Jump to content
Dogomania

Jaką rasę mam wybrać vol. 2


Chefrenek

Recommended Posts

[quote name='Jara']Wilczak to nie owczarek niemiecki, nie wykonuje ślepo poleceń.[/QUOTE]

A to niewiele ma wspólnego z zostawaniem w samotności akurat wilczaka - bo zwykle psy niezależne, mniej zapatrzone w opiekuna łatwiej akceptują pozostawienie w domu na kilka godzin ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Jara']Wilczak to nie owczarek niemiecki, nie wykonuje ślepo poleceń. Właściciel może być doświadczony i często nigdy nie wypracuje u wilczaka bezszkodowego zostawania w domu. Niestety bardzo częste jest otwieranie okien, lodówek, zrzucanie szafek ze ścian, wychodzenie z klatek. Właściciele wilczaków akurat musza się mocno nagimnstykować, mają więcej psów lub ktoś zawsze jest w pobliżu.[/QUOTE]

Dlatego napisałam, że lęk separacyjny u wilczaków objawia się w różnym nasileniu, może zmieniać się także w ciągu życia psa - może nie występować na początku, a później przejść z siłą huraganu, lub odwrotnie i tak dalej. Nadal jednak twierdzę, że wilczaki to też psy, a nie potwory z kosmosu (nigdzie nie wspominałam o ONkach), że można je wychować i traktować normalnie, a nie wszystko, co złe, zwalać do szuflady z napisem "a on tak ma, bo to wilczak!". Tak, wilczaki zwykle mają większy problem z separacją od ludzi niż inne psy; tak, da się znaleźć jakiś sposób, żeby sobie z tym poradzić; tak, właściciele wilczaków też muszą pracować, żeby mieć co do garnka włożyć; tak, nie zawsze mogą pracować w domu ;) Zdaje się, że offujemy :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

A ja się zaczynam zastanawiać nad godnym następcą mojego rotka. Zastanawiam się, czy mając na uwadze cechy charakteru oraz inne, jest podobna rasa. Zastanawiałem się nad buldogami, ale angielski jest podobno chorowity i nie przepada za spacerami, a z kolei amerykański nie wiem czy nie jest nadto ruchliwy i czy by się nie męczył w mieszkaniu.

Link to comment
Share on other sites

Co do wilczaków, to z tego, co widziałam na blogu AngelsDream, nauczenie wilczaka, zeby zostawał sam w domu jest możliwe :) Wymaga pracy, ale prawdę mówiąc nauczenie moich trzech kundli, zęby po śmierci babci zostawały same w domu też do tej pory wspominam jako marsz przez piekiełko. Dało radę.
Cienkun, też polecam boksia, to są fajne psy, chociaż mają problemy z sercem i trzeba szukać psów z badaniami w tym kierunku.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dog193']A czemu nie chcesz drugiego rottka, skoro charakter ci pasuje?[/QUOTE]

Nie pisałem że nie chcę, tylko zastanawiam się czy brać pod uwagę też inne rasy.

[QUOTE] a może Bokser niestety już troche mijająca "moda" [/QUOTE]
Moda nie ma tu nic do rzeczy. Bokser też zacna rasa.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Martens']Tylko jeśli buldog amerykański wymagałby dla Ciebie za dużo ruchu to bokser tym bardziej ;)
Ale to akurat nie jest kwestia metrażu czy podwórka tylko Twojego czasu i sił na wyczerpujące spacery.[/QUOTE]

Nie wiem, nigdy nie miałem w domu ani buldoga, ani boksera. Rottweiler nie narzekał i zapasiony nie był.

