Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

[quote name='erka']Mam ogromną prośbę, czy ktos mógłby ogłosic tego kocurka z hurtowni, jego fotki sa w pierwszym poście, a ja mam więcej. Gdyby dla niego znalazł sie dom, pani która go przechowuje mogłaby wziąc na dt nastepną kociczkę wyrzuconą na terenie hurtowni/ a nie tyle tam, co pewnie wywalają przy sasiadującym z nimi schronie:angryy:/
Kociczka jest zupełnie bez schronienia, bo okienka pozamykane, a chyba domowa, bo widac ,że strasznie marznie, łapeczki podnosi do góry:-(.
Wczoraj postawiłam jej tam pudło ze styropianu, ale boi sie wchodzic do niego.

Kocurek jest młody,ok 8-10 mies, bardzo sympatyczny , grzeczny , spokojny , kuwetkowy, no i śliczny , takie ma wyraźne prążkowanie, ciemne:lol:.[/QUOTE]

Znajomi Z Krakowa szukają młodego kociaka. Mają młodą kotkę, która strasznie się nudzi. Przydałoby się jej towarzystwo. Pokażę im tego kocurka. Tylko nie wiem, on jest niewykastrowany? Hmmm. Tamta kotka nie jest chyba jeszcze ciachnięta.

  • Replies 9.1k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

Maksia spod balkonu miał oglądac jakis facet, ale jeszcze nie wiem, czy był?

Te psy z firmy dalej szukają domów. Nie odzywała się ta kobieta pośrednicząca i myslałam,że to juz nieaktualne, a okazało się, że to ona zapomniała o wszystkim i nie kontaktowała sie wogóle z opiekunem psiaków. Dopiero ja musiałam tam dzwonic.
Niestety, wcześniej miałam chetną pania na sunię mix dobka z ON-kiem, taką właśnie , jak ta sunia z firmy, ale dzwoniłam tam i pani juz ma psa.
Przydały by się lepsze fotki tych psiaków, ale ten starszy facet na pewno ich nie zrobi, może jak by ktos miał chwile wolną, to trzeba by tam podjechać i zrobić zdjęcia.

Trzeba by koniecznie znaleźć dom dla tej 4-mies. sunieczki, która tam jest, póki jeszcze młoda, bo potem będzie coraz trudniej.

Posted

Chociaz jedna dobra wiadomośc , jamniczkowaty Maksiu pojechał do domu:).
Można go juz zdjąć.

Ale,zeby nie było za dobrze, to znajoma powiedziała mi ,że na komende policji w Strawczynie przybłakała sie suka ze szczeniakami, 6 suczek! Siedza pod wiatą, zmarzniete , głodne, bo najwyzej kromke chleba ktos rzuci.
Gdyby maluchy były pieskami , może miałyby szanse ,że ktos je weźmie, ale suczek nikt nie chce :(.
Jeszcze przyszedł z nimi pies staruszek:(.

Posted

[quote name='erka']
Ale,zeby nie było za dobrze, to znajoma powiedziała mi ,że na komende policji w Strawczynie przybłakała sie suka ze szczeniakami, 6 suczek! Siedza pod wiatą, zmarzniete , głodne, bo najwyzej kromke chleba ktos rzuci.
Gdyby maluchy były pieskami , może miałyby szanse ,że ktos je weźmie, ale suczek nikt nie chce :(.
Jeszcze przyszedł z nimi pies staruszek:(.[/QUOTE]


w tym Strawczynei to jakaś wylęgarnia nieszczęścia jest:(

Posted

Nie wiem, czy od władz tych gmin , skąd zabraliśmy psy nie powinniśmy rządać opłaty takiej , jaka płacą schronisku, albo hyclowi:diabloti:.
Przeciez rozwiązujemy problem bezdomnych psów za tych urzędasów.:mad:
Idzie straszny mróz , te biedne szczeniorki chyba tam nie przeżyją, w dodatku bez jedzenia:placz:

Posted

[quote name='erka']Nie wiem, czy od władz tych gmin , skąd zabraliśmy psy nie powinniśmy rządać opłaty takiej , jaka płacą schronisku, albo hyclowi:diabloti:.
Przeciez rozwiązujemy problem bezdomnych psów za tych urzędasów.:mad:
Idzie straszny mróz , te biedne szczeniorki chyba tam nie przeżyją, w dodatku bez jedzenia:placz:[/QUOTE]
Myślisz, że moglibyśmy podpisać z nimi umowę?

