Martens Posted February 24, 2009 Share Posted February 24, 2009 [quote name='shin'] Btw, domownicy sie nie dadza namowic :eviltong: A ja mam zakaz produkcji ludzkiego papu az do skonczenia zapasow podrobow dla psa, zebym nigdzie nie probowal przemycic 'swinstewek' :evil_lol:[/QUOTE] Nie wierzę, żołądki są pyszne :eviltong: Ja zawsze kupuję podwójną porcję w mięsnym, żeby i też sobie ugotować i pożreć, nawet bez dodatków ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
shin Posted February 24, 2009 Share Posted February 24, 2009 Wiem, ze cebula jest dla psow szkodliwa, ale moj potworek ma prawie 45kg, to troche cebuli mu nie zaszkodzi - zreszta z tego co czytalem, to psy bardzo lubia takie ostre, wyraznie zaznaczone zapachy - cebula, papryka... papryke mozna dawac, nie? Bo wczoraj od matki wyludzil gdzies z 1/4 papryki czerwonej i pozarl - bardzo z siebie oczywiscie zadowolony. Z tej okazji odmowil jedzenia dzis papki z marchewka, ale juz ja go zmusze :mad::evil_lol: Przy okazji - moje bydlatko jest niezniszczalne. Zjadal i [jak nie jedna, to druga strona] pozbywal sie z siebie juz tony folii, plastiku, styropianu, a poza tym spozyl tez: gotowke, zaslepki od mebli, kawalek pilota od tv, zakretki od butelek, kilogramy zwiru i gliny, plastikowe sztucce, zgnile skorki od bananow, resztki martwego kreta [w ktorych sie dodatkowo wytarzal], nie mowiac o niezliczonej ilosci kupsk [B]jednego, konkretnego psa[/B] - puszczanego luzem samopas wiejskiego bureczka, ktory pewnie sobie sam zapewnia wyzywienie. Przy tym wszystkim az zal wspomniec o calej kisci winogron :crazyeye: czy batonikach, ktore babcia specjalnie dla prawnusia kupowala :mdleje: [na szczescie babcie udalo sie przerzucic ze snikersow i Pawelkow na banany] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Suciune Posted February 24, 2009 Share Posted February 24, 2009 moglby mi ktos pomoc opracowac diete dla 20-kg husky, probuje obliczyc co i ile podawac ale srednio mi wychodzi, pies wyglada na ciagle glodnego. tym bardziej ze miecho to wyraznie nie moj zywiol, zawartosc zamrazarki to dla mnie szkola przetrwania :evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Martens Posted February 24, 2009 Share Posted February 24, 2009 Ja mogę ;) Odezwij się na PW z wiekiem, wagą i aktywnością psiaka. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bonsai_88 Posted February 24, 2009 Share Posted February 24, 2009 Martens tylko pamiętaj, że husky powinien dostawać połowę normalnej porcji ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Martens Posted February 24, 2009 Share Posted February 24, 2009 Tak tak, biorę pod uwagę ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bonsai_88 Posted February 24, 2009 Share Posted February 24, 2009 Tak tylko uprzedzam, bo jak miałam Jagę [husky] to dałam jej za pierwszym razem tyle co Birmie :evil_lol:... Dla przypomnienia - Birma je jak koń i na 2-3% by nie przeżyła... raczej 5% się trzymamy :diabloti:. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gops Posted February 25, 2009 Share Posted February 25, 2009 a jak jest z kurzymi lapami? kupilam 1 kg i daje codziennie po jednej czasem dwoch ;) gotuje je zeby obydwa zjadly (jeden surowego nie ruszy ) i niewiem czy moge je troche posolic? i jak zostaje taka galaretka jakby to moge im ja dac? zmienia sie jakos wartosc odzywcza jak ugotuje? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Martens Posted February 25, 2009 Share Posted February 25, 2009 [quote name='gops']a jak jest z kurzymi lapami? kupilam 1 kg i daje codziennie po jednej czasem dwoch ;) gotuje je zeby obydwa zjadly (jeden surowego nie ruszy ) i niewiem czy moge je troche posolic? i jak zostaje taka galaretka jakby to moge im ja dac? zmienia sie jakos wartosc odzywcza jak ugotuje?[/QUOTE] 1. Nie radziłabym dawać gotowanych kości psu. 2. Po co je solić? Dla psa to żadna wartość odżywcza, wręcz przeciwnie. 3. Galaretka jest jak najbardziej wskazana do podania. 4. Jak ugotujesz, kolagen i inne pożyteczne substancje idą do wody, co sprawia że łapka traci część wartości odżywczych i dobroczynny wpływ na stawy, a dwa - kości stają się niebezpieczne dla przewodu pokarmowego. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gops Posted February 25, 2009 Share Posted February 25, 2009 [quote name='Martens']1. Nie radziłabym dawać gotowanych kości psu. 2. Po co je solić? Dla psa to żadna wartość odżywcza, wręcz przeciwnie. 3. Galaretka jest jak najbardziej wskazana do podania. 4. Jak ugotujesz, kolagen i inne pożyteczne substancje idą do wody, co sprawia że łapka traci część wartości odżywczych i dobroczynny wpływ na stawy, a dwa - kości stają się niebezpieczne dla przewodu pokarmowego.[/quote] nie sole,ale wlasnie sie zastanawialam nad tym sporo galaretke najbardziej lubia ;) ja je gotuje z 5 min tylko po to zeby byly mieksze bo moj pudeson nie zje surowego calkiem a tluszczem z woda z lapek polewam warzywa surowe i jedza bez marudzenia bo takie same warzywa to nie bardzo :roll: te 5 min te zmienia calkiem sklad lapki? to bede sucz dawac surowe a jemu najwyzej gotowac :roll: bo jej to wsio zje wszystko ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
