Jump to content
Dogomania

Zabijanie zwierząt a 10 przykazań.


Tepes

Recommended Posts

[quote name='Kori']przestaje wchodzić an ten wątek, bo mit u udowadniacie, że jestem równa robalom, co jest całkowitą głupotą. [/quote]
E nie jest tak źle;)
raczej niektórzy próbują tylko udowodnić/uswiadomić że i z robalami mamy my ludzie wiele wspólnego - chocby to że jesteśmy istotami żywymi, mamy swoje potrzeby ( pokarmu, przestrzeni, potomstwa...), swoje mozliwości ( reagowanie na świat zewnętrzy, mobilnośc..) no i wspólny los ciała - narodziny i smierć, więc chyba jakieś wspólne cechy by sie znalazło, prawda?:roll:
gdybyś miała połączyć w dwie logiczne pary np takie obiekty :
kamień
człowiek
deszcz
mrówka
to chyba nie miałabys watpliwości prawda?

[quote name='Kori']
robale nie myślą. Ludzie myślą. [/quote]
Skąd wiesz? Jak definiujesz "myslenie"? Czy umiejętnośc uczenia sie i modyfikowania zachowań nie jest przejawem myslenia ( np pszczoła).
Człowiek z uszkodzonym mózgiem ( np. smierc kory mózgowej, ciężkie upośledzenie umysłowe itd) choć ma ograniczoną/wyłaczoną zdolnośc myslenia nie traci cech ludzkich.
Ujmujesz sprawę w czerni i bieli a w rzeczywistości sa rózne odcienie szarości
Nie ma się co obrazać ;)
dyskusja jest po to aby dzięki innym cos sobie uswiadomić ( chocby to, że inni mają inne poglądy:eviltong: a więc istnieje i inna "optyka" i sprawa nie jest taka oczywista i jednoznaczna dla wszystkich)
i byc może zmienic a byc może umocnic swoje przekonania. Dyskusja nie jest zamachem na niczyje przekonania - o nich decyduje kazdy sam w swojej główce:lol:

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 615
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='Kori']przestaje wchodzić an ten wątek, bo mit u udowadniacie, że jestem równa robalom, [B]co jest całkowitą głupotą[/B]. Z całym szacunkiem do twojej wiedzy i umiłowania robali, robale nie myślą. Ludzie myślą. Przytaczanie moich kolejnych argumentów niczego nie zmienia, a tylko tracę czas.[/quote]
:loveu: :p
Dzięki. Właśnie się zastanawiałam, kiedy i kto wyjdzie z czymś takim. Udowadniam, że owady w sensie jakości istoty nie są gorsze od ludzi, podaję przesłanki do tezy - i zamiast kontrargumentów jest foch :shake:
A dlaczego właściwie ma to być głupotą? Co w tym obraźliwego?

Nawiasem mówiąc, nie jestem specjalną miłośniczką robali. Po prostu nie zaprzeczam dość oczywistemu z punktu widzenia nauki faktowi, że jako gatunki są lepiej przystosowane do przetrwania niż ssaki.
[I]
[SIZE=1]PS. Skoro już było o ludzkiej kulturze, to zaimek drugiej osoby piszemy dużą literą ;)[/SIZE][/I]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='behemotka'] Po prostu nie zaprzeczam dość oczywistemu z punktu widzenia nauki faktowi, że jako gatunki są lepiej przystosowane do przetrwania niż ssaki.
[I]
[SIZE=1][/SIZE][/I][I][SIZE=1] [/SIZE][/I][/quote]

Uwaga na uogólnienia;):lol: - to bywa ryzykowne i może osłabic armumentację.:eviltong:
Cała masa owadzich gatunków jest bardzo "delikatna" i nawet minimalna zmiana warunków srodowiskowych oznacza dla nich zagłądę. A np niektóre gatunki gryzoni świetnie potrafią się przystosować do skrajnie nieprzyjaznych warunków... ( co jest "zywotniejsze" i bardziej odporne pszczoła miodna czy szczur?)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Kori']przestaje wchodzić an ten wątek, bo mit u udowadniacie, że jestem równa robalom, co jest całkowitą głupotą. Z całym szacunkiem do twojej wiedzy i umiłowania robali, robale nie myślą. Ludzie myślą. Przytaczanie moich kolejnych argumentów niczego nie zmienia, a tylko tracę czas.

