Jump to content
Dogomania

Dopadła nas choroba Cushinga


kasia_r

Recommended Posts

28 grudnia bedzie miała usg nie robiłam przez pół roku bo po dłuższym czasie widacć lepiej czy rośnie, ale wiem że rośnie bo już dawki wetrylu podaję 3 razy wieksze niz na poczatku a na nosie mam skorupę , niewielkaą, a juz nic nie miała i sika duzo i pije i jest żarłoczna. tak ze nie myslę ze sie poprawiło. muszę kupić mitotan żeby zniszczył guza bo to ponoć niszczy . Mitotan kosztuje 2800 zł ale dla ludzi jest refundowany i może mi jakiś lekarz przepisze będe miała recepę od weta to moze sie ktoś zlituje. bo mnie nie stać zupełnie. Dam ci znać po USG jak jest.

 

Zaden lekarz Ci nie wypisze recepty bez solidnej dokumentacji choroby.Poza tym...themagda - nie wierz bezkrytycznie w cudowne dzialanie Mitotanu,to nie tak jak myslisz (a co wynika z Twoich postów).Jeśli wet chce leczyć psa Mitotanem,to tzreba to robic niezwykle ostroznie...(patrz post Nicolette1 - ma absolutna rację).

Link to comment
Share on other sites

Ja już jestem w kropce , na pewno bym wolała zostać na Vetorylu ale jeśli 3 razy wieksza dawka ledwo coś pomaga to co mam robiś wet mówił że moze operować a chirurg ze nie da rady bo to lewe nadnercze i żyła głowna ogonowa przechodzi przez guza wiec nici z operacji, Tylko mitotan moze troche tego guza zniszczyć. Co do lekarzy to mój mąz był lekarzem i znam wielu jego kolegów i jak się chce to sie da wypisać na jakiegos pacjeta z nadnerczami chorymi , jak by mieli dobrą wolę to da radę tylko czy zechcą. A co z Nicolette1 bo nie jestem w temacie ja teraz już zadko pisze bo troche jestem sunią załamana.

Link to comment
Share on other sites

A juz znalazłam ten post o mitotanie bo się zasugerowałam ze Nicolette1 sprzedać chciała Vetoryl . No ja wiem jak działa Mitotan Vet mi powiedział i powiedział ze chce krótko go stosować i zniszczyć wiekszosśc guza lub choć ile sie da bo jak będzie rósł szybko a boję sie zże tak jest to ona mi zdechnie a ja ją tak bardzo kocham nie wyobrażam sobie tego, takie mleństwo , no i sie poryczałam , wiec kończę.

Link to comment
Share on other sites

themagda to trzymam kciuki żeby mimo wszystko usg nie wykazało ze guz urósł znacząco.. Daj znać. My z nasza jamnisia będziemy pod koniec stycznia robić kolejne usg, wole częściej żeby obserwować w jakim tempie guz rośnie, choć mam ogromna nadzieje ze nie będzie się już dużo bardziej powiększać... Ale oczywiście może być rożnie. a co do wzmożonego sikania/picia oraz apetytu - to nie musi to oznaczać że guz bardziej urósł, może po prostu kortyzol skoczył, mogą być wahania, to przecież hormony a z nimi różnie bywa, tak samo jak u ludzi - często dobranie odpowiedniej dawki bywa ciężkie.

Moja sunia jak zaczęła brać Vetoryl 30 to bardzo szybko wszystko się unormowało, ale po 1,5 miesiąca znowu sikanie/picie się wzmogło i dość długo było gorzej plus doszły jeszcze inne dolegliwości( kręgosłup, problemy z apetytem, żołądkowe, jakieś stany lękowe), normalnie wszystko na raz, aż już myśleliśmy że się zupełnie posypie :( a teraz odpukać od 2 tygodni wszystko znowu się w miarę unormowało, nawet sikanie i picie, może idealnie nie jest ale całkiem znośnie i dalej jest na 30mg.

PS. Dzisiaj będę tez pierwszy raz zamawiać Vetroyl u mojego weta, jeśli cena będzie korzystna to dam znać, może komuś się przyda info.

