Jump to content
Dogomania

Zmasarkowany przez sadystę Szkielet. PIANO MA DOM. Oszedł za TM:(


Recommended Posts

  • Replies 1.2k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

Posted Images

Posted

[quote name='zula131']A jak ze zdrówkiem u Pianolka? Czy to "coś" na nerce jeszcze jest, no i ta straszna rana po ogonku - czy będzie miał jeszcze jakiś zabieg?[/quote] Zastanawialiśmy się nad usunięciem nerki, ale po rozważeniu wszelkich "za" i "przeciw" ustaliliśmy, że nie będziemy kroić Piano. To starszy psiak, którego zwyrodnialec naraził na ogrom bólu i cierpienia. Nie chcemy mu go sprawiać więcej, zwłaszcza, że mógłby nie przeżyć tak poważnej operacji. Zdecydowaliśmy, że Piano powinien przeżyć ten czas, który mu pozostał otoczony miłością i zbytkiem.
Rana na ogonku już się zagoiła, kikucik go nie boli, a operacji plastycznej również robić nie trzeba. On i tak jest piękny :)

Teraz trzeba wzmorzyć wysiłki by Pianuś znalazł bezpieczną przystań u kogoś o wielkim sercu!

Posted

W życiu nie tylko chodzi jego długość ale także o komfort. Nie ma pewności, że usunięcie nerki przedłuży Pianulkowi życie ale jest pewne, że będzie to wielki ból i kolejne cierpienie dla tak ciężko doświadczonego pieska. Myślę że należy słuchać co mówi weterynarze i kierować się zdrowym rozsądkiem.
Jeżeli chcecie mogę zrobić ogłoszenia dla Pinka na adopcje.org i psy.pl. Napiszcie na PW lub maila jakie treści chcecie w nim umieścić i podajcie dane kontaktowe do osoby, która będzie odpowiedzialna za przeprowadzenie adopcji.
Życzę temu pieskowi już tylko samych szczęśliwych dni i jak najlepszego domku.

Posted

Martwi mnie jedno, jak zmiana domku wpłynie na Pianka. Zaufał i pokochał raz, a czy będzie w stanie drugi...
Mam nadzieję, że trafi do prawdziwego domkowego raju w końcu. Wielką nadzieję.

Posted

[quote name='Edi100']Wierzę, że teraz już tylko czeka Go samo szczęście![/QUOTE]

Nad tym czuwa już cała armia jego wielbicieli :evil_lol:. Tylko czy on jest gotowy juz by zaufac komuś nowemu, boję się o światełko w jego ślipkach:-(..Wybaczcie, wiem że go nie ukrzywdzicie, po prostu, no jak Piano się przywiązał, może nie być lekko. Wyrwaliście go ze szponów śmierci, to i ztym sobie poradzicie. Trzymam kciuki Pianolku za ciebie, za domek, w którym zamieszkasz i za serce w którym zamieszkasz także. Na stałe.

Posted

Pianolku, grzejesz kosteczki na słonku?:loveu:
Byłam dziś przesłuchiwana w Twojej sprawie. Mam nadzieję, że oprawcy zapłacą za to co Tobie uczynili!

Posted

[quote name='Edi100']Pianolku, grzejesz kosteczki na słonku?:loveu:
Byłam dziś przesłuchiwana w Twojej sprawie. Mam nadzieję, że oprawcy zapłacą za to co Tobie uczynili![/quote]

Naprawdę? To świetnie, myślałam, że na tym liście do wojewody się skończyło... Edi, jesli bedziesz mogla to pisz jak sprawy.

Posted

[quote name='sonikowa']Naprawdę? To świetnie, myślałam, że na tym liście do wojewody się skończyło... Edi, jesli bedziesz mogla to pisz jak sprawy.[/quote]
Najpierw była przesłuchiwana Pani Tosia ( Pani F.) Dziś ja. Wiem że także będzie przesłuchowana pani Doktor Ula, u której był Piano zaraz w poniedziałek. Myślę że wszystko co Policja ustali, będzie przekazane do Emira, bo to Emir złożył doniesienie.

