Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

[quote name='NightQueen']Co oznacza że jeśli pies raz,a porządnie zrozumie komendę - nie jedz z ziemi, nie będzie tego robił.[/QUOTE]

Nauczyłaś tego psa kiedykolwiek, szczególnie psa łakomego, a nie niejadka, i przetestowałaś w ekstremalnej sytuacji? Bo to zdanie tchnie bardzo nierealistycznym optymizmem ;)
Z wypowiedzi ludzi, którzy zajmują się właśnie takim szkoleniem wiem, że jest to bardzo trudne zadanie (pomijając wspomniane psy niejadki w ogóle), bo wymaga od psa niemal takiego samozaparcia jak olanie suki z cieczką, jeśli nie większego, i ogromna większość psów nawet po zauczeniu, że pyszności z ziemi kiedy pan nie patrzy nie jemy, wymaga powtarzania nauki regularnie co kilka tygodni, bo instynkt samozachowawczy i pokusa po czasie (zwykle krótkim) wypiera wyuczane przez człowieka wybitnie nienaturalne zachowanie grożące niemal wyginięciem gatunku, gdyby się utrwaliło ;). Z punktu widzenia natury i wszystkich psich instynktów, głównie najsilniejszego - samozachowawczego jedzenie = przeżycie. Masa ludzi w Polsce z pewnością próbowała nauczyć tego psa - gdyby to było takie łatwe jak Ci się wydaje, pewnie z 20% porzucanych psów umierałoby z własnej woli z głodu :evil_lol:

Posted

[quote name='NightQueen']Wiesz jeszcze miesiąc temu bym ci powiedziała że jestem swojego psa 100% pewna, ale miałam niedawno niemiłą przygodę, więc tylko potwierdzę to co napisałaś :p[/QUOTE]

U mnie tak samo jest z moim psem i krowim łajnem... :D Jeżeli idziemy na spacer mogę być i sto metrów do tyłu, ale mój pies się nie wytarza... Ale wystarczy otworzyć na chwilę furtkę przy wynoszeniu zakupów... Pięć minut i można po zapachu zorientować się gdzie jest :mad: :angryy: :lol:

Posted

Robi się duży off, a ja tego bardzo nie lubię, także to moja ostatnia wypowiedź nie na temat w tym wątku ;)

Martens
Ja nigdzie nie pisałam że to jest łatwe, pisałam że to nie jest awykonalne :p
Nie miałam okazji uczyć psa nakręconego na jedzenie, nie ruszania czegoś z ziemi, ale uczyłam laba zakochanego w żarciu do takiego stopnia że z lodówki kradł żarcie, nie kradnięcia odpadków jakie u nas się rzuca dzikim kotom pod blokami, pies na obecną chwilę ignoruje wszystkie miski pod blokiem, a wiem że innych rzeczy nie odpuszcza, jednakże ani ja, ani właściciele nie mieliśmy czasu na kontynuowanie dalszej nauki, ja sobie zdaje z tego sprawę że proste to nie jest, zwłaszcza kiedy wyżej wymieniony pies reagował agresją na odbieranie jedzenia co i tak graniczyło z cudem, a teraz go nie rusza, nawet kiedy uda mu się nawiać z domu. Tu potrzeba ogromnego zaparcia z dwóch stron jak piszesz, a ja czasami stosuję metody które pewnie wielu by się nie spodobały bo nie są do końca pozytywne (nie mówię o biciu rzecz jasna)

[QUOTE][quote name='Paulix']U mnie tak samo jest z moim psem i krowim łajnem... :-D Jeżeli idziemy na spacer mogę być i sto metrów do tyłu, ale mój pies się nie wytarza... Ale wystarczy otworzyć na chwilę furtkę przy wynoszeniu zakupów... Pięć minut i można po zapachu zorientować się gdzie jest :mad: :angryy: :lol:[/QUOTE][/QUOTE]

Mój niemiły przypadek był raczej niebezpieczyny dla obu stron, więc nie było to takie błahe jak tarzanie się w kupce ;) aczkolwiek powiem że mój pies działa na zasadzie "możesz, nie możesz", jeśli pozwolę to śmiało w kupce się tarza, jeśli powiem nie, ona do niej nie wejdzie, ale wiem że mój pies to odrębny przypadek jeśli chodzi o szkolenie ;)

