Jump to content
Dogomania

Kastracja chemiczna


magda z.

Recommended Posts

[quote name='Myszu']Tak takie zachowania zostają bo są poprostu "wyuczone" a poza tym pies węszy nietylko po to aby szukać suczek ale żeby dowiedzieć się z kim ma "doczynienia" oczywiście u samców niekastrowanych jest to bardziej nasilone.

Magda Z. mam pytanie czy u twojego psa zmieniło się zachowanie tzn. chodzi mi głównie czy stał sie mniej ruchliwy, mniej chętnie sie bawi, jest osowiały itp. Wiem że nigdy nie można być pewnym czy dane zachowanie to psia natura czy testosteron. Ale pytam dlatego ze dużo biegam i chodzę po górach z moim futrem a chyba będziemy zmuszeni podać mu implant i nie wiem na co mam się przygotować.[/quote]

mój Bismarck cały czas odkrywa swoją osobowość, więc nie narzekam na brak jego ruchliwości, szczególnie teraz jak wiosna przyszła. Jest starszym juz panem (ok 12lat:roll:), a jego coraz bardziej zaangażowane życie na spacerach to przejawy socjalizacji-po 2,5 roku można w końcu spodziewać się efektów u maltretowanego wcześniej i prawie zagryziobego w schronie psa;) Ja też się na początku bałam, że może sie cofnie, z odwagą itp., ale nie, cały czas do przodu, jego zapasy energii są wielkie i z chęcią je pożytkuje. Nawet jak ja wyjeżdzam to już się nie czai i moja mamę molestuje do zabawy, ją też wyciąga na dłuższe spacery i namawia do uprawiania biegów, a kiedyś taki nie był.
Ja nie miałam zbyt dużego wyboru, bo mieliśmy już duże problemy z prostatą, a zabiegu się bałam z powodów zdrowotnych psiaka, ale i tak uważam że to jest bezpieczniejsze dla niego w jego wieku i po tym co przeszedł niż zabieg, zresztą tak z wetką uzgodniłyśmy. Psiak zupełnie inaczej przeżywa wiosnę, już nie jest zmulony cieczkami, zachowuje się super. U mnie z zywieniem jest tak, że mama nigdy nie potrafi psom odmówić, ale jakoś to zawsze jest wypośrodkowane i Bismarck nie przytył odkąd ma implant, czyli od 3,5 miesiąca. A bawi sie nadal, jest fanem maskotek, non stop z nimi lata i nawet przestaje się hamować i na nie burczy:evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 75
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Co do prostaty to jest teraz nowy lek Ypozane (zresztą tej samej firmy co implant) który długotrwale blokuje receptory dla testosteronu tylko w prostacie co prowadzi do jej zmniejszenia. Co ciekawe, można go stosować u reproduktorów - pies może być używany do rozrodu podczas terapii. Podaje się po 1 tabletce przez 7 dni i efekt utrzymuje się przez 5 mieś. Cenowo wychodzi taniej niż implant (u małych psów dużo taniej) więc jest dla niego ciekawą alternatywą jeśli chodzi nam tylko o prostatę. Teoretycznie zaczyna działać po 14 dniach, ale u znajomych którzy stosowali u swoich psiaków ze względu na krwawienia z prostaty efekt w postaci ustania krwawienia był widoczny już po 1-2 dniach.
Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Muszelka']Co do prostaty to jest teraz nowy lek Ypozane (zresztą tej samej firmy co implant) który długotrwale blokuje receptory dla testosteronu tylko w prostacie co prowadzi do jej zmniejszenia. Co ciekawe, można go stosować u reproduktorów - pies może być używany do rozrodu podczas terapii. Podaje się po 1 tabletce przez 7 dni i efekt utrzymuje się przez 5 mieś. Cenowo wychodzi taniej niż implant (u małych psów dużo taniej) więc jest dla niego ciekawą alternatywą jeśli chodzi nam tylko o prostatę. Teoretycznie zaczyna działać po 14 dniach, ale u znajomych którzy stosowali u swoich psiaków ze względu na krwawienia z prostaty efekt w postaci ustania krwawienia był widoczny już po 1-2 dniach.
Pozdrawiam[/quote]

To bardzo ciekawa alternatywa dzięki za info:lol:

Link to comment
Share on other sites

  • 2 months later...