Posted

I ja dziś widziałam Pianolka, wygłaskałam jego ciałko, spojrzałam w oczęta psiego mędrca....
To nie ten sam pies, którego głowę podtrzymywałam pierwszego dnia u weta... To dobrze odżywiony, dziarski emeryt, któremu nie straszny długi spacer w prawie upale. To pies mądry, który podąża za swoją opiekunką odpowiadając na Jej gesty. On nie słyszy, ale widzi i jest zainteresowany światem. Zgadza się z innymi psami, ale w kaszę nie da sobie dmuchać... sama byłam świadkiem jak pogonił samca natręta. Dotrzymywał nam kroku, cieszył się ze swobody i sfory plątających się nam pod nogami pobratymców.
Dupka wygląda dobrze w porównaniu z tym co było, ale kikut kości wystaje na zewnątrz i trochę sączy osocze. Poprosiłam Paulę by pokazała to wetowi.
Piano potrafi się cieszyć, naprawdę, w realu jego spojrzenie jest inne aniżeli na zdjęciach. Ale to spojrzenie doświadczone... kryjące wiele smutków.... Są przebłyski beztroski i psiej uciechy, i to chyba najważniejsze. Piano to pies pogodzony i zadowolony z obecnego życia, a Paula wciąż potwierdza jego nowy status CHCIANEGO i KOCHANEGO psa. Pęklibyście ze śmiechu jaki dumny był Piano wskakując do samochodu na miejsce pasażera....
Bardzo mnie martwi fakt, że nie mamy nieograniczonego czasu na szukanie mu domu. 1 lipca zbliża się nieuchronnie... Co się stanie z Piano jeśli nie znajdzie się ktoś o kryształowym sercu??? Już teraz ta myśl nie daje mi spokoju...

Posted

Wczoraj u niego byłam:)

[IMG]http://i650.photobucket.com/albums/uu226/photodomi/piano.jpg?t=1239397191[/IMG]

[IMG]http://i650.photobucket.com/albums/uu226/photodomi/piano2.jpg?t=1239397192[/IMG]

[IMG]http://i650.photobucket.com/albums/uu226/photodomi/piano3.jpg?t=1239397193[/IMG]

domek bardzo potrzebny

Posted

Witam:*:*:* Kocham tego P S A z całego serduszka (kochamy). Jest mi strasznie ciężko, że nie może On na stałe z nami zamieszkać... Już przyznam szczerze, że chyba nigdy nie zdecyduje się na DT. Pierwszego lipca wyprowadzamy się do bloku, i Pianuś nie może tam z nami zamieszkać. Jesteśmy z Nim mega szczęśliwi ale...--- kurde zawsze stoi mi to "ALE". Jeżeli znajdziemy ludzi o ZŁOTYM SERCU będę spokojna. Czas leci jak głupi a tu żadneego zainteresowania psiakiem. Znam Pianola chyba najlepiej- wydaje mi się, że byłby szczęśliwy mając kawałeczek ogródka i dostęp do domku. Jest na prawdę przekochany- dużo z nami podróżuje. Coraz lepiej znosi autko i wycieczki:p z początku przyznam, że były kłopoty- zęby na zewnątrz i wielkie opory. Na dzień dzisiejszy samochód kojarzy się tyko z czymś dobrym-- działka, babcia, spacerki po lesie i nocne prace z moim CHŁOPAKIEM:P:P tak, tak... moi chłopcy zarabiają na nockach na swoją Paniusię:P:P gorąco pozdrawiamy. Aaaa właśnie przed momencikiem zawoziłam moich ChŁoPóW do pracy:):):):)

Posted

szkoda Paula,że nie może być dłużej z Wami :-(, ale cudownie,że daliście mu w największej potrzebie schronienie, a co najważniejsze[B][COLOR=Red] SERCE[/COLOR][/B],[COLOR=Black]
Pianolku, co teraz będzie z Tobą? :-(