Posted

to ja jeszcze raz wykrzycze;) nigdy w życiu AKITA...to pies jednego pana...nieufny wobec obcych ale i bardzo trudny z tendencją do agresji...zdziczeje sam bez człowieka i tragedia gotowa....Malo tego te psy nie często szczekają...i nie nadają sie do stróżowania....i bardzo ważna rzecz, która nawet średni znawcy rasy powinni wiedzieć...ten pies absolutnie nie nadaje się na szkolenie obronne!!!!!
Warunki owszem fatalne nie są...ale to tez żaden dobry dom dla psa z hodowli...to dobry dom dla psa ze schronu....psy z hodowli zwykle trafiają w ciekawsze miejsca i nie trzeba ich ratowac przed śmiercią wciskając do obrony posesji...W schronach są setki psów spełniajacych Twoje wymogi....czesto pilnujacych już w swoim życiu firm czy domostw....
Nie rób krzywdy psiakowi, który może trafić do rodziny, która zapewni mu więcej niż tylko smakołyki i ciepła bude :(

Posted

Fajnie byłoby jakbyście nie wypisywały głupot na temat tego czy turyści wrzucają psom jedzenie czy nie i ogółem skończcie offtopować bo w niczym to nie pomaga a tylko mnie denerwuje, że przyszłam się poradzić a zaczyna się znowu wymądrzanie w stylu "ten pies ma złe warunki, woda mu się wyleje, turyści wrzucą świństwa do zjedzenia, pies zdziczeje i zaatakuje swojego pana". Wyjaśniłam całą sytuacje dość dokładnie i chciałam tylko porady na temat doboru rasy, a się wywiązała cała niepotrzebna dyskusja o oduczaniu psa brania jedzenia od obcych. Jak narazie dziękuję za dwa posty - Naklejki i Kateczki. Akitę wymieniłam tylko dlatego w tym zestawieniu bo jak znajomi robili test na temat doboru rasy to wyszła im akita, choć jak dla mnie to też się one nie nadają dla moich znajomych, to zbyt ostre psy i mnie osobiście napawają przerażeniem że można je trzmać w domu no ale ja wolę przyjazne psy, a oni w ogóle nie mają doświadczenia w wychowywaniu psa. Zaproponuję im psa kundelka ale z tego co wiem, to oni są nastawieni na rasowego psa, a jeśli zdecydują się na kundelka to nie będzie to raczej pies ze schronu. U nich tam na wsi co rusz jest pełno szczeniąt (tylko nie zawsze wiadomo po kim) które jak ktoś weźmie to mają szczęście (choć to dyskusyjne bo zazwyczaj trafiają do budy na łąńcuch albo do malutkiego kojca z którego nigdy nie są wypuszczane) a jak nie, to giną w rzeczce. Z resztą u nich tam w promieniu chyba 100km nie ma nawet żadnego schroniska no ale mniejsza o to. Z tego co poczytałam o rasach to do nich nadaje się mastif hiszpański, pirenejski pies górski, podhalan albo kaukaz. Zaproponuje im te rasy, niech sobie poczytają i podzwonią po hodowlach i powiem też o kundelku - a oni sami zdecydują.

Posted

Kaukaz też sie nie nada...to pies z równie mocnym charakterem co Akita....
Proponuję mieszańca ze schronu ponieważ wiem,z ę tam często trafiają psy dobrze pzrystosowane do tego co mogą zaproponowac Twoi znajomi...psy znające sie na stróżowaniu...czyki odpada koniecznosć szkolenia...czy ryzyko, że pies sie nie sprawdzi :) poza tym powinanś im wytłumaczyć, ze moga zamienić zimna budę na ciepła jakiemuś biedakowi zamiast mieszkanie czy dom ...na budę....

