

Katica zgłoś to - za szczucie psa są chyba kary?

Arjuna - ja nie jestem za wieczną smyczą i kagańcem. Nie wiem kto szybciej miał by dosyć ja czy suka. Psa trzeba zmęczyć, wybiegać. Oczywiście pod kontrolą i bez urywania łbów innym. ;)

Link to comment
Share on other sites

M@d każdy pies jest w stanie zabić, niezależnie od rasy. Nawet nie chodzi o specjalność ttb.
Ja równie dobrze mogłabym być tak samo mocno związana emocjonalnie ze swoim domowym szczurem, czy kotem jak Ty ze swoim psem. Wtedy "wynagrodzenie" szkody (czy to są jakieś gorsze zwierzęta od psa?) miałabym w poważaniu.
Mój pies miał złamaną łapę od ugryzienia, przeciwnik spore rany na pysku. Całe szczęście, że druga osoba współpracowała ze mną i psy dało się rozłączyć. Nie są to ttb.
Wystarczy, że żaden nie odpuści. Kwestia trzeźwości właściciela w odpowiednim momencie, a przede wszystkim świadomości, że pies jest psem.
Mnie to nie obchodzi, czy pies był stworzony do polowania na krety, na ludzi, czy do walk psów. Ma być pod pełną kontrolą.

A chyba nie jesteś tak uprzedzony do rasy Shar pei jak do ttb? Przecież one też walczyły...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='WŁADCZYNI']Yoreczko czy pamiętasz co pisałaś o[B] sile kinetycznej[/B]? A więc powrócę do tego, bo błąd podobny. [B]Chaos JEST właściwością natury, stan nieuporządkowania jest najkorzystniejszy energetycznie[/B], a stan porządku jest czymś wymuszonym.
;)[/quote]
[COLOR=black][FONT=Verdana]No pewnie że pamiętam co napisałam o sile kinetycznej:[/FONT][/COLOR]
[quote name='yoreczka95']Daj definicję „siły kinetycznej”. Uczyłam się fizyki i wiem że takiego pojęcia nie ma.:evil_lol: I cała reszta Twoich wniosków jest mniej więcej tyle samo warta. Groch z kapustą.[/quote]

[COLOR=black][FONT=Verdana]I w pełni to podtrzymuję. Chyba że znalazłaś przykład „siły kinetycznej” ? To się chętnie zapoznam.:razz:[/FONT][/COLOR]

[COLOR=black][FONT=Verdana]Co do wygłoszonego przez Ciebie twierdzenia że [I]"Chaos JEST właściwością natury, a stan nieuporządkowania jest najkorzystniejszy energetycznie",[/I] to na Twoim miejscu byłabym ostrożna z wygłaszaniem historycznie słusznych poglądów wywodzących się z samego początku XX wieku, nawet na lekcjach etyki, sztuki czy podczas treningów na siłce. Zrobisz jak zechcesz ale ostrzegałam. Groch z kapustą.:lol:[/FONT][/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='taks']Usypianie patologicznie agresywnego psa [U]to nie kara[/U] ani dla psa ani dla własciciela - to jedyne rozsądne [U]wyjście prewencyjne[/U]
Usypianie patologicznie agresywnego psa to smutna ale konieczna [U]obrona[/U] przed skutkami tej patologii.
Świat dzielimy z innymi i ci inni mają prawo wymagać aby jednostki wybitnie zagrażające bezpieczeństwu publicznemu były ze społeczeństwa izolowane lub eliminowane ( i to dotyczy nie tylko psów).
[/quote]
Ok. Tylko dla mnie to, że jeden pies zagryzł drugiego nie jest żadnym dowodem patologicznej agresji. Dla mnie w przeważającej większości przypadków dwa samce "nie dogadają się z sobą" czyli przy spotkaniu podejmą walkę i jedne psy będą dążyły tylko do "ustawienia" przeciwnika (co zresztą może skończyć się zagryzieniem) a inne będą dążyły od razu do zabicia. Dotyczy to w mniejszym stopniu niektórych ras (m. in. zabawkowych jak powiedzmy pekińczyk, i psów u których w założeniach rasy jest nastawienie na współpracę). Ale jeśli ktoś uważa że np. pittbul czy kaukaz, czy niejeden owczarek niemiecki będąc luzem i spotkawszy innego samca nie podejmie walki, której wynikiem może być zagryzienie to uważam, że po prostu naiwnie patrzy na psy. Taki świat w którym wyeliminowano agresję przedstawił Lem w "Powrocie z gwiazd" o psach też tam było. Ale to jeszcze nie teraz i nie wiem, czy taki świat i takie psy każdemu odpowiadają.
Przyznaję, że patologią jest jeśli pies bezwzględnie atakuje suki. Lub jeśli pies lub suka atakuje szczenięta. Ale też raczej dążyłbym do eliminacji z reprodukcji - kastracja, sterylizacja niż do eliminacji osobnika - uśpienie. Nieodpowiedzialność właściciela czyli doprowadzanie do niebezpiecznych sytuacji w takich przypadkach powinna skutkować odebraniem mu psa. I być może ten sam niebezpieczny pies w innych rękach nie będzie już niebezpieczny? Jedyny problem, to że nie żyjemy w świecie idealnym, jest mało pieniędzy, czasu, ludzi do pozytywnego załatwiania takich spraw...

