Jump to content
Dogomania

MINI STARUSZEK-BARDZO PILNIE!!!-KRZYCZKI-ALARM O DOM!!!-mało czasu-W NOWYM DOMU!!!


Charly

Recommended Posts

  • Replies 1.4k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

...byłem dziś u cioci Kordoni. Byliśmy proszenie na wegański obiad i nalewkę wiśniową własnej roboty cioci Kordonii. Ja byłem tylko towarzysząco,bo mam alergie i nie mogę nic jeść u innych:roll:

Ale i tak było świetnie. Najpierw windą na 7 piętro. Patrzałem przez szybkę w drzwiach na przesuwające się piętra:crazyeye: Co za widok- nigdy nic takiego nie widziałem. Co rusz patrzałem na moją panią, żeby też patrzała na to cudo- ale ona zmanierowana jest i obojetna, więc stałem i patrzałem sam

A potem...potem wchodzimy do cioci Ewy, a tam raj.... dom pełen łagodnych oswojonych kotów:crazyeye:. Koty tak cudnie pachną, ale te na dworze tak szybko umykają, że nie daję rady powąchać dokładnie. Kiedyś moja pani miała jednego w transporterku...wąchałem bez końca, byłem tak zaaferowany, że cały się trząsłem, aż się przewróciłem. A dziś koty były wszędzie, na podłodze, na tapczanie, w tapczanie, na lodówce, na szafie, - nawet na pralce w lazience lezął jeden- piękny biały..moja pani nie rozpoznała, że to kotek i myśłała, że to taka ładna szmatka:evil_lol::cool3: i chciała postawić na "szmatce" swój plecak:roll:.

a ja biegałem wszędzie, śledziłem koty, wąchałem do woli. czasem na nie wpadałem, jesli akura staly po mojej prawej stronie, bo na prawe oko nie widzę. Smieli się wtedy wszyscy....hm..Niech im będzie... Czasem Saba- suczka mojej cioci pokazywała kotom, kto tu rządzi i je goniła z pokoju..Wtedy jej pomagałem..ale była zabawa...A potem czaiłem się na małego kotka, który bawił się ze mną i chował w tapczanie. Super był....prychał na mnie, ale jednak lubił mnie troszkę..nawet mi pozwoli wylizać sobie dupkę...Taki byłem szczęśliwy, ze zaraz potem pobiegłem do mojej pani i polizałem ją w policzek.... Srednio była zadowolona. A potem po nalewce moja pani dziwnie osłabła:evil_lol: i wujek Kordonek zawiózł nas do domu. Wysiedlismy i nagle....nagle ciocia Kordonia zniknęłą:placz::placz: Biegałem w kółko i piszczałem..ale już ich nie było. odjechali z Sabą:placz:

Mam nadzieję, żę wkrótce ich znowu odwiedzę.

:Dog_run:

Link to comment
Share on other sites

Filipku, wpadaj kiedy chcesz ze swoją pańcią :)

Twoja ciotka kordonia, wujek kordon i całe stado czekają na Cibeie.
Jestes pierwszym psem, kórego Saba polubiła- miłość od pierwszego wejrzenia :D


Niesety, zadne zdjecie nie wyszło, bo było za ciemno, ale nadrobimy to :lol:

[IMG]http://upload.miau.pl/3/237067.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

na tym zdjęciu Twój mały kociak robił podchody, a filip nie wiedział z której strony wylezie:evil_lol::loveu:


acha...w ogóle ja myślę, że on był bardzo zadowolony....wszystko dozwolone...nawet wskakiwanie na kanapy. W domu nie można hihihi. podobało mu się.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Charly']
moja pani nie rozpoznała, że to kotek i myśłała, że to taka ładna szmatka:evil_lol::cool3: i chciała postawić na "szmatce" swój plecak:roll:.[/quote]

oj Charly Charly :shake::razz::eviltong:


wspaniała wycieczka :D i wegański obiad! wow!