Posted

Ewa...umowę to raczej nie...ale można sie domagać finansów na utrzymanie psów - choćby na miesiac...

pamiętam jak schron odłowił sukę z maluchami z gminy, z którą nie miała podpisanej umowy - kosztowało to gminę 1000 zł...

a w tej chwili to już druga sunia z maluchami z gminy Strawczyn....

ni ma co gdybać tylko trza dybać do gminy i uskutecznić rozmowe, ze tak nie moze byc, ze oni se siedzą w ciepłych fotelach a ktos za nich biega po polach za psami!

ino to trza osoby spokojnej, ale majacej gadkę....i najlepiej ze stowarzyszenia...

Posted

[quote name='ewab']Myślisz, że moglibyśmy podpisać z nimi umowę?[/QUOTE]


Gminy, które nie miały podpisanej umowy ze schronem, czasami jak była jakas afera medialna i musiały cos zrobic z psem, to podpisywały takie jednorazowe zlecenia, czy jak tam to sie nazywa....

Posted

A to nie jest tak, ze nawet jak gmina ma podpisana umowe to i tak placi okolo 1000 zł za psa. Jak rozmawialam w mojej gminie, to powiedzieli mi cos takiego. Ze to niby za wylapanie jest plus utrzymanie psa przez miesiac. A z tego co wiem moja gmina ma umowe... Wiec jak to jest w koncu? Czy tez nie jest tak, ze jak gmina nie ma podpisanej umowy, to "problemu bezpańskich psow nie ma"?

Posted

Oczywiście,że jak maja pdpisana umowę , to płaca tą kasę i to sporą . Jak nie maja podpisanej umowy, to udaja ,że problemu bezdomnych psów nie ma, albo maja umowę z hyclem, który też za niemałe pieniądze wyłapuje psai i załatwia problem w pobliskim lesie, a urzędasów zupełnie to nie obchodzi, co dalej dzieje sie z psem:diabloti::mad::angryy:.

Posted

a ja chcialam zapytac jeszcze o Miłkę czy ona dalej jest do adopcji na 100% i gdzie jest teraz?
do erki robic ogloszenia?

jesli byście szukały kiedyś hoteliku dla spokojnego staruszka to możecie się zgłosić do mnie - to napiszę gdzie jest dobre miejsce.

Posted

[quote name='Kar0la']Znajomi Z Krakowa szukają młodego kociaka. Mają młodą kotkę, która strasznie się nudzi. Przydałoby się jej towarzystwo. Pokażę im tego kocurka. Tylko nie wiem, on jest niewykastrowany? Hmmm. Tamta kotka nie jest chyba jeszcze ciachnięta.[/QUOTE]

Jesli nie chcieliby niekastrowanego kocurka, to u mnie na DT jest kielecka 1,5 roczna kotka, bura z białymi znaczeniami. Bardzo kontaktowa, miła, łagodna. Wysterylizowana, odrobaczona, wolna od białaczki, FIV i FIP. Kuwetkowa, lubi inne koty i psy. Pochodzi z tego samego miejsca, co kocurek. Wtedy ja mogłabym pewnie wziąć tą bez domu.

Posted

Ja niestety z prosba - moze narazie pytaniem. Pamietacie jak kiedys pisalam o suczce na lesnym parkingu niedaleko mnie?

[IMG]http://lh3.ggpht.com/_J2lVRHlTi9U/Sz-GNEGnYsI/AAAAAAAAAuY/U1uvNo47n6g/P1070928.JPG[/IMG]
Otoz oczywiscie ona dalej tam jest. Jest tam tez mlody dzikusek. I o ile ona wczoraj jadla mi juz niesmialo z reki to tamten / tamta dzikuska jak tylko ktos pojawia sie w okolicy spierdziela jak nie wiem co. Zjada dopiero jak oddale sie na naprawde bezpieczna odleglosc (czyt. kilkanascie metrow) i sie nie odzywam. Gwizdanie na nia/niego powoduje natychmaistowy odwrot...Moze macie jakies pomysly co robic. A tak mysle ze one razem tam koczuja...
Choc jakbyscie mialy pytanie o naprawde mala sucze to moze chociaz ona by mogla isc na dt ...Suczka jest malutka, drobniutka, ale z charakterem. Juz dwa razy mnie obwarczala. A wczoraj to nawet ukasac probowala jak za bardzo zblizylam reke do "jej" karmy. Nie jest jakos bardzo zastraszona czy dzika. Mysle ze kwestia kilku dni w domu, tym bardziej ze wyglada na domowa.
Opcja narazie to dalsze - marne narazie - proby oswajania dzikusa mlodego i zastrzyk dla suni zeby cieczki nie miala. Ale to wymaga jeszcze chwili pracy.
Jakbyscie mialy - brzydko mowiac- zamowienie na mala drobna suczke to polecajcie ja, ok? Bede wdzieczna. Zlapanie i dowoz zapewniam oczywiscie.