DT jest bardzo ciężko być, te rozstania są okrutne, ale naprawdę spełniają fantastyczną rolę i namawiam gorąco, byś nie rezygnowała.
Sama przeżywam co trochę te rozstania :cool3:
[/COLOR]

Posted

Martwię się o dalszy los Pianusia :-(
Już jest 13 kwietnia, mamy mało czasu na ulokowanie go w nowym, prześwietlonym, w 100% kochającym nowym domu.... Ludzie nie chcą młodych, zdrowych psów, a co dopiero takiego staruszka... :placz:

Posted

Śledzę losy Pianolka, choć rzadko piszę.. Dziewczyny, a czy np w poznańskiej tv nie ma takiego kącika adopcyjnego? Piano ma jeszcze "sensacyjną" historię, takie rzeczy ludzi wzruszają, a media to lubią. Może udaloby się go w takim programie zaprezentować?

Posted

[quote name='Edi100']Mnie też to martwi ale musimy mieć nadzieję! Wybaczcie że nie często jestem na dogo, ale mam dodatkowe zajęcia w terenie i bez netu:([/quote]

Nadzieja nadzieją, ale co my zrobimy po 1 lipca? Oddamy do schroniska?:-(
Proszę, pytajcie, szukajcie, wywieście plakaciki może? Musimy w końcu znaleźć dla Pianolka bezpieczną przystań..Bo chyba nie po to go ratowaliśmy w tragicznego stanu, by teraz, kiedy on tak bardzo potrzebuje bliskości i miłości człowieka, kiedy już mu zaufał - oddać do schronu.... Nie chcę nawet wyobrazić sobie, co Pianuś by przeżywał:shake:
On już tak bardzo pokochał Paulę, że gdy zostaje pod opieką (chwilową, dodam) kogoś innego, ale znanego, to jest smutny i nie chce wychodzić na dwór..
Sytuacja jest trudna...

Posted

[quote name='Helga&Ares']Nadzieja nadzieją, ale co my zrobimy po 1 lipca? Oddamy do schroniska?:-(
Proszę, pytajcie, szukajcie, wywieście plakaciki może? Musimy w końcu znaleźć dla Pianolka bezpieczną przystań..Bo chyba nie po to go ratowaliśmy w tragicznego stanu, by teraz, kiedy on tak bardzo potrzebuje bliskości i miłości człowieka, kiedy już mu zaufał - oddać do schronu.... Nie chcę nawet wyobrazić sobie, co Pianuś by przeżywał:shake:
On już tak bardzo pokochał Paulę, że gdy zostaje pod opieką (chwilową, dodam) kogoś innego, ale znanego, to jest smutny i nie chce wychodzić na dwór..
Sytuacja jest trudna...[/quote]
Masz rację:(
Ogłoszeń i allegro mu potrzeba. Poproszę jedną cioteczkę.
Mamy tu wielki kłopot:( Od kilku dni błąka sie młody bokser w Zmigrodzie. Pani Tosia poszła Go nakarmić. Jest łagodny ale zdezorientowany:( Szukamy lokum dla Boksia, zanim trafi do starej:placz:
Pani Tosia zda mi relację co z Psiakiem:(

Posted

[quote name='Edi100']Masz rację:(
Ogłoszeń i allegro mu potrzeba. Poproszę jedną cioteczkę.
Mamy tu wielki kłopot:( Od kilku dni błąka sie młody bokser w Zmigrodzie. Pani Tosia poszła Go nakarmić. Jest łagodny ale zdezorientowany:( Szukamy lokum dla Boksia, zanim trafi do starej:placz:
Pani Tosia zda mi relację co z Psiakiem:([/quote]

Ogłoszenia w necie ma - allegro i inne. Chodzi o jeszcze inne sposoby szukania domu - nie wszyscy mają dostęp do sieci, dlatego pomyślałam o tych plakatach, by je rozwieszać w lecznicach itp.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...