[/quote]

wkońcu skąd się wzięło hasło:
ty nędzny robaku :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='taks']Uwaga na uogólnienia;):lol: - to bywa ryzykowne i może osłabic armumentację.:eviltong:
Cała masa owadzich gatunków jest bardzo "delikatna" i nawet minimalna zmiana warunków srodowiskowych oznacza dla nich zagłądę. A np niektóre gatunki gryzoni świetnie potrafią się przystosować do skrajnie nieprzyjaznych warunków... ( co jest "zywotniejsze" i bardziej odporne pszczoła miodna czy szczur?)[/quote]
Masz rację. Poniosło mnie z rozbawienia :oops: :oops:
Chodziło mi oczywiście tylko o twardzieli w świecie robali: muchy, komary, prusaki, karaluchy, moskity etc. Pszczoły miodne niet, za to szczury jak najbardziej mogłyby się do tej odpornej grupy zapisać, mimo że do robali nie należą :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

W sumie, zawsze ocena zależy od punktu odniesienia ;) Jeśli oceniamy "wyższość" gatunku po kreatywności, to pewnie ludzie będą pierwsi. Ale już jeśli chodzi np. o obronę ciała - lepiej poradzi sobie wiele gatunków. Tak samo z dostosowaniem się do różnych warunków, z odpornością na zmiany temperatury etc. :p W sumie człowiek bez tej swojej inteligencji zginąłby pierwszy, bo nie ma żadnej naturalnej obrony. Ale nie jest to nasza zasługa, nie sprawia, że jesteśmy wyżsi czy lepszy. Ludzie nie są ostatnim ogniwem ewolucji - skoro jakiś gatunek przetrwał, to znaczy, że dopasował się do danej niszy ekologicznej, jest na swoim miejscu, i w tej niszy jest właśnie najlepszy. Nieważne, czy to "robal" (takie mam zboczenie, że przy określeniu "robal" zawsze mam przed oczami glistę ludzką :diabloti:), czy gad, płaz czy ssak.

Zastanawia mnie, czy można mówić o populacji psów? Skoro żyją one z ludźmi, są separowane od siebie i w zasadzie nie żyją w naturalnym środowisku, to chyba nie, prawda?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zmierzchnica']

Zastanawia mnie, czy można mówić o populacji psów? Skoro żyją one z ludźmi, są separowane od siebie i w zasadzie nie żyją w naturalnym środowisku, to chyba nie, prawda?[/quote]
Słuszna uwaga choc ja bardziej położyłabym akcent na zmiany jakie w "psim gatunku" wprowadził człowiek [U]poprzez zabiegi hodowlane[/U]. Rasy pierwotne są do siebie stosunkowo podobne ( i generalnie wielkością, szatą, budową doskonale przystosowane do środowiska w którym występują) - prawdziwa mozaika dziwaczności i niedostosowania zaczyna się wsród ras wytworzonych do "zadan specjalnych" i tu decydują ludzkie potrzeby, gust a nie naturalne procesy przystosowania gatunku do srodowiska. Wręcz chwilami przybiera to kierunek działania wbrew naturze choc co jakiś czas na szczeście pojawiają sie głosy otrzeźwienia wsród hodowców i sedziów ( np. jamnik - przegiecie hodowlane w kierunku obniżenia i wydłuzenia zaowocowało własciwie kalectwem , na szczęscie obecnie przyszła refleksja i odwrót z tej szalonej drogi)
A swoją drogą to biedne te psy - który jeszcze gatunek musi spełniac tyle ludzkich zachcianek - od "pluszaka-przytulanki" do zaganiacza stada, tragarza, stróża, ratownika, obrońcy a nawet dostarczyciela zwyrodniałych rozrywek ( walki psów , zboczenia:shake:)że o polowaniu aby burzy nie rozpętać nie wspomnę:eviltong:. Więc mieszamy w genach jak w garku z zupą...
Z udomowionych zwierzów krowa, koń nawet swinia ma przynajmniej prościej - ma tyrac , dawać mleko, szybko przybywac na wadze aby miec dużo mięcha do zezarcia i tyle
A pies ? Tu człowiek ma pomysł za pomysłem:diabloti: a co jeden to lepszy ( choc nie koniecznie dla psa)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='booba']księża na księżyc!!!!!! :diabloti:[/QUOTE]

