Jump to content
Dogomania

Muszelka

Members
  • Posts

    128
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Muszelka

  1. Witam, te wyniki wcale nie muszą świadczyć o problemach z wątrobą. Czy pies był badany w kierunku babesziozy (miał wykonany rozmaz krwi?) Wiele w tych wynikach wskazuje, że problemem może być hemoliza. Proszę czym prędzej skontaktować się z lekarzem weterynarii - hematologiem (wybór nie jest duży, jest jedna Pani doktor we Wrocławiu, ale w pilnych przypadkach może pomóc " na odległość" - krew można przesłać kurierem). Proszę wykonać badanie moczu, aby sprawdzić, czy są w nim barwniki krwi. Pozdrawiam
  2. Wszystko pięknie, ale ten szczeniak ma już 3 miesiące!!! i nie był ani razu szczepiony! a to oznacza, że nie ma totalnie żadnej odporności przeciw nosówce i parwo bo przeciwciała od matki w tym wieku nie są już aktywne. W takim wypadku szczepienie ok 10 dni po pierwszym odrobaczeniu jest chyba najlepszym wyjściem (organizm dojdzie do siebie po wydaleniu pierwszej partii robaków), dalsze odrobaczenie potem (do powtórnego szczepienia zostaje 3 tyg, przez które do woli możemy walczyć z robakami). W idealnym świecie szczeniaki powinny być odrobaczane od 2tyg, a szczepione od 6, ale nie żyjemy w takim świecie, również dzięki osobom które biorą od "hodowców" nieszczepione i nieodrobaczane szczeniaki (więc po co "hodowca" ma się wysilać i odrobaczać/szczepić). Gdyby szczeniak nie był wcale odrobaczony to co innego, ale po jednym odrobaczaniu ... W takich sytuacjach nie ma dobrego wyjścia, trzeba po prostu wybrać mniejsze zło... Odradzacie szczepienie teraz, ale weźcie pod uwagę : powtórka odrobaczenia po 2tyg + min. tydzień od odrobaczenia do szczepienia i mamy 4miesięcznego szczeniaka bez żadnych szczepień: kto weźmie odpowiedzialność jeśli ten psiak złapie parwowirozę i odejdzie za tęczowy most? Są preparaty w kroplach na kark, które działają na młodociane i dojrzałe glizdy przez miesiąc, warto przedyskutować z wetem, czy w takim wypadku można je zastosować.
  3. Nie wiem ile psiak waży, ale przyjęcie dawki powyżej 10mg/kg uznaje się za wymagające leczenia (oczywiście zdarzają się psy które mają objawy już po niższych i takie którym nic nie jest po wyższych: czego wam życzę). Ibuprofen wchłania się u psów szybko i jest dość szybko metabolizowany, sądząc o godzinie wysłania postu, teraz już niewiele zostało go w organizmie psa, pytanie tylko, jakie poczynił szkody. Dawki kilkudziesięciu mg zwykle nie uszkadzają nerek (co objawia się początkowo zwiększoną lub zmniejszoną ilością wydalanego moczu), choć oczywiście warto zrobić kontrolne badanie moczu i ew. krwi aby się upewnić, że jest ok. Jest jednak bardzo prawdopodobne, że rozwinie się owrzodzenie żołądka i jelit. W związku z tym powinno się niezwłocznie zacząć podawać leki osłaniające śluzówkę i kontynuować leczenie przez ok. 14 dni. Niepokojące objawy to brak apetytu, ból brzucha, wymioty, biegunka, krew w wymiotach lub (czarne zabarwienie) w kale. Oczywiście gdy wystąpią objawy leczenie jest już dłuższe i bardziej skomplikowane, dlatego zaleca się nie czekać z podaniem leków na ich wystąpienie. Tak więc, moim zdaniem trzeba zabrać psiaka do weta ( i najlepiej oprócz psa zabrać ze sobą od razu mocz do badania). Mam nadzieję że wszystko będzie dobrze i małemu złodziejstwo w kuchni się upiecze.