Link to comment
Share on other sites

Witajcie, ja jestem tutaj dopiero od dzisiaj. Od miesiąca mam w domu mieszańca, który jednak wyglądem i charakterem zupełnie pasuje do jack russel terriera. Mikser urodził się 6 maja, więc nie ma jeszcze 3 miesięcy. Mieszkam w bloku, w dużej kawalerce. Wiem, że terriery to psy myśliwskie, potrzebujące dużo ruchu. Jednak jak na razie dajemy sobie radę - rano 15 minut przebieżki po lesie, po południu godzinne łażenie po lesie, a w międzyczasie krótkie wyjścia na siusiu i oczywiście masa zabawy w domu - rzucanie plastikowej butelki, walka o maskotki, a gdy ja już padam, a pies jeszcze nie, wyciągam jakąś przekąskę w stylu suszonego ucha królika. Do tej pory pracowałam w gazecie, więc wykonywałam pracę głównie w domu, nienormowany czas. Mieszkam z psem sama, więc zdarza się, że muszę pojechać do miasta, pozałatwiać sprawy. Czasem pies zostaje sam w domu nawet i 6-7 godzin. I o dziwo, robi wtedy o wiele mniej szkód niż gdy jestem w domu (prawdopodobnie wtedy śpi, bo gdy wracam energia go rozpiera). Więc gdyby ktoś się zastanawiał nad myśliwskim w mieszkaniu - da się to połączyć :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='magdabalbina']Witajcie, ja jestem tutaj dopiero od dzisiaj. Od miesiąca mam w domu mieszańca, który jednak wyglądem i charakterem zupełnie pasuje do jack russel terriera. Mikser urodził się 6 maja, więc nie ma jeszcze 3 miesięcy. Mieszkam w bloku, w dużej kawalerce. Wiem, że terriery to psy myśliwskie, potrzebujące dużo ruchu. Jednak jak na razie dajemy sobie radę - rano 15 minut przebieżki po lesie, po południu godzinne łażenie po lesie, a w międzyczasie krótkie wyjścia na siusiu i oczywiście masa zabawy w domu - rzucanie plastikowej butelki, walka o maskotki, a gdy ja już padam, a pies jeszcze nie, wyciągam jakąś przekąskę w stylu suszonego ucha królika. Do tej pory pracowałam w gazecie, więc wykonywałam pracę głównie w domu, nienormowany czas. Mieszkam z psem sama, więc zdarza się, że muszę pojechać do miasta, pozałatwiać sprawy. Czasem pies zostaje sam w domu nawet i 6-7 godzin. I o dziwo, robi wtedy o wiele mniej szkód niż gdy jestem w domu (prawdopodobnie wtedy śpi, bo gdy wracam energia go rozpiera). Więc gdyby ktoś się zastanawiał nad myśliwskim w mieszkaniu - da się to połączyć :)[/QUOTE]
ja tylko napiszę żebyś uważała w tym lesie bo jak ci pies zacznie uciekać to będzie ci ciężko ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Unbelievable']ja tylko napiszę żebyś uważała w tym lesie bo jak ci pies zacznie uciekać to będzie ci ciężko ;)[/QUOTE]

Właśnie dlatego nawet w lesie biega na 5 metrowej smyczy. Spuszczam go jedynie na ogrodzonej działce rodziców, bo ostatnio nawet pod blokiem (mieszkamy 100 m od lasu i czasem podchodzą lisy i dziki) poczuł chyba jakiś trop, bo nie mogłam go złapać, żeby wrócić do domu :P Ale przeważnie gdy Mikser "strzela fochy", że nie chce wracać do domu i kładzie się na trawniku pod klatką schodową, odpinam mu smycz i powoli, ale stanowczo wchodzę do klatki i idę po schodach. Mniej więcej w połowie drogi pies mnie wyprzedza i czeka pod drzwiami :)

Link to comment
Share on other sites

Niech to. Mój rotek z początku też gonił za zwierzyną, ale potem tak się nauczył, że mogłem chodzić z nim po lesie bez smyczy i nie odszedł dalej niż 4 metry ode mnie nawet jak zobaczył sarnę. Rano zabierałem go jak szedłem ćwiczyć qi gong do lasu i nigdy się samowolnie nie oddalił. Jak mi żal że już go nie ma... Gdzie ja znajdę drugiego takiego?
A wracając do lasu, to trzeba uważać spuszczając psa, żeby nie odszedł za daleko, bo myśliwi czasem strzelają do psów...

Link to comment
Share on other sites

W każdego psa trzeba włożyć sporo pracy, żeby był wychowany i odpowiadał nam swoim zachowaniem ;) To też funkcja wieku - wiadomo, że młody pies będzie bardziej pobudliwy, skłonny do oddalania się, ucieczek czy włóczęgostwa. Moja starsza suka miała kiedyś zapędy do gonienia zwierzyny, teraz sarna mogłaby za przeproszeniem narobić jej na głowę i Luce by się nie chciało jej pogonić ;) Dużo zależy od psa.

cienkun, a może pomyśl o starszym (4-5 lat) psie z DT, sprawdzonym pod tym względem? Jest wiele psów-aniołów - cichych, spokojnych, usłuchanych - które po schroniskowej czy innej życiowej traumie ani myślą oddalać się od właściciela. Z Twojego opisu wynika jednak, że najlepszy dla Ciebie byłby rotek. Nie wiem jakie masz warunki mieszkaniowe, ale może też jakiś molos? Nie znam wielu dużych gabarytowo psów, które mają popęd myśliwski. Większość z nich preferuje spokojny spacer, a moment postoju traktują jako przerwę na odpoczynek. Takie są np. nowofundlandy czy dogi niemieckie, które znam.