Link to comment
Share on other sites

Mam już wyniki badań krwi Puśki wiele rzeczy ma złe, a mocznik bardzo duży. Guz nie dosyć ze uusł to zacał naciekać nerkę przed tem nie dotykał do nerki wet mówi ze nie jest to dobrzepoza tym ma stan zapalny w woreczku żółciowym i kamienie 2 sztuki w srodku ale małe, No dobrze nie jest musze szybko znaleść ten Mitotn żeby tego guza przystopować i trochę zniszczyć. Jestem zmartwiona . A jak twój skarb ma jakieś takie problemy psychuczne te stany lękowe czy dziwne zachwnanie to ja dostałam na to karsiwan i przeszło . Moja z kolei miała czasem dezorientację ale ze jest mocno ślepa więc brałam to za pbjaw niewidzenia jak np dochodziła do schodów i zamast isć w dół na spacer jak zwykle szła korytarem dalej bez celu i dopiero jak ją włałam to sie orientowała że nie ta droga,ale ten Karsivan jest dobry i pomaga na takie jakieś peoblemy z psychiką. No załamałam sie conieco bo ten mitotan to bardzo drogi lek opakowanie 2800 złoty nie ma mowy żebym kupiła całe może ktoś gdzieś będzie miał mniejszą ilość żeby chociaż odrobinę zniszczyć guza. No niestety mam załamkę.

Link to comment
Share on other sites

A co wet radzi teraz robic? Sa jakies inne mozliwosci niz ten Mitotan? Czytalas moze cos o tym na forach np zagranicznych? Na pewno ktos byl w podobnej sytuacji. Strasznie drogi ten lek i jeszcze nie ma pewnosci czy czegos nie spowoduje dodatkowo zlego? Choc moze przy b krotkim i rozwaznym stosowaniu faktycznie mialoby to sens? Trzeba byloby sie dobrze rozeznac w tym temacie. Twoja Pusia to taka malutka ze pewnie za wiele tej dawki i tak nie moze dostac. Ja tez zawsze staram sie wykorzystac wszystkie dostepne sposoby zeby naszemu psiakowi pomoc. Co zrobic :(

Zle ze ten mocznik taki wysoki. Wiadomo jaka jest dokladnie przyczyna? U naszej suni tez jakis czas temu mocznik sie podniosl ale okazalo sie ze to przez to ze jadla przez dwa tyg za duzo piersi z kurczaka i byla za duza podaz bialka, okazalo sie ze ona juz go nie przyswaja w tej postaci. No i ladnie jej kroplowkami ten mocznik zbilismy.

Co do jej stanów lękowych to u nas pomocny okazal sie lek Zykene , jest dosc lagodny dla organizmu i o dlugofalowym dzialaniu, wiec dalej go bierze.

Ja tez sie podlamalam jak nasza sunia dostala na raz tych wszystkich rzeczy ostatnio i kiepsko to wygladalo, ale jakos wrocilo do normy, nie wiem na jak dlugo ale nie bede sie nad tym zastanawiac nawet. Taka choroba wstretna, raz na wozie raz pod wozem, ale nie poddam sie poki sa rozne opcje i poki mozna jakos pieskowi pomoc.

Link to comment
Share on other sites

Właśnie ja też nie chcę się poddawać, Tego Mitotanu to ona pewnie nie będzie potrzebować tyle co większe psy może 1/4 tabletki lub nawet mniej więc może nie wyjdzie drogo żebym chociaz na tydzień leczenia zdobyła . podobno daje sie przez tydzień więcej i już to pomaga a potem tylko podtrzymująco trochę, no wet tak mówił więc przy takim maleństwie dużo nie będzie kosztować . Ja na poczatku kupiłam Vetoryl 30 mg i dzieliłam kapsółkę na 6 części więc na pół roku mi starczył. No napisałam do jednej fundacji co psom pomaga moze mi chociaż pokierują gdzie to kupić,

Link to comment
Share on other sites

Mam nadzieje ze uda Ci sie jakos zdobyc ten lek, trzeba korzystac z siły internetu :) ktos na pewno cos pomoze. Dobrze ze Vetoryl na tak dlugo Ci wystarczal i ze jej taka dawka pomagala przez jakis czas, nasza narazie jedzie na tej 30stce caly czas ale moze bedziemy za jakis czas probowali odrobine zmniejszac w zaleznosci od wynikow i jej samopoczucia.

