Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Z tego co przejżałam ogłoszenia to nigdzie nie zauważyłam żeby ktoś takiego zgubił. No chyba że psiak dopiero co zginął i jeszcze nie zdążyli ogłoszeń zrobić.

  • Replies 4.8k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

Kurde... sytuacja nieciekawa... wciąż myślę jak to załatwić.
Bonsai - [B]powiedz mi proszę jak najwięcej o zachowaniu psa[/B]... rozważę ten tymczasowy tymczas...

Miałabyś możliwość przywiezienia go do Rybnika?

Posted

[B]Agucha [/B]odpisałam ci w wątku shi-tzu.

[B]Puchu[/B] dziękuję bardzo za wklejenie zdjęcia, ja nie umiem znaleźć kabelka od telefonu, więc nie mam jak samej zrzucić :(.

[B]Luzia[/B] witam :). Psiak albo się błąkał dłuższy czas, albo był trzymany w ogrodzie [już zdążyłam zauważyć, że ludzie lubią tutaj trzymać yorki shi-tzu 24 h na dobę w ogródkach - psiaki są w większości bardzo zaniedbane :(].

Brzydalek znalazł sobie miejsce do spania... pod łóżkiem :D. Oj, chyba będzie wojna z Rembrandtem, który też lubi tam sypiać ;). Birma za to jest szczęśliwa, że dzisiaj nie wylądowała na noc w łazience - Brzydal przestał ją molestować po tym jak się wkurzyła porządnie.

Posted

[quote name='bonsai_88'] Psiak albo się błąkał dłuższy czas, albo był trzymany w ogrodzie [już zdążyłam zauważyć, że [B]ludzie lubią tutaj trzymać yorki shi-tzu 24 h na dobę w ogródkach[/B] - psiaki są w większości bardzo zaniedbane :(].
[/QUOTE]

[FONT=Comic Sans MS]Niech je w zimie też w tych ogródkach trzymają :shake:[/FONT]
[FONT=Comic Sans MS]No ale ludzie jak to ludzie ... kiedyś mnie jeden idiota pytał, gdzie trzymam swoje, bo jak to stwierdził ... takie powinno się trzymać najwyżej w piwnicy[/FONT] :angryy:

Posted

[B]Ania[/B] ja te psy widuję w ogródkach ok. północy, jak wszystkie światła są już pogaszone, a na dworze jest zimno [wychodzę wtedy w kurtce zimowej, bardzo grubej], więc na zimę też raczej siedzą w ogródkach :(. Shi-tzu to jeszcze pół biedy [patrząc na Brzydalka to ma on naprawdę gęstą, chroniącą przed zimnem sierść - w domu jest mu autentycznie gorąco], ale yorków z ich sierścią mi już bardzo żal :(.

Posted

[quote name='bonsai_88'] [patrząc na Brzydalka to ma on naprawdę gęstą, chroniącą przed zimnem sierść - w domu jest mu autentycznie gorąco], ale yorków z ich sierścią mi już bardzo żal :(.[/QUOTE]
Bez przesady ;) Shih-tzu ma gęsty podszerstek, ale ruszają go jedynie duże upały i to ze względu na płąski pyszczek a nie na włos ;)
Shih'tzaków nie należy nawet na lato zbyt krótko obcinać, bo słońce może poparzyć ich delikatną skórkę. Włos tworzy idealną izolację i od zimna i od nadmiernego gorąca :)

Yorki zaś nie mają podszerstka i w chłodne dni a już na pewno w zimie MUSZĄ nosić kubraczki... bo mają bardzo delikatne np. nerki...

Ludzie to bezmózgi i zapewne jeszcze niejednokrotnie to powtórzę...:angryy:

Posted

Agucha właśnie o to mi chodziło - Brzydal wygląda, jakby najlepiej mu było w jakiejś zaspie śnieżnej ;). Chociaż nie, poprawka.. w yej chwili najlepiej by mu było, jakby TZ oddał mu całe śniadanie ;).

Posted

U mnie jakiś czas był na DT mix shih tzu, ale z tego co zauważyłam to nie przepadał za zimnem (znalazłam go pod koniec grudnia). Jak na spacerek to tylko siku, kupka i do domu. W lecie dawał się wyciągnąć gdzieś dalej ale z takim fochem że szok.

Posted

Kurczę, potrzebny jest ktoś, kto mógłby przewieźć Brzydalka ode mnie do Rybnika... Brzydalek jest mniej-więcej czysty [wykąpałam go, ale nie ruszałam główki, ani nie udało mi się porządnie wyprać podwozia]. TZ bez przerwy chodzi i się dopytuje do kiedy Brzydalek będzie u nas, więc transport możliwie szybki.
Mogłabym sama psiaka przewieźć, ale niestety nie mam na paliwo :(...

