Fasolka Posted October 13, 2008 Posted October 13, 2008 Trzymamy kciuki za prześwietlenie :kciuki::kciuki::kciuki: Boszszszszeeee, sikała ze strachu przy podniesionym głosie :-( co to psiątko musiało w przeszłosci przejść? :roll:
_ChiQuiTa_ Posted October 13, 2008 Posted October 13, 2008 [quote name='GoniaP']Dziękuję ChiQuiTa :loveu: Chciałabym zaapelować do wszystkich o wzmożone wysiłki w celu znalezienia dla Pixuni wspaniałego domu. Rozstanie będzie ciężkie :placz: ale innego wyjścia nie ma. Niedługo wybiją 2 miesiące jak Pixie jest pod naszą opieką. To 2 miesiące walki i wyrzeczeń, które obciążyły Halinkę i mnie pod każdym względem: zdrowotnym, psychicznym, nie mówiąc już o relacjach rodzinnych. Zmęczenie i nerwy zaczynają zbierać swoje żniwo :-( Dlatego błagam, pomóżcie, bo nie wiem jak długo będziemy na tyle sprawne, by dzielić między sobą obowiązki związane z opieką nad Pixie....[/quote] Doskonale to rozumiem i postaram się Wam pomóc. Będzie ciężko bo u nas też wiele psiaków czeka na dom, ale Pixie urzekła mnie od kiedy tu weszłam. Obecnie mój TŻ przymierza się do kupna psa (labradora) ale może jak by zobaczył małą to by się w niej zakochał. Postaram się mu podrzucić ten pomysł :)
Isadora7 Posted October 13, 2008 Posted October 13, 2008 [quote name='GoniaP']Isadorko, no i jak ja mam Ci dziękować za ten full wypas??? :Rose::calus::thumbs: Jesteś bardzo, ale to bardzo kochana, [SIZE=5]i już nigdy nie nazwę Cię Małpiszonem[/SIZE] :diabloti::megagrin::megagrin::megagrin:[/quote] Taaaa, yhhhhmmmm :evil_lol::evil_lol::evil_lol:
sleepingbyday Posted October 13, 2008 Posted October 13, 2008 wszyscy będziemy kombinować z domkiem... wiadomo było, że ten moment nadejdzie...
GoniaP Posted October 13, 2008 Author Posted October 13, 2008 Wieści niestety niosę marne :-( Już przy zdejmowaniu opatrunku okazało się, że jeden z drutów wyszedł przez skórę na zewnątrz, został więc na miejscu usunięty... Drugi drut natomiast "pracował" i był w zasadzie luźny, więc i ten został usunięty... W łokciu Pixie jest dziura :-( Zdjęcie wykazało zrost. Ale jaki to może być zrost po 4 tygodniach? Łokieć został zaopatrzony opatrunkiem na temblaku. Jestem załamana :placz:
Isadora7 Posted October 13, 2008 Posted October 13, 2008 [quote name='GoniaP']Wieści niestety niosę marne :-( Już przy zdejmowaniu opatrunku okazało się, że jeden z drutów wyszedł przez skórę na zewnątrz, został więc na miejscu usunięty... Drugi drut natomiast "pracował" i był w zasadzie luźny, więc i ten został usunięty... W łokciu Pixie jest dziura :-( Zdjęcie wykazało zrost. Ale jaki to może być zrost po 4 tygodniach? Łokieć został zaopatrzony opatrunkiem na temblaku. Jestem załamana :placz:[/quote] Pixie błagam ty masz być zdrowa :placz::placz::placz::placz:
Fasolka Posted October 13, 2008 Posted October 13, 2008 Goniu, co mówi weterynarz? Jakie rokowania? Czym skutkuje to wyjęcie drutów? Kurczę :roll:
sleepingbyday Posted October 13, 2008 Posted October 13, 2008 kurczaki, jak po grudzie to idzie...:shake:. miejmy nadzieję, ze powolutku organizm jej się regeneruje i nastąpi przełom w którymś mmencie. tymczasem pilnie szukamy DS dla pixie...