Posted

Lottie, a czego oczekujesz? Wyraźnie wiele osób napisało, że to nie są dobre warunki na psa, są bardzo przeciętne, i lepiej dać dom schroniskowcom, bo psy rasowe znajdą dużo lepsze. Mam nadzieję, że twoi znajomi przestawią uczciwie sytuacje hodowcy, i że hodowca będzie z prawdziwego zdarzenia. Co z tego, że do schroniska jest 100 km? A do hodowli jest 500 i można pojechać?

[quote name='"Owczarek Podchalański"']- pies z natury łagodny, czujny, dobrze tolerujący dzieci, [B]bardzo przywiązuje się do właściciela[/B], posłuszny, odznacza się wysoką inteligencją

[URL]http://pl.wikipedia.org/wiki/Polski_owczarek_podhala%C5%84ski[/URL][/QUOTE]

[quote name='"Mastif Hiszpański"']Jest żywym, wesołym psem, [B]bardzo przywiązanym do swego pana[/B], któremu okazuje absolutne posłuszeństwo

[URL]http://www.herbuwielkalapa.pl/opis_rasy.html[/URL][/QUOTE]

[quote name='"Pirenejski Pies Górski"']
[FONT=Arial]Wychowanie pirenejskiego psa górskiego musi być konsekwentne i rozpoczęte stosunkowo wcześnie. Pirenejczyki [B]są generalnie psami bardzo dominującymi i dość nieposłusznymi[/B][/FONT]

[FONT=Arial]Pirenejski pies górski ma dużą potrzebę swobody, stąd nie jest właściwe zmuszanie go do spędzania [B]całych dni w jednym miejscu.[/B][/FONT]

[URL]http://www.pyristamo.pl/Pyristamo1.html[/URL][/QUOTE]

[quote name='"Owczarek Kaukaski"']
Mogą sprawiać problemy niedoświadczonemu opiekunowi. [B]Nieumiejętnie prowadzone stają się agresywne.
[/B]
[URL]http://pl.wikipedia.org/wiki/Owczarek_kaukaski[/URL][/QUOTE]

Posted

no to jak już pies musi być ja bym też za jakimś psem w średnim wieku, dużym ze schronu, takim co ma mizerne szaase na domek się rozejrzała. taki pies jeśli w schronie nie ma szans na adopcje i siedzi kilka lat, z miernym kontaktem z człowiekiem to ciepła buda i duży obszar do obejścia i biegania i tak będzie lepszy niż schroniskowy boks. co do psów rasowych się nie wypowiem bo szczerze ciężko mi stwierdzić jaka rasa byłaby odpowiednia i to nie złośliwie - poprostu takiej nie ma..pies do stróżowania jakikolwiek to pies, który wymaga pracy z człowiekiem, przyuczenia do swej roli, szkolenia aby nie był agresywny...tu tego nie otrzyma bo Państwo nie mają czasu. owczarek kaukaski byłby dobry gdyby mu poświęcić czas- podszkolić go i zabierać na spacery..może dogomaniacy, którzy mają kontakt ze schronami i mają duże psy do adopcji pomogą Ci czegoś poszukać? wiele osób dowozi psiaki..jak znajomi się zapatrują na ,,kundelka,, , puchatego w typie rasy?

