4Łapki Posted February 7, 2014 Share Posted February 7, 2014 [quote name='evel']Wiesz, jak masz jednego pieska interesującego się śmieciami to jeszcze spoko. Jak wychodziłam tylko z Zu to dało się ją odwołać od pysznej szamki krzaczorowej, ale jak teraz mam trzy głąby na spacerze to muszę wydać z siebie piekielny niecenzuralny ryk, żeby towarzystwo wzięło to na poważnie :evil_lol:[/QUOTE] No właśnie ten znajomy ma dwa psy. Raz musiałam oba na smyczach ogarnąć + moja i podziękuję. Każda w inną stronę, a ja prawie jak na krzyżu :-o Jedna z jego znajd to husky. Ludzie się go czasem pytają jak idzie bez smyczy, czy nie ucieknie, bo ich husky notorycznie uciekał i teraz tylko na smyczy. Ale to w ogóle dziwny przypadek, orientacja w terenie zerowa, więc się pilnuje. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agnwis Posted February 7, 2014 Share Posted February 7, 2014 wystarczy ze powiesz bulldog albo pittbull I z glowy :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bellatriks Posted February 7, 2014 Share Posted February 7, 2014 [quote name='Tree']Doskonale to znam... A jeszcze do szału doprowadza mnie to, że rodzice stoją po stronie dziadków i jak tu się przebić przez taką ścianę "dobroci" dla pieska? Oczywiście głodzącego psa potwora też ze mnie robią. Ma ktoś jakiś pomysł jak sobie z tym radzić? Moja konsekwencja mało daje, skoro potrafią mimo moich próśb rzucić kawał szynki psu... [/QUOTE] Ja się nasłuchałam o obozach koncentracyjnych, gdy stwierdziłam, że mojej suce się troszkę przytyło i trzeba odchudzić ;) Zadziałała dopiero wielokrotnie powtarzana groźba, że jak chcą, to niech tuczą psa, ja i tak będę sobie z nią pracować i robić wszystko to, co zamierzałam, w efekcie czego rozwalę jej stawy i za kilka lat trzeba będzie uśpić :diabloti: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Majkowska Posted February 7, 2014 Share Posted February 7, 2014 A ja nauczyłam psa nieruszania na komendę i ucieram nosa czasem mojej mamie jak ta mu pcha do pyska żarło, albo jak goście przy stole go podkarmiają :evil_lol: Wprawdzie nie zawsze pies wytrzymuje, ale kwestia pracy, da się ;) To samo z łapaniem na spacerach śmieci... Dziś np przyniósł mi i wypluł na rękę chuteczkę z jakaś niewiadomą treścią (nie wnikam co tam było na niej, ale korciła wszystie psy w parku...):roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
4Łapki Posted February 7, 2014 Share Posted February 7, 2014 Oj, znaleziska na spacerach... Do tej pory "hitem" był różowy przedmiot sprzedawany w sklepach dla dorosłych. Viki zachwycona "nową zabawką", ja trochę mniej. Paczka chusteczek to za mało, by to wywalić do kosza :ekmm: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ulvhedinn Posted February 8, 2014 Share Posted February 8, 2014 Moje psy za to po prostu świetnie wiedzą od kogo można żebrać ;) mnie nie molestują, bo i po co, ale jak jest ktoś znajomy "miękki" no to potem ma przechlapane- trudno sam się prosił (bestyjki na szczęście są odporne żołądkowo na ludzkie żarcie).... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
UlaFeta Posted February 8, 2014 Share Posted February 8, 2014 [quote name='ulvhedinn']Moje psy za to po prostu świetnie wiedzą od kogo można żebrać ;) mnie nie molestują, bo i po co, ale jak jest ktoś znajomy "miękki" no to potem ma przechlapane- trudno sam się prosił (bestyjki na szczęście są odporne żołądkowo na ludzkie żarcie)....[/QUOTE] Moja suka tez wie od kogo zebrac.:lol:Moja mama ja nauczyla,bo biedna,bo chuda,bo ze schronu.I efekt jest taki,ze teraz nie moze spokojnie zjesc.:evil_lol:u mnie nie zebrze,bo wie,ze nic nie dostanie :lol:nawet nie podchodzi do stolu jak jem Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tree Posted February 8, 2014 Share Posted February 8, 2014 Ciekawe propozycje co do oduczania rodzinki :-D Co prawda wizja skutków zdrowotnych na nich nie działa, ale od dzisiaj zabieram się porządnie za komendę zostaw :diabloti: Mój zwykle też nęka tylko mamę przy stole, ale w czasie rodzinnych spotkań wstępuje w niego "wygłodniałe" zwierzę trzymane w garażu i lata do każdego po kolei, a także efektywnie