Daj czasem znac jak tam sie rozwija sytuacja i czy udalo sie zalatwic ten Mitotan.

Link to comment
Share on other sites

Caroline31 - Mnie chcieli u Wet'a sprzedać Vetoryl ze starych dostaw za 330 zł (30 mg).

Aktualna cena (oczywiście wacha się nieco) za 30 mg to 220-240 zł ale nie 330 zł!

 

U mojego psa też mocznik wyskoczył poza normy- okazało się, że za mało pił. Moczę mu jedzenie i sprawdzam łącznie ile wypił. Wetka powiedziała, że ok 500-600 ml pownien pić (waży 11 kg).

 

themagda - a może dr Neska mogłaby coś jeszcze poradzić? Ona jest od nerek i endokrynologii.

 

Ehh, dobrze, że jest ten wątek na dogomanii Jest smutno ale jakoś raźniej:(((.

 

Link to comment
Share on other sites

Ja się już umówiłam do chirurga żeby ją może zoperował , to dobra chirurg i już usuwała nadnercza i operowała psa mojego brata jak sie ze smieci najadł kości od kurczaka i miał podziurawione jelita i prawie schodził a teraz lata cały i zdrowy tylko teraz nie ma prawa wejść do domu musi być na ogrodzie gdzie nie ma śmieci. Sam sobie umiał szafki otwierać. Ta wetka chirurg go uratowała. Mam nadzieję ze moją sunię tez uratuje. Cay czas sie zastanawiam , czy dobrze robię bo nic sie nie dzieje bez przyczyny te hrmony sterydowe są do czegoś może potrzebne i jak ich zabraknie to może wyjdzie jakas inna choroba która one wstrzymywały lub tuszowały jej objawy  i tak rozmyslam  bo moja sunie ma tylko jedno nadnercze drugie sie nie rozwinęło i w tym problem będzie zupełnie bez.

Link to comment
Share on other sites

themagda w tej sytuacji najlepiej byłoby skonsultować to wszystko z jakimś naprawdę dobrym wetem, który ma doświadczenie w Cushingu i który będzie potrafił poradzić czy operacja bardziej może pomóc czy zaszkodzić, czy piesek będzie mógł funkcjonować bez obu nadnerczy? Problem jest taki, że u nas w Polsce chyba jest niewielu specjalistów, którzy są biegli w leczeniu Cushinga :(

My z nasza sunia będziemy prawdopodobnie jechać u nas we Wrocławiu na konsultację do kliniki gdzie lekarze mają doświadczenie z tą chorobą, ale czy faktycznie to coś da to zobaczę dopiero po konsultacji. Nasz wet jest bardzo dobry ogólnie i nigdy nas nie zawiódł ale niestety doświadczenia z Cushingiem jest raczej niewielkie, dlatego wolę spróbować konsultacji z kimś innym, może się czegoś dowiem dodatkowo.

 

uxmal masakra z tą starą ceną za Vetoryl którą chcieli wcisnąć! :/ My kupiliśmy właśnie u naszego Veta równo za 200zł 30mg. Nie wiem czy nam sprzedali po cenie hurtowej czy dali zniżkę ale tyle wyszło także jestem zadowolona :) bo już nie musimy nigdzie zamawiać czy prosić kogoś zza granicy o załatwianie tabletek.

Link to comment
Share on other sites

No źle z nią guz jest 3 razy wiekszy niz był i ma też guza na cycku ,którego nie miała .radzili usunąć jajniki , macicę i listwę mleczną , 22-go ma mieć zdjety kamień i wyrywane zęby bo nie zrobią operacji bez tego i przeswietlenie płuc jak będzie w narkozie. No nieciekawie wygląda sprawa , powiem szczerze ze to mnie załamało.

Link to comment
Share on other sites

no to trochę Was czeka teraz.. Ale póki coś jeszcze można robić to jest nadzieja. W życiu różnie się dzieje, czasem wszystko wygląda beznadziejnie a mimo wszystko sytuacja się zmienia i udaje się wszystko przezwyciężyć - i tego Wam życzę. Nasza sunia też miała operację usuwania guzków w wieku 7 lat bo miała ciągle ciąże urojone i mleko jej się zbierało aż w końcu powstały guzki. Po usunięciu guzków przeszła kolejną operacje - sterylizacje i później już był spokój. A Twoja niunia ile ma lat? Na pewno już pisałaś wcześniej ale nie pamiętam. Każdy zabieg to ryzyko ale także szansa na to aby się polepszyło. A jak ona się czuje na co dzień teraz?