Dzialanie chipa kończy się u nas za miesiąc. Zmian w zachowaniu psa brak, a zmienilo się tyle, że:
- przytyl (ale bez przesady), co mnie akurat baaardzo cieszy, bo byl "od zawsze" za chudy,
- widocznie zmniejszone jądra i prostata (czyli chip dziala).

Cieczki w międzyczasie w domu nie bylo, więc ciężko mi cokolwiek na ten temat powiedzieć.

Objawów ubocznych także brak.

Link to comment
Share on other sites

ja już jestem umówiona na 15 lipca na kolejnego, bez porównania łatwiej przeszły cieczki podwórkowe, Bismarck co prawda wsadza nocha suczkom pod ogony, zdarza się, że wiem, że jakaś cieczka w okolicy, bo jest bardziej zainteresowany, ale nie wiem czy to nie odruchy wyuczone-około 10-11 lat reagował na takie zapachy. zdrowotnie super, żadnego krwawienia ani problemów z sikaniem. dla nas to było i nadal pozostaje jedyne rozwiązanie. Tez troche przybrał, ale to także jest związane z moim brakiem czasu i mamą jako główną rozdającą jedzenie:shake:

Link to comment
Share on other sites

My mielismy wszczepiony na pocz. lutego, więc już kilka miesięcy. Była w maju cieczka, Watson obwąchiwał Zuzę, ale nic więcej, nawet ruja go nie ruszyła.
W zachowaniu zmienił się na bardziej przytulastego, kiedys nie lubił tak pieszczot. Bardziej się tez pilnuje na spacerach i przybiega na komendę, w zasadzie ogólnie jest bardziej posłuszny.
Zobaczę jak będzie reagował na szczeniaki, bo poprzednim razem makabrycznie się brzydził i uciekał :lol:

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

zastanawiam sie dlaczego lekarze w Polsce tak chetnie podaja ten lek co 6 miesiecy a nie w zaleznosci od potrzeb. Wyniki badan przeprowadzanych w klinikach w niemczech gdzie stosuje sie ten lek od kilku lat potwierdzaja ze 6 miesiecy to przecietna "srednia" dzialania analogow GnRH w formie dlugodzialajacej. sa psy u ktorych dzialalo 3 miesiace a sa takie u ktorych 18. Wydaje mi sie ze z punktu widzenia zwierzecia lepiej zmierzyc poziom testosteronu niz pakowac w psa kolejny implant...

Link to comment
Share on other sites

Nie mam nic do powiedzenia na temat implantów (jeszcze), ale to ciekawe i chcę sobie tylko ten wątek zasubskrybować, żeby go za każdym razem nie szukać. Nie wiem jednak, jak to zrobić bez wpisania się tutaj. Najmocniej przepraszam, że tak "łopatologicznie" :oops: Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Mój Bismarck ma od wczoraj drugi implant. Nie przemówiła do mnie wypowiedź dzoanny - tylko ten post i nic więcej, zresztą podany okres działania przez nią implantu ma jak dla mnie zbyt duży rozrzut czasowy:roll:
Psisko bez skutków ubocznych, tzn zauważyłam, ze tylko się drapie w miejscu, gdzie był kłuty. Przyznam się, że miałam trochę wątpliwości, czy podawać po raz kolejny implant, ale ostatnio mam na podwórku cieczkę i Bismarck wszedł w fazę towarzyska z psami, a nawet jeden dzień przesiedział pod drzwiami-nie robi tego w zasadzie nigdy, bo ma harmonogram wyjść, chyba że są rewolucje. Dlatego postanowiłam nie testować po raz kolejny problemów z prostatą, które zapewne szybko by sie pojawiły, jak to miało miejsce na jesieni i zimą.

