filodendron Posted April 3, 2013 Share Posted April 3, 2013 Ja jestem zwolennikiem gęstego kisielu bez ziarenek (żeby nie podrażniały mechanicznie przewodu pokarmowego), ale z tego co pamiętam, wiele osób tutaj podaje mielony len i też są zadowoleni ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
betty_labrador Posted April 3, 2013 Share Posted April 3, 2013 [quote name='filodendron']Ja jestem zwolennikiem gęstego kisielu bez ziarenek (żeby nie podrażniały mechanicznie przewodu pokarmowego), ale z tego co pamiętam, wiele osób tutaj podaje mielony len i też są zadowoleni ;)[/QUOTE] no właśnie tez zawsze sobie wyobrażałam że gęsty glutek to jest to... No ale juz kupiłam, trudno. Podam. Jeszcze jedno sie spytam. Ten przemielony len trudno rozdzielic-można go wtłoczyć do przewodu pokarmowego, tak? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
filodendron Posted April 3, 2013 Share Posted April 3, 2013 No na opakowaniu jest napisane, że to się wypija w całości - nie wiem, jaki jest Twój len - mojego mielonego nie dałoby się odcedzić. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
betty_labrador Posted April 3, 2013 Share Posted April 3, 2013 [quote name='filodendron']No na opakowaniu jest napisane, że to się wypija w całości - nie wiem, jaki jest Twój len - mojego mielonego nie dałoby się odcedzić.[/QUOTE] ok, dziekuje. Tez to doczytalam :) Tosca wszystko wypiła ze smakiem :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
filodendron Posted April 3, 2013 Share Posted April 3, 2013 To się masz dobrze. I Tosca też. Mojemu trzeba strzykawką podawać :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
evel Posted April 3, 2013 Share Posted April 3, 2013 Konsystencja zależy od ilości dodanego płynu ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
filodendron Posted April 3, 2013 Share Posted April 3, 2013 [quote name='evel']Konsystencja zależy od ilości dodanego płynu ;)[/QUOTE] Można to tak ująć, ale wtedy okaże się, że len w całości jest wydajniejszy - z jednej kopiastej łyżki można uzyskać filiżankę gęstego kisielu, podczas gdy łyżka lnu mielonego w filiżance wody rozpuści się w takie "rzadkie cuś" ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
evel Posted April 3, 2013 Share Posted April 3, 2013 Nie do końca. Jak chwilę poczekasz to zmielony len wchłonie wodę i masz filiżankę lnianej mazi ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
filodendron Posted April 3, 2013 Share Posted April 3, 2013 To ja mam jakiś inny len - w życiu nie wyjdzie mi z łyżki filiżanka mazi. Może dlatego, że odtłuszczony? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
evel Posted April 3, 2013 Share Posted April 3, 2013 To chyba trzeba by jakiegoś biologa od roślin (botanika?) zapytać, co i jak dokładnie. Albo zielarza ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
filodendron Posted April 3, 2013 Share Posted April 3, 2013 Tia, albo producenta - ile lnu w lnie ;) ;) Dlatego wolę nasionka w całości ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
betty_labrador Posted April 3, 2013 Share Posted April 3, 2013 Dobra ale babka w aptece nie powinna mówić że z mielonego lnu wyjdzie gęsty glut tak samo jak z całego ziarna... (no chyba ze wiadomo chodzi o kase albo zbyt..) Tak ciesze sie że Ona to pije :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tascha Posted April 3, 2013 Share Posted April 3, 2013 [quote name='panbazyl']Tascha - jak pójdę kiedyś w cywilizacji an zakupy to kupię specjalnie dla Ciebie ślimaki - tylko mają jedną sporą wadę - są cholernie smaczne i chce sie więcej i więcej - są po prostu pyszne. Winniczki. Tylko musze się po nie specjalnie wybrać. Na pewno nie kupuj małży św. Jakuba mrożonych z Lidla - są paskudne. A tak to są super, tylko tam nie wiem czemu mają