 

Link to comment
Share on other sites

Małe pieski często dożywają i 20 lat, oczywiście jak się jakieś wstrętne choróbsko nie przyplącze. Nasza będzie w sierpniu miała 15 lat :) Na razie jeszcze mimo siwego pyszczka i słabszych mięśni daj radę i zachowuje się nawet zbyt skocznie jak na swój wiek ale wiadomo, że u pieska to wszystko szybko się zmienia ;) Dlatego trzeba się cieszyć tym co jest, nawet jeśli nie jest idealnie.

Link to comment
Share on other sites

Themagda, czy w takim wieku i przy takim stanie zdrowia podanie dwukrotnie narkozy i to raczej w krótkim odstępie czasu jest dobrym pomysłem? I o ile w pierwszym wypadku (zęby) może to być bardzo mała dawka (która też niestety jest ryzykowna), to w przypadku macicy i guza nadnerczy jest to już operacja poważna i ryzyko jest ogromne. Nie jestem nawet pewna czy wet podejmie się wykonania tak rozległego zabiegu za jednym razem. Czy nie lepiej zapewnić jej spokój i komfort do samego końca i oszczędzić stresu i bólu.

Uwierz mi, wiem co piszę, bo sama podjęłam taką decyzję i była ona bardzo ale to bardzo trudna. Zrobiłabym wszystko żeby tylko mój pies był zdrowy i szczęśliwy. Ale doszliśmy do pewnego momentu kiedy musiałam powiedzieć wystarczy. Niestety przypadło to na okres przedświąteczny, a święta były jednymi z najgorszych w moim życiu.

 Moja suka ma 15 lat (skończyła w Boże Narodzenie). Już kilka razy pisałam o niej na tym wątku i na nerkowym też. 5 lat temu zdiagnozowano u niej zc. Do kwietnia brała vetoryl. W międzyczasie posypała się wątroba, trzustka, nerki wysiadło też serce Ogólne wyniki były złe. W kwietniu vetoryl został odstawiony i wyniki pomału się poprawiały. Do listopada było fajnie i wtedy wątroba zaczęła siadać. Podjęłam decyzję o trzydniowej kroplówce (a przy jej sercu to bardzo ryzykowne) ornitylem na regenerację wątroby i własnie wtedy postanowiłam, że jest to ostatni raz kiedy będę ją tak stresować i narażać na dyskomfort. I niestety tydzień przed świętami zaczął się początek kryzysy, który przypadł na same święta. Przestała jeść, tylko piła, nie miała siły ustać na nogach, cały czas spała . Na spacer na rękach, jak się ją postawiło to się załatwiła i stała, ani kroku. Jeszcze przed świętami dostała tylko dwa zastrzyki witaminowe żeby to najgorsze nie stało się w same święta i już postanowiłam, że w poniedziałek poproszę weta o uśpienie. Całe święta przeryczałam. Koszmar. Jeszcze w niedzielę wieczorem odruchowo postawiłam jej jedzenie i poszłam.  A pies wstał i poszedł jeść. Aż jej miskę zabrałam, bo się przestraszyłam, żeby za dużo nie zjadła. I rano też do miski. Byłam w szoku. Normalnie jakby jej ktoś bateryjki wymienił. Poszłam do weta po elektrolity z glukozą do picia, a Pani doktor też w szoku.Chyba zacznę wierzyć, że istnieje coś takiego jak magia świąt. W tej chwili sunia ma się bardzo dobrze jak na swoje możliwości , podkurowałam ją jeszcze pastą witaminową calo-pet. Tabletki zostały odstawione, został tylko karsivan i bardzo doraźnie furosemid (w razie bardzo dużego kaszlu). I się cieszymy każdym dniem, bo nie wiem ile jeszcze nam ich zostało. Jedyny problem to jedzenie, bo je tylko jedną puszkę firmy apl z karczochem (nie wiem co to za twór, ale ważne, że je). Nic innego nie ruszy.