po dzisiejszych zajęciach z etyki jestem gotowa to zacząć realizować:angryy: Oczywiście non stop kolor słuchamy o KK, ale wedle jakiś wypaczonych teorii. Dzisiaj między innymi dowiedziałam się że wolno traktować zwierzęta instrumentalnie, oraz zadawać im cierpienie jeżeli ma to jakieś uzasadnienie. A po za tym nie mają osobowości prawnej więc człowiek może wszystko. I wedle księdza profesora zwierze duszy nie ma.

Taks jeżeli to pies by mi nad uchem latał i próbował wyssać moją krew to też by dostał w łeb. :mad:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='WŁADCZYNI']

Taks jeżeli to pies by mi nad uchem latał i próbował wyssać moją krew to też by dostał w łeb. :mad:[/quote]
a moje właśnie tak robią jak np usiłują mnie bladym świtem obudzić - i jeszcze mi nos ozorami zatykają:diabloti: i zdzierają kołdrę. Po zakupach w zoologu tez czuję się "wyssana" ...
Chyba poważnie przemyślę co napisałaś:roll:

Link to comment
Share on other sites

Na religię już dawno nie chodzę a gdybym obecnie miała chodzić to jedynie po to aby demaskować niewyobrażalną durnotę polskich księży i katechetów.

Przecież "prawdy", które oni głoszą są wręcz NIEBEZPIECZNE. Jeżeli ktoś nie ma ukształtowanych poglądów, to słuchając bełkotu katechetów może stać się nieczułym, bezdusznym człowiekiem.

TO STRASZNE, że za publiczne pieniądze, w biednej Polsce finansuje się "nauki" rodem z XV wieku (!!!) i rozpowszechnia ciemnotę wśród młodych ludzi. Niestety bowiem, ciemnota ludzi jest korzystna dla księży, gdyż takimi ludźmi mogą manipulować.

Mądrzy ludzie, jeżeli chodzicie na lekcje religii i słyszycie podobne bzdury o zwierzętach - istotach kochanych i bezbronnych, lepszych od wielu złych i głupich ludzi - reagujcie, przeciwstawiajcie się tej "średniowiecznej nauce" aby inni, ci nieukształtowani lub niepotrafiący samodzielnie myśleć, nie przyjmowali tych rewelacji jako prawdy objawionej i aby wiedzieli, że nie jest to zgodne z prawdą.

Jak czytam, że nie można kochać zwierząt, nie można kochać nawet swoich krewnych, bo można kochać jedynie Boga, którego istnienia nie można być nawet pewnym (tego ksiądz już oczywiście nie mówi), to myślę sobie, że religii uczą Was ludzie o niezwykle wąskich horyzontach myślowych lub wręcz ludzie obłąkani. I to jest przerażające, zwłaszcza, że żyjemy w Europie w XXI wieku !!!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='żabusia']