paskudne. Ogólnie jak chcecie super owoce morza to wycieczka do Północnej Hiszpanii i w byle barze przydrożnych czy stacji paliw - takie żarcie że poezja! Coś tak nieziemsko pysznego, że na samą myśl i wspomnienia mam ślinotok. mniam. to tak na temat barfu :diabloti:[/QUOTE] to ja sie chetnie bym wybrała na te wyciczke do Pólnocnej Hiszpanii...moze byc nawet samolotem, o ile jakis bilet last minute by sie trafił...juz mam dosyc tej pogody, wiecznie zasypani jestesmy, siano dla zwierzaków sie kończy, opał wygrzebujemy resztki, dzisiaj mielismy jechac do miasta ale samochód sie w piekielnie mokrym sniegu zakalapuckał i cos sie urwało w skrzyni biegów -no to smy nie pojechali-ino traktorem do wsiowego sklepiku,szlag mnie niedługo trafi... to kiedy do tej Hiszpanii? tam jeszcze nie byłam... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
filodendron Posted April 3, 2013 Share Posted April 3, 2013 [quote name='betty_labrador']Dobra ale babka w aptece nie powinna mówić że z mielonego lnu wyjdzie gęsty glut tak samo jak z całego ziarna... (no chyba ze wiadomo chodzi o kase albo zbyt..) [/QUOTE] Wyluzuj ;) - i psy, i ludzie piją jedno i drugie - i na ogół chwalą. To mielone jest wygodne. To w całości - "bliższe naturze" bla bla ;) Na pewno w aptece mają większą przebitkę na mielonym, więc je polecają (zapewne z tego powodu i ja przyszłam do domu z oboma rodzajami - bo farmaceutka polecała mielone, a ja chciałam takie, jak "drzewiej bywało") ale to jeszcze nie znaczy, że psiakowi mniej to pomoże ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
panbazyl Posted April 3, 2013 Share Posted April 3, 2013 jeden len i drugi - a jak chcecie taki prawdziwy to się - przynajmniej u nas - po wiejskich targach trafia - mozna workami kupowac :) z dodatkiem innych nasion 3:) Tascha - a do mnie zawijaj jak śniegi zejdą (mam nadzieję, ze do czerwca zima się skończy) - zrobię jakieś hispzańskie potrawy, ze 2 czy 3 potrafię zrobić. a w najnowszym numerze "Psy rasy myśliwskie" (nr 3 marzec-kwiecień) jest dośc ciekawy artykuł o Ajuszkim w dzikach. Np Lubelszczyzna - przeciwciała SuHV-1 czyli Aujeszky stwierdzono w latach 2006 i 07 odpowiednio u 53% i 26% przebadanych dzików. Wirus wedle artykulu koncentruje sie glównie w mózgu, rdzeniu kręgowym, krtani i płucach. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
betty_labrador Posted April 3, 2013 Share Posted April 3, 2013 Zrobiłam tym razem dla siebie-wypiłam i o mamo gęste to było bardzo :lol nie typowe gluty ale gęste :D mniam :D Słyszeliście o dodawaniu w Polsce do mięsa zakazanego leku? :roll: kolejna afera kurde. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
panbazyl Posted April 3, 2013 Share Posted April 3, 2013 a mnie to lotto. Czasem lepiej nie słuchać zbyt wiele. Pewnie ten na ostatnim etapie produkcji coś dodał i się rypło. :eviltong: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
betty_labrador Posted April 3, 2013 Share Posted April 3, 2013 [quote name='panbazyl']a mnie to lotto. Czasem lepiej nie słuchać zbyt wiele. Pewnie ten na ostatnim etapie produkcji coś dodał i się rypło. :eviltong:[/QUOTE] Haha jak Ciebie czytam to czasem wybuchnę śmiechem :evil_lol: fajnie piszesz :P Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
