Rybc!a Posted August 15, 2006 Posted August 15, 2006 Raz, jak uciekła, drugi raz jak mnie udziabała. Ja wtedy ryczałam, a ta mnie chciała pocieszyć i jak myślę przeprosić więc lizała mnie czule bo rączce. Quote
Sonika Posted August 15, 2006 Posted August 15, 2006 Tak zdarzylo sie, ale nie uderzam psa w tyłek(bo i tak nie poczuje, predzej mnie reke rozboli) tylko w kufe. Moze troszeczke drastyczne :oops: . Mam po tym wyrzuty sumienia, ale ja nie wytrzymuje, jak pies mi przebiega przez ulice(malo ruchliwa, ale zawsze) biega po jakis smietnikach, wszystko wyzera, potrafie go tak gonic przez 30 min. a jak go złapie to.. :oops: nerwy mi puszczaja. Oczywiscie jesli sie zdazy ze w koncu sam do mnie przyjdzie, to jest nagroda, ale tak :shake: Quote
Kamila Posted August 16, 2006 Posted August 16, 2006 No mnie sie tez zdazylo ale jak lala byla mala a ja ciemna jak ... :oops: Teraz nigdy bym tego nie zrobila,ani z lala ani z zadnym innym psem. Quote
Grubasia Posted August 16, 2006 Posted August 16, 2006 Bicie psa po kufie uważam za naganne. Czasem mi się zdarzyło ,że trzepnęłam swojego olbrzyma po zadzie. Lepszą metodą jest wyszarpanie psa za skórę na karku /tak jak to robi suka z młodymi / Wyrażam tez dezaprobate slowami "brzydki pies" dla jego poczynań a były z nim problemy wychowawcze /agresja i dominacja/ ale to poza nami. Quote
Sonika Posted August 16, 2006 Posted August 16, 2006 [quote name='Grubasia']Bicie psa po kufie uważam za naganne. Czasem mi się zdarzyło ,że trzepnęłam swojego olbrzyma po zadzie. Lepszą metodą jest wyszarpanie psa za skórę na karku /tak jak to robi suka z młodymi / Wyrażam tez dezaprobate slowami "brzydki pies" dla jego poczynań a były z nim problemy wychowawcze /agresja i dominacja/ ale to poza nami.[/quote] Takie cos zdarza sie bardzo zadko, ostatni raz dostal tak z pol roku temu jak nie dawniej... Quote
puli Posted August 16, 2006 Posted August 16, 2006 [quote name='Grubasia'] Lepszą metodą jest wyszarpanie psa za skórę na karku /tak jak to robi suka z młodymi [/quote] A gdzie Ty to widziałaś? Suka bierze młode delikatnie (!) za kark, gdy chce je przenieść w inne miejsce.Pies szarpie ofiarę za kark,w celu skręcenia mu tegoż i zagryzienia. [B]Nigdy nie uderzyłam psa[/B].To żadna sztuka wtłuc 3-4 letniemu dziecku (a taki mniej więcej poziom umysłowy prezentuje pies) Quote
karina1002 Posted August 17, 2006 Posted August 17, 2006 Witam, To jest mój pierwszy post :)) Mamy goldena, nazywa się Jonathan i od urodzenia jest ślepy. I przyznać się muszę, ze niestety uderzyliśmy go. I to był błąd. Chodziliśmy z nim na szkolenie i było jasne: za dobre zachowanie nagradzamy, złe ignorujemy. Coś nam do łba uderzyło kóregoś dnia i go trochę spraliśmy z mężem - teraz to nawet nie wiem za co, ups. I piesek się cofnął ze szkolenim gdzieś o dwa tygodnie. Przez następne dwa tygodnie trzeba było go spowrotem uczyć tego co już umiał. Tak więc od tej pory nie uderzyliśmy pieska. Za kark też nie chwytamy, bo dla dorosłego psa jest to informacja, że chce go ktoś zagryźć. Chyba jednak najlepszą metodą jest nagroda za dobre zachowanie i konsekwencja w naszym postępowaniu, co nie jest takie proste :) pozdrawiam Quote