Posted

[quote name='marta23t']no to jak już pies musi być ja bym też za jakimś psem w średnim wieku, dużym ze schronu, takim co ma mizerne szaase na domek się rozejrzała. taki pies jeśli w schronie nie ma szans na adopcje i siedzi kilka lat, z miernym kontaktem z człowiekiem to ciepła buda i duży obszar do obejścia i biegania i tak będzie lepszy niż schroniskowy boks. co do psów rasowych się nie wypowiem bo szczerze ciężko mi stwierdzić jaka rasa byłaby odpowiednia i to nie złośliwie - poprostu takiej nie ma..pies do stróżowania jakikolwiek to pies, który wymaga pracy z człowiekiem, przyuczenia do swej roli, szkolenia aby nie był agresywny...tu tego nie otrzyma bo Państwo nie mają czasu. owczarek kaukaski byłby dobry gdyby mu poświęcić czas- podszkolić go i zabierać na spacery..może dogomaniacy, którzy mają kontakt ze schronami i mają duże psy do adopcji pomogą Ci czegoś poszukać? wiele osób dowozi psiaki..jak znajomi się zapatrują na ,,kundelka,, , puchatego w typie rasy?[/QUOTE]
Na pewno nie wykluczają kundelka ale tak jak pisałam są nastawieni na rasowego psa. Postaram się im wytłumaczyć ale co z tego wyjdzie nie wiadomo. Prawda jest taka że na 100% kolejnego psa będą mieli bo sunia wilczaka nie może zostać tam sama. Co do szkolenia to tak jak pisałam wysyłali wszystkie psy które pilnują posesji na szkolenia obrończe. Ale faktem jest że to były on-ki i teraz wilczak, a takiego kaukaza czy pirenejczyka to nie bardzo można na takie szkolenie wysłać. Jednak zwyczajne szkolenie z posłuszeństwa też pewnie nowemu psu zafundują. Oni na zwierzętach nie oszczędzają, wierzcie mi. Myślę że w weekand na spokojnie będę miała czas z nimi pogadać na skype to dam znać co uradziliśmy :-)

Posted

W schronie w Kaliszu jest od kilku już lat duży pies, który kiedyś stróżował. Już kilka razy wracał z adopcji bo:
1) zagryzał kury
2) nie nadaje się do mieszkania

Poza tym jest łagodny do ludzi i innych psów, warunki schroniskowe znosi, powiedzmy... nie najgorzej. Jest całkiem pewny siebie, lubi ludzi, ale tak jak pisałam, jest już nauczony stróżowania i przebywania samemu.
[IMG]http://img821.imageshack.us/img821/2958/img5520fo.jpg[/IMG]

Posted

Hm, nie wiem, czy pamiętacie, ale pisałam tutaj na początku listopada... Od tamtej pory spotkałam dwa wilczaki, jednego dorosłego i jednego narwanego malucha, dalej jestem zakochana, ale... poza tym byliśmy ostatnio na spacerze, gdzie było 9 psów, w tym trzy BC, jeden znajomy i dwa "nowe" (wszystkie suki)... Nie sądziłam, że kiedyś to napiszę, ale moja Zu... kocha border collie. I co ja mam teraz zrobić? :evil_lol:

Posted

[quote name='karjo2']Staffik idealny, szczegolnie mlodziak, by dzieciak szybko na urazowce wyladowal.
Jedno, spacery z wybieganiem, drugie codziennosc, wiekszosc doby spedzana w domu, gdzie jest 2-letnie dziecko. Beagle i inne pracujace psy - ten sam powod.[/QUOTE]

lubie stafiki, ale trzeba trochę z nimi pracować, znajomi nie narzekają na nad aktywność, te mieszkają w mieście ( maja dwa ) i nie zaobserwowałem żadnych problemów.

Posted

No jak się staffika utuczy na kształt buldoga angielskiego i drepta z nim tylko na smyczy, to po max. 2 latach problem nadaktywności znika :evil_lol: ale to raczej nie o to w tych psach chodzi ;)
Dla mnie szczęśliwy dobrze utrzymany staffik to właśnie zakręcony sportowiec; można z nim spacerować, biegać, ćwiczyć i 2-3 h, ale to nadal będzie pies o temperamencie terriera - a przynajmniej powinien być.

Posted

[quote name='evel']Hm, nie wiem, czy pamiętacie, ale pisałam tutaj na początku listopada... Od tamtej pory spotkałam dwa wilczaki, jednego dorosłego i jednego narwanego malucha, dalej jestem zakochana, ale... poza tym byliśmy ostatnio na spacerze, gdzie było 9 psów, w tym trzy BC, jeden znajomy i dwa "nowe" (wszystkie suki)... Nie sądziłam, że kiedyś to napiszę, ale moja Zu... kocha border collie. I co ja mam teraz zrobić? :evil_lol:[/QUOTE]
Ja się na wilczakach nie znam ale jestem zawsze za BC jeśli oczywiście ktoś wie "na co się porywa". Najlepiej jeszcze pospotykaj się trochę z wilczakami i z borderami, popisz na forach albo pogadaj z hodowcami na wystawie. Mnie się wydaje że wilczaki są jednak trochę bardziej niezależne niż bordery, może trochę mniej współpracujące. Za to border będzie chodził za tobą krok w krok, nawet do kibleka będzie chciał za tobą wejść. To są psy które muszą być jak najbliżej człowieka i zrobią wszystko by tak właśnie było :-).

