Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Czyścicie może obroże przeciwkleszczowe z tego syfu, który się na nich zbiera? Wyczytałam ostatnio, że dobrze je co jakiś czas przetrzeć spirytusem, ale nie słyszałam wcześniej o takiej praktyce ;)

Posted

Czy są tu osoby z górnego śląska, które stosowały/stosują obrożę Foresto? Działa w tym roku? Wydałam już tyle pieniędzy na różne krople a nic nie pomaga :shake: W okolicy psiaki zaczynają chorować na choroby odkleszczowe :shake:

Posted

ja czyszczę mniej więcej raz na miesiąc - przemywam wacikiem ze spirytusem salicylowym. Chodzi o to, żeby zdjąć tłuszcz (z gruczołów łojowych), który zatyka kanaliki, przez które wydostaje się substancja czynna

Posted

Ja mam krople kupione, ale nie mogę ich na razie użyć. Nie wiem skąd u mojego psiaka wziął się problem z krzepliwością, a skoro wet ma wątpliwości to ja też. Muszę szukać czegoś naturalnego, nie mam wyjścia. I też nie wiem co zrobić z drugim, jego chyba mogę zabezpieczyć spot-onem.

Posted

[quote name='kasikz']Nie wiem czy na forum już było, w każdym razie szukałam, a nie znalazłam. Powiedzcie czy znacie jakieś naturalne środki ochrony przed kleszczami?

Ja mam ogromny problem, bo mój Tosiek zachorował na małopłytkowość i jest w trakcie leczenia. Razem z weterynarzem boimy się dawać jakąkolwiek chemię, bo nie wiemy jak to zadziała na jego szpik kostny i nie chcemy ryzykować. A nie mogę przecież zostawić psa bez zabezpieczenia.

Znacie coś? :)[/QUOTE]

Preparaty firmy CdVet są naturalne, ja je daję jako dodatek, ale same też powinny zabezpieczać.

Posted

[B]kasikz [/B]myslę że oba możesz przeciez prep.typu spot on stosowane p/kleszczom rozchodza się w wydzielinie skórnej-moze skonsultuj tojeszcze z innym lek wet?

Posted

No właśnie drugi też nie chciał podać. A pytałam. To ten drugi powiedział, że nie robiono takich badań czy ta chemia zawarta w kroplach jakoś oddziaływuje na szpik kostny, powiedział, że wewntualnie obroża, ale się bardzo wacha. U nas błyskawicznie pojawiła się małopłytkowość. Tosiek cały czas miał prawidłowe płytki krwi, dzień przed zabiegiem (pisałam tu gdzieś na forum) płytki w normie, a miesiąc po prawie ich nie było, a pies cały czerwony. Masakra jakaś, krew nie krzepła, gdzie nie dotknęłaś to wylew podskórny. Dlatego tak się boję.

Posted

to juz rozumiem twoje obawy....mam nadzieje że znadziesz"złoty środek"bo jak złapie go kleszcz z babeszia to moze skonczyc sie dla niego tragicznie(babeszka tez powoduje spadek płytek).osobiście nie wierze w naturalne preparaty p/kleszczom.
p.s.ile miał PLT?jeśli mozna spytac

Posted

Przed zabiegiem 400 z czymś, miesiąc po już 8 (8x10 do 9 potęgi). Po podaniu sterydu podniosły się do 100 z czymś, potem szybko spadły, bo steryd przestał działać. Więc leczymy dalej sterydami, ale już schodzimy powoliz dawki, a ostatnio płytki miał w normie. coś 568 :) Chcesz to Ci wszystki ewyniki dokłądnie napiszę.

Posted

Ale dwa dni po zabiegu zrobił mu się ogromy wylew pod szyciem, wszyscy - razem z wetami myśleliśmy, że to jakieś naczynka popękały, a to już był pierwszy objaw trombocytopenii.

Znalazłam takie coś na kleszcze: [url]http://www.karusek.com.pl/produkt.php?prod_id=14474&cat=480[/url]
Myślicie, że zadziała? I do tego jakieś zioła, Trixie na przykład ma spot-ony niechemiczne.