U wetki było jeszcze małżeństwo ze spanielką, starsza psica, babka taka panienka w klapeczkach i z miną jestem najfajniejsza-ja wyglądam na młodszą niż mam w dowodzie, a mój pies po przejściach jak zbój, więc panienka w wieku po 40 ledwo odburknęła dzień dobry. Ale jak zobaczyłam jakie ich psina ma guzy na sutkach, to masakra. Później ja weszłam do pomieszczenia obok, bo tam 2 wetów przyjmuje, zresztą ja tylko na chwilę, okazało się, ze spanielka stan zapalny w uszach, a co do tych guzów to baba-tak po cieczce jej urosły, a one miały spokojnie po 7-9 cm średnicy-normalnie bym taką walnęła-to tak odnośnie zapobiagania czegoś co można uniknąć, tym bardziej się utwierdziałam w moim postępowaniu z Bismarckiem, nie mam co ryzykować, na zabieg już się on nie nada, a juz jedno odejście psa na nowotwór nerki przeżyłam i nikomu nie zyczę takich przypadłości i w zasadzie oczekiwania na koniec, bo nie można nic zrobić
jakby się coś zmieniało z moim łobuzem to na bieżąco postaram się pisać w materii implantów, ja jestem zadowolona, bo na moim działa:p
Weekendowo się rozpisałam;) pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

Mój Agat (leonberger) ma implant od 10 czerwca, mieszka razem z dorastającą suczką, a nie chciałam rozstawać się z żadnym z nich na czas cieczki. Póki co Eni ma 9 miesięcy i jest nadzieja, że przed 12 m-cem cieczki nie będzie. Agat jest psem bardzo pobudliwym, zaczepia suczki dużo wcześniej niż zaczynają się nimi interesować inne psy.
Niestety u mojego zaobserwowałam skutki uboczne:-(. Od 3 tygodni gubi futro, nie jest to zwyczajne linienie na wiosnę, najpierw wyłysiały mu jajeczka:oops:, następnie zgubił portki, teraz traci kryzę na szyi, ogon, również reszta ciała. Agat jest dość krótkowłosym leonkiem, ale sierść miał zawsze bardzo gęstą, elastyczną.
W poniedziałek pobrano włosy do analizy na obecność grzyba:-( wyniki będą najwcześniej po tygodniu, ale nie wydaje mi się, że to może być przyczyna. Byliśmy ostatnio na zlocie leonbergerów pod Warszawą, psów w porywach było do 17, były wspólne zabawy, kąpiele, czesanie tymi samymi szczotkami, minęło prawie dwa tygodnie i nie mam sygnałów, że jakiś pies ma podobne objawy, również Eni jest zdrowa, Agat w ogóle się nie drapie a jego "wylinka" przypomina mi utratę włosa przez sukę po odchowie miotu, dodam jeszcze, że podczas ostatniej wizyty u weta spotkał uroczą labradorkę w cieczce i z trudnością poradziłam sobie z opanowaniem "amanta".
W naszym przypadku implant nie działa na seksualność psa, pozbawił go natomiast okrywy włosowej, chyba, że badania wykażą inną przyczynę.

Ponieważ jest małe zainteresowanie tym specyfikiem, musiałam zakupić opakowanie z dwoma implantami, drugi leży w lodowce w lecznicy we Wrocławiu i jeśli ktoś mimo wszystko jest tym zainteresowany, to chętnie odstąpię. Być może u dużych psów działanie jest słabsze, a może to jego niesamowite libido, interesował się suczkami od 7 miesiąca życia w tym czasie zaczął podnosić nogę, podczas gdy jego rówieśnicy mieli dzieciństwo dłuższe o 3-4 miesiące;)

Link to comment
Share on other sites

Hej! Mój ma implant od maja jak na razie nie ma skutków ubocznych może poza zwiększonym apetytem ale akurat w jego przypadku to plus bo wcześniej jadał porcje wielkością raczej przeznaczone dla yorka:evil_lol:. Jeżeli chodzi o zachowanie to stał sie większym pieszczochem i jest ufniejszy do obcych. jeżeli chodzi o kontakty z innymi psami to jak był z niego "bitnik" tak został choć łatwiej go powstrzymać. Natomiast dwa najważniejsze plusy to skończyły się problemy z prostatą (a o to nam chodziło), nie interesują go cieczki- w tak dużym stopniu jak przed , i ma większy zapał do biegania:multi: - bo tak to bardziej koncentrował się na szukaiu suczek i znaczeniu terenu niż na biegu.