Posted

[quote name='Lottie']Ja się na wilczakach nie znam ale jestem zawsze za BC jeśli oczywiście ktoś wie "na co się porywa". Najlepiej jeszcze pospotykaj się trochę z wilczakami i z borderami, popisz na forach albo pogadaj z hodowcami na wystawie. Mnie się wydaje że wilczaki są jednak trochę bardziej niezależne niż bordery, może trochę mniej współpracujące. Za to border będzie chodził za tobą krok w krok, nawet do kibleka będzie chciał za tobą wejść. To są psy które muszą być jak najbliżej człowieka i zrobią wszystko by tak właśnie było :-).[/QUOTE]

Zastanawiam się właśnie, czy mój TŻ jest gotowy na wilczaka, bo jednak bądź co bądź kolejnym psem będziemy się opiekować już wspólnie. Zu jest trochę jak mini BC jeśli chodzi o aktywność ;), z tego co czytam, (zarejestrowałam się nawet na forum BC :oops:), no i na pewno łatwiej byłoby jej zaakceptować psa podobnego do niej charakterem - z borderami ganiała dwie godziny i wcale nie miała dosyć, wilczak został oburczany i obkłapany :roll: Sama nie wiem... Ze szkoleniem BC nie byłoby problemu, bo skoro z Zu robimy sobie różne rzeczy, od posłuszeństwa, przez frisbee, czasem nam się zdarza agility, to z drugim psem też nie powinno być problemu, żeby mu zapewnić odpowiednią aktywność.

Posted

Może po prostu nie podpasował jej akurat ten jeden wilczak? Czasem tak jest , psy nie lubią się nie ze względu na rasę ale na jakieś zachowanie konkretne. Dobrze się jeszcze zastanów, ja pamiętam że jak wybierałam rasę to było tak: najpierw dalmatyńczyk, potem pudel, potem ACD, potem wyżeł niemiecki a na końcu wyszedł border :lol: (i w każdym z tych momentów kiedy myślałam o danej rasie to byłam przekonana że to jest "właśnie ta"). Jakby co to nieco łatwiejsze w prowadzeniu od borderów są szkockie collie i nie szaleją aż tak bardzo jak bc.

Posted

[quote name='Martens']No jak się staffika utuczy na kształt buldoga angielskiego i drepta z nim tylko na smyczy, to po max. 2 latach problem nadaktywności znika :evil_lol: .[/QUOTE]

te sa leciutko hmmm, ale nie pisałem że to ospałki. Generalnie kolesie dają sobie rade na spacerze az za dobrze :)
w domu są spokojne i to co mnie zaskoczyło to są bardzo mądre psiska !

Posted

[quote name='evel']Zastanawiam się właśnie, czy mój TŻ jest gotowy na wilczaka, bo jednak bądź co bądź kolejnym psem będziemy się opiekować już wspólnie. Zu jest trochę jak mini BC jeśli chodzi o aktywność ;), z tego co czytam, (zarejestrowałam się nawet na forum BC :oops:), no i na pewno łatwiej byłoby jej zaakceptować psa podobnego do niej charakterem - z borderami ganiała dwie godziny i wcale nie miała dosyć, wilczak został oburczany i obkłapany :roll: Sama nie wiem... Ze szkoleniem BC nie byłoby problemu, bo skoro z Zu robimy sobie różne rzeczy, od posłuszeństwa, przez frisbee, czasem nam się zdarza agility, to z drugim psem też nie powinno być problemu, żeby mu zapewnić odpowiednią aktywność.[/QUOTE]