Posted

Miałam coś podobnego 'dla ludzi' przeciwko 'komarom'. Co ciekawe faktycznie działało całkiem nieźle, ale nie w 100%. Chociaż mnie to i po offie żrą komary.
Jeśli u Ciebie (twojego psa oczywiście :) ) zadziała to proszę daj znać, sama zakupię dla Szamana. Jestem powoli zdesperowana, co bym nie użyła dalej go żrą :-(

Posted

A co z obrożą przeciwkleszczową np Foresto a dziećmi? Czy jest to mocno szkodliwe dla nie aż tak małych dzieci - 9 lat i 6 ? Bo rozumiem że jakis niemowlak się przytuli to ok, ale czy jest jakaś granica wiekowa? Chciałabym kupić obroże , wygodniej i taniej niż zakrapiać ale się zastanawiam odnośnie bezpieczeństwa..

Posted

A co do szkodliwości chemii zawartej w obróżkach czy kroplach - mój wet mówi, że o ile u psów nie zobaczymy skutków jakie może mieć stosowanie tej chemii, bo po prostu stosunkowo którko żyją, o tyle u ludzi nie wiadomo tak naprawdę jaki to ma wpływ na zdrowie i czy w ogóle. Ale radzi uważać :) Ja stosowałąm cały czas nie zastanawiając się nad tym, teraz przy chorobie mojego Tosia muszę niestety poszukać czegoś innego :(

Posted

kurcze [B]kasikz[/B] moze spytaj weta o te środki moze coś wie(ja jakos w naturalne nie bardzo wierze).bo jak użre twojego Toska zarażony kleszcz to się chłopak może skrwawic do środka...

Posted

[quote name='marta1624']Czy są tu osoby z górnego śląska, które stosowały/stosują obrożę Foresto? Działa w tym roku? Wydałam już tyle pieniędzy na różne krople a nic nie pomaga :shake: W okolicy psiaki zaczynają chorować na choroby odkleszczowe :shake:[/QUOTE]

Nie, nie działa. Mieszkam w Katowicach, pies nosi Foresto chyba od połowy marca, a opitych kleszczy już nawet nie liczę. Póki co, w moich okolicach obrożę zachwalają jedynie właściciele psów z krótką sierścią, jak AST itp. Posiadacze psów typu ON, narzekają, jak ja.
Codzienne nacieranie psa obrożą, jak mi tutaj radzono, nie przyniosło żadnych efektów. Teraz czekam na krople Ektopar, bo te z fipronilem też nie dały rady w poprzednich latach.

Posted

[quote name='gryf80']kurcze [B]kasikz[/B] moze spytaj weta o te środki moze coś wie(ja jakos w naturalne nie bardzo wierze).bo jak użre twojego Toska zarażony kleszcz to się chłopak może skrwawic do środka...[/QUOTE]

Nie mam już kogo pytać :(

Posted

[quote name='marta1624']Czy są tu osoby z górnego śląska, które stosowały/stosują obrożę Foresto? Działa w tym roku? [/QUOTE]
Koleżanka z Częstochowy zachwala, za to kumpel ze Sławkowa narzeka. Więc w sumie nie wiadomo jak to z tym jest ...

Posted

Foresto u mnie nie działa na psy :placz:. Magia miała Foresto samo bez spot-on i po jednym wypadzie na dłuższą trawę i w krzaki 2 kleszcze wbite, żywe, żrące ją :angryy:

Posted

Foresto u nas działało. 1,5 roku ani jednego kleszcza. Co ciekawe, chyba już o tym pisałam - chemia była tak silna, że koleżanki Viki też były dodatkowo chronione, a wcześniej kleszcze łapały jak szalone... W tym roku wysyp dziadów - 2 w ciągu tygodnia po ponad roku spokoju to był koszmar, więc przestawiłyśmy się na krople (Fypryst). Spacerował jeden, ale nie wbił się, więc go po prostu strzepnęłam i utłukłam. Ale i tak kontrola psiny co wejście w trawę jest :shake:

Posted

Ja wróciłam w tym toku do Frontlaine, bo Preventic wycofany podobno w UE. U jednego psa sprawdza się, u drugiego nie, a żyją razem w tych samych warunkach i jak to wytłumaczyć? Unikam spacerów na łąki i w zarośla, chodzę z nimi do suchych lasów, bo w lesie mieszkamy, ale co z tego jak posesja pełna roślin. Zauważyłam, że częste koszenie trawy znacząco zmniejsza łapanie kleszczy, a bywało tak, że nawet dziesięć znajdowałam na podłodze, po przyjściu psów do domu z ogródka. Oglądanie psa i jeszcze raz oglądanie, dokładne macanie go, też coś to daje, choć nie uchroni w 100%. Na Foresto już prawie się zdecydowałam, ale to co piszecie o nieskuteczności, wstrzymuje mnie.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...