TO STRASZNE, że za publiczne pieniądze, w biednej Polsce finansuje się "nauki" rodem z XV wieku (!!!) i rozpowszechnia ciemnotę wśród młodych ludzi. [/quote]
O przepraszam - proszę mi tu nie obrażać XV wieku :diabloti: to był całkiem niegłupi czas ( no- może w elitach;) ale jednak) . A architektura a rzemiosło ... cudności

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Acctiually'][COLOR=Blue]Ostatnio na lekcji religii dyskutowaliśmy z księdzem do jakiego przykazania zaliczać się będzie zabijanie zwierząt. Wszyscy sądziliśmy że jak sama nazwa wskazuje będzie się to zaliczać do 5 przykazania-nie zabijaj. Jednak okazuje się inaczej...Ksiądz stwierdził że zabicie zwierzęcia zalicza się do przykazania 7- nie kradnij:crazyeye:. Jak zabicie zwierzęcia może liczyć się z np kradzieżą gumy do żucia?? Przecież to jest odebranie życia istocie żywej- stworzeniu Bożemu.Zabije się człowieka- tragedia a zwierzę? a co tam zwierzę było nie ma i już...
Dla mnie jest to głupie jak zabicie zwierzęcia może zaliczać się do przykazania nie kradnij. Przecież jak sama nazwa wskazuje osoba zabijająca zwierzę nie kradnie a ZABIJA![/COLOR]
[COLOR=Blue]A co Wy sądzicie na ten temat??
[SIZE=1]Tak nawiasem nie wiedziałam gdzie ten temat umieścić jak co to przenieście go:)[/SIZE]
[/COLOR][/quote]

Jakoś religią jako taką nie bardzo się interesuję.
Nie mam pojęcia dlaczego tak jest to zaliczone.
Dla mnie zabicie istoty, nie ważne czy to pies, kot czy człowiek- jest równoznaczne z odebraniem komuś życia, dla mnie każde życie- to życie i my jako zwykli ludzie nie mamy prawa go odbierać.
Co do humanitarnej śmierci świnek i krów- choć humanitarna to nadużycie, w Polsce rzadko widzę takie zjawisko- nie mam zdania, sama staram się być jaroszem-wege- za rok- bede wtedy pełnoletnia i sama mogę decydować co do garnka włozę i rodzina nie będzie mi dyktowała co mam jeść:diabloti:.
Chodzi mi głownie o sposób zabijania i warunki hodowli.;)
Z jedzącymi mięso żyję w zgodzie.

Myślę, że to indywidualna sprawa sumienia, każdy człowiek nie ważne jakiej wiary ma sumienie, jedni by muchy nie skrzywdzili, ale są i tacy skórwy*** co zabiją psa i nie odczuwają winy, bo uważają je za istotę niższą.
Uważam, że człowiek w całym ekosystemie jest najmniej pokorną istotą, zarazem najmniej przystosowaną do życia w tym świecie, jakim zadufanym w sobie draniem musi być ktoś kto zabijając, katując, krzywdząc bezbronną istotę- nie ma wyrzutów sumienia,,,
Zabójstwo to zabójstwo, krowa, świnia, człowiek, pies- każde z nich czuje, cierpi, odczuwa ból fizyczny i psychiczny- a więc ja nie muszę czytać Biblii by stwierdzić , że to zabójstwo.

Ktoś może się nie zgodzić z moimi poglądami, trudno, ale prosze je uszanować.

[quote][COLOR=Blue][COLOR=Black] W gim ksiądz sądził że np psa kochać się NIE da...czemu nie wiem bo również nie umiał tego uzasadnić...[/COLOR][/COLOR][/quote][COLOR=Blue][COLOR=Black]

