Jump to content
Dogomania

LIZA - Już nie cierpi, nie zazna zła człowieka, za TM jej życie będzie jak w bajce...


DuDziaczek

Recommended Posts

Rany goją się coraz lepiej. :multi:
Lizunia pokazała mi dziś brzuch - wywaliła się łapami do góry :lol:- z jednej strony już całkiem zagojone a z drugiej zagoją się niebawem. Na plecach też zagojone w większości. Prawa strona była dużo bardziej poraniona i z tej właśnie strony grzbiet i brzuch wyglądają gorzej.
Poza tym dobrze, po biegunce już ani śladu, zachowuje się grzecznie. No nudzi jej się trochę więc od czasu do czasu coś tam spsoci np. dziś walczyła z kocykiem i przy okazji wylała miskę wody na tenże kocyk. Dobrze, że miałam drugi w samochodzie to wymieniłam jej na czysty :lol:
Chyba jeszcze nie przytyła bo kości nadal jej sterczą, musimy ją zważyć jak nie będzie pacjentów.
Ośmiela się już do ludzi, podchodzi do osób czekających w lecznicy na wizytę, dziś ulubiła sobie pewnego pana, który czekał i miał w ręce saszetkę z karmą :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='erka'][B]Zdradzę tylko:razz: ,że finał jest [/B]:multi:. Bo dzisiaj mimo fatalnej pogody dzień jest szczęśliwy :loveu:. Oddano nam jeszcze ukradzioną Fifi i chora Kala o wiele lepiej się czuje:lol:.[/quote]

Erka - jaki finał? czego? Lizy, Kali czy Fifi???? ja już zgupłam, a wy niedobre jestescie!:mad: mówta jaśniej jak do mądrych inaczej:mad::mad:

Link to comment
Share on other sites

No to tak. Skończyłam pisać, że u Lizy wszystko w porządku, idę zrobić herbatę a tu dzwoni telefon. Lecznica. Sunia uciekła. :eek2: :eek2: :eek2: :eek2:
Jak to uciekła???? Uciekła, otworzyła sobie drzwi i pobiegła za panią :crazyeye: :crazyeye:.
Już jadę jej szukać - dobrze bo nam nie dała się złapać.

Biegiem po schodach, w tym czasie telefon do Dudziaczka - jesteś w domu??? ubieraj się i biegiem na dół!!!! Liza uciekła, jedziemy jej szukać!!!!

Jedziemy biegiem dobrze, że już nie ma korków. Wpadamy do lecznicy, gdzie pobiegła???? W stronę sklepu.
Do akcji poszukiwawczej dołącza się Saga86 - Saga :modla: bo nie wiem czy nawet podziękowałam - no i Erka koordynuje telefonicznie no bo jak to zazwyczaj bywa w takich przypadkach telefon rozładowany, nie ma nr. tel. brak zasięgu. Erka :modla:

Chodzimy, patrzymy, wołamy - nie ma. Pytamy ludzi czy nie widzieli. Dwaj panowie mówią, że widzieli biegła w tamtą stronę. W tamtą czyli w stronę gdzie zazwyczaj chodzimy na spacer. Idziemy tam - nie ma.
Robi się coraz ciemniej i szanse aby zobaczyć Lizę prawie żadne no chyba żebyśmy za przeproszeniem na nią wlazły.

Co robimy??? no nic, jedziemy do domu a ja jutro od rana przyjeżdżam, chodzę po osiedlu i szukam jej. Już mi się płakać chce.

Wracamy pod lecznicę, mówię - wiecie co zajrzę do szpitalika. Podchodzę i zaglądam przez okno, w pokoju pali się światło i wet pochylony nad posłaniem Lizy. Pukam w szybę, on podnosi głowę i się uśmiecha. Jest???? Jest. Jak to jest????? Wróciła. Jak to wróciła???? sama???? Wróciła sama i dobijała się łapą do drzwi żeby ją wpuścić. :mdleje::mdleje::mdleje::mdleje:

Nie wierzyłam, zajrzałam do pomieszczenia, JEST :multi: :multi: TO ONA MOJA LIZA :multi: :multi:
Jak mnie zobaczyła to ogon oszalał z radości.

Link to comment
Share on other sites

Jak to się stało.
Odprowadziłam ją jak zawsze po spacerze do lecznicy. Posłałam jej posłanko, przytuliłam i poszłam. W tym czasie wet krzątał się, nalewał jej świeżą wodę, nasypywał karmę i zanim zdążył zamknąć drzwi na klucz ona skoczyła na klamkę otworzyła drzwi i pobiegła za mną. Nie widziałam jej bo bym się wróciła i zaprowadziła z powrotem, musiałam już wsiąść do samochodu. Siedziała przed lecznicą, nie dała się złapać jednemu wetowi, uciekała więc wyszedł drugi, też mu się nie dała złapać i uciekła do sklepu. Potem pobiegła tam gdzie chodzimy na nasze spacery, ale mnie nie znalazła więc wróciła do lecznicy i drapała łapą żeby wejść.

Słuchajcie nie wiem co robić :shake:
Czy mam do niej nie chodzić??? Nie, to nie jest dobre rozwiązanie :shake:.

ONA POKOCHAŁA CZŁOWIEKA KTÓRY OKAZAŁ JEJ OKRUSZEK SERCA.

Ona sforsuje wszystkie drzwi, wybije wszystkie okna i pogna za człowiekiem którego pokochała.

Link to comment
Share on other sites

To naprawdę bardzo inteligentny pies. Myśli jak niejedemu człowiekowi nie jest dane.

Będę do niej chodzić tylko boję się, że lecznica może ograniczyć te moje wizyty skoro ona tak będzie robić. To też kłopot dla nich, no niech by sunia zginęła.

Myślę o tym hotelu, rety tam może zrobić taki numer że nawet nie umiem sobie wyobrazić.

No i co Wy o tym sądzicie??? Cholera.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...