Myślę, że leonberg jest poprostu za duży żeby implant zadziałał - jego największa skuteczność jest u psów do około 25 kg potem jego skuteczność zaczyna spadać. A poza tym u psów zachowania seksualne są poprostu wyuczone, na zapach suki w cieczce instyktownie zachowuje sie tak jak robił to dotychczas (nie jest tylko zdolny do zapłodnienia). Jeżeli twój pies bardzo wcześnie interesował się płcią piękną to jest to u niego tak silnie zakowdowane, że nawet jak w sposób chirurgiczny go wykastrujesz to tak z dużym prawdopodbieństwem będzie się tak zachowywał. Istnieją przypadki samców wykastrowanych które próbują kopulowć z sukami:p.

Link to comment
Share on other sites

mojemu wręcz jajka obrosły:crazyeye: jakieś takie kudłate;)

Trzymam Tośka kciuki za wyniki badań, oby psiak szybko doszedł do siebie.

Mój też ma koleżanki suczki, nochala pod ogony im wpycha, ale nie kończy się to, tak jak wcześniej problemami z prostatą, raczej jak ktoś już tutaj pisał, ciekawością i rozpoznaniem delikwentki. Nadal jak widzi rottka to muszę z daleka już go trzymać-chyba poschroniskowe urazy, bo to jedyna rasa, która tak agresywnie sam zaczepia i to na odległość. Ale chorobowych zmian nie ma i mam nadzieję, ze tak zostanie, bo to dla niego jedyne wyjście, aby spokojnie korzystać z psiej starości

Link to comment
Share on other sites

  • 1 year later...

witam . Czy ktoś stosował srodek do chemicznej kastracji YPOZANE? u nas jest problem z kastracja ze względu na to,że pies miał kilka operacji juz ciężkich w swoim życiu a ma wade serca :-( kolejna narkoza tylko w ostatecznej ostateczności. Jest powiększona prostata ,w zeszłym roku dała pierwsze objawy ,później było ok ale w ostatnich dniach zaczeło sie nasilać. Wet proponuje Ypozane lub terapie hormonalną czyli progetseron. Czytałam ,że skuteczny jest również FLUTAMID i DEPO-PROVERA. Czy ktos stosował? jakie doświadczenia. hmm krótko mówiąc to mieliśmy też problemy z agresja ale od strony układu nerwowego , a nie hormonalnie.

Link to comment
Share on other sites

  • 5 months later...

[quote name='Tośka']Mój Agat (leonberger) ma implant od 10 czerwca, mieszka razem z dorastającą suczką, a nie chciałam rozstawać się z żadnym z nich na czas cieczki. Póki co Eni ma 9 miesięcy i jest nadzieja, że przed 12 m-cem cieczki nie będzie. Agat jest psem bardzo pobudliwym, zaczepia suczki dużo wcześniej niż zaczynają się nimi interesować inne psy.
Niestety u mojego zaobserwowałam skutki uboczne:-(. Od 3 tygodni gubi futro, nie jest to zwyczajne linienie na wiosnę, najpierw wyłysiały mu jajeczka:oops:, następnie zgubił portki, teraz traci kryzę na szyi, ogon, również reszta ciała. Agat jest dość krótkowłosym leonkiem, ale sierść miał zawsze bardzo gęstą, elastyczną. (...)[/QUOTE]
Sądząc po ostatnich doświadczeniach z moim psem, łysienie (zaczyna się od ogona...) może być spowodowane podwyższonym poziomem testosteronu. Mój przez osłabienie po dwóch operacjach jedna po drugiej wczesną jesienią, bardzo mocno odczuł pobudzenie jesiennymi i zimowymi cieczkami i skutek był niemal identyczny.