karjo2 Posted February 25, 2009 Share Posted February 25, 2009 Martens, bez przesady, juz w lapach te kosci takie straszne nie sa ;). Wlasnie niektorzy karmia ryzem/makaronem z warzywami, gotowanymi na lapach, znacznie to lepsze niz gotowe cuda niewidy ;). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
vena&vivi Posted February 27, 2009 Share Posted February 27, 2009 Ja podaje gotowane łapki, gotuje ze 2 godziny, wyjmuje łapki, obcinam azury, wyjmuje tą długą kość i wsadzam je spowrotem do galaretki, czekam aż zgęstnieje i mam świetny posiłek. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Suciune Posted February 28, 2009 Share Posted February 28, 2009 czy koci barf różni się czymś od psiego? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Herspri Posted February 28, 2009 Share Posted February 28, 2009 Ja karmię koty barfem, w sumie nie wiele się różni nie licząc wielkości porcji ;) Wiadomo że kotu nie damy kości cielęcej do zjedzenia :evil_lol: kości dostaje tylko kurze + mięso różne ale przeważnie coś z drobiu czasem ryba się trafi ale nie przepada. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Suciune Posted February 28, 2009 Share Posted February 28, 2009 [quote name='Herspri'] Wiadomo że kotu nie damy kości cielęcej do zjedzenia :evil_lol: [/quote] Też tak myślałam dopóki mój kot nie dorwał się do kości wielkości 3 x jego głowy. W 3 godz. poradził sobie z nią, skubaniec jeden :evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Herspri Posted February 28, 2009 Share Posted February 28, 2009 A to dobre :lol: Mój młodszy szalony walnięty kot raz ukradł jakąś większą kość psu, zawlókł ją za kuchenkę obgryzł co mniej twarde części a resztę zostawił... tą 'resztę' znalazłam po dwóch tygodniach :mad: Zresztą ta młoda kotka moja jest jakaś dziwna, ona wszystko zje i specjalizuje się w złodziejstwie . Ostatnio zjadła trochę kapusty kiszonej i kilka surowych nitek makaronu do spaghetti ( oczywiście to były jej złodziejskie łupy ) :razz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Suciune Posted February 28, 2009 Share Posted February 28, 2009 Albo jak kotek dorwał się do świńskich ratek czy takich kości-gnatów, ach, to dopiero była zabawa :evil_lol::diabloti: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
vena&vivi Posted February 28, 2009 Share Posted February 28, 2009 Moja jedna kicia wcina szyjki kurze i świetnie sobie radzi :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Squ Posted March 1, 2009 Share Posted March 1, 2009 Ja moim kotom mielę. Próbowałam z całymi szyjkami, ale obgryzają tylko mięsko, kości nieruszone :mad: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
betty_labrador Posted March 2, 2009 Share Posted March 2, 2009 moj kot za to gdy nadchdoza cieple dni od rana do późnego wieczora buszuje po ogródku, zaroślach i polanie po to tylko by mieć świeży BARF- myszy, jaszczurki i ptaki :D taka ma diete :P czasem zostawia mi prezenty na wycieraczce: głowe myszy, nóżki ptaka+kilka piórek, albo na w pół zjedzoną jaszczurke :evil_lol: wygląda to jak z horroru. a no i czesto wyrzucam myszy w całości-niestety. Bo lubi tez się pobawic-tylko pobawić ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Suciune Posted March 13, 2009 Share Posted March 13, 2009 Pies gardzi papką warzywną, kefirem i jajkami. Jak go do nich przekonać? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ender Posted March 13, 2009 Share Posted March 13, 2009 Spróbuj zmieszać z podrobami. Ja jednego dnia daje taką właśnie papkę z kefirem, oliwą i mieszam to wszystko z podrobami cielęcymi. Następnego dnia daje kręgosłup cielęcy (w całości) lub szyję indyczą (też w całości). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
g@l@xy Posted March 16, 2009 Share Posted March 16, 2009 to siępochwalę jak pieknie barfuje york - na barfie od ponad tygodnia :) [URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images45.fotosik.pl/85/651d5da11723a355med.jpg[/IMG][/URL] wcinamy ogonek wołowy :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bonsai_88 Posted March 16, 2009 Share Posted March 16, 2009 GRATULUJĘ :multi: Zwłaszcza, że większość właścicieli małych psów się boi barfa [że kości za duże itp] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
D&J Posted March 18, 2009 Share Posted March 18, 2009 u nas maltańczyk też na BARFie :) od kiedy go przestawiłam na BARFa to zapomniałam o alergiach i wybrzydzaniu, nie występują też rewolucje jelitowe, które wcześniej często męczyły psiaka Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.