Co do tego wilczaka: jak szczeniak będzie mały to pewnie dostosuje się do Zu i znajdą wspólny język, o to bym się nie martwiła. I prawda jest taka, że pies sporo weźmie od stada czyli od Zu.
Co do border collie: ja jestem zdania, że jak się kupuje jakąś rasę, która ma specjalne predyspozycje czy wymagania to trzeba mieć chęci, żeby je wykorzystać. Jeżeli chcecie trenować cokolwiek to border jak najbardziej, ale jeżeli macie to robić pod bordera to sensu nie widzę i lepiej wybrać inną rasę. Natomiast co do samych borderów: border a border robi dużą różnicę, i wśród borderów znajdziecie z pewnością psy, które będą mniej aktywne, co nie oznacza, że ruchu nie potrzebują. Takie psy znajdziecie na pewno w hodowlach typowo "wystawowych" i różnią się znacznie od tych hodowanych pod kątem użytkowym.

Posted

No właśnie sama nie wiem. Nie chcę brać do domu kuli futra bez charakteru i bez popędów, bo mnie takie coś nie kręci ;) Nie chcę collie rough, a TŻ nie chce smooth i weź tu się zdecyduj :roll:

Paulix, mam wrażenie, że w ogóle się nie rozumiemy. W tym momencie bardziej się boję (oprócz relacji Zu z nowym psem) także tego, jak sobie poradzi z psem mój TŻ. Nie wiem, czy da sobie radę z wilczakiem na dzień dzisiejszy. Nie wiem, czy nie powinnam wziąć na początek jakiegoś bardziej nastawionego na człowieka psa. Poza tym, napisałam właśnie, że i tak ogólnie dużo rzeczy robimy z Zu, więc nie widzę problemu, żeby to samo albo nawet więcej robić z drugim psem. Nie chcę bordera z linii typowo wystawowych, bo uważam, że dzieje się z nimi coś podobnego co z collie rough czy aussie, powoli zaczynają hodować na futro i ładny pyszczek, zapominając o charakterze. Może się mylę, nie wiem. Czas pokaże. Jeśli w ogóle rozważałabym BC, to raczej małego, zwinnego, o lekkiej budowie i mało ofutrzonego. Jeszcze nie wiem czy takiego znajdę ;)

Posted

[quote name='evel']No właśnie sama nie wiem. Nie chcę brać do domu kuli futra bez charakteru i bez popędów, bo mnie takie coś nie kręci ;) Nie chcę collie rough, a TŻ nie chce smooth i weź tu się zdecyduj :roll:

Paulix, mam wrażenie, że w ogóle się nie rozumiemy. W tym momencie bardziej się boję (oprócz relacji Zu z nowym psem) także tego, jak sobie poradzi z psem mój TŻ. Nie wiem, czy da sobie radę z wilczakiem na dzień dzisiejszy. Nie wiem, czy nie powinnam wziąć na początek jakiegoś bardziej nastawionego na człowieka psa. Poza tym, napisałam właśnie, że i tak ogólnie dużo rzeczy robimy z Zu, więc nie widzę problemu, żeby to samo albo nawet więcej robić z drugim psem. Nie chcę bordera z linii typowo wystawowych, bo uważam, że dzieje się z nimi coś podobnego co z collie rough czy aussie, powoli zaczynają hodować na futro i ładny pyszczek, zapominając o charakterze. Może się mylę, nie wiem. Czas pokaże. Jeśli w ogóle rozważałabym BC, to raczej małego, zwinnego, o lekkiej budowie i mało ofutrzonego. Jeszcze nie wiem czy takiego znajdę ;)[/QUOTE]

Jeżeli TŻ nie da sobie rady z wilczakiem, to i z borderem może być problem, bo inteligencja nie tylko w jedną stronę idzie :-D W końcu to będzie pies twojego TŻ czy wspólny? Jeżeli wspólny, to ty przejmiesz wychowanie psa ;) Z border collie dzieje się to samo co z innymi rasami: powstały mieszanki, u borderów nawet laik jest w stanie to zobaczyć.