Linienie na całości, łysa końcówka ogona, łyse placki na dalszym odcinku ogona, słabsze owłosienie na nogach... portek do "zdejmowania" nie ma, bo to wyżeł, ale i tak zrobił się jakiś taki nie zimowy... Wet zbadał naocznie, była zdrapka, badanie pod mikroskopem, smarowanie maścią p.zapalną, chociaż stanu zapalnego nie było no i teraz mamy problemy z prostatą. Czytelny schemat, taki sam, jak u innych psów z zaordynowanym implantem czy innym sposobem zmniejszenia poziomu hormonów.

Ogon psu już zarasta, ale za to zmiany w prostacie kwalifikują psa do kastracji... Teraz jestem na etapie podejmowania decyzji, czy implant czy Ypozane, bo operacja chirurgiczna na razie nie wchodzi w grę, a działać trzeba. Szukam więc informacji o innych zwierzakach z podobnymi problemami i cieszę się, że tu trafiłam, bo o zmianie zachowania na bardzie socjalne to w ulotce piszą, a o agresji niekoniecznie... Ufam naszemu wetowi, ale to nie wyklucza sprawdzania, to się nazywa "konsultacje" :)

No i jak tam po roku? Co u waszych psów?

Link to comment
Share on other sites

mój miał w sumie 2 implanty, później odpuściłam, bo chłopak się wyciszył. Na razie "nasze" problemy z prostatą zmalały. Teraz ma zwiększone zainteresowanie, bo suczki zaczęły cieczki, ale czeka nas przeprowadzka, co obniży jego zainteresowanie - tak mniemam, bo po ponad 4 latach zmieni otoczenie i bardziej się boję jego psychiką teraz, no i faktem, że przenosimy się sami, tzn ja i pies.

Link to comment
Share on other sites

  • 3 months later...

A napiszcie proszę, ponieważ ja mam problem u dorastającego szczeniaka z nadmierną aktywnościa ukierunkowana na koty, dominuje, pokazuje im że chce rządzić. Jednego atakuje i zagania w kąt jak border owce... pokazuje co potrafi czasami nie chce go wypuścić z jakiegoś pokoju i z warczeniem i kłapaniem zębami walczy przy drzwiach, na ogół w nocy szaleje, 2 razy doszło do małego chapnięcia bez rozlewu krwi. Wtedy było to tylko jak bronił miski mimo ze kot był 5 m dalej i nawet na michę psa nie patrzył ten w swojej instynktownej manii prześladowczej uważał ze właśnie bronic trzeba. Równiez pórbuje kopulować z 2 kotem. Im pies starszy tym problem agresji się nasila, ogólnie jest dobrze wychowanym wesołym małym Papillonem. Bawi się z młodszym kotem, ale starszego który od kiedy pies się u nas pojawił był Panem domu i psa olewał teraz próbuje ustawić. W momencie kiedy zaczęło dochodzić do demonstracji psiej siły uznaliśmy że TRZEBA to zakończyć bo stanie się krzywda, kot zestresowany zamyka się w sobie stal się bojaźliwy mimo iż jest 3 razy większy od psa. Polecono nam te problemy kastracje, ponieważ tresura i wychowywanie dają małe efekty, widać u psa ze jest temperamentny, byłam dziś na badaniu usg jajka ma już solidne, nadaje się na kastrację,a le ja sie zastanawiam czy to pomoże ? wet dał pomysł by sprawdzić implantem bo myślałam o wystawieniu go raz czy 2, jest ładnym Papillonem, potem nie ukrywam że może go wykastruje, może okaże się że wystawy to nie frajda dla nas, ale z kotem za szybko podjełam decyzję o pozbawieniu przyrodzenia i już nie można cofnąć a mam piękny okaz białego Maincoona. Z perspektywy czasy powiedzcie czy psy się uspokoiły, bo piszecie gł. o prostacie i suczkach a my nie mamy z tym problemu nam chodzi o odruchy typowo samcze i znaczenie, czy ustało? Nasz piesek czasem popuszcza kropelki na nogę od stołu albo na coś co przyniesiemy nowego do domu. Te 2 problemy nam towarzyszą, we zcwartek mam umówiony zabieg tradycyjny, ale proszę napiszcie swoje spostrzeżenia pod kątem moich problemów, mogę zawsze zainwestować raz w implant... Borykam się również z mężem który chce kastracji stałej ubzdurał sobie że tylko taka bo nie chce psa wystawiać, ale to ja się psem zajmuje i ja chodzę na tresurę. Mimo wszystko by nie zaogniać sytuacji chciałabym mieć argumenty mam nadzieję, ze mi ich dostarczycie. Z góry dziękuje i czekam na wieści.