Link to comment
Share on other sites

Mój Mikser ma sterczący biały ogon, więc myśliwi raczej nie są dla niego zagrożeniem. Gorzej jest z lisami :( On bardzo lubi kopać w ziemi i ciągle muszę go pilnować, żeby czegoś nie wykopał przypadkiem (np. ostatnio na cmentarzu zaczął kopać pod grobem...). A do tego słyszałam, że lisy to podobno takie stworzenia, które potrafią jakoś psa zakopać w swojej norze - nie wiecie, czy to prawda? Ostatnio Miksia musiałam za ogon wyciągać, bo tak się zakopał w jakiejś jamie, że tylko zadek wystawał...

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]Mój Mikser ma sterczący biały ogon, więc myśliwi raczej nie są dla niego zagrożeniem. [/QUOTE]
Nie chodzi o to że strzelają do psów przez pomyłkę, tylko że strzelają do nich celowo. Co więcej jest to zgodne z prawem, ponieważ pies bez smyczy w lesie jest uważany za zagrożenie dla zwierzyny leśnej...

[QUOTE]a może pomyśl o starszym (4-5 lat) psie z DT [/QUOTE]
Taką opcję również biorę pod uwagę

Link to comment
Share on other sites

Myśliwy ma "prawo" w uzasadnionym przypadku odstrzelić (i udokumentować odstrzał) psa na terenach leśnych oddalonych o więcej niż 500 metrów od zabudowań (mogłam się rąbnąć z odległością)
Jak udowodnisz powiedzmy 2-3 myśliwym, że w momencie odstrzału pies był na smyczy? Może być jeden głos przeciwko trzem mówiącym, że pies gonił właśnie sarnę, chciał ich zagryźć czy coś. Jest masa takich przypadków, nawet jest strona poświęcona pamieci zwierząt, które padły ofiarą myśliwych (osobiście przeryczałam całą lekturę tej strony).

To taki offtop, czasem nawet cały biały pies nie ma szans...

A, co do psów w lesie jeszcze, to dla mnie osobiście największym problemem są kupy dzików. W Łagiewnikach koło Łodzi, gdzie czasem chodzę z moimi chłopakami, jest sporo dzików, a wiadomo, jedzenie, które z jednej strony wyszło, musi wyjść z drugiej. Mój Felek oczywiście wykorzystuje każdą okazję, zeby wywinąć orła w te kupy. A jak się potem wraca do domu...

Cienkun, poszukaj moze psów do adopcji w swojej okolicy, a nuż któryś ci się spodoba :)

Link to comment
Share on other sites

Ja wziołem Pit Bula czyli Nierodowodowy amstaff .
Potrzeby dlaczego taki a nie inny.
Ma być piesek który dotrzyma towarzystwa na roweże ok 3 godzin.
Gdy podwórko będzie bez domowników ma odstraszyć wyglądem penera który chce ukraść np rower.
Miał być owczarek środkowo azjatycki lecz jestem w czasie rozpoczynania budowy a conajmniej rok jeszcze muszę się pomęczyć w bloku.
Azjata do bloku !!!
Azjata będzie jako drógi
Sądzę że osoby które do psa (np labradora) robią mu mniej uwag bo uważając że to łagodna rasa.Mają z tymi psami problem.
To głównie się tyczy małych piesków.
Koszt mojego to 300 zł plus szczepienia trele morele na żarcie 120 zł na 3 miesiące
sucha karma purina pupy fioletowa.

P.S Karika masz psa z adopcji?

Link to comment
Share on other sites

Dzięki HelloKally za odpowiedź... już miałam umówioną wizytę w hodowli, już miałam jechać... zachorowałam na anginę :/. Ale może to i dobrze bo doszłam do wniosku, że to pies nie dla mnie, za dużo sierści, obawiam się tego wycia, potrzebuję psa o mniej wygadanej naturze :). Bardzo piękne psiska, ale dla mnie uroda to za mało, musi być odpowiedni charakter i użytkowość. Życzę sukcesów. Pozdrawiam.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='AK47']Ja wziołem Pit Bula czyli Nierodowodowy amstaff .
Potrzeby dlaczego taki a nie inny.
Ma być piesek który dotrzyma towarzystwa na roweże ok 3 godzin.
Gdy podwórko będzie bez domowników ma odstraszyć wyglądem penera który chce ukraść np rower.
Miał być owczarek środkowo azjatycki lecz jestem w czasie rozpoczynania budowy a conajmniej rok jeszcze muszę się pomęczyć w bloku.
Azjata do bloku !!!
Azjata będzie jako drógi
Sądzę że osoby które do psa (np labradora) robią mu mniej uwag bo uważając że to łagodna rasa.Mają z tymi psami problem.
To głównie się tyczy małych piesków.
Koszt mojego to 300 zł plus szczepienia trele morele na żarcie 120 zł na 3 miesiące
sucha karma purina pupy fioletowa.[/QUOTE]