Sonix Posted August 17, 2006 Posted August 17, 2006 Z tym karkiem bym nie ryzykowała. U niektóryvh ras np. pekinczyków przy nieumiejętnym potrząsaniu mogą wypaść patrzałki z oczodołów... Quote
puli Posted August 17, 2006 Posted August 17, 2006 Nie trzeba potrząsać! Wystarczy pekińczyka zbyt mocno złapać za skórę na karku i gałki oczne wypadają. Quote
Asta Posted August 17, 2006 Posted August 17, 2006 [quote name='puli'] [B]Nigdy nie uderzyłam psa[/B].To żadna sztuka wtłuc 3-4 letniemu dziecku (a taki mniej więcej poziom umysłowy prezentuje pies)[/quote] Popieram. Ja także w życiu nie uderzyłam psa :shake: Quote
kasia124 Posted August 19, 2006 Posted August 19, 2006 ja do niedawna tez nie byla zwolennikiem bicia, jednak innej metody na Fige nie ma.....chodzi o jej dzikie i jazgotliwe histerie na widok ONkow i tylko na te psy ona tak reaguje!!!!!jest to wrzask okropny tak ze ludzie na balkony wychodza zeby zobaczyc co sie dzieje. stosowalam metody przerozne zeby ja uciszyc ale nic nie dawalo skutku. ostatnio na spacerze moj chlopak ja prowadzil na smyczy i przechodzilismy obok ogrodzenia gdzie luzem biegaja dwa ONki i oczywiscie zaczela sie scena, Robert jej tak przylozyl smycza w pupe ze az nogi jej sie rozjechaly na boki i wyobrazcie sobie nastepnego dnia przechodzilismy tamtedy i tamte psy ujadaly straszliwie a Figa uszka po sobie i taka malutka i tylko raz pisnela ale od razu spojrzala na Roberta i poszlismy dalej w spokoju i w ciszy!!!!tazke czasem potzrebne sa argumenty silowe. Quote
agara Posted August 19, 2006 Posted August 19, 2006 Hmm.. zależy jak patrzeć na słowo"uderzyć" oczywiście, ja czesem ją"trzepnę" ale to tak bardziej "przelecę" przez jej dlugie włosy, chyba tylko raz ją udeżyłam, tak, że jej dotknęłam... gdy wychodziła na ulicę, ciągle chciała wychodzić, już nie mogłam!! niczego nie słuchała... więc. Ale przynajmniej teraz już wie, że nie może, choć zdaża jej się. Ale czasem sprawdzam, czy ktoś jej nie bije, poprostu, podnoszę gwałtownie rękę, i sprawdzam czy się boi, nie boi się. więc:) Quote
TangoBlue Posted August 19, 2006 Posted August 19, 2006 Nie, z wielu wzgledow. Natomiast dostalam kiedys reprymende od pani weterynarz, poniewaz zamiast trzymac psa tuz za przednimi lapami, objelam go za szyje. Pies szykowany byl do szczepienia. Zapytala sie mnie, co mi moj pies zrobil, ze go chce udusic. Odpowiedzialam, ze przeciez nie sciskam go z calej sily, tylko delikatnie podtrzymuje. Wyjasnila mi, ze pies o tym nie wie, i taki gest z mojej strony moze byc odebrany jako proba duszenia. Innym razem, kiedy pies mial miec przeprowadzony zabieg, chcialam poczekac, az zasnie, i wrocic po niego po okreslonym czasie. Powiedziala mi, ze jezeli nie zamierzam byc blisko niego podczas zabiegu, to lepiej, zebym zabrala go do domu. W ten sposob, uczestniczylam jako bierny widz podczas zabiegu, a pies wybudzil sie na moich kolanach. Podobno dzieki temu, pies o wiele latwiej przechodzi wszelkie operacje i zabiegi. Nie bije, ale jak widac popelniam sporo bledow. Quote