Biedny ksiądz nigdy nie zazna co to znaczy miłość do zwierzęcia, nie zazna tego pięknego uczucia więzi, a co śmieszne Bóg nakazuje miłować zwierzaki.
Kocham swojego psa, tak bardzo jak tylko kochać można przyjaciela, przeczę więc prawą natury, ktoś mi wmói, że nie mogę kochać psa?
Ale czym jest miłosć?
Chemią czy zaufaniem i więzią?
Miłości się nie da zmierzyć i nawet taki ktoś jak ksiądz, zapewne nie potrafi wytłumaczyć więzi człowieka i psa.
Ja uważam, że to co jest pomiędzy mną i moim psem jest coś pieknego.
Odczułam to gdy dowiedziałam się, że jest chora- wtedy zobaczyłam jak bardzo mi na niej zalezy.
Ona mnie pociesza gdy mam doła, ja ją tulę gdy jest chora, ona daje mi buziaka gdy jest mi wdzięczna, ja daje jej całusa gdy mnie promiennie wita- to jest przywiązanie- co dla mnie równoznaczne jest z miłością.
Jeśli można kochać tylko drugiego człowieka- jest to dla mnie jakies egoistyczne i swego rodziaju hipokryzja.

[/COLOR][/COLOR][quote] u nas katechetka [a jakże] stwierdziła ponoć, że jak się mówi do psa, jak się go darzy uczuciem [!!!!] to jest grzech :crazyeye: bo psa nie można kochać, bo jest stworzeniem niższym gatunkowo. no jakbym tam była[/quote]Niższym gatunkowo...ale z drugiej strony kto jest największą bestią, brutalem i potworem- człowiek.
Miłuję bliźnich- zabojców, zboczeńców, psychopatów- a nie mogę miłować psów, które daje mi nadzieję, że kiedyś ludzie będa lepsi?
Przykre, uważam, że to wielutna bzdura jest, ale ja nie jestem katechetą, tylko człowiekiem, który codziennie wchodząc na PwP, marzy, że ludzie kiedyś uszanują życie- nie tylko ludzkie.

Ja widze w psie przyjaciela, księża zwierzaka z małym rozumkiem, choćby mi ktoś wmawiał, błagał, tłukł młotkiem, że to jest grzech- nie uwierzę.
Nie uwierze że miłowanie drugiej istoty jest grzechem, ale uwierzę, ze za brak szacunku do braci mniejszych roliczysz się kiedys przed Bogiem.

Księża nie przyjmuja do wiadomosci jakoby zwierzaki samodzielnie myślały- bo musiały by posiadać świadomosć- tą teorię można obalić w bardzo banalny sposób, ba pies nawet planuje swoje zachowania- wszystko ładnie opisuje Coren- uwielbiam go;), psy potrafia nasladować zachowanie ludzi.;)

Link to comment
Share on other sites

Taks, Su też potrafi być zmorą ale nie umywa się do komara, lub pająka podglądacza-erotomana który czycha na mnie w łazience brrr;)


Żabusia ja takie rewelacje mam na etyce ogólnej (hehe sam ksiądz profesor o tym mówił że to nie będzie katolicka;)) a za pieniądze nie tylko państwowe bo mój wydział jest pod skrzydłami Kościoła;)

Bawi mnie jeszcze że Ksiądz Profesor daży uczuciem każdą komórkę jajową zapłodnioną a przecież ona też nie ma osobowości prawnej a więc kochać jej nie można:diabloti:

Link to comment
Share on other sites

To wszystko wcale nie jest śmieszne. Taka postawa jest bowiem bardzo groźna dla zwierząt. Przecież to należy nagłośnić aby Ministerstwo Edukacji zdawało sobie sprawę jakie brednie Ci frustraci Wam opowiadają.

Co za zacofany kraj. Zwróćcie uwagę w jakich krajach króluje ciemnota, w krajach gdzie kler ma silną pozycję i może wkładać ludziom brednie do głów.

Dlatego przeciwstawiajcie się temu na "lekcjach" religii. Mówcie głośno i wyraźnie, że nie akceptujecie tych bzdur aby to dotarło także do innych, mniej światłych uczniów. Błagam, róbcie to dla dobra zwierzaków.

