Jump to content
Dogomania

Jaką rasę mam wybrać vol. 2


Chefrenek

Recommended Posts

ale skoro ciężko sobie radzisz z dotychczasowym pieskiem,
to myślę , że trudno Ci będzie wychować psa na wystawowy [ na to potrzeba czasu, cierpliwości i dużo ćwiczeń ]
Zastanów się porządnie nad adopcją, weź pod uwage ile jest piesków w typie jakieś rasy, ile jest czekających piesków na dom. Są też szczeniaki, nikt nie karze Ci brać dorosłego : )
Powodzenia w czytaniu i dobrym wyborem :)

Link to comment
Share on other sites

xMsMartax zdajesz sobie sprawę, że husky są większe od jamników, więc więcej zniszczą ;)? Mam sukę wielkości haszczaka, też bardzo aktywny pies. Niewybiegana Birma to zdemolowany cały dom... np. jak się nudzi to zaczyna niszczyć mi bieliznę [ale tylko moją] - wyciąga zarówno z szafki jak i z kosza na bieliznę. Kiedyś po 30 minutach poza domem po powrocie odkryłam, że młoda zniszczyła CAŁĄ moją bieliznę + większość skarpetek.

Ogólnie jak jesteś pewna, że nie straszny ci niszczący pies to proponuję poczytać o Krze - niepełnosprawnej suki, która jeździ na wózku ;) [url]http://www.dogomania.pl/threads/21954-Pilne-Straszna-KrAksa-watek-wsparcia-dla-Ulv-POMOCY-dA-ug-u-weta-prawie-4-tysiAE-ce?goto=newpost[/url]

Link to comment
Share on other sites

Moje pitbulle też kochają moje rzeczy, a szczególnie skarpetki i najlepiej już trochę noszone :diabloti:

W każdej rasie mogą trafić się osobniki typowe, nietypowe i patologiczne.
Ja miałam haszczaki i nie chciałabym mieć już więcej ;) ale zależy, kto co lubi i jakie ma możliwości.

No i na jakiego psa trafi.

Link to comment
Share on other sites

xMsMartax
kiedys przeczytałam o huski ze jesli ktos raz zdecyduje sie na ta rase albo bedzie miał całe stadko haszczaków albo nigdy wiecej nie popełni takiego błedu. Zycze abys znalazła sie w tej pierwszej grupie ale po dokładnym przemysleniu swojej decyzji bo demolka która moze zrobic pies tych rozmiarów zupełnie inaczej wyglada w wyobrazeniu i realu.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Witam, od dłuższego czasu myślę o psiaku, towarzyszu i wyciągaczu na spacery, kompana w wycieczkach i wakacjach. Ale właśnie tu pojawia się problem, nie wiem na jaką rasę się zdecydować. Parę czynników wyklucza psy, które bardzo mi się podobają. Tym czynnikiem są dwa koty. Proszę o polecenie jakiego psa wybrać? Chciałabym, żeby był średniej wielkości, raczej łagodny, ale nie tchórzliwy. Szukam psa średniej aktywności, taki który by mnie nie zamęczył swoją żywiołowością i energicznością i który wytrzyma parę godzin sam w domu. Najbardziej podobają mi się bulteriery i wilczaki. Sympatyczne wrażenie też sprawiają: wyżły weimarskie, shar-pei, shikoku, kai. Ale wydaję mi się, że te psy niestety nie są dla nas ze względu na koty...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='katta']Witam, od dłuższego czasu myślę o psiaku, towarzyszu i wyciągaczu na spacery, kompana w wycieczkach i wakacjach. Ale właśnie tu pojawia się problem, nie wiem na jaką rasę się zdecydować. Parę czynników wyklucza psy, które bardzo mi się podobają. Tym czynnikiem są dwa koty. Proszę o polecenie jakiego psa wybrać? Chciałabym, żeby był średniej wielkości, raczej łagodny, ale nie tchórzliwy. Szukam psa średniej aktywności, taki który by mnie nie zamęczył swoją żywiołowością i energicznością i który wytrzyma parę godzin sam w domu. Najbardziej podobają mi się bulteriery i wilczaki. Sympatyczne wrażenie też sprawiają: wyżły weimarskie, shar-pei, shikoku, kai. Ale wydaję mi się, że te psy niestety nie są dla nas ze względu na koty...[/QUOTE]
może basenji? szczególnie jeżeli nie chcesz psa do szkolenia ;) same są trochę jak koty