Link to comment
Share on other sites

zastanów sie jeszcze.z resztą implant mozna podawać psom już dorosłym-piszesz że twój jest jeszcze szczeniakiem.kastracja tradycyjna może nie rozwiazać problemu(w moim przypadku kastracja nic nie wniosła,agresja do drugiego psa samca pozostała taka sama).jeśli chcesz go kiedyś wystawiać to raczej "jajka"będą mu potrzebne.zrobicie jak uważacie,ale ja bym sie wsztrzymała na waszym miejscu,trochę czasu spróbowała tresury,a w tym czasie koty izolowała od psa.

Link to comment
Share on other sites

Chemiczna kastracja Prota nie zmieniła jego sympatii czy antypatii do innych psów, a koty nadal świetnie nadają się do gonienia.
Jeśłi twój pies ma już wykształcone jądra, to ile ma miesięcy? Może te pokazy męskości to takie młodzieńcze wybryki nastolatka? Jeśli tak, to da się to utemperować, nie trzeba od razu lecieć ze skalpelem.

Jeśłi masz wątpliwości, a widać, że je masz, to nie rób tego (teraz), tylko prześpij się z problemem, odłóż go, przez ten czas spróbuj skuteczności układania, no i jeśli to psi zbuntowany nastolatek, to ten okres przecie kiedyś minie i pies dojrzeje, a twoją rolą jest nie dopuszczać do aktów przemocy, żeby mu się to za bardzo nie spodobało... Sama piszesz, że cięcie jest nieodwracalne...

Link to comment
Share on other sites

wytrwała tresura w toku, chociaż 2 behawiorystów było na konsultacjach i powiedzieli, że wszystkie środki stosujemy. Szkolenie w toku. Dziś jestesmy po badanicha usg jajek i wykształcone są odpowiednio, pies szybko dojrzał ma 6.5 miesiąca. BYłam skonsultować z innym wetem i tez mówi że jajka ma zacne :) nadaje się na zabieg. A że może chciałabym wystawić motylka, lub chociaż sprawdzic czy rzeczywiście po obniżeniu poziomu testosteronu coś się zmieni wolałabym zastosować nie tradycyjna kastracje. Tym bardziej, ze tyle osób jest zadowolonych z efektów. W końcu to odwracalne, a ucięcie jajek już nie...

Link to comment
Share on other sites

jesteśmy po! Pappi ma implant od czwartku. Po 3 tygodniach powinno zacząć działać (na ile zależy od organizmu psa) po 4 - 6 tygodniach powinno być już 100 %
Póki co nic się nie zmienia :) Pappi lata wariuje i przedwczoraj nadmiernie chciał kopulować z kotem.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Hanover']jesteśmy po! Pappi ma implant od czwartku. Po 3 tygodniach powinno zacząć działać (na ile zależy od organizmu psa) po 4 - 6 tygodniach powinno być już 100 %
Póki co nic się nie zmienia :) Pappi lata wariuje i przedwczoraj nadmiernie chciał kopulować z kotem.[/QUOTE]
a ile zapłaciliście? Bo ja od marca jestem w Gdańsku i mój Bismarck dostał szału znowu - nowy teren, nowe znajome psie koleżanki. On przyjechał w kwietniu i trafił w sam szczyt sezonu cieczkowego... Najprawdopodobniej znowu dostanie prezencik w formie implantu, bo przesadza. A jestem ciekawa tutejszych cen, żeby się przygotować.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Hanover']zapłaciłam 200 zł równiutkie, a ile Bismarc wazy bo my dostaliśmy implant dla miniatur więc cena może być od tego uzależniona[/QUOTE]
około 30 kg. w sumie to nie ma tragedii, ja płaciłam 150, ale to było jakiś czas temu. Dzięki za informację

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...