Posted

[quote name='Paulix']Jeżeli TŻ nie da sobie rady z wilczakiem, to i z borderem może być problem, bo inteligencja nie tylko w jedną stronę idzie :-D W końcu to będzie pies twojego TŻ czy wspólny? Jeżeli wspólny, to ty przejmiesz wychowanie psa ;) Z border collie dzieje się to samo co z innymi rasami: powstały mieszanki, u borderów nawet laik jest w stanie to zobaczyć.[/QUOTE]

Hehe, pies czy psy ogólnie są "moje" ;) TŻ czasem wyprowadza, karmi, ciut szkoli, żeby pies mu na głowę nie właził ale się nie angażuje jakoś szaleńczo, on woli koty ;) Jednak następny pies przybędzie do naszego wspólnego domu już.

Posted

[quote name='evel']No właśnie sama nie wiem. Nie chcę brać do domu kuli futra bez charakteru i bez popędów, bo mnie takie coś nie kręci ;) Nie chcę collie rough, a TŻ nie chce smooth i weź tu się zdecyduj :roll:

Paulix, mam wrażenie, że w ogóle się nie rozumiemy. W tym momencie bardziej się boję (oprócz relacji Zu z nowym psem) także tego, jak sobie poradzi z psem mój TŻ. Nie wiem, czy da sobie radę z wilczakiem na dzień dzisiejszy. Nie wiem, czy nie powinnam wziąć na początek jakiegoś bardziej nastawionego na człowieka psa. Poza tym, napisałam właśnie, że i tak ogólnie dużo rzeczy robimy z Zu, więc nie widzę problemu, żeby to samo albo nawet więcej robić z drugim psem. Nie chcę bordera z linii typowo wystawowych, bo uważam, że dzieje się z nimi coś podobnego co z collie rough czy aussie, powoli zaczynają hodować na futro i ładny pyszczek, zapominając o charakterze. Może się mylę, nie wiem. Czas pokaże. Jeśli w ogóle rozważałabym BC, to raczej małego, zwinnego, o lekkiej budowie i mało ofutrzonego. Jeszcze nie wiem czy takiego znajdę ;)[/QUOTE]
JEśli chodzi o bc to ja zrobiłam błąd że nie wzięłam pod uwagę rodziny. Oni sobie nie radzą z psem. W ogóle ich nie słucha albo prawie w ogóle. Przy bc trzeba być bardzo konsekwentnym. Jedno odpuszczenie i nakarmienie psa przy stole albo wpuszczenie na łóżko i walczy się z tym potem do końca życia. A że moja rodzinka jest mało obeznana w psich sprawach to pies im na głowę włazi, bardzo łatwo go pobudzają i nie mogą sobie z nim poradzić jeśli jest za mocno rozbawiony. Myślę że z collie nie byłoby takiego problemu.
Co do bc z lini work to w PL jest ich jak na lekarstwo, praktycznie większość hodowli bazuje na psach z lini show, ale to nie znaczy że te psy są kanapowcami. Biorą udział w zawodach i pracują przy owcach. Ponieważ większość hodowli mimo że ma psy z lini show to dobierają pary hodowlane w taki sposób aby zachować w szczeniętach popędy i predyspozycje do spotu i pasterstwa. Ale fakt faktem że i takie hodowle są, gdzie najważniejsze jest kątowanie głowy i inne duperele. Mój pies jest z lini show ale mimo że ma 4 miesiące, to już widzę po nim że ma duże predyspozycję do frisbee i być może pasteż też byłby z niego dobry , gdybym w nim umocniała te wszystkie borderowe przyczajki i inne cechy pasterskie. No i do psów o obniżonej aktywności nie należy. Powiedziałabym wręcz że jak na swój wiek, to ma wydolność dorosłego on-ka albo laba - a ma dopiero 4 miesiące. Jeśli chodzi o mało ofutrzone bc to hodowla NNL teraz ma miot który będzie krókowłosy raczej i kilka następnych też planują po krótkowłosych psach. Ale jednak to nie długość szaty wyznacza czy pies jest mneij czy bardziej workowy... jest dużo psów z lini work które są długwłose i większość psów któe dały początek rasie też były długosłowe (faktem jednak jest że niektóre współczesne bc trochę przypominają szkockie kolaki jeśli chodzi o futro, natomiast we wzorcu jest napisane że bc ma szatę krótkowłosą, albo "umiarkowanie długą").

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...