puli Posted August 19, 2006 Posted August 19, 2006 [quote name='TangoBlue'] Powiedziala mi, ze jezeli nie zamierzam byc blisko niego podczas zabiegu, to lepiej, zebym zabrala go do domu. W ten sposob, uczestniczylam jako bierny widz podczas zabiegu, a pies wybudzil sie na moich kolanach. Podobno dzieki temu, pies o wiele latwiej przechodzi wszelkie operacje i zabiegi. [/quote] Rewelacyjna ta Twoja p.Weterynarz! Często weci sami wysyłają właścicieli na spacer i każą przyjść po zabiegu :cool1: .Ja nie pójdę do weta,który mi każe zostawić zwierzaka samego. Za każdym razem "usypiałam" i "budziłam" psa. Quote
TangoBlue Posted August 19, 2006 Posted August 19, 2006 To Amerykanka, ktorej nie podobal sie system wartosci narzucany weterynarzom w Stanach, wiec sie przeniosla do Skandynawii. Jest rewelacyjna - potrafi wiele nauczyc, tak samo zreszta jak Ty, puli. Quote
puli Posted August 19, 2006 Posted August 19, 2006 [quote name='TangoBlue'] Jest rewelacyjna - potrafi wiele nauczyc, tak samo zreszta jak Ty, puli.[/quote] :crazyeye: :crazyeye: :crazyeye: :crazyeye: Chyba żartujesz? Ale to ja się tu przyszłam uczyć.......Chyba rok czytałam zanim zaczełam pisać......Niektórzy twierdzą, że skrzywiona jestem bardzo.bo mam mnóstwo empatii dla psa a z ludźmi to mi gorzej idzie.....Chyba psem byłam w poprzednim wcieleniu Quote
Sonix Posted August 19, 2006 Posted August 19, 2006 Puli, potwierdzam. Ja twoje wypowiedzi biorę sobie do serca :D Quote
ulvhedinn Posted August 19, 2006 Posted August 19, 2006 Nie wiem jak trzeba by walnąć bernardyna, żeby zwrócił uwage:shake: więc nie biję Mili... prędzej by mi łapa odpadła, niz lanie podziałało!!! Czasem jak jest okropna potrząsam jej pyskiem, w ostateczności "robie pokaz złego wilka"- rycze nachylona nad nią, czasem stojąc okrakiem:evil_lol: Raz ją tylko prawie rzuciłam na ziemię- jak obcy pies chciał się z nią przywitać a ona rzuciła się na niego bez ostrzeżenia (była na dłuższej smyczy i w kagańcu), ale musiałm go bronić przed zduszeniem (ciężar!) Pao obrywa bardzo rzadko, ale... no a Kraksa- wyjątkowo, po pysku (tyłek i tak nie czuje...) Quote
puli Posted August 19, 2006 Posted August 19, 2006 Sonix - To strasznie przyjemne,ale kompletnie niezasłużone:oops: Teraz,to zaczyna mi być naprawdę głupio...Ja jestem tylko skromną własnością dwóch średniowychowanych burków,a nie kynologiem żadnym! Quote
HuSkYdIaNa Posted August 19, 2006 Posted August 19, 2006 ja dałęm 2 razy:(tylko dlatego że chciała się bawić z szczeniakiem igo wywruciła biedak piszczał a 2 raz jak mi uciekła i nie chciała wrócić i jak podchodziłem to uciekała:( Quote
Marta i Wika Posted August 31, 2006 Posted August 31, 2006 Czytam ten wątek i jestem naprawdę przerażona... Szczególnie jak czytam o przyczynach bicia psów. Za nieprzychodzenie na wołanie? Przecież tym mniej chętnie będzie przychodził! Za zjadanie kup? To trzeba psu urozmaicić dietę, a nie bić! Za niszczenie rzeczy? To trzeba pochować to co cenne, a psu zapewnić zabawki, którymi może się bawić... Za agresję w stosunku do innych psów? To chyba najgorsza metoda, jaką można sobie wyobrazić, przecież agresja wzmaga jeszcze agresję, stymuluje psa do ataku. I to są dogomaniacy???? Quote