Link to comment
Share on other sites

Moze to troche nie spełniajacy twoich wymagan gustowych psiak ale mysle ze swietnie dogadalabys sie z cocker spanielem jest to psiak sredniej wielkosci, łagodny, lubiacy aktywnosc fizyczna ale zadowoli sie równiez odpoczynkiem na kanapie. spianielki to psiaki bardzo kontaktowe i wychowywane razem z innymi zwierzetami nie sa w stosunku do nich konfliktowe (od tej reguły jest wyjatek jesli chodzi o jakiekolwiek ptactwo z racji dawnej funkcji uzytkowej tych psów)

Link to comment
Share on other sites

praktycznie każdy pies jeśli będzie od szczeniaka z kotem jest w stanie się z nim dogadać aczkolwiek nie musi tak się stać i nigdy do końca nie jest w stanie się przewidzieć. większą ostrożność należy zachować przy rasach myśliwskich ale i to moim zdaniem nie jest wyznacznik.
spaniel moim zdaniem to pies dla ludzi aktywnych, to pies potrzebujący ruchu i pracy więc nike zaliczyłabym go do psów o średniej aktywności. co do łagodności to też bym się spierała / znam wiele psów tej rasy cięte na inne psy, zwierzęta/ a biorąc pod uwagę spaniela to tylko z dobrej hodowli żeby uniknąć problemów z agresją na podłożu genetycznym / parę spanieli nie nadających się do adopcji z powodu agresji już mieliśmy/.

Link to comment
Share on other sites

Mam takie doświadczenie, znajomi mieli dwa i koty i przygarnęli labradora. Niby pies rodzinny, towarzyski, ale nie dogadał się z kotami, a właściwie może koty z nim, bo przeniosły się na lodówkę i unikały kontaktu z nim. Przemykały tak żeby ich nie widział. Ale to może kwestia tego, że on duży i szalony, wariat :) myślę, szukam i nie wiem :)

Link to comment
Share on other sites

dorosły pies, a szczeniak to różnica... ew. husky mogłby byc problemem ale to tez nie koniecznie bo wiele z nich mieszka z kotami i nic sie nie dzieje ;) jeśli chcesz szczeniaka zdecyduj się na jakiego chcesz psa... koty przywykną... to kwestia czasu ;)

Link to comment
Share on other sites

Ja bym była ostrożna tylko z rasami pierwotnymi (husky, akity, basenji, wilczaki, łajki) - są takie, które się świetnie dogadają z kotami, ale ryzyko, choć minimalne, zawsze jest. Dużo psów uznaje koty w domu, ale te same na podwórku to już ofiara...

Za to rozważyłabym wyżła węgierskiego. Na dogo sporo było wyżłów żyjących w jednym domu z kotami, ktoś wychodził nawet na spacer ze swoim wyżłem i kotem maine coonem ;) Wyżły to jednak psy myśliwskie (ale to nie znaczy, że polują na wszystko co się rusza - np. labki to aportery i nie mają za zadanie latać za zwierzyną), więc potrzebują sporo ruchu i pracy umysłowej. Ale to się odnosi do każdego psa... Z tego co zauważyłam, dzień na kanapie dla starszego wyżła to nie koniec świata (młode psy każdej rasy to wulkan energii, więc bywa różnie ;)).