Link to comment
Share on other sites

Racja Żabusia, choć to o czym piszesz łatwe do przeprowadzenia nie jest, a odnośnie tych, którzy decydują się na niezwykle archaiczne, mówiąc subtelnie, studia teologiczne też powinni się zastanowić ile mają z tego mentalnego i światopoglądowego zysku, a ile strat, zamętu i niepokoju psychiczno-emocjonalnego, który niezwykle często się ujawnia, u jednych prędzej u innych nieco później, ale jednak. Bez urazy.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Rybka_39']No nie:razz: psa nie można kochać a zygotę tak:lol:[/quote]
krowę można czcić jak bóstwo albo bez skrupułów zjadać...
Wszystko rzecz przekonań, wiary
I kazdy ma prawo wierzyc w co chce pod warunkiem, że to nie szkodzi innym i że nie narzuca przemocą swoich przekonań otoczeniu. Niestety metody "misyjnej działalnosci "Koscioła Katolickiego jak dla mnie miały i nadal mają zbyt wiele z indoktrynacji a juz stanowczo za mało szacunku i tolerancji dla myślacych inaczej.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='taks']krowę można czcić jak bóstwo albo bez skrupułów zjadać...
Wszystko rzecz przekonań, wiary
I kazdy ma prawo wierzyc w co chce pod warunkiem, że to nie szkodzi innym i że nie narzuca przemocą swoich przekonań otoczeniu. Niestety metody "misyjnej działalnosci "Koscioła Katolickiego jak dla mnie miały i nadal mają zbyt wiele z indoktrynacji a juz stanowczo za mało szacunku i tolerancji dla myślacych inaczej.[/quote]

tak jak teraz znow. modlą się usilnie za nawrócenie innowiercow ( zydow szczegolnie). I to mimo usilnych prósb zeby dali sobie spokoj i rozwalaja wszystko to, co wypracowal JP II:shake: ech:shake:. Zenada taka, ze brak mi slow....wstyd.

Link to comment
Share on other sites

To jest w zasadzie straszne, jak Kościół Katolicki narzuca i stara się na siłę przekonywać innowierców. Szczególnie na innych kontynentach, przybywają misjonarze, roznoszą nasze, europejskie choroby, potem wyjeżdżają i zostawiają ludzi... Z czym? Mieli swoją wiarę, wierzenia, system wartości. A teraz są rozdarci. Bez misjonarza nie ma kto im wytłumaczyć pewnych rzeczy... Sądzę, że większość wraca i tak do starych wierzeń, albo miesza wiarę ojców z tą "nową". Pierwotne plemiona zaczynają się "cywilizować", co często wcale nie jest dla nich pozytywne. Nie wiem, nie byłam misjonarką, więc może nie mam prawa mówić takich rzeczy, ale wydaje mi się, że uszczęśliwianie innych na siłę, zmienianie wiary innych, nieszanowanie odmienności jest zwyczajnie nieludzkie. Potem przyjeżdżają misjonarze z powrotem, opowiadają, z iloma trudami się tam napotkali - no dobrze, ale czy to było potrzebne? Chciałabym wiedzieć, czy to rzeczywiście pomaga tym nawróconym plemionom...

Link to comment
Share on other sites

Mnie się wydaje, że do wszystkiego co uważam za ważne i słuszne ( i chciałabym aby inni to poznali i tak jak ja zaakceptowali, pokochali, docenili...) mogę przekonać przede wszystkiem świadectwem własnego zycia, postępowania...dopiero w dalszej kolejnosci (i tylko zainteresowanych) mam prawo "nauczać". Sądze bowiem, że nie ma nic bardziej żałosnego i odstręczajacego niż "misjonarz" zaprzeczający swoim życiem tym wartościom ,które usiłuje narzucić innym. I odwrotnie - jak dla mnie nie ma mocniejszego ( zwłaszcza w sferze religii , moralnosci) argumentu niż argument świadectwa

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...