loozerka Posted August 31, 2006 Posted August 31, 2006 Gangster dostał dwa razy- pierwszego się do tej pory wstydzę, obiecałam sobie wtedy, ze pod żadnym warunkiem i nigdy wiecej. Miał ze 3,5- 4 miesiące, musialam jeszcze z nim bardzo często wychodzić no i bezposrednio przed pracą, w pełnym makijażu, butach na obcasach itp wyszlam przed klatke. Na nieszczeście spotkałam sąsiadkę a psiak wykorzystując moją nieuwagę znalazł sobie zdechła rybę. Tak ok. 30 minut w stroju jak wyzej i 30 st. C probowałam go dopaść. Nie wspomnę jak się czulam i wygladalam. W koncu zapedzilam go w kozi rog i dopadlam. Wsciekła do granic możliwości powstrzymalam się jednak i tylko wrzucilam go do klatki schodowej, zamykając drzwi, a sama w tym czasie poszlam wyrzucic zdechla, smierdzaca sprawczynię awantury. Wróciłam i...hmm, okazało się, że wraz z psem wrzucilam za drzwi klucze od domu. Kolejne 10 minut pod klatką, nabuzowana byłam jak diabli, ten młody skomlał, bo nie mogł się do mnie dostać, co mnie wkurzało jeszcze mocniej. Gdy w koncu nadszedł sąsiad wybawiciel, psiak, ktory ze szczescia, że wreszcie weszlam do niego, prawie się posikał i az się turlał, dostał ode mnie 3 klapy. Był tak przerażony, że pobiegł pedem na 3 pietro, a po wejsciu do domu, chyba z 10 minut uciekał przede mną. Normalnie nie mogłam dojść do siebie przez pol dnia, tak mi było przykro, ze się na biedaku wyładowałam i to w tym własnie momencie. Drugi raz jednak nastąpił po 2 miesiącach- ale był jak najbardziej zasłużony klap, co zresztą widac było po reakcji Gangsa- ja mu klapsa, a on przylazł się łasić. A dostal, bo mimo wielokrotnie powtarzanego nie skacz, nie wolno, ktore zwykle dziala za 1-2 razem, skakał na mojego 2,5 letniego siostrzenca i probował go podgryzać w buzię- co wiecej, najpierw patrzył, czy nikt nie patrzy- rozbójnik ;). Heh- to faktycznie oczyszczajaco działa :P, jak spowiedź. Quote
kasia124 Posted August 31, 2006 Posted August 31, 2006 loozerka bidny piesiunio az mi sie zal go zrobilo :placz: ale nerwy czasem czlowieka ponosza .... powiem wam ze ten temat i drugi podobny (o kolczatce) zainspirowal mnie do pracy nad psem. zaczelam wiec czym predzej uczyc podstawowych komend Fige (juz ja kiedys nauczylam dawac dwie lapki :lol: i troche cwiczymy nad siad ale z braku czasu zaniedbalam ta sfere zycia psiego...:placz: ) wiec zebralam sie dzis i zaczelysmy cwiczyc waruj. jakie jest moje wielkie szczescie jak po kilkunastu probach figa doslownie rzuca sie na podloge na haslo waruj!!!!:multi: co prawda musze troche podpowiadac i motywowac smakolykami ale widze ze pies (przynajmniej moj) uwieeeelbia zeby poswiecac jej czas i motywowac pozytywnie nagrodami. tazke postanowilam teraz ze jedyna kara bedzie krzykniecie, ewentualnie ignorowanie psa . takze mam nadzieje ze uda mi sie zapanowac nad jej agresja do wiekszych psow pokojowymi (smakolykowymi) metodami..... Quote
Marta i Wika Posted August 31, 2006 Posted August 31, 2006 [quote] powiem wam ze ten temat i drugi podobny (o kolczatce) zainspirowal mnie do pracy nad psem. [/quote] Brawo! :klacz::multi: I powodzenia! Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.