się drze (tak jak tego nienawidzę najbardziej :diabloti: ) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Handzia55 Posted February 8, 2014 Share Posted February 8, 2014 [quote name='4Łapki']Oj, znaleziska na spacerach... Do tej pory "hitem" był różowy przedmiot sprzedawany w sklepach dla dorosłych. Viki zachwycona "nową zabawką", ja trochę mniej. Paczka chusteczek to za mało, by to wywalić do kosza :ekmm:[/QUOTE] Mój poprzedni pies [*] znalazł w krzakach damskie majtki:cool3: i za nic nie dał ich sobie odebrać. Wyobrazcie sobie dumnie kroczącego boksera z wściekle różowymi majtkami w paszczy:D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dardamell Posted February 9, 2014 Share Posted February 9, 2014 (edited) Tree, u mnie dokarmianie psa skończyło się, gdy bezczelnie pozwoliłam suce wskoczyć na stół i ukraść obiad. Jak już skończyła się pożywiać, stwierdziłam tylko, że tak kończy się dokarmianie psa. Edited February 9, 2014 by Dardamell Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
4Łapki Posted February 9, 2014 Share Posted February 9, 2014 [quote name='Handzia55']Wyobrazcie sobie dumnie kroczącego boksera z wściekle różowymi majtkami w paszczy:D[/QUOTE] Gdybym takiego spotkała, pewnie padła bym ze śmiechu :loveu: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Majkowska Posted February 9, 2014 Share Posted February 9, 2014 Waldek ostatnio w parku wynalazł w krzakach sandała, więc porwał go w pysk i gonił z nim prowokując pieski do gonitwy. Już myślałam że sandał z nami wróci do domu, ale na szczescie przy przeciąganiu się z psim kumplem sandał rozerwał się i Waldkowi został tylko pasek :evil_lol: A w temacie rodzinki uczącej żebrania, to całe życie toczyłam walkę o niedokarmianie naszego poprzdniego psa - wyrzucałam do WC wielokrotnie dodatkowe porcje karmy podliczając oficjalnie ile właśnie spłukałam w zlotówkach( lub też nie, bo bardzo często pęczniejące granulki zatykały muszlę):diabloti: Mimo wszystko na mojego zaślepionego dokarmianiem tatę zawsze działała metoda niestety drastyczna, której nauczyłam się od wetki - " każdy jeden dodatkowy posiłek to odebranie psu godziny życia a dodanie mu cierpienia w postaci obciązenia stawów i uszkadzania serca". Smutne, ale prawdziwe, i to była jedyna skuteczna metoda... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zmierzchnica Posted February 10, 2014 Share Posted February 10, 2014 Może nie komentarz, ale zabawna sprawa...:diabloti: Idę sobie wczoraj z całym stadkiem na spacer przez łączkę. Z daleka widzę pana z dużym, brązowym psem. Taką chudą głowę miał, myślałam, że chart może, byłam ciekawa rasy. Przeszłam wokół nich po sporym łuku, pies stanął jak wryty i okazał się... Kozą :evil_lol: Pan się gapił na mnie - zjawisko z czterema psami, ja na niego - zjawisko z kozą na spacerze :cool3: Potem odwrócił się, odszedł, zagwizdał - a koza za nim! Lepsza niż moje psy, no ja nie mogę :loveu: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Handzia55 Posted February 10, 2014 Share Posted February 10, 2014 Widuję babkę z kotem w szelkach i na fleksi.:lol: Kociasty na smyczy chodzi ladniej niż niejeden pies.:diabloti: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
martq20 Posted February 10, 2014 Share Posted February 10, 2014 parę dni temu , na spacerze, zaczepili mnie starsi panowie pytajac o gabaryty duzego SBT i takie tam. Na koniec dodali "Ale ładny ten buldożek, ładniej by wygladał z krótkim ogonkiem" myślałam że padne ze śmiechu ;) można tłumaczyć ludziom że SBT to nie AST, ale po co przecież to buldożek :cool3: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ailema Posted February 10, 2014 Share Posted February 10, 2014 Jak byłam mała to mieszkałam na wsi .Ciocia miała kozy jedną odrzuciła matka i ją karmiłam itp ,brałam na spacery nauczyłam reagowania na imię i ogólnie mnie bardzo słuchała .Więc kozy też można wiele nauczyć o dziwo szybko ładnie łapią Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zmierzchnica Posted February 11, 2014 Share Posted February 11, 2014 [quote name='ailema']Jak byłam mała to mieszkałam na wsi .Ciocia miała kozy jedną