słodkie to z szybką i windą :) w Krzyczkach widny nie dawali (ani w Hiszpanii hihi)

Link to comment
Share on other sites

to taki piękny plaskaty pers. normalnie chciałam na nim postawic plecak, ale kocica podniosła głowę i zobaczyłam, ze to jednak zwierz:loveu:

winda the best- Filip uwielbia takie cuda. generalnie wszystko co nowe. byle nie bylo za głosne. odnosze wrażenie, że on się nudzi ze mną. codziennie chce chodzić na inne spacery. inną drogą. a ja lubie zawsze jedno i to samo. filip już nie. ostatnio zaporowadzil mnie do slepu zoologicznego. nie wiem co tam chcial, bo nie je nic z tego sklepu. Ale jaki byl happy. po schodkach wbiegł i radosnie czekal. Byla niedziela. pokazywalam, ze nie dam rady otworzyc drzwi. ale byl bardzo niepocieszony. heheh. robi się coraz śmielszy i taki hmm.. chyba chce mieć swoje własne życie...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kordonia']No tak, rozwija sie :) Sportsmen- i pobiegać i popływać :cool3:[/quote]

no no. z tym plywaniem to jest własnie to samo. jemu się wydaje, że wszystko może. kiedys był ostrożny. a teraz? jakby co- Charly wyratuje:roll:

Link to comment
Share on other sites

no wiesz hihi ciągle ta sama trasa? :P

może Filipek nie jest najmłodszy i może słabo widzi na jedno oczko, ale daj mu świat jeszcze zobaczyc hihi :D

zoologiczny wiadomo, on Ci go pokazał! [I]znalazłem sklep, on tu jest i ja go znalazłem! :multi:[/I]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mru']no wiesz hihi ciągle ta sama trasa? :P

może Filipek nie jest najmłodszy i może słabo widzi na jedno oczko, ale daj mu świat jeszcze zobaczyc hihi :D

zoologiczny wiadomo, on Ci go pokazał! [I]znalazłem sklep, on tu jest i ja go znalazłem! :multi:[/I][/quote]

Ty masz rację Mru- nic tylko jakies małe szkolonko się kroi.

Link to comment
Share on other sites

Halleluja mamy królika:multi::sweetCyb:. Po dwóch tygodniach w końcu dotarłam do gospodarstwa oddalonego jakies 10 km od nas. Cięzko było znaleść dom tego pana wśród warmińsko mazurskich lasów i łąk..ale znalezlismy. Witały nas bociany i maki czerwone i czułam, że jesteśmy na dobrej drodze.

W koncu dojechalismy. Piękne czysciutkie zadbane gospodarstwo. Królik już obrany na nas czekał:roll:. Wspaniałe, czyste, rózowe jędrne, gładziutkie mięso. Ja mięsa nie jadłam i nie jem. Nigdy nie kupiłam mięsa dla siebie, ale przez ten czas karmienia Filipka już się trochę napatrzyłam i to mięso, które kupiłam dziś, a to ze sklepu, to jak dzień i noc.

Oczywiście poszłam zobaczyć jak te króle żyją. żyją jak to króliki w klatkach. Ale mają tam wodę, mają czysciuteńko, swiezą trawkę i wyglądały wspaniale. Sliczne, zdrowe króliki, z piękną gładką sierscią o różnych kolorach. Tak naprawdę wyglądały jak domowe zwierzątka- ech.
Widziałam też malutkie królicze dzidziusie i króla odpowiedzialnego za to wszystko. Nie wiedzialam, ze na całą hodowlę jest tylko jeden królik reproduktor. hodowla nie byla duża, ale trochę tam tego było. A on siedział wielki i tlusty i czekał na następną króliczycę.