  4. No i niestety wszystko wskazuje na to, że czynnik ekonomiczny przeważy i zalegalizują :( : Jest projekt zmiany ustawy, rozpoczęły się tygodniowe konsultacje społeczne: [URL]http://www.agronews.com.pl/pl/5,12,14090,0,1,uboj_rytualny_do_konsultacji.html[/URL]
  5. Jakie są dokładnie wyniki badań moczu i krwi (wskaźniki wątrobowe, jonogram)? Co wyszło w posiewie?
  6. To nie jest tak, że ciążę urojoną mają tylko suczki które nie miały szczeniaków. Występują predyspozycje osobnicze i rasowe (np. w dawnych czasach w ogrodach zoologicznych często mieli jamniczki, bo one mają zwykle silnie wyrażone cięże urojone i były wykorzystywane do odchowu odrzuconych/osieroconych młodych innych gatunków). Organizm suczki jest tak skonstruowany, że po każdej cieczce "zakłada", że sunia jest w ciąży i w konsekwencji umożliwia wystąpienie ciąży urojonej. Są suczki u których dochodzi do niej spontanicznie, u innych jest potrzebny jakiś bodziec: np. pojawienie się w domu szczeniaka, kociaka czy piszczącej zabawki. Ogólnie ciąża urojona nie jest chorobą i nie wymaga interwencji, chyba że rozwija się zbyt silna laktacja, suczka zaczyna się sama ssać, pojawia się zapalenie gruczołów mlekowych lub rozwijają się inne niepokojące objawy. Zwykle wystarczy zabranie suczce piszczących zabawek, nie głaskanie jej po brzuchu, więcej ruchu i spacerów oraz ograniczenie dawki żywieniowej. Jeśli problem jest zbyt nasilony, u weta są dostępne preparaty ziołowe lub hormonalne hamujące ciążę urojoną. Gdybyś pozwoliła, żeby suczka zaszła w ciążę i urodziła szczeniaki to w żaden sposób nie zapobiegnie to wystąpieniu ciąży urojonej po kolejnych cieczkach - a niechcianych psiaków i tak jest zbyt dużo. Jeśli problem będzie się powtarzał to warto rozważyć sterylizację - zwykle rozwiązuje ona problem z ciążami urojonymi, przynajmniej tymi występującymi spontanicznie :)
  7. Kreatynina 2,7 to nie takie znów "ciut" - więc problem z nerkami zaczął się już przed zabiegiem. W żadnym wypadku nie namawiam, żebyś sama robiła coś z wenflonem, po prostu jeśli przy każdej kroplówce leci coraz wolniej, to w końcu przestanie i trzeba będzie go wymienić. Inna sprawa, że nie wiem co rozumiesz przez "wolno" - kroplówki dożylne w ogóle nie powinny lecieć jakoś bardzo szybko (tym bardziej, że jak rozumiem psiak jest dodatkowo leczony na serce), a jeśli wenflon jest cienki, to nawet przy ustawieniu "na maxa" tempo nie jest oszałamiające - więc jeśli nie jest przy każdej kolejnej wolniej, to pewnie wszystko z wenflonem ok. Gdyby wysunął się z żyły to po pierwsze: prawie wcale by nie leciało, po drugie pod skórą na łapce obok powstałaby taka jakby poduszeczka wypełniona płynem. Mam nadzieję, że jutro Maksio będzie czuł się lepiej.
  8. A jaką on miał tą kreatyninę i mocznik przed zabiegiem? Od dawna dostaje furosemid? Miał sprawdzany jonogram (potas, wapń , fosfor)? Jeśli dajesz puszki nerkowe to może spróbuj z trovetem RID, w wersji puszkowej jest smaczniejszy od royala. Co do kroplówki, to zdarza się że wenflon się częściowo zatyka lub wysunie: wtedy może gorzej lecieć. Życzę zdrówka, trzymajcie się z Maksiem, trzeba mieć nadzieję, że będzie lepiej
  9. Muszelka

    Kilka pytań.

    [QUOTE]Jeżeli chodzi o poród to mam nadzieję że pies sobie zasadniczo poradzi sam?[/QUOTE] Jeśli dostała długo działające (w zastrzyku) leki hormonalne zapobiegające cieczce to jest bardzo duże ryzyko że nie urodzi sama we właściwym momencie gdyż leki te utrudniają/uniemożliwiają wystąpienie porodu. Dodatkowym problemem jest to, że nie znana jest data krycia i nie będzie wiadomo, czy szczeniaki mają jeszcze zostać w brzuchu mamy czy są już przenoszone (a to w końcu prowadzi do śmierci nienarodzonych szczeniąt a w konsekwencji również suki - jeśli nie zostaną one szybko usunięte z jej organizmu). Moim zdaniem Masz w tej sytuacji 2 opcje: zdecydować się na sterylizację aborcyjną lub skontaktować się dobrym lekarzem weterynarii zajmującym się położnictwem, żeby poprowadził tę ciążę (ale trzeba się wtedy liczyć ze sporymi kosztami: badań, USG i leków antagonizujących działanie progestagenów i/lub cesarskiego cięcia). Nawet jeśli zdecydujesz się na sterylizację warto wcześniej upewnić się, że powiększenie brzucha jest faktycznie spowodowane ciążą a nie np. jakąś chorobą.