No i właśnie, Twoi znajomi przygarnęli już dorosłego psa, który miał pewne określone doświadczenia z kotami. Jeśli weźmiesz szczeniaka, to nie będzie takiego problemu. Inna sprawa, jak Twoje koty zareagują na psa, ale to już nie od rasy szczenięcia zależy ;)

Link to comment
Share on other sites

Wzięli szczeniaka. W sensie wielkościowym był duży w stosunku do kotów. Chciał się z nimi bawić, gonić, ale koty uciekały i omijały go szerokim łukiem. Nie miałam jeszcze nigdy psa i mam pytanie czy suczki są łagodniejsze od psów czy to kwestia indywidualna?

Link to comment
Share on other sites

Katta, chyba każdy pies będzie dobrym kompanem do tego, o czym piszesz, pod warunkiem, że go odpowiednio wychowasz :) Dwa koty, tak jak już zostało napisane, nie powinny być problemem, szczeniak się do nich przyzwyczai. Warto poszukać hodowli, w której ze szczeniakami i z suką od początku będzie kot, wtedy obchodzenia się z kotami nauczą się od mamusi ;) Co nie znaczy, że taki psiak nie poleci Ci za obcym kotem gdzieś na zewnątrz - też kwestia nauki. Łagodny i nie tchórzliwy - kwestia osobnicza. Ale też kwestia rodziców i genów, hodowli, w której maluchy od początku są odpowiednio stymulowane no i później znów Twojej pracy ze szczeniakiem. Szczeniakom zdarzają się okresy lękowe, w czasie których właściciel musi je odpowiednio prowadzić, by te lęki pokonać a nie pogłębić. Jeśli będziesz z głową prowadzić psiaka, to powinno być ok :) Tak samo zostawanie w domu - też musisz nauczyć tego swojego psa...Gdyby nie to, że odstrasza Cię żywiołowość i energiczność, to polecałabym moją ukochaną rasę ;)

Link to comment
Share on other sites

A ja będę wdzięczna za poradę, jaka rasa pasowałaby w tych sytuacjach...


[LIST]
[*]Przypadek pierwszy.
[/LIST]
Warunek zasadniczy - pies na podwórko, raczej bez opcji wstępu do domu, poza naprawdę uzasadnionymi sytuacjami. Długowłosy lub półdługowłosy, gabarytowo nie bardzo duży - myślę że 60 cm w kłębie to takie maksimum w tym przypadku. Ideałem wizualnym pozostaje husky, ale z różnych względów raczej nie jest to dobry pomysł - zwłaszcza z racji miejsca zamieszkania, pozostawania w kojcu i generalnej nieodwoływalności tych psów w pewnych sytuacjach... Pies nie musi być szczególnym stróżem terenu, ale miło by było jakby trochę poszczekał w razie wizyty kogoś nieznajomego ;) Raczej łagodny do ludzi i w miarę bezkonfliktowy w relacjach z innymi psami, nie jakaś szczególnie ciężka w ułożeniu rasa, bo też ludzie nie mają wielkiego doświadczenia z psami (ale są chętni do nauki). Pies miałby zapewnione codzienne spacery, jednak większość czasu spędzałby w ogrodzie - nie mogę zagwarantować, że mając w tym czasie częste towarzystwo ludzi. Jeśli idzie o ruch, to dobrze, żeby dał radę przy dłuższych trasach rowerowych (oczywiście po treningu i z zachowaniem wszelkich zasad bezpieczeństwa), takich w granicach 10 km.


