betty_labrador Posted November 30, 2009 Share Posted November 30, 2009 [quote name='Martens']Chodzi Ci o kościarki po 2000-2500 zł (używane!)? :evil_lol: Oglądałam i zwątpiłam ;)[/QUOTE] yhym o nie. zwatpilas ze wzgledu na..? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Martens Posted November 30, 2009 Share Posted November 30, 2009 Cenę :p Spodziewałam się kilkuset zlotych. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
betty_labrador Posted November 30, 2009 Share Posted November 30, 2009 [quote name='Martens']Cenę :p Spodziewałam się kilkuset zlotych.[/QUOTE] hihi, chyba ze masz znajomosci :cool3: ja nie mam jakby co :P w zamrazarce zagoscily chwilowo przysmaki rarytasy- tchawice i krtanie cielece :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
*Monia* Posted December 1, 2009 Share Posted December 1, 2009 U nas w zamrażarce jakoś tak mało tłoczno się zrobiło, tylko kilka kości i filety. Za to dzisiaj TZ prawie mnie w sklepie udusił jak chciałam surową rybę młodej kupić :roll:. Stwierdził, że on woli dać kilka zł więcej za filety i nie martwić się że psu się coś stanie od ości :-o. Mowę mi odebrało, bo jakoś wcześniej żadnych uczuć i zainteresowania psim jedzeniem nie przejawiał, a teraz nawet o kości się czepia - "mięso jej kupić trzeba, a nie tylko kości, bo ty ją męczysz i źle żywisz". Nie dotarło jak tłumaczyłam, że kości musi dostawać, bo na tym to polega. Do warzyw też podszedł z dystansem, bo przecież "psy to zwierzęta mięsożerne". Zmienia mi się TZ na tej diecie barfowej :evil_lol:, o karmę czy gotowane się nigdy nie czepiał. A młoda na potwierdzenie, że nie jest roślinożerna zrobiła mały strajk przy obiedzie i tylko pogrzebała trochę w misce. Ale na kolację wylizała warzywka wszystkie i później na deserek dostała kurzą łapkę (która jej również nie przypadła do gustu po bliższym powąchaniu - się wybredna robi). Za to na karmę w nagrodę na spacerach się rzuca jak by z tydzień nie jadła i moje paluszki cierpią :mad:. Chyba surowizna ją mniej pociąga, mimo że dostaje różne 'zwierzątka' i różne ich części. Jutro serek biały, jajko i kefirek, ciekawe cóż powie na to jej przewód pokarmowy :cool1:. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
panbazyl Posted December 1, 2009 Share Posted December 1, 2009 A w moim zamrażalniku - prawie samo żarło dla piesów... Wszystkie szufladki. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
betty_labrador Posted December 2, 2009 Share Posted December 2, 2009 heheMonika, widze ze barf sluzy nie tylko psom :lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Margota Posted December 2, 2009 Share Posted December 2, 2009 No dobra, mam w lodówce królika :D I teraz się zastanawiam, czy mogę dać psu całego (w sensie wszystkie jego części), czy też niektórych lepiej nie? Jakieś podpowiedzi? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Martens Posted December 2, 2009 Share Posted December 2, 2009 Nie widzę przeciwwskazań, żeby czegoś nie dawać ;) No może z futrem ostrożnie :D Ja mam inne pytanie. Mam na barfie 11-tygodniowego szczeniaka, teoretycznie powinien jeść 4 razy dziennie, ale on zwyczajnie nie chce tak często, grymasi, zje trochę albo wcale przy niektórych posiłkach, jakby nie miał w ogóle okazji zgłodnieć. Od kilku dni jesteśmy na 3 i wszystko idzie jak w zegarku i pies przynajmniej się ożywia jak widzi miskę :p Można tak karmić, nic mu nie będzie? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
*Monia* Posted December 2, 2009 Share Posted December 2, 2009 [QUOTE]heheMonika, widze ze barf sluzy nie tylko psom [IMG]http://www.dogomania.pl/images/smilies/icon_lol.gif[/IMG][/QUOTE] Dokładnie :evil_lol:. U nas nie służy tylko Hexolinie, bo zawsze jakieś problemy po większej ilości kości są. Tata kość pozostałą po Shinulcu wolała wyrzucić niż dać Hexi, bo chciał mieć noc bez wstawania dodatkowego :roll:. [QUOTE]Ja mam inne pytanie. Mam na barfie 11-tygodniowego szczeniaka, teoretycznie powinien jeść 4 razy dziennie, ale on zwyczajnie nie chce tak często, grymasi, zje trochę albo wcale przy niektórych posiłkach, jakby nie miał w ogóle okazji zgłodnieć. Od kilku dni jesteśmy na 3 i wszystko idzie jak w zegarku i pies przynajmniej się ożywia jak widzi miskę [IMG]http://www.dogomania.pl/images/smilies/icon_razz.gif[/IMG] Można tak karmić, nic mu nie będzie? [/QUOTE] Moja też jadła 3 posiłki (i nadal je) i nic jej nie było, nie chudła ani nic złego się nie działo. U nas było spowodowane długim czasem spożywania posiłku (nawet do godziny jak większa kość), więc nie była po prostu głodna tak często i nie było sensu częstszego karmienia. Czasami obiadek ją nie interesował i wychodziły tylko 2 posiłki, bo zjadała kość dopiero na kolację :roll:. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Margota Posted December 2, 2009 Share Posted December 2, 2009 [quote name='Martens']Nie widzę przeciwwskazań, żeby czegoś nie dawać ;) No może z futrem ostrożnie :D [/QUOTE] Dzięki :) Mam nadzieję, że mu zasmakuje, bo inaczej będę na gwałtu rety szukała przepisów na potrawy z królika... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Martens Posted December 2, 2009 Share Posted December 2, 2009 Służę przepisem na potrawkę po francusku :) Monia, u mnie jest podobnie, bo mały na przykład dziś jadł gnatka z pół godziny, potem przerwa i znowu z pół godziny... Niedawno skonczył a to już by niby była pora drugiego karmienia :p Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
*Monia* Posted December 2, 2009 Share Posted December 2, 2009 No to już 2 posiłki zjadł ;). Tylko po takim podjadaniu trudno trafić ze spacerami, bo trawienie jest w sumie cały czas i w naszym przypadku było częstsze kupkanie :roll:. Teraz się już uspokoiło bo szybciej zjada, ale TZowi zawsze rano narobi jak ja jestem w pracy, i to bez względu na porę kolacji - chyba go bardzo lubi :diabloti:. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Martens Posted December 2, 2009 Share Posted December 2, 2009 Ehh, pół biedy z kupą, gorzej z laniem. Maly jest totalnie nieprzewidywalny, bo potrafi nasikać 20 min po spacerze, na którym sikał, albo nie sikać 4-5 h, kiedy np. śpi :shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bonsai_88 Posted December 2, 2009 Share Posted December 2, 2009 Martens tak na chłopski rozum to jeśli psiak nie chce jeść 4 posiłków i sam z siebie ogranicza się do 3 to nie ma sensu w niego więcej na siłę wpychać ;). Co innego, jakby na tych 3 chudł itp... - wtedy nie ma wyjścia. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
*Monia* Posted December 2, 2009 Share Posted December 2, 2009 Co do lania to ja się wolę nie wypowiadać, bo moja młoda to istną powódź przez kilka godzin potrafiła zrobić (podkład nie był w stanie wsiąkać tego wszystkiego). A w nocy wytrzymać potrafiła 7-9 godzin. O sikaniu na łóżko wolę już zapomnieć :cool1:. Kupki tutaj na bieżąco opisywałam :evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Margota Posted December 2, 2009 Share Posted December 2, 2009 [quote name='Martens']Służę przepisem na potrawkę po francusku :) [/QUOTE] Dziękuję, ale chyba nie będzie potrzebna:) Królik smakował. Przynajmniej mięso, bo jednak z kosteczkami sobie nie poradził. Nie wiem, może on zaczyna zęby zmieniać i go boli szczęka? Ale z drugiej strony kurzą łapkę pożarł... Nie wiem, ale memłał tego królika, memłał i nie pogryzł. Także królik poczeka w zamrażalniku na nowe zęby. Martwi mnie tylko, że w tych jego kupkach znajduję kawałki kości. I zastanawiam się dlaczego. Źle gryzie? Czy nie trawi kości do końca, bo coś jest nie tak? Twardość kości ma tu znaczenie? Bo myślałam, że tylko przy gryzieniu... W sensie pogryzł=strawi. Ostatnia rzeczą, jaką bym chciała zafundować mojemu psu to perforacja jelit... ;( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Martens Posted December 2, 2009 Share Posted December 2, 2009 U mojego okruchy kości trafialy się przez pierwsze kilka dni barfowania. Znaczy to po prostu że jakieś kawałki kości się nie rozpuściły w żołądku do końca. Perforacji jelita na pewno tym nie ufundujesz, bo okruszki czy drobne kawalki nie są w stanie tego zrobić. Co do zaczopowania, zaparć - trzeba psu po kościach podawać zawsze papkę warzywno-podrobową, albo jakiś kefir, dla rosnącego psa np. z odrobiną tranu. Zeby zawsze te kości miały się czym popchnąć. Napisz jaki stosujesz jadłospis. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Identyfikator Posted December 2, 2009 Share Posted December 2, 2009 Jeśli mogę słowo : maszynka do mielenia mięsa i kości tzw. :WILK : kurczak , nutria ,zając mieli na miazgę + olej z pestek winogron + wit B + warzywa to wesoły zdrowy piesek Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Martens Posted December 3, 2009 Share Posted December 3, 2009 Kurczę, może rodzina mi się zrzuci i pod choinkę mi "wilka" kupi? :evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Margota Posted December 3, 2009 Share Posted December 3, 2009 [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Posiedź trochę na zimnym betonie, to sama złapiesz ;) Mnie też nic innego nie pozostaje, bo jeśli to jest kościarka to zdecydowanie mnie na nią nie stać... nawet używaną.[/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3][/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3] [/SIZE][/FONT][FONT=Times New Roman][SIZE=3]Jeśli chodzi o zaparcia/zaczopowania to nie zaobserwowałam. Nie ma też problemów z koopkaniem – żadnego piszczenia, ani innych niepokojących objawów. Tylko te kawałki kości… Czy taki długości ok. 1cm można jeszcze uznać za drobny?[/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3] [/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Do niedawna młody dostawał 4 posiłki dziennie i wypadało tak, że jeden z nich to były warzywa lub nabiał lub podroby. Teraz je trzy razy dziennie i żeby tak nie mieszać zrobiłam mu dni kostne i dni różne. Ale może lepiej wrócić do opcji jednego nie kostnego posiłku dziennie? [/SIZE][/FONT] [SIZE=3][FONT=Times New Roman]Aktualnie na jego dietę składają się korpusy, skrzydła, szyje kurczaka, szyje indycze, mostki cielęce. Nabiał to chudy twarożek z kefirem plus jakieś siemię lniane, otręby, jajko, miód i tym podobne różności. Podroby – wiadomo[/FONT][FONT=Wingdings][FONT=Wingdings]J[/FONT][/FONT][/SIZE] [SIZE=3][FONT=Times New Roman]Poza tym młody raz dziennie dostaje łyżkę oleju z pestek winogron. Dzisiaj zakupię tran i olej lniany, który będę dawać na zmianę z tym z pestek. [/FONT][/SIZE] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Martens Posted December 3, 2009 Share Posted December 3, 2009 Moim zdaniem wszystko ok... Przy każdej zmianie w jadłospisie typu zaprzestanie mielenia czy zmiaana ułożenia posiłków trzeba dać psu 2-3 tygodnie na przystosowanie się. Dopiero potem można obiektywnie powiedzieć, czy coś jest nie tak. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Margota Posted December 3, 2009 Share Posted December 3, 2009 No to poczekamy aż się ułoży i mam nadzieję, że będzie już wszystko pięknie ładnie:) Dzięki:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Margota Posted December 3, 2009 Share Posted December 3, 2009 Dwa razy mnie się post wkleił... coś mi dogo szwankuje... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
filodendron Posted December 3, 2009 Share Posted December 3, 2009 Podtrzymajcie mnie trochę na duchu, bo ten mój bandyta znów cały dzień modli się nad mostkiem cielęcym - piękny, mięsny kawałek. Wczoraj było to samo nad kośćmi ze schabu (tymi miesiąc temu jedynymi zjadliwymi!). Dałam też ogon wieprzowy - i też nic. Już nie wiem, o co mu chodzi - jak zaczął jeść kurczaka zbyt łapczywie, to próbowałam karmić z ręki. Nie chciał, w ogóle ignorował żarło, dopiero jak odłożyłam, to wcinał i to szybko, za szybko. Z mostkiem cielęcym odwrotnie - czuwa przy nim albo próbuje "zakopać" w legowisku. Jak wezmę do ręki, to coś tam skubie, a najlepiej, jak nożykiem odkrajam małe kawałeczki mięsa - to wtedy jest pyszne. Ale sam się za to nie weźmie, choć chyba jest głodny - od rana nic nie jadł. Nagle jakaś taka ciapa z niego - nawet nie potrafi przytrzymać łapą kości, żeby oskubać ją z mięsa? Jeśli dajecie mięsną kość i pies nie bardzo się za nią zabiera, to zostawiacie mu ją do namysłu, czy chowacie do lodówki? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bonsai Posted December 3, 2009 Share Posted December 3, 2009 Mi się bardzo rzadko zdarza, żeby mój pies nie chciał kości, ale daję mu chwilę do namysłu odchodząc od niego na chwilę, a jak nadal duma - to zabieram. Dzień głodówki też się przyda. :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.