Jump to content
Dogomania

Spacery z psami


Inkaa

Recommended Posts

  • Replies 147
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='Enchantress*']Rinuś - teraz dużo wsi się umiastowało. Ludzie przenoszą się z metropoli do miejsc cichszych i spokojniejszych. I psiakow nie ma na łańcuchach :loveu:. Chociaż są jeszcze wsie , że tak powiem - starodawne :shake:.[/quote]
[I][B]No bo Ci ludzie co się przeprowadzają z miasta na wieś unormalniają wioski :evil_lol:[/B][/I]
[quote name='BlackSheWolf']a mój psiak nie znosi spacerów ;p wiem on jest wyjatkowy :D ja bym sobie z nim łaziła i łaziła... a ten 10 minut i już chce do domu :([/quote]
[I][B]Trzeba kupić drugiego psa :cool3:[/B][/I]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Enchantress*']I psiakow nie ma na łańcuchach :loveu:. Chociaż są jeszcze wsie , że tak powiem - starodawne :shake:.[/QUOTE]

chyba wiekszosc jest typu 'starodawne' ... nawet w miastach w dzielnicach z malymi domkami psy tez sa na lancuchach..

moja Samba wychodzi standardowo 3 razy dzienie. Rano zazwyczaj na jakies 20min z tatem jak ja jeszcze spie:D po poludniu dluzszy spacer-zalezy od pogody-min 30min, max 2h, no i wieczorem tak na 10min, czasami dluzej.. z 20-30min

[quote name='Rinuś']Na wsi panują inne warunki..jak ktoś od urodzenia mieszka na wsi to będzie się "opiekował" tak psem jak go nauczą rodzice,którzy również na wsi się wychowali...czyli pies albo przy budzie albo biega luzem po całej wiosce[/QUOTE]

na szczescie sa tez bardziej ucywilizowani;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='LeCoyotte']chyba wiekszosc jest typu 'starodawne' ... nawet w miastach w dzielnicach z malymi domkami psy tez sa na lancuchach.. [/quote] Ja nie widziałam. I ogólnie spotykam mało wsi w ktorych psy są na lańcuchach ! Ale może dlatego że wsie te są bliżej większych miast. ;)

[quote name='LeCoyotte'] moja Samba wychodzi standardowo 3 razy dzienie. Rano zazwyczaj na jakies 20min z tatem jak ja jeszcze spie:D po poludniu dluzszy spacer-zalezy od pogody-min 30min, max 2h, no i wieczorem tak na 10min, czasami dluzej.. z 20-30min [/quote]
Ty masz kurde szczęęęęęęęęęścieeeee ! Ja muszę rano sama z psem zasuwać , a tobie tatuś wychodzi !

Link to comment
Share on other sites

[B]Enchantress*[/B] z moim psem też wychodzę tylko ja. Jeśli czasami muszę gdzieś jechać, wyprowadza go babcia lub dziadek (z tym że to jest tylko wyjście na smyczy za potrzebą), czasem ktoś z bliższych znajomych (wtedy ma szansę pobiegać).

Baryłka wychodzi 3 razy dziennie. Rano idziemy na spacer 30-40 minut, na smyczy, ale na ogół trochę biega luzem, gania za patykami, i ogólnie szaleje tak, żeby się wymęczyła. Po południu jest to spacer na siku w stylu bicia rekordu prędkości :oops: (oj chyba pobiłabym te 55 sekund bo ja z 1szego piętra zbiegam :evil_lol: ). Wieczorem znowu spacer jest dłuższy, podobny do tego porannego.
Oprócz tego wszystkiego, co 2-3 dni idziemy na dłuższą wyprawę w stylu park, łąka, las, i wtedy mamy minimum godzinę biegania. Moja suka nie przepada za zabawą z innymi psami. Woli szaleć ze mną z kijem, piłką czy plastikową butlą, albo po prostu biega sama (wiem, szczęściara ze mnie ;) ). Latem 2-3 razy w tygodniu chodzimy nad rzekę i wtedy jest aportowanie z wody, które suka uwielbia i po którym 24 h nie widać jej w domu ;)

Ja też nasłuchałam się komentarzy od rzekomej miłośniczki psów z mojego bloku, że mój pies taki biedny bo na smyczy w kółko chodzi. Jakoś nie przyszło jej do głowy, że może po prostu chodzę wybiegać go gdzieś dalej. Za to jej pies (całkiem spory) pół dnia gania samopas pod blokiem obszczekując przechodniów i atakując inne samce. Już chyba ze 3 razy był pogryziony, ale właścicielka jakoś nie łączy tego przyczynowo-skutkowo z jego samotnymi spacerami :roll:

Link to comment
Share on other sites

ahh a mysmy wlasnie wrocili z 2 godz spaceru , na ktorym peis biegal z apilka a pozniej cwiczylismy troche posluszenstwo na kontakcie...

dziwie sie ludizom, podjechal gosc samochodem z labka i staficzka.. mlode suki.. wysiadl.. pogadalismy chwile, ja juz do domu sxzlam.. psy sie przywitaly.. ion suki spuscil.. i psozedl polazic po laczce, ktora wielka jakas nie ejst;/ apsy same soba niech sie zajmuja;/ i tak duuzo lduzi robi;/ bleee tj rozumiem podjechac gdzies z psme i cos robic.. a nie podjechac na 10 min zbey pobiegal sobie sam po lace;/

Link to comment
Share on other sites

Pyza wychodzi trzy razy dziennie po jakieś 20 minut każdy spacer. To dziwny pies. Nie lubi biegać, nie za bardzo lubi aportować, nie za bardzo lubi zabawę z innymi psami. :roll: Lubiła zabawę z Zuzką, dopóki się nie pogryzły. :roll: Tylko czasem załapie jakiegoś powera, wtedy można ją porządnie wymęczyć. A tak, to sama ucieka do domu... :roll:

Z Zuzą jest inaczej. To wulkan energii na spacerach, choć w domu spokojna.
Ma 3 spacery dziennie. Rano ok. 15-20 minut, po południu ok. godziny (chociaż ja i w 30 minut potrafię ją tak zmęczyć, że przychodzi do domu i pada), a wieczorem to samo co rano.
Jak nie pada i nie jest mokro, to spacery są naprawdę fajne. Bo Zuza strasznie nie lubi mokrej trawy, deszczu , chlapy. Załatwi się i ucieka do domu... :roll:
W lato i we wiosnę jeździ (czasem Pyza też) na działkę z moim tatą, wtedy ok. 4/5 godzin spędza na podwórku, w ciągłym biegu.. Nie może usiedzieć.
Bardzo często wychodzę z Zuzą do