[LIST]
[*]Przypadek drugi.
[/LIST]
Pies do domu, z możliwością wyjścia do ogrodu kiedy chce. Spacer jeden dziennie, za to 2-3 godzinny - więcej ciężko zagwarantować na chwilę obecną. Istnieje opcja pozostawienia psa w kojcu w pewnych sytuacjach, nie na dłużej niż kilka godzin parę razy w miesiącu. Najchętniej długowłosy, średni, względnie duży, z innych preferencji odnośnie wyglądu - najlepiej żeby miał jasny pysk ;) Fajnie jakby był wytrzymały - patrz wariant pierwszy, długie wycieczki rowerowe, w których np. moja suka na dłuższą metę nie daje sobie rady - więc raczej wszelkie molosy odpadają. Pies do szkolenia, pewne doświadczenie właściciel już ma... dodatkowo w grę wchodzi agility. I teraz dodatkowe kryterium (proszę się zaraz nie bulwersować) - fajnie by było, jakby był to pies, z którym nie byłoby strach wyjść wieczorem. Zdajemy sobie wszyscy sprawę że pies to nie alarm ani nie firma ochroniarska, że przeciwko komuś kto faktycznie chce zrobić krzywdę nic nie poradzi, ale po prostu żeby w razie czego był w stanie zidentyfikować niebezpieczną sytuację, się "odwarknąć" czy oszczekać jakichś podejrzanych typów (mam nadzieję, że zostanie to dobrze zrozumiane).

Tyle w temacie... będę wdzięczna za ewentualne wskazówki. W razie jakichkolwiek wątpliwości - może zapomniałam o czymś wspomnieć - mogę coś doprecyzować :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Borówka16'][B]Nie ma czegoś takiego jak rasy nie lubiące kotów oraz psów[/B] ,które są z natury agresywne !
To wszystko zależy od wychowania pupila ![/QUOTE]
A tu bym była ostrożna... moim zdaniem owszem, wiele wynika z wychowania, ale na pewne rzeczy nic się nie poradzi - niektóre rasy niejako "z natury" w wieku dorosłym mają problemy z zaakceptowaniem innych przedstawicieli swojego gatunku, szczególnie tej samej płci - tu mi do głowy przychodzi na przykład akita, aczkolwiek przykłady można mnożyć... Niektóre rasy mają po prostu taki charakter że nie da się od nich wymagać całkowitej bezkonfliktowości w takich sytuacjach.

Link to comment
Share on other sites

Arden - do przypadku pierwszego pasowałby mi leonberger (tylko, że on dość duży...), może też układana poprawnie od szczeniaka suka hovawarta. Generalnie większość psów na podwórko to psy duże. Albo jakiś młodzik ze schronu typu "niewyrośnięty kaukaz" czy "niewyrośnięty bernardyn", sporo takich miśków szuka domu ;)

Znowu z przypadkiem drugim to jest taki myk, że psy duże i budzące respekt nie nadają się jakoś wyjątkowo do agility. Ogólnie akurat pasowałby mi BOS (biały owczarek szwajcarski), no ale co owczarek to owczarek - nawet długi spacer, ale tylko jeden dziennie, pewnie młodemu BOSowi by nie wystarczył... Może też długowłosy niemiecki. Myślę, że osoba, która by psa szkoliła poradziła by sobie z takimi psami. Czy pies oprócz spaceru mógłby być w ogrodzie Z KIMŚ, ROBIĄC coś konkretnego? ;) Czy tylko ten spacer, a potem pies ma zająć się sam sobą? Ogólnie pasowałby mi też golden czy flat, jeżeli pies miałby być w domu (zostawanie raz na czas w kojcu dla żadnego psa nie będzie tragedią, jeżeli jest przyzwczajony i wybiegany, a w kojcu czeka na niego pyszna kość), tylko to znowu zależy od tego, ile czasu psu się poświęci oprócz spaceru. Po moich psach wiem, że nawet 3-godzinny spacer tylko raz to dość mało - odyspiają w 2 godziny i potem znowu mają ochotę na harce. Zwykle wtedy wychodzę z nimi do ogrodu, bawimy się, trochę je pomęczę (lub robi to mama jeśli mnie nie ma), a za jakiś czas - kolejny spacer... Inaczej meble miałabym pewnie zjedzone ;) Ale to też kwestia przyzwyczajenia psa.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...