Posted

Mieszkając w Polsce na osiedlu to takie psiaki widywałam tylko zadbane, czyściutkie , obcięte .. mówię o psach takich jak yorki, shit tzu, westie .. a teraz gdy mieszkam w IRL to już nie dziwią mnie westie które zamiast śnieżno białe, są prawie czarne :o zarośnięte jak mopy.. bo śpią głównie na dworze :o masakra.. a moja to by pod kołdrą tylko spała :D

trzymam kciuki za transport!

Posted

Żaba ja nie twierdzę, że psów nie można trzymać na podwórku, ani że wszystkie psy mają chodzić tylko i wyłącznie czyste i pachnące, ale za to wszystkie mają być szczęśliwe.
Shi-tzu na pewno nie będzie szczęśliwy, jeśli jest jednym, wielkim, chodzącym kołtunem... York nie będzie szczęśliwy, jeśli będzie marzł....

Posted

Informacje z Placu Boju [bo to ostatnio przypomina moje mieszkanie] - TZ nie wspomina, że Brzydal miał dzisiaj pojechać i ogólnie wygląda na zrezygnowanego... jedynie co to się lekko przyczepił jak musiał skakać nad małym, że księciunio mógłby się przynajmniej posunąć trochę ;).
Po za tym Birma pooowoooli pozwala się z sobą bawić - jak bawimy się całą trójką to nie ma najmniejszego problemu, jak bawią się sami to jest różnie. Z drugiej strony - lepiej różnie, niż 100% polerowanie podłogi.

Po za tym Brzydalek czuje się dobrze, bardzo poprawił mu się stan ropiejących oczek. Przedwczoraj doprowadziłam mu do jako-takiego stanu grzywkę [bardzo oczka podrażniała], a dzisiaj NA oczkach śladu ropy nie ma [pod oczkami, na sierści jest - nie daje sobie wyczyścić]. Powoli też pozbywamy się filców, trwa to upiornie długo, ale udaje się bez wycinania :).

EDIT:
Ok, TZ w końcu przyznał, że dostrzega Brzydalka [Brzydalek postanowił podlać jego ukochaną, papierową lampę]. Teraz mówi, że mały ma zniknąć do końca tygodnia...
Po za tym podczas jedzenia podstępnie wyczesuję ogon [tego jednego Brzydal nie chce dawać do rozczesania porządnego filcu]. Myślę, że za dzień-dwa poradzimy sobie z nim do końca :cool3:. Zostanie już tylko pół psa do rozczesania z filców - przód był w lepszym stanie, więc zajął mi "tylko" 2 dni :roll:. O podwozu na razie wolę nie myśleć i udawać, że problem nie istnieje :oops:.

Posted

Ech ludzie... dziwi mnie czasami ta nieodpowiedzialność wobec zwierząt :oops: Myślę że ktoś kto nie umie zająć się zwierzakiem nie powinien też mieć dzieci, bo powistaje jakiś czasami nawet błachy problem i pies "won" :-( Dobrze Bonsai że chociaż Ty nie przeszłaś koło psiaka obojętnie. Rozumiem że właściciel się nie znalazł?

Posted

[B]Agmarek[/B] właściciel się nie znalazł, ale... jeśli psiak byłby z mojej okolicy, to próbowałabym go zatrzymać z wszystkich sił - zdjęcie nawet w jednej setnej nie oddaje, jak zaniedbany jest Brzydalek. Jego wygląd wskazuje, że ostatnio spędził on bardzo dużo czasu na dworze, bez jakiejkolwiek opieki jeśli chodzi o sierść/pysk, oczy.
Spędził u mnie dopiero parę dni, a zmiana w jego wyglądzie już teraz jest niesamowita...

Posted

Tak dostałam, ale nie miałam za co odpisać - dopiero dzisiaj odblokowali mi telefon.

Ogólnie jak chcesz wiedzieć co tam u Brzydalka, to staram się tutaj pisać w miarę na bieżąco :).

Posted

[quote name='bonsai_88']Tak dostałam, ale nie miałam za co odpisać - dopiero dzisiaj odblokowali mi telefon.

Ogólnie jak chcesz wiedzieć co tam u Brzydalka, to staram się tutaj pisać w miarę na bieżąco :).[/QUOTE]
Tak, tak tylko że ja dopiero wieczorami mam dostęp do komputera a chciałam wiedzieć na co się nastawiać. Mówiłaś wczoraj, że prawdopodobnym jest że pojedzie do schronu.

No więc jak sytuacja jego wygląda? Zostaje u Was jeszcze parę dni czy co?
jak on się zachowuje jak zostaje sam?

Posted

Agucha nie mam zielonego pojęcia jak chłopak znosi samotność - ponieważ Smoku od tygodnia jest chory, to bez przerwy jest ktoś w domu. Myślę, że powinno być dobrze, jeśli tylko nie zostaje na 100% sam [np. zostanie z nim jakiś psiak].
Na razie TZ zgodził się na "do końca tygodnia". Inna sprawa, że od czwartku wieczorem do poniedziałku wieczorem mnie nie ma w Gliwicach...
Acha, dodam też, że psiak nie załatwia się w domu - dzisiaj wystarczyły mu 2 spacerki na siku. Psy mnie dzisiaj nie lubią, ale sama się pochorowałam na jakąś podłą grypę i ciężko mi się rusza, a zwłaszcza utrzymuje ciągnącego potworka. Na smyczy maluch niestety nie umie chodzić, ale powoli zaczyna rozumieć co i jak - bardzo silnie ciągnie już tylko na początku spaceru, jak wracamy to idzie mniej-więcej bez ciągnięcia.
Przy okazji - dogomaniak, który proponował przewóz jest z mojej okolicy i ogólnie będzie mógł malucha przewieźć, trzeba się z nim tylko dogadać w razie czego :).

EDIT:
A swoją drogą trzymajcie kciuki za ten tydzień - TZ właśnie się bawił z plaskatym i jedzą razem pasztet :cool3:... Ja wiem, że psy nie powinny takich rzeczy jeść, ale w tej chwili sytuacja jest dość ostrożna i delikatna - wolę nie niszczyć początku porozumienia się chłopaków.
Nie, wcale nie mam niecnych planów, żeby mały u nas został :evil_lol:...

Posted

[quote name='bonsai_88']
Spędził u mnie dopiero parę dni, a zmiana w jego wyglądzie już teraz jest niesamowita...[/QUOTE]
No...w końcu trafił we właściwe ręce :razz: widzę że nawet spokojnie mu jeść nie dasz bo musisz się nad nim znęcać i szarpiesz psa za ogon :evil_lol:
To rozumiem że sytuacja ma się rozwiązać do końca tygodnia? :razz:

Posted

Agmarek bo u mnie chłopak jest biedny, wyszarpany... za ogon podczas jedzenia [normalnie przy próbie rozczesania tego kołtuna próbuje mnie ugryźć], za brodę podczas zabawy [te ****** rzepy... inaczej nie mam szans ich usunąć].

No, w końcu oba potwory się wybawiły po domu [z powodu braku długiego spacerku szalały razem cały dzień]. Jedno poległo na podłodze, a drugie w swojej ukochanej klatce. I niech ktoś mi powie, że klatka dla psa to sadyzm - Birma ją uwielbia [Brzydal się nawet do niej zbliżyć nie może, bo młoda od razu się szczerzy]. Inna sprawa, że na ogół drzwiczki są wymontowane, zakładam je tylko jak ktoś przychodzi ;).

Posted

[quote name='bonsai_88']Agmarek bo u mnie chłopak jest biedny, wyszarpany... za ogon podczas jedzenia[/QUOTE]
Może by jakieś towarzystwo opieki nad zwierzętami zawiadomić że on taki maltretowany jest :roll:
Przyjechaliby...wyczesali...:evil_lol:
[quote name='bonsai_88'] [te ****** rzepy... inaczej nie mam szans ich usunąć][/QUOTE]
Daj spokój z tymi rzepami. Ostatnio mój pies wylazł z krzaków cały zarzepiony :placz: na głowie miał taką zbitą kulę jakby mu co najmniej sarna kupsko zwaliła :placz: o brodzie i łapach nie wspomnę :shake:

Posted

Agmarek u Birmy rzepy to jeszcze pół biedy - nie dość, że młoda ma łysy pysk, to jest nauczona dawać łapy i czekać cierpliwie, żebym mogła rzepy usunąć. Za to Brzydalek praktycznie wszystko zgarnia pyskiem, wkurza się przy najmniejszej próbie dotknięcia rzepu, gryzie i w ogóle.

Evl trzymać, trzymać ;)...

Po za tym możecie trzymać kciuki, żebym wyzdrowiała za tydzień... dopadła mnie jakaś jelitówka i waga leci na łeb, na szyję. Jak tak dalej pójdzie to w ciągu tygodnia będę miała figurę modeli ;).

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...