_ChiQuiTa_ Posted October 13, 2008 Posted October 13, 2008 Nie dobrze :( Czekam na więcej wieści... :shake:
Isadora7 Posted October 13, 2008 Posted October 13, 2008 [SIZE=3][B]Gonia błagamy o więcej informacji. Kochamy Pixie i martwimy się.[/B][/SIZE]
GoniaP Posted October 13, 2008 Author Posted October 13, 2008 [quote name='Fasolka']Goniu, co mówi weterynarz? Jakie rokowania? Czym skutkuje to wyjęcie drutów? Kurczę :roll:[/quote] W zasadzie, to ja nie wiem... Niby jest zrost, czyli dobrze. Ale zrost jest nowy i słaby, a bez drutów, nic go nie stabilizuje, więc może być różnie :placz: Donvitow mi to dziś tłumaczył, ale za chiny nie powtórzę Wam Jego słów. Mówił, że dobrze, że minęły 4 tygodnie, i że nie stało się to 2 tygodnie temu... No ale lepiej by było, gdyby druty tam sobie jeszcze posiedziały... Teraz to już chyba modły do Niebios należy wznosić, bo ja innego pomysłu nie mam. Pixie nic nam nie zasygnalizowała :shake: Szczerze, to niewiele pamiętam z tej wizyty. Była dziś ze mną MonikaP. Może Ona Wam opisze to bardziej przystępnie. Ja Wam zaserwuję zdjęcia: [url]http://picasaweb.google.pl/Bolutojo/Pixie131008#[/url]
Isadora7 Posted October 13, 2008 Posted October 13, 2008 [IMG]http://lh6.ggpht.com/Bolutojo/SPN-FLYSDBI/AAAAAAAAMqw/Lsq7fHLQKlE/s512/CIMG0934.JPG[/IMG] [IMG]http://lh6.ggpht.com/Bolutojo/SPN-IqmUGyI/AAAAAAAAMq8/rtpFUp4IZfc/s512/CIMG0937.JPG[/IMG] [IMG]http://lh5.ggpht.com/Bolutojo/SPN-KC0hkUI/AAAAAAAAMrI/f4ZOLbRWRUQ/s512/CIMG0938.JPG[/IMG]
MonikaP Posted October 13, 2008 Posted October 13, 2008 [quote name='GoniaP']W zasadzie, to ja nie wiem... Niby jest zrost, czyli dobrze. Ale zrost jest nowy i słaby, a bez drutów, nic go nie stabilizuje, więc może być różnie :placz: Donvitow mi to dziś tłumaczył, ale za chiny nie powtórzę Wam Jego słów. Mówił, że dobrze, że minęły 4 tygodnie, i że nie stało się to 2 tygodnie temu... No ale lepiej by było, gdyby druty tam sobie jeszcze posiedziały... Teraz to już chyba modły do Niebios należy wznosić, bo ja innego pomysłu nie mam. Pixie nic nam nie zasygnalizowała :shake: Szczerze, to niewiele pamiętam z tej wizyty. Była dziś ze mną MonikaP. Może Ona Wam opisze to bardziej przystępnie. Ja Wam zaserwuję zdjęcia: [URL]http://picasaweb.google.pl/Bolutojo/Pixie131008#[/URL][/quote] MonikaP niewiele przystępniej jest w stanie to opisać, bo była równie zestrachana, tyle, że nadrabiała miną. Niestety wniosek jest jeden - Pixie nie wolno na razie się za dużo ruszać, gorzej, że nie wiadomo, jak to osiągnąć, skoro ją roznosi...Gosia, tak sobie myślę, ale skonsultuj to jeszcze z wetem - czy ona nie powinna jeść karm niskobiałkowych - żeby się trochę wyciszyła, ale z drugiej strony żeby to się nie odbiło negatywnie na jej mięśniach... Jedyne, co mnie przychodzi na myśl, to ograniczanie jej ruchów za pomocą mocnej, krótkiej smyczy, tak przypiętej, żeby Pixie się w nią nie zaplątała. Nie powinno dochodzić do sytuacji, gdy ona samowolnie, bez asekuracji próbuje gdzieś się wybierać. Z tego, co pamiętam, wet mówił, że jeszcze ze dwa tygodnie trzeba ją bardzo chronić, a potem powoli będzie mogła zacząć ćwiczyć chodzenie.