panbazyl Posted April 3, 2013 Share Posted April 3, 2013 [quote name='betty_labrador']Haha jak Ciebie czytam to czasem wybuchnę śmiechem :evil_lol: fajnie piszesz :P[/QUOTE] dzięki. Wiesz, jakbym miał na serio podchodzić do rzeczywistości to bym zwariowała. Ostatnio się dowiedziałąm od ludzi którzy pracują przy paczkowaniu makaronu, że te co są w promocji (makarony) to są te juz dośc przeterminowane tylko znów od nowa zapakowane w nowe opakowania, bo jako termin liczy się nie data produkcji a paczkowania.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tascha Posted April 3, 2013 Share Posted April 3, 2013 [quote name='panbazyl']dzięki. Wiesz, jakbym miał na serio podchodzić do rzeczywistości to bym zwariowała. Ostatnio się dowiedziałąm od ludzi którzy pracują przy paczkowaniu makaronu, że te co są w promocji (makarony) to są te juz dośc przeterminowane tylko znów od nowa zapakowane w nowe opakowania, bo jako termin liczy się nie data produkcji a paczkowania....[/QUOTE] :crazyeye: wiecie co, tak wszystkiego posłuchac to nic, tylko zakuppic hektary i zacząc uprawy i hodowle na potrzeby własne, bo inaczej wykończyc sie szybko mozna... [quote name='panbazyl']jeden len i drugi - a jak chcecie taki prawdziwy to się - przynajmniej u nas - po wiejskich targach trafia - mozna workami kupowac :) z dodatkiem innych nasion 3:) Tascha - a do mnie zawijaj jak śniegi zejdą (mam nadzieję, ze do czerwca zima się skończy) - zrobię jakieś hispzańskie potrawy, ze 2 czy 3 potrafię zrobić. a w najnowszym numerze "Psy rasy myśliwskie" (nr 3 marzec-kwiecień) jest dośc ciekawy artykuł o Ajuszkim w dzikach. Np Lubelszczyzna - przeciwciała SuHV-1 czyli Aujeszky stwierdzono w latach 2006 i 07 odpowiednio u 53% i 26% przebadanych dzików. Wirus wedle artykulu koncentruje sie glównie w mózgu, rdzeniu kręgowym, krtani i płucach.[/QUOTE] Bardzo chętnie wpadne na degustacje, ale obawiam sie ze jak sniegi to dopiero gdy sie helikoptera dorobie:cool3: w krtani Aujszky - a jak sie ma jego bytnośc w kratni do technologi wykonania suszonych tchawic/krtani w formie gryzaków dla psów...?czy ktos sie orientuje .? jakis czas temu ta myśl mnie dopadła i od tamtej pory kupuje psom wołowe ... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
panbazyl Posted April 3, 2013 Share Posted April 3, 2013 no wlasnie - te suszone krtanie.... ale - chyba zaczynamy teraz same siać panikę :diabloti: a u mnie też śniegu aż nadto. Mam niezla hurtownię zaraz za drzwiami - całe pół hektara czasem tylko obsikane przez psy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
betty_labrador Posted April 3, 2013 Share Posted April 3, 2013 No, to samo robia z ciastkami, jak przeterminowane to w nowe opakowania i wio do sklepu :P To ide szukac bogatego męża, i zakupuje hektary, helitokopterek i stado wołów, kóz, kur etc :p Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zaginiona sara Posted April 4, 2013 Share Posted April 4, 2013 Albo wtedy ładnie na wagę idą :D przecież opakowanie zdjęte hehe. Nic się nie zmarnuje. Człowiek gorzej od świni, zje wszystko. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
filodendron Posted April 4, 2013 Share Posted April 4, 2013 Mnie się czasem wydaje, że bokiem nam wyjdą te wszystkie unijne przepisy. Kiedyś było tak, że przeterminowany makaron trochę się przeceniało i każdy kupował na własną odpowiedzialność - bo co to znaczy przeterminowany makaron? Jak nie ma w nim robaków, to znaczy, że jest ok. A teraz przeterminowany produkt po prostu nie może się znaleźć w sklepie. Hektarów nie mam niestety, no ale staram się mimo wszystko kupować żywność jak najmniej przetworzoną. Bo im więcej etapów produkcji, tym większe prawdopodobieństwo, że ktoś komuś podłożył świnię. No i odkąd kupiliśmy elektryczną maszynkę do mięsa to zerwałam całkiem z kupowaniem gotowego mielonego mięsa ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
motyleqq Posted April 4, 2013 Share Posted April 4, 2013 co racja to racja, jak wszystko się przeczyta i posłucha, to wychodzi na to, że nie ma czego jeść, bo ze wszystkim jest coś nie tak ;) jednak mam jakiegoś świra na punkcie terminu przydatności i wywalam od razu co przeterminowane(obojętnie, czy to makaron, czy co innego) i trochę mi smutno że mogę kupić coś, co już się przeterminowało :eviltong: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.