Ale dalej trzymam się tego, że już nic nie będę robiła... Co ma być to będzie

Link to comment
Share on other sites

Ja jej chyba tego usuwana guza nadnerczowego nie zrobię , moze tylko cycek i steylizacja. A co do tego polepszenia to moja juz tak miała ze nie chodziła, nie jadła, lała pod brzuch , nie mogła przejsć wiecej niz parę kroków i siadała . wychodziłam z nia t znaczy wynosiłam ją i szłyśmy siąść na trawe tylko sobie posiedzieć  no bo nie chodzia, no a teraz lata ,biega , je ,szczeka, a myslałam ze zdechnie bo wpadała w takie stany ze padaczka rzucało nią bez przytomności i nawet mi radzono uspić ,a tu pies z tego wyszedł i jest na chodzie . nie wchodzi tylko na schody i nie skacze ale biega i szczeka  a wtedy nie szczekała wcale jak była taka chora.. mysle ze jak pies czuje się kochany to walczy z chorobą , wiele w chorobach zależy też od psychiki , ja w tym najgorszym okresie duzo ją piesciłam, masowałam jej łapki, jak były upały i ona dyszała to ją kapałam w chodnej wodzie duzo nosiłam  i chyba postanowiła zyć . Bardzo ważne chyba jest kochanie psa w takich chwilach.

Link to comment
Share on other sites

Mój pierwszy pies odszedł najprawdopodbniej  na ZC. Wiedzieliśmy, że to ten dzień. Nie reagował na Świat. W ostatnią noc doczołgał się do naszego pokoju i tak został. Język mu zwisał, oczy "mówiły" dość. Karmiony był kroplówkami. Jeszcze w tamtym czasie nie wiedzieliśmy o vetorylu. Diagnoza, że to  ZC była baardzo późno i jakaś taka niejednoznaczna (bez testów hamowania ...) Odszedł 29.12.2007 r Żałuje, że nie znalazłam wtedy tego wątku na dogomanii, może wymusiłąbym na vecie  vetoryl.

Ciągle zastanawiam się co wywołucje ZC, bo mój kolejny pies też na tę okropną chorobę cierpi.

Dyzio dopiero 2 miesiąc zarzywa vetoryl i mam nadzieję, że jeszcze długo z namni zostanie. Martwi mnie jednak jakość  jego włosów. Na brzuchu jest łysy na szyi też. Nawet meszek się nie pojawił. Dawka vetorylu jest ok, wyniki się poprawiły,nie pije jak smok a z tymi włosami jest tragedia. Czesać się go boje, bo wyciągnę mu wszystkie włosy.:( Głaszczę go (na ile pozwoli), bo woli siedzieć/leżeć obok -taki charakter.... Chociaż zauważyłam, że odkąd zachorował jest większym pieszczochem niż przed chorobą.

Link to comment
Share on other sites

Włosami sie nie przejmuj urosna i to takie jak u szczeniaka mocne ale nie tak od razu. Ja sie tez zastanawiałam  i myśle ze moze hormony podawane kurom i indykom i moze ez w karmie są te hormony jeśli karma z kurzym miesem. Ja w każdy razie nie podaję już żadnego drobiu nawet jajek a daje wołowine taka gorsza albo kości cielece czy wołowe gotuję i obieram sporo jet miesa na nich duzo warzyw  i na surowo. No pewności nie mam co dtych hormonów ale ja sama jak pracowałam w takim biurze gdzie obok był KFC to utyłam przez pół roku 30 kg a jak przetałam z KFC jadać i tez kur w ogóle to schudłam szybko Jkoś czuję ze to chyba to , Karmę kuuję taka w ktorej w składzie nie ma kur. Myślę ze moze nawet po jakimś czasie ten Vetoryl pomoże to troche zachamować. Tylko ze ja daję minimalna dawke Vetorylu bo on niszczy nerki i psy jak sie daje duże dawki topo roku schodzą na nerki , Ustaliłam minimalną przy której ona nie leje i nie pije nadmiernie i na tym jadę  Nawet wet mnie pochwalił ze tak ego pilnuję ze nie za duzo tego Vetorylu.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...