Zapytałam co jedzą. zresztą patrzałam co jedzą. Jedzą więc trawę i kukurydzę. Jestem przeszczęśliwa, że mogę dać mojemu psiakowi tak zdrowe jedzonko. Królik jest zdrowy sam w sobie, a jeszcze z takiego miejsca- mało się nie popłakałam, bo mały już zaczął nie przyswajać tej kaczki i powoli wpadałam w panikę.

Kaczka obleśna- nie polecam nikomu. Smierdzi, mięso obleśne z wyglądu, dotyku i powonienia. i najgorsze- okropnie tłuste. Filip przytył w przeciągu 2 tyg. na kaczce 550 gram:-o. Dla psa o wadze 7kg to dość sporo.
Filipek własnie jest po obiedzie. zjadł i śpi. Nie ma nerwowości, dzikiego lizania całgo ciała, lizania powietrza, chowania się pod łózko i biegania bez celu po mieszkaniu z podwiniętym ogonem. Takie są jego pierwsze objawy reakcji alergicznej i takie już zaczynał pokazywac. a teraz..smacznie chrapie:loveu:

:sweetCyb::sweetCyb::sweetCyb:

acha: Filip oczywiście był z nami i jako pan inspektor sprawdził warunki bytowania swojej karmy. Wąchał, oczy wytrzeszczał i chyba mu się spodobało;)


Wiem, że to okrutne co piszę i niesprawiedliwe. Nie mam na to sposobu. Może już więcej nie przyjmę żadnego psa. I tyle.

Link to comment
Share on other sites

Charly, jak niesprawiedliwe? wszyscy mamy zwierzaki i dajemy im okropne rzeczy :(

wiadomo, że takie miejsca są - znaczy gorszych na pewno jest cała masa :(

co jedzą moje psy? i jak to jest zabijane i jak żyje? lepiej nie myśleć :(
bo bym pewnie je uśpiła i tyle.

ale pewnie zrobiłabym tak samo i wparowałabym tam do tego gospodarstwa jak Ty :roll:

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

a tu pożegnanie lata w Kadynach.

[IMG]https://www.gmxattachments.net/de/cgi/g.fcgi/mail/print/attachment?mid=babgeec.1251747711.19411.ilcml2rehg.73&uid=7bmoclg8YW0.M5zEmmZpOYd0bmthc1vk&frame=content[/IMG][IMG]https://www.gmxattachments.net/de/cgi/g.fcgi/mail/print/attachment?mid=babgeec.1251747711.19411.ilcml2rehg.73&uid=7bmoclg8YW0.M5zEmmZpOYd0bmthc1vk&frame=content[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

chcę obwieścić, iż mój pies jest już prawdziwym psem domowym. Do niedawna jadl tylko i wyłącznie swoje jedzenie (tzn. ryz, miecho lub rybe i warzywka). Nigdy nie jadł slodyczy czy fast foodu czy w ogole cokolwiek innego niż swoje żarelko. nie interesowalo go to. mogło "ludzkie" żarcie lezec na podlodze- nawet nie spojrzal. nigdy tez nie żebrał o jedzenie- po co- skoro jadl tylko swoje.

kilka dni temu zostawiłam ciasteczka kokosowe:placz: na podlodze obok fotela. Przygotowalam sobie fotel, książkę, ciasteczka i poszlam do kuchni zrobic herbatę....kiedy przyszłam Filip wyjadał ostatnie okruszki po ciastkach:sad:. Chwile pózniej przyszedł TZ z frytkami...maly stal i prosił o frytkę

Ale to wszytko to jeszcze nic. wlasnie wracam ze spaceru. Filip nasral na srodku ulicy - na deptaku na starym miescie..przy ludziach.....to jest szczyt wszystkiego. On zawsze sral w krzakach...jak kazdy porzadny kundel wtykajac tylek głęboko w krzaki, nawet takiecierniste- a teraz? bezpardonowo sra na samym srodku ulicy. takie coś znałam tylko od rasowcow, a tu proszę jaki sie piesek laluś zrobił:cry::question:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...