Link to comment
Share on other sites

Jest trochę problemów z zaakceptowaniem świata w którym są niebezpieczeństwa i jest agresja. Ustawianie pewnych spraw jakoś tak biało - czarno prowadzi do złej oceny. Przepraszam trochę błądzą mi myśli po manowcach, ale... Czytam właśnie Iliadę. Jej bohaterowie dla większości dzisiejszych ludzi kwalifikują się do eliminacji ze społeczeństwa. Znam ludzi z pokolenia moich rodziców, którzy lubili walczyć. Ale również bronili słabszych, kobiety. Ja nigdy się nie biłem... i boję się, że nie sprawdziłbym się w chwili zagrożenia swojego lub innych. Chodzi mi o to, że nie tędy droga, nie powinniśmy całkiem eliminować agresji. Że musimy godzić się z jej skutkami. Dlaczego tak łatwo akceptujemy "koszty" motoryzacji? Cywilizacji w ogóle? Żniwo śmierci i kalectwa. A skutki zwierzęcej natury psa jakoś nie! Ja wiem, że może dojść do tego, że np. wszystkie pittbule i parę innych ras mogą ulec nawet eksterminacji. Kiedyś miałem boksera, chodziłem z nim do parku Sienkiewicza w Łodzi. To było ponad 20 lat temu. W ówczesnej gazecie napisano, że po parku grasują hordy psów ;-). Wiele psow w parku puszczano luzem. Psy często się gryzły. Właściciele je rozdzielali i nie było z tego powodu problemów. Tzn. były ale nie drastyczne. Inna sprawa, że te psy jednak przez 10 lat żadnego nie zagryzły ani nawet nie doszło do naprawdę ciężkich obrażeń. Najpoważniejsza historia to kiedy dog niemiecki i bokser starły się przez niskie ogrodzenie placu zabaw. Bokser wisiał uczepiony zębami szyi doga z pół godziny, w końcu psy jakoś rozerwano ale doga trzeba było szyć. I co - nic. Właściciele powiedzieli sobie parę słów i tyle. A kto czytał "Opowiadania" Grabińskiego? Nawiasem mówiąc była to lektura szkolna... Tam jest piękny świat. Nie ma jeszcze samochodów lub jest niewiele. Psy biegają po miasteczku, nawiązują przyjaźnie, mają swoje psie przygody. A przecież jest tam Lord. Buldog uważany za niebezpiecznego. Czy gdybyśmy wyeliminowali rasy niebezpieczne, te które walczą na śmierć i życie gdybyśmy zabijali każdego psa, który zaatakuje innego - czy wróci idylla?

Link to comment
Share on other sites

A dla mnie w dalszym ciągu tylko likwidacja ras niebezpiecznych i ich mieszańców może przynieść rezultaty .Te psy są w większości w rękach kretynów, którzy wszelkie nakazy i zakazy mają w d... W ostateczności całkowity zakaz pojawiania się z tymi psami w miejscach publicznych (trzymanie ich wyłącznie na swoim , bardzo dobrze zabezpieczonym terenie). Chcę bezpiecznie wychodzić na spacery i zamierzam w tej sprawie napisać list otwarty do sejmu. Niech się wreszcie zajmą czymś pożytecznym.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...