Posted

[quote name='Jaaga']Jesli nie chcieliby niekastrowanego kocurka, to u mnie na DT jest kielecka 1,5 roczna kotka, bura z białymi znaczeniami. Bardzo kontaktowa, miła, łagodna. Wysterylizowana, odrobaczona, wolna od białaczki, FIV i FIP. Kuwetkowa, lubi inne koty i psy. Pochodzi z tego samego miejsca, co kocurek. Wtedy ja mogłabym pewnie wziąć tą bez domu.[/QUOTE]
Jaaga zapytam. Wczoraj nie miałam czasu dokładnie pogadać, tylko w rozmowie coś napomknęli, że szukają drugiego kociaka. Oni mają kilkumiesięczną kotkę -znajdę, uratowaną niedawno od zamarznięcia. Ona chyba nie miała sterylki. Wiem tylko, że chcieli jak najmłodszą kicię, żeby miała ochotę na zabawę za tamtą kociczką. Nie wiem czy dorosła kocica dogada się z młodą, baaaaardzo energiczną kotką.

Kurcze cały czas myślę o tej suni ze szczeniakami z tego Strawczyna...:-( Co tu zrobić? Taka masa bezdomniaków...

Posted

Divia_gg, ja tak właśnie przypuszczałam,że ta mała suczka tam dalej jest. Przeciez ona zamarznie w tym lesie:placz::placz::placz:. Takie maleństwo, to drugie też takie małe?
Przeceiz juz strasznie zimno , a ma byc - 25 stopni!

Może chociaż jakąś budkę im postawić w tym lesie?

Posted

[quote name='GoskaGoska']a ja chcialam zapytac jeszcze o Miłkę czy ona dalej jest do adopcji na 100% i gdzie jest teraz?
do erki robic ogloszenia?

jesli byście szukały kiedyś hoteliku dla spokojnego staruszka to możecie się zgłosić do mnie - to napiszę gdzie jest dobre miejsce.[/QUOTE]

GoskaGoska, pytasz o Mikę, tą z łańcucha? Ona jest dalej na łańcuchu u tej baby, która jej nie chce, razem z Boczkiem zresztą. To jest bardzo fajna sunia, ale ogłupiała na tym łańcuchu. Dużo przeszła,błąkała się na tej wsi, prześladowana przez motłoch, potem przygarnęła ją matka tej kobiety, ale niestety zmarła i psy po niej zostały. Córka traktuje je jak zło konieczne, budy fatalne nieocieplone, marne żarcie.

Nasz kielecki staruszek, Wafelek jest na dt u Jaagi i szuka domku stałego.

Natomiast wiem,że na Śląsku BJuta ma problem ze znalezionym staruszkiem, nie wiem, czy ma dla niego dt.

Posted

[B]POMOCY!!![/B]
Przed chwilą dzwoniła do mnie Elwira, że jej koleżanka jechała przez Cisów i widziła biegnącego drogą psiaka. Jak wracała z powrotem do Kielc, to psiak już leżał potrącony przez samochód.:placz::placz:
Zabrała go do Kiekc i teraz zawiozła do lecznicy "Cztery łapy". Ale nie ma potem z nim, co zrobic, chce go odwieźc do schronu:placz::placz::placz:.
Ona ma 3 duże psy w małym mieszakniu, nie tolerujące obcych.

Piesek jest kudłaty, terierkowaty.

Co robić?????

POwiedziałam,że zdjęcia, ale przeceiz nie ma przy sobie aparatu. Ma pytać weta, czy on nie ma .

Posted

Słuchajcie [B]szukamy Mozarta[/B].
Tymczasowy opiekun zostawił go przywiązanego przed małym Tesco na Boh. Warszawy i poszedł do bankomatu. Gdy wyszedła psa już nie było.
Daliśmy informacje do Radia Kielce mają przeczytać w wiadomościach.
Proszę pomóżcie rozklejać ogłoszenia (prześlę na meila).
Myślę, że odwiązał go ktoś, komu zrobiło się żal, że pies przed sklepem i do tego w takim strasznym stanie.

A tak dobrze zapowiadał się wieczór. Kolaczka złapana, jeszcze da się zrobić sterylkę.

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...