Tak z niego pitbull jak ze mnie śpiewaczka operowa. Jeśli nie masz metryki (niespodzianka, prawdziwe pity też mają udokumentowane pochodzenie, mimo że są rasą nieuznaną przez FCI) to masz co najwyżej psa w typie TTB, na dodatek od paskudnych rozmnażaczy, sądząc po oszałamiającej cenie. Po lekturze Twoich postów - cóż, powodzenia z azjatą życzę. Oby tylko nikt (a zwłaszcza Twój "pitbul") nie przypłacił tego zdrowiem lub gorzej... Zwłaszcza, jeśli pieskom zamierzasz "sprowadzać dziewczyny" jak to doradziłeś właścicielce walczących między sobą bernardynów.

[SIZE=2][COLOR=black]Edit: sprawdziłam jeszcze dla pewności - rasowe pity są rejestrowane w ADBA (American Dog Breeders Association) i[/COLOR][/SIZE][SIZE=2][COLOR=black] UKC (United Kennel Club).

Edit2: doczytałam, że masz sukę w typie AST. Więc sprowadzanie dziewczyn pewnie będzie dotyczyło azjaty ;)
[/COLOR][/SIZE]

Link to comment
Share on other sites

AK47:
[QUOTE]Ja wziołem Pit Bula czyli Nierodowodowy amstaff .[/QUOTE]
Czy Ty wiesz o czym piszesz? Pit bull to rasa i amstaff to rasa, to sa dwie RÓŻNE rasy.
Gratuluje wspomagania procederu pseudohodowli. Co jak co, ale wzięcie TTB z pseudo to jak przytulenie do piersi niewybpału, który w każdej chwili może wybuchnąć. Jak chcesz mieć bezpieczną posesję, zainwestuj w alarm, nie w psa z pseudo.

Btw, czy tajk trudno jest pisac po polsku?
Drógi, roweże - to nie jest tak trudno napisać poprawnie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Kiria']Dzięki HelloKally za odpowiedź... już miałam umówioną wizytę w hodowli, już miałam jechać... zachorowałam na anginę :/. Ale może to i dobrze bo doszłam do wniosku, że to pies nie dla mnie, za dużo sierści, obawiam się tego wycia, potrzebuję psa o mniej wygadanej naturze :). Bardzo piękne psiska, ale dla mnie uroda to za mało, musi być odpowiedni charakter i użytkowość. Życzę sukcesów. Pozdrawiam.[/QUOTE]

Kiria gratuluję rozsądnego podejścia ;). Obecnie sama mam psiego prawie-że-anioła [mimo, że na początku kudłata miała charakter z piekła rodem - odpowiednia tresura potrafi dać niesamowicie dużo], który mi się z wyglądu absolutnie nie podoba :P. Ot, od 3 lat znajomi zachwycają się jakiego mam pięknego, puchatego pieseczka, a ja nadal wolę psy o normalnej sierści...
To właśnie kudłata nauczyła mnie, że wygląd psa powinien być ostatnią rzeczą decydującą o wyborze pupila.

A swoją drogą poradzę się was tutaj - macie może pomysł na rasę, która charakterem i gabarytami będzie przypomniać Czarnego Teriera Rosyjskiego, ale nie będzie miała aż tak trudnej w pielęgnacji sierści? Rodzice się w tej rasie zakochali, ale ja dobrze wiem, na kogo spadło by czesanie i strzyżenie, wiec się buntuję ;).
Pies będzie miał kontakt z człowiekiem, na pewno będzie z człowiekiem pracował, ale musi wytrzymywać praktycznie cały dzień na dworze [z założenia - psiak będzie w domu głównie nocował]. Rasy dążące do agresji i bardzo nieufne do obcych zdecydowanie odpadają, ponieważ psiak będzie mieszkał na terenie gospodarstwa agroturystycznego. Rodzicom jednak zależy, żeby pies "wyglądał" na obronnego. Pies będzie miał do dyspozycji również dość spory wybieg. Dobrze by było, jakby nie był to typowy pies jednego właściciela - w planach ma to być pies mojej mamy, ale z doświadczenia wiem, że psiaki u nas w domu raczej wybierają mnie na właściciela [bo to ja z nimi ćwiczę, karmię, spędzam czas i wymagam ;)?]. Chcę więc uniknąć takiej sytuacji jak u mojej kudłatej, że po za mną pies nie słucha się kompletnie nikogo.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...