  10. Możliwy jest też miot mieszany: część rasowych, część mieszańców. Zgadzam się z Gryfem, że USG jeśli idzie o rasowość niewiele da, choć warto je zrobić, żeby znać orientacyjną ilość szczeniaków (np. jeden szczeniak u suczki małej rasy oznacza, że trzeba brać pod uwagę problemy przy porodzie i odpowiednio się przygotować, niezależnie od tego czy jest rasowy czy nie)
  11. Chyba coś się ruszyło :) [URL]http://www.agronews.com.pl/pl/0,87,12718,seremet_rytualny_uboj_niekonstytucyjny.html[/URL]
  12. Nie wiem w jakim wieku jest pies, ale jeśli dorosły to pędem do weta. Dysproporcja w wielkości jąder to nie wnętrostwo. Jeśli wcześniej było ok, to istnieje duże ryzyko, że przyczyną jest nowotwór jądra.
  13. Koniecznie szersze badanie krwi ( białko całkowite, albuminy, cholesterol i triglicerydy bezwzględnie - jeśli wodobrzusze ma być "pochodzenia jelitowego" to pierwsze 2 wskaźniki będą znacznie obniżone, albuminy "trzymają" wodę w naczyniach; dobrze było by też oznaczyć jonogram (wapń, potas, sód, chlorki, fosfor), bilirubinę, GGT i globuliny). Badanie płynu wraz z cytologią pozwola np. wykryć komórki nowotworowe (niektóre nowotwory np. międzybłoniak mogą powodować wodobrzusze, a często nie widać ich w USG (szczególnie na początku choroby). Moim zdaniem badanie płynu to w tym wypadku podstawa, szczególnie jeśli wykluczono serce jako przyczynę wodobrzusza.
  14. [QUOTE]A skąd te formułki wzięłaś? [/QUOTE] Od przedstawicieli Bayera [QUOTE]Wynika z opisu, że jednak substancja "rozchodzi się" na sierści. [/QUOTE] Substancja przechodzi z warstwy tłuszczowej skóry na włosy, ale odwrotnie nie. Pies może być kudłaty ale obroża musi być założona na tyle ściśle aby kontaktowała się ze skórą.
  15. [QUOTE]a może te obroze foresto tez nalezy przecierac po psie pod włos jak kiltixa[/QUOTE] Nie należy (nie ma sensu) Kiltix to obroża o zupełnie innym mechanizmie działania niż Foresto. Foresto to trochę takie "kropelki" w formie obroży : substancje czynne dyfundują z obroży do warstwy tłuszczowej naskórka i w niej się rozchodzą, dlatego jeśli ta obroża nie działa to trzeba sprawdzić przede wszystkim: - czy jest prawidłowo założona (w przeciwieństwie do Kiltixa Foresto musi! kontaktować się ze skórą zwierzaka, jeśli jest założona za luźno i styka się z futrem a nie ze skórą nie ma prawa działać), - czy pies nie jest zbyt często kąpany w szamponach (uszkodzona warstwa tłuszczowa może uniemożliwić prawidłowe rozejście się substancji czynnych), - czy pies nie jest atopikiem (jak wyżej). Jeśli pies noszący Foresto ma być często kąpany należy używać szamponów chroniących warstwę lipidową skóry - inaczej obroża przestanie działać.
  16. Veiland, czy twój pies miał badany poziom kinazy kreatynowej? Czy jak uciśniesz na mięśnie, to są normalne - sprężyste, czy coś odbiega od normy? Mocz psa ma normalny kolor? Czy pies ma typowe ubarwienie?
  17. A ile ona waży? Jaką insulinę dostaje (wiem, że lente, ale którą konkretnie?) Ja całe szczęście nie miałam problemu ze sterylizacją, bo moja Kama zachorowała kilka lat po zabiegu, ale może jednak rozważyć sterylizację. Wysoki cukier na dłuższą metę jest zabójczy:uszkadza nerki, nie mówiąc już o innych powikłaniach np. ślepocie, więc jak wszystko inne zawiedzie to może warto zaryzykować zabieg. Moja suka dostaje insulinę raz dziennie, ale wiem, że przy dwukrotnym podawaniu często zaleca się dzielenie dawki dziennej na dwie równe porcje, podawane przed samym podaniem insuliny. Próbowałaś podawać samą karmę dla diabetyków tzn. bez gotowanego? Jak często mierzycie poziom cukru?
  18. Kiedy sunia miała cieczkę? Bez sterylizacji zwykle jest bardzo ciężko ustabilizować cukrzycę u suki. Co dokładnie wyszło w tej krzywej cukrzycowej : insulinooporność czy efekt odbicia:bo nie do końca rozumiem zmniejszanie dawki przy słabej reakcji na insulinę. Co Tosia dostaje do jedzenia i kiedy? Co oprócz wysokiego cukru wyszło w badaniach krwi?
  19. Oczywiście, tak jak pisze filodendron jak najszybciej do veta, i koniecznie pilnuj suni !, bo plamienie ponad po pół roku po zastrzyku to może być też po prostu cieczka.
  20. Keksik i Pantolini -faktycznie, macie rację, bez rodowodu jest tylko zakaz rozmnażania w celach handlowych. Ale w takim razie będzie problem z udowodnieniem, że ogłaszający się : mam do zaoferowania szczenięta/ kocięta i nie podający ceny faktycznie chce je sprzedać np. to ogłoszenie: [URL]http://tablica.pl/oferta/alaskan-malamute-szczeniaki-6-szt-IDy9jx.html[/URL] Niby zakwalifikowane jako "za darmo" ale jakoś nie chce mi się wierzyć, a nie ma jak udowodnić złej woli "hodowcy". i drugie: [URL]http://tablica.pl/oferta/sprzedam-sliczna-suczke-yorka-IDyh15.html[/URL] Za darmo, ale sprzeda za 700zł - tutaj już zgłosiłam naruszenie, bo jest się do czego przyczepić. A tu jeszcze chwalą się " że ogonki są przycięte" [URL]http://tablica.pl/oferta/psy-mysliwskie-terier-walijski-jagdterier-IDvABf.html[/URL] KAT2707 napisała że może sprawdzić ONki na Allegro: ja znalazłam tam właśnie jedno podejrzane ogłoszenie: [URL]http://allegro.pl/owczarki-niemieckie-i2041106157.html[/URL] niby w tytule jest napisane "z rodowodem", ale w opisie już tylko, że po rodowodowych rodzicach i cena... 450zł - raczej wygląda to na pseudo... A tu oddadzą za darmo po zwrocie "kosztów utrzymania" [URL]http://allegro.pl/darmo-york-sliczny-piesek-4miesieczny-yorki-i2041397690.html[/URL] i nie specjalnie jest jak to zgłosić
  21. Jestem pewna tylko na jakieś 99% tego co zaraz napiszę, więc jeśli wątek śledzi jakiś prawnik to niech potwierdzi że dobrze myślę... Wprowadzanie do obrotu to nie tylko sprzedawanie, w ustawie o ochronie zwierząt nie ma definicji wprowadzania do obrotu ale taka definicja jest w innych ustawach np. tutaj: [URL]http://prawo.ekologia.pl/Prawo_ochrony_srodowiska/doc/WDU20090790666[/URL] chodzi mi dokładnie o ten fragment: 23) wprowadzanie do obrotu - odpłatne albo nieodpłatne udostępnienie na terytorium państwa członkowskiego Unii Europejskiej lub państwa członkowskiego Europejskiego Porozumienia o Wolnym Handlu (EFTA) - strony umowy o Europejskim Obszarze Gospodarczym w celu używania lub dystrybucji; i tutaj: [URL]http://www.nettax.pl/serwis/serwis.asp?idurl=/serwis/slowniczki/prawniczy/slowniczki.asp?l=w.htm[/URL] : [B]wprowadzanie do obrotu[/B]: a) w odniesieniu do produktów - wprowadzanie na rynek w rozumieniu art. 3 ust. 8 rozporządzenia (WE) nr 178/2002 Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 28 stycznia 2002 r. ustanawiającego ogólne zasady i wymagania prawa żywnościowego, powołującego Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności oraz ustanawiającego procedury w zakresie bezpieczeństwa żywności (Dz. Urz. WE L 31 z 01.02.2002, str. 1, z późn. zm.; Dz. Urz. UE Polskie wydanie specjalne, rozdz. 15, t. 6, str. 463, z późn. zm.), b) w odniesieniu do środków do produkcji ekologicznej - czynności w rozumieniu art. 3 ust. 8 rozporządzenia, o którym mowa w lit. a. (ustawa z dnia 25 czerwca 2009 r. o rolnictwie ekologicznym. (Dz.U z 2009 r. Nr 116, poz. 975) [B]wprowadzenie do obrotu[/B] udostępnienie za opłatą albo nieodpłatnie, po raz pierwszy, wyrobu fabrycznie nowego lub całkowicie odtworzonego, innego niż wyrób do badań klinicznych i wyrób do oceny działania, w celu używania lub dystrybucji na terytorium państwa członkowskiego. (ustawa z dnia 20 maja 2010 r. o wyrobach medycznych. (Dz.U z 2010 r. Nr 107, poz. 679) [B]wprowadzanie do obrotu[/B] udostępnienie osobom trzecim, odpłatnie lub nieodpłatnie, środków odurzających, substancji psychotropowych, prekursorów lub środków zastępczych. (ustawa z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii (Dz. U. z 2005 r. Nr 179, poz. 1485, z późn. zm.) [B]wprowadzenie do obrotu[/B] udostępnienie, nieodpłatnie albo za opłatą, po raz pierwszy wyrobu z metalu szlachetnego w celu jego używania lub sprzedaży. (ustawa z dnia 1 kwietnia 2011 r. Prawo pobiercze. (Dz.U. z 2011 r. Nr 92, poz. 529) [B]wprowadzenie do używania[/B] pierwsze udostępnienie użytkownikowi na terytorium państwa członkowskiego wyrobu gotowego do użycia w celu jego używania zgodnie z przewidzianym zastosowaniem. (ustawa z dnia 20 maja 2010 r. o wyrobach medycznych. (Dz.U z 2010 r. Nr 107, poz. 679) [B]wprowadzenie sprzętu do obrotu[/B] odpłatne albo nieodpłatne udostępnienie sprzętu po raz pierwszy na terytorium państwa członkowskiego Unii Europejskiej lub państwa członkowskiego Europejskiego Porozumienia o Wolnym Handlu (EFTA) - strony umowy o Europejskim Obszarze Gospodarczym w celu używania lub dystrybucji. (ustawa z dnia 29 lipca 2005 r. o zużytym sprzęcie elektrycznym i elektronicznym (Dz. U. Nr 180, poz. 1495, z późn. zm) [B]wprowadzenie utworu do obrotu[/B] publiczne udostępnienie jego oryginału albo egzemplarzy drogą przeniesienia ich własności dokonanego przez uprawnionego lub za jego zgodą. (ustawa z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. (Dz.U. z 2000 r. Nr 80, poz. 904, z późn. zm.). Czyli jeśli dobrze rozumiem , to ustawę naruszają nie tylko ci którzy sprzedają szczeniaki bez rodowodu ale też ci którzy je rozdają za darmo (lub tylko to udają). Moim zdaniem jeśli komuś urodził się nieplanowany miot to powinien zgłosić się do jakiejś organizacji która zajmuje się adopcjami zwierząt i wyadoptować je za ich pośrednictwem ew. zostawić sobie, w każdym innym przypadku łamie prawo...
  22. Witam, psy jadą ze swoim właścicielem? Ja wystawiałam 2 lata temu papiery dla kociaka który jechał sam do nowych właścicieli. Nie obeszło się bez komplikacji, bo zrobiliśmy "błąd" i papiery były wystawione na hodowcę z polski a nie na nowego właściciela z Chin. Kociak musiał przesiedzieć kilka dni na kwarantannie, dopóki nie dosłaliśmy dokumentów z prawidłowymi danymi - strasznie dokładnie tego pilnowali - samych "papierów" się nie czepiali i po zmianie danych właściciela było ok. W zasadzie wtedy nam też nie udało się dojść co jest potrzebne, więc wystawiliśmy wszystkie dostępne "europejskie" papiery, postawiliśmy pieczątki gdzie tylko się da i przeszło. Czy ogólnie na to puszczają trudno stwierdzić na podstawie jednego przypadku, w każdym razie nie chcieli nic więcej i do samych papierów nie zgłaszali żadnych uwag. Kot miał: - czip, - rodowód, - aktualne szczepienia - odrobaczenie jak do krajów UE czyli przed samym wyjazdem - paszport z wpisami potwierdzającymi zdolność do przewozu podbity przez weta prowadzącego i powiatowego, - orzeczenie o stanie zdrowia polskie, - świadectwo o stanie zdrowia unijne (po angielsku), - "zaświadczenie weterynaryjne dla psów, kotów i fretek wjeżdżających do Wspólnoty Europejskiej stosowane dla przemieszczeń o charakterze nie handlowym" - dwujęzyczne, trzy stronicowe (co prawda to dokument wjazdowy do UE, ale stwierdziliśmy że, skoro nie możemy dojść do ich własnego druku wjazdowego, to wystawimy im unijny, to długi dokument z dużą liczbą pieczątek i w ogóle robiący dobre wrażenie). (wszystkie te papiery podbite przez weta prowadzącego i powiatowego) - dokument o "zdolności do przewozu" standardowo wystawiany przez powiatowego. Z moich uwag - to jeśli właściciele mają już adres w Chinach, to najlepiej byłoby żeby we wszystkich dokumentach były oba adresy - inaczej może im odbić jak z "naszym" kotem, trzeba też dopilnować aby dane ściśle zgadzały się z dowodem i paszportem właściciela psa. No i jeszcze jedno pytanie, czy oni wpuszczają wszystkie psy jak leci, czy mają jakieś ograniczenia ( wielkość, rasa itd), może to będą wiedzieć w konsulacie? Bo coś mi się wydaję że kiedyś słyszałam, że mieli taki pomysł, żeby zezwolić tylko na trzymanie w domach małych psów (ale nie wiem czy coś z tego wyszło i jak to się miało do psów obcokrajowców).
  23. [QUOTE]oczywiscie rasowy to pies zarejestrowany w ZK majaca metryke i rodowod ,te pozostale to sa mieszance ,rasowopodobne.[/QUOTE]Nie koniecznie w ZK, a psy z klubów ras nie uznanych przez ZK np. DONki, a duża ilość związków hodowców kotów rasowych? W prawie wszystko musi być jasno zapisane. Uważam, że naprawdę koniecznie trzeba się postarać o taką definicję Ja dopisałabym jeszcze, że takie (rasowe) zwierzę musi być dodatkowo oznakowane w sposób trwale umożliwiający jego identyfikację.
  24. Ma obowiązywać zakaz sprzedaży psów i kotów z wyj. min. stowarzyszeń zajmujących się hodowlą psów rasowych. Biorąc pod uwagę, że większość społeczeństwa rozumie słowo "rasowy" zupełnie inaczej niż my, uważam że bezwzględnie trzeba się postarać o wpisanie do ustawy definicji zwierzęcia rasowego. np. Przez zwierzę rasowe rozumie się zwierzę o pochodzeniu udokumentowanym przez odpowiednie wpisy w księdze hodowlanej czy coś w tym stylu tylko lepiej sformułowane. Inaczej możemy się doczekać stowarzyszeń pseudohodowców.
  25. [INDENT] Co do Brit Care Let's Bite [QUOTE]Wow :smile: Ale to do szkolenia się nie nada?[/QUOTE] [QUOTE]nada jeśli potniesz na małe kwadraciki :smile:[/QUOTE] Do szkolenia najfajniejsze są kocie odpowiedniki tych psich (wyglądają dokładnie tak samo, tylko pocięte na małe ok 1-2cm kawałki : w sam raz na "treserki") Wypróbowaliśmy kurczaka w kilku wersjach i kaczkę (ale w typowo psim wydaniu), faktycznie, psiaki się tym zajadają, a po kaczce jest ok, nawet u psów uczulonych na kurczaka :) Dodatkowo nie zostawia tłustych śladów więc świetnie nadaje się do noszenie po kieszeniach : szczerze polecam :) Ostatnio kupiłam z tej serii suszoną wątróbkę, psom smakuje, ale strasznie się kruszy, więc na smaki przy szkoleniu : niestety tak średnio się nadaje. [/INDENT]
×
×
  • Create New...