odrzuciła matka i ją karmiłam itp ,brałam na spacery nauczyłam reagowania na imię i ogólnie mnie bardzo słuchała .Więc kozy też można wiele nauczyć o dziwo szybko ładnie łapią[/QUOTE] Oczywiście, że szybko łapią, są bardzo bystre :) Nawet owcę czy krowę nauczysz przychodzenia na wołanie, chodzenia przy Tobie i tak dalej. W dodatku takie zwierzęta nie mają instynktu pogoni, nie boisz się, że Ci wyrwie za sarną, ew. zwieje jak się przestraszy i to jest problem... U mnie w mieście daaawno temu był pan, którzy miał kozę i małego pieska. Zawsze chadzał do jednego sklepu na zakupy, a koza i pies z nim. Potem czekały przed sklepem na pana i razem wracali :loveu: Pamiętam, że pies dziwne sztuczki wyczyniał, a koza była oazą spokoju, cudny widok :p Teraz to takie nietypowe, że ktoś z kozą chodzi, dlatego się zdziwiłam - szczególnie, że byłam przekonana, że to pies :evil_lol: Koty na spacerach też znam, ale tego akurat nie lubię, jest pewna pani, która z kotem ładuje się między moje psy :roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dioranne Posted February 11, 2014 Share Posted February 11, 2014 Kiedyś widziałam panią z świnią w szelkach i na smyczy, raz moja mama widziała koguta wyprowadzanego na spacer. :cool3: Teraz tylko czekam na widok krowy w szelkach. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
maxishine. Posted February 11, 2014 Share Posted February 11, 2014 Jak zobaczę krowę w szelkach i na smyczy to chyba zawału dostanę :evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
*Magda* Posted February 11, 2014 Share Posted February 11, 2014 Proszę, oto świnka na spacerku, nad holenderski morzem ;) [IMG]http://i1169.photobucket.com/albums/r520/magdabroy/Album3/DSC_2524_zps1b8ed07d.jpg[/IMG] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dioranne Posted February 11, 2014 Share Posted February 11, 2014 [B]magdabroy [/B]widok takiej małej świnki na spacerze by mnie jeszcze nie zdziwił. Tyle, że ta którą widziałam była wielkości psa na Twoim zdjęciu. :evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
*Magda* Posted February 11, 2014 Share Posted February 11, 2014 Może tamta też urosła i teraz jest jak świnka na schabowego :evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pani Profesor Posted February 11, 2014 Share Posted February 11, 2014 urosła urosła, te mini-pig są tylko mini na zdjęciach, taka świnka rośnie do wielkości średniego psa, ale potrafi ważyć 50kg... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ulvhedinn Posted February 11, 2014 Share Posted February 11, 2014 To raczej nic dziwnego, że koza jest odwoływalna, nie tylko psy są inteligentne ;) chyba za często postrzegamy zwierzęta gospodarskie jako takie "bezosobowe" stworzenia, bez indywidualności, inteligencji, uczuć. W sumie jasne, ze tak jest prościej - i mniej wyrzutów sumienia i po części wynika to z faktu, ze wielu z nas nigdy się bliżej nie zetknęło ze zwierzakami innymi niż psy koty, czy chomiki. Kozę, owcę, czy świnię można nauczyć podobnych rzeczy jak psa, nawet ptaki da się szkolić ;) Jest w Wielkiej Brytanii projekt szkolenia koników miniaturowych na przewodników osób niepełnosprawnych: [url]http://www.guidehorse.com/[/url] Te koniki (falabella) są wielkości umożliwiającej trzymanie ich w domu (co nie znaczy, że nie powinny mieć wybiegu), u nas na razie jest ich malutko, ale kto wie, może niedługo da się spotkać konika pod blokiem.... (ja się już zastanawiałam, co moi sąsiedzi by powiedzieli i czy metodą "e to niemożliwe" wmawialiby sobie że to taki nietypowy pies). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Majkowska Posted February 11, 2014 Share Posted February 11, 2014 [quote name='zmierzchnica'] Nawet owcę czy krowę nauczysz przychodzenia na wołanie, chodzenia przy Tobie i tak dalej. W dodatku takie zwierzęta nie mają instynktu pogoni, nie boisz się, że Ci wyrwie za sarną, ew. zwieje jak się przestraszy i to jest problem... [/QUOTE] Jesooo padłam ze śmiechu - wyobraziłąm sobie krowę która niczym dziki pointer wyrywa się ze smyczy i pędzi galopem za sarną :megagrin: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.