andzia69 Posted October 13, 2008 Posted October 13, 2008 ło jej:shake: w wypadku bullowatych unieruchomienie psa jest prawie awykonalne:-( a nie można jej jakos usztywnic tego łokcia? nawet bandażem elastycznym?
majqa Posted October 13, 2008 Posted October 13, 2008 Vito prawdopodobnie chodziło o to Goniu, że tak świeży zrost może powtórnie trzasnąć. Nowe komórki kostne są jeszcze słabe. Jasny gwint... :-( :-( :-( Nie daj Bóg żeby się potknęła i z dużą siłą podparła, wpadła w poślizg i wywinęła orła etc. etc.
Monia70 Posted October 13, 2008 Posted October 13, 2008 O kurczę :shake::shake::shake: Nie tak miao być !!! Pixie , kochanie.... Ja też myslałam o jakimś jeszcze usztywnieniu.Może łapkę jeszcze na 2 tyg.w łupke gipsową wsadzić?Albo i nawet w pełny gips?
ab-agnieszka Posted October 13, 2008 Posted October 13, 2008 Oj ta nasza Pixie to nam nigdy oddechu zlapac nie pozwoli mala agenciara!!!
lilith27 Posted October 13, 2008 Posted October 13, 2008 [quote name='majqa']Vito prawdopodobnie chodziło o to Goniu, że tak świeży zrost może powtórnie trzasnąć. Nowe komórki kostne są jeszcze słabe. Jasny gwint... :-( :-( :-( Nie daj Bóg żeby się potknęła i z dużą siłą podparła, wpadła w poślizg i wywinęła orła etc. etc.[/QUOTE] zrosty nie są mocniejsze od kości?
MonikaP Posted October 13, 2008 Posted October 13, 2008 [quote name='andzia69']ło jej:shake: w wypadku bullowatych unieruchomienie psa jest prawie awykonalne:-( a nie można jej jakos usztywnic tego łokcia? nawet bandażem elastycznym?[/quote] Ona ma usztywniony łokieć - można powiedzieć, że ma nawet bardzo elegancki temblaczek. Ale z drugiej strony, czy przy takiej masie mięśni jest to wystarczające zabezpieczenie, tego nie wiem :-(.
majqa Posted October 13, 2008 Posted October 13, 2008 [quote name='lilith27']zrosty nie są mocniejsze od kości?[/quote] Świeże absolutnie nie, a ten, co nie ulega wątpliwości, taki właśnie jest. Musi upłynąć jeszcze troszkę czasu (u ludzi jest podobnie). Potem, w tym miejscu tkanka kostna może być pogrubiona, czyli jak sugerujesz, mocniejsza.
lilith27 Posted October 13, 2008 Posted October 13, 2008 rozumiem przykro troszkę bo myślałam, że już z góry
Helga&Ares Posted October 13, 2008 Posted October 13, 2008 Pixiaczku, trzymam za Was kciuki:placz::calus::thumbs:
majqa Posted October 13, 2008 Posted October 13, 2008 [quote name='lilith27'](...) przykro troszkę bo myślałam, że już z góry[/quote] Mam nadzieję, że i tak będzie z góry/ jest z góry, bo każdy kolejny dzień, w którym Pixolek niczego nie wyczyni to już krok ku wygranej. Współczuję jedynie Naszym Dziewczynom. To ciągłe czuwanie i życie w dalszym napięciu... :-(
GoniaP Posted October 13, 2008 Author Posted October 13, 2008 [quote name='MonikaP']Ona ma usztywniony łokieć - można powiedzieć, że ma nawet bardzo elegancki temblaczek. Ale z drugiej strony, czy przy takiej masie mięśni jest to wystarczające zabezpieczenie, tego nie wiem :-(.[/quote] Ja wiem, że to nie wystarczy!!:placz::placz::placz:
Recommended Posts