Jump to content
Dogomania

Grocie, masz dom ... nie tylko w murach budynku, ale w sercach Twoich opiekunów ...


Recommended Posts

  • Replies 1.2k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

Dziewczyny ja zdania nie zmienię, jesteście wyjątkowe i naprawdę cudowne. Sama kiedyś źle oceniłam adoprującą osobę. Wiem, że można się pomylić. Ważne, że wszystkie nie zachowujemy się jakby nic się nie stało. Każda z nas, to przeżywa i to bardzo mocno, wyciąga wnioski, szuka rozwiązań. Cieszę się, że mam Was, odpowiedzialne, szczere i wrażliwe. Pomyliłyśmy się wszystkie co do tego domu, każda czuje się z tym podle.

Ważne, że Grot jest bezpieczny u Pana Tomka, ze pojechałyście po Grota odrazu. Dziękuję Wam za to.

Grot ... napewno ucieszył się bardziej na Wasz widok niż zdziwił. Kocha Was to psisko nie mniej niż Wy jego.


To co mnie strasznie oburzyło, to jeden z powodów oddania Grota - facet powiedział, że Grot jest dziwny bo pije z kałuży. Nie skomentuje tej bzdury bo słów mi brak.

Grot nadal szuka, i znajdzie! Nie stracił w nas wiary, bo nawzajem nadal sobie ufamy i wierzymy. Nasz wspólna praca da mu dom.

Posted

[quote name='elmira']Strasznie boli takie postepowanie w stosunku do każdego psa, ale w przypadku Grota poraża po prostu.

On znajdzie dom, bo tyle osób o niego walczy.[/quote]

Elmira. Tego faceta, życie kiedyś nauczy, jak widać za mało przeszedł aby zrozumieć psa, takiego jak Grot.

Zastanawiam się czy na czarne kwiatki go nie dać?

Posted

[quote name='albiemu']To co mnie strasznie oburzyło, to jeden z powodów oddania Grota - facet powiedział, że [B]Grot jest dziwny bo pije z kałuży[/B]. Nie skomentuje tej bzdury bo słów mi brak.[/quote]:crazyeye::crazyeye::crazyeye::mdleje::mdleje::mdleje:Przepraszam, za głupie pytanie: kto z Was zna psa który [B]NIE PIJE[/B] z kałuży??? Ja, co prawda, czasami się nieco dziwię kiedy któryś z moich na spacerze chce chlipać z kałuzy, która ma wyraźne plamy z oleju lub benzyny(sama kiedys niespodziewanie benzyny chlipnęłam przy spuszczaniu z baku:tard: stąd moje zdziwienie), ale już świeża gnojowica to jest TO!!! Tym bardziej, ze przeczytałam facet miał już psy (???!!!) i powinien wiedzieć, ze tak robią. O wypijaniu wody z akwarium tudzież mydlin z wiadra nie wspomnę:shake: Grocino, dobrze że stamtąd wróciłeś...

Posted

Mój Boże...
Przeczytałam pierwsze trzy słowa i już się ucieszyłam, że wkońcu się udało a tu taka niespodzianka :-(
Biedny Grocik... należał mu się dom za wszystko co przeszedł.Za ten czas i za tą samotność. Napewno o nim marzył. A kiedy go wkońcu dostał to tak szybko stracił :-(
Smutno mi razem z wami, że Grot nie może się cieszyć szczęściem a wszycy którzy go dawniej otaczali, nie mogą się cieszyć razem z nim.
Widocznie ten dom nie był mu pisany, widocznie ten człowiek nie był w stanie pokochać go takiego jaki jest i zobaczyć jakim naprawdę wspaniałym jest psem.Widocznie tak musiało być.
Ale wierzę w to że się uda jeszcze. Napewno się uda . Grot trafi do najwspanialszego domku na świecie gdzie będzie kochany i dostanie wszystko czego mu brakowało przez tyle lat. Wierzę w to tak bardzo jak tylko się da wierzyć.Trzymam za to kciuki bardzo mocno.
Grociku nie poddawaj się,wszyscy walczą o twoje dobro i wkońcu wywalczą to że będziesz szczęśliwy.
Twoje Anioły czuwają i będą nad Tobą czuwać...

Posted

[quote name='MagdaH']Chłopie, hopsamy wysoko, żeby Cie zobaczyli i zapamiętali:p

Podpisano: Dziwna Magda (ja też w dzieciństwie piłam z kałuży) z Dziwnymi Psami[/quote]

Jak chodziłam do podstawówki płakałam jak nie pozwalali mi objadać gipsu ze ścian i rysików w ołówku, co ważne rysiki musiały być wymiennie 0,01 ... im ciensze tym smaczniejsze.

Ale jakoś mnie rodzicie nie oddali, remontowali ściany, kupowali nowe wyposażenie do piórnika i tyle ... :diabloti:

Moja koleżanka zjadała pachnące gumki do mazania ...

Rozmawiałam z Agamiką teraz, kurcze wciaż myślę o Grocie ...
Grot powrót do hotelu zniósł bardzo dobrze, zapewne to zasługa jego wielkiego zaufania do dziewczyn i miejsca, które już zna ...
Jak robiłam rozliczenie dla Pana Tomka, to włącznie z sobotą Grot spędził w hotelu 159 dni, z dzisiaj dwa więcej.
To bardzo dużo dla psiaka w jego wieku ... bo żaden dzień się nie powtórzy ...

Posted

Spójrzcie na to dziewczyny z innej strony.....Zrobiłyście Grotowi wycieczkę, poznał inne smaki i zapachy....to taki dłuuuuuuugi spacer i w mniemaniu Grota nic sie nie zmieniło. :lol:
To nas zawiódł człowiek, następny głupi i nieodpowiedzialny i nie ma co pisać że ostatni raz bo jeszcze każda z nas będzie miała niestety tę przyjemność przy okazji jakiejś adopcji - takie rzeczy nieuniknione.
I dobrze że wrócił bo nie był to widać dom dla Grota, nie jego człowiek i szczęśliwa przystań na ostatnie chwile.....
Dziękujemy bardzo dziewczyny za szybką reakcję :calus:.......znajdziemy mu jeszcze prawdziwy dom, wierzę w to mocno....

Posted

A moja siostra obrywała niezadrukowane brzegi gazet i je jadła, a także zapałki.
I tez nie została nigdzie oddana (a mogłam być jedynaczką :evil_lol:)

A Grocik w trakcie rozmów z panem i w trakcie podpisywania z nim umowy adopcyjnej podchodził do nas i dopraszał się pieszczotek - przecież gość to widział. Tylko trzeba było ociupinkę cierpliwości.
Wydaje mi się, że te wszystkie -"pił wodę z kałuży", "warknął" itd to sa tylko wymówki. On po prostu go nie chciał i tyle.
Ale nic to - znajdzie się ktoś, kto Grocisko:loveu: pokocha i nawzajem

Posted

Wam też Grot wciąż obija się w głowie, niczym takie wahadło starego zegara, które mamy świadomość, kiedyś się zatrzyma ...

Dziekuję Wam, że jesteście tutaj.
Wielkie w Was wsparcie.

Amiga, ja już wiem, że życie najlepszym nauczycielem - kiedyś ktoś nie będzie miał cierpliwości, podać temu Panu po raz trzeci szklanki wody, jak gorączka wysuszy mu usta ...
Myślcie co chcecie, ale ja uważam, że z każdej strony naszego pamiętnika życia będziemy rozliczeni.

Ja nie uważam, że nic się stało. Jest nam przykro, Grot przeżył dziwny dzień o którym mało wiemy ... Wnioski - mamy ich mnóstwo, ale tracąc wiarę w ludzi, nigdy nie oddamy już żadnego psa do adopcji. Musimy próbować dalej.

Posted

Wyprowadzałam Grota raz. Pierwszy raz go wtedy głaskałam i pierwszy raz przytulałam. I nie warczał. I był misiowaty i słodki i w ogóle cały do wymiziania.

Dobrze się stało, że chociaż gość go oddał, a nie przywiązał do łańcucha albo wypuścił albo coś jeszcze gorszego...

Ehhh... Grocisko... gdzie ten jedyny dom?:roll:

Posted

Ten facet po prostu od początku nie działał dobrze na Grota, skoro ten na niego warczał. Do mnie (widziałam Grota ze dwa razy) też od razu się przytulał i był własnie taki misiowaty i cudny:loveu:

Myślę, że na przyszłość dobrze by było, aby potencjalny domek odwiedził Grota w hotelu zanim go adoptuje;)

Posted

Dobrze, że facet zadzwonił i oddał a nie puścił gdzieś samopas:shake: Ale wierzę, że w końcu trafi się domek kochający, troskliwy i wyrozumiały...

[quote name='albiemu']Jak chodziłam do podstawówki płakałam jak nie pozwalali mi objadać gipsu ze ścian i rysików w ołówku, co ważne rysiki musiały być wymiennie 0,01 ... im ciensze tym smaczniejsze.
Ale jakoś mnie rodzicie nie oddali, remontowali ściany, kupowali nowe wyposażenie do piórnika i tyle ... :diabloti:
Moja koleżanka zjadała pachnące gumki do mazania ...[/quote]
...a pamiętacie klej szkolny...:facelick: taki w tubce...mniammmm...

Posted

[quote name='dorota1']Myślę, że na przyszłość dobrze by było, aby potencjalny domek odwiedził Grota w hotelu zanim go adoptuje;)[/quote]
Pomysł całkiem nie głupi, tak powinno być w przypadku każdego psiaka...Pierwsze zapoznanie na terenie, które zwierzę dobrze zna i czuje się bezpieczne...

Posted

Też sobie własnie tak pomyślałam, że najlepiej by było, gdyby pan podjechał do hotelu zobacyzć Grota. Bo on widział tylko jego zdjęcie w Dzienniku i - jak mówił - urzekły go oczy Grocika. I jak Grota przywiozłyśmy, to wyraźnie pana spytałam, czy nadal jest zdecydowany na adopcję Grota. Pan absolutnie wydawał się być zdecydowany.
Ale w sumie może faktycznie dobrze się stało, że to tak szybko się rozwiązało, bo przecież bywa, że nawet po kilku miesiącach ludzie rezygnują z adopcji. Grocik byłby znowu w jeszcze większej depresji

Posted

Grot wyczuł,ze nie pokochaja sie,ze to nie to.Ale moze byc tez tak,ze zdecydowanie woli kobiety,bo przeciez na zadna ,która podeszła pierwszy raz nie warczał...Mimo wszysttko ,dobrze ,ze od razu wrócił w miejsce które zna,a strasznie przykro,ze nadal bez domku...:-(

Posted

[quote name='Foksia i Dżekuś']grot jest dzisiaj w echu miasta[/quote]

kolejna szansa...:roll:......Grociku mocno kciuki ściskamy....a wszystkim ciotkom krakowskim bardzo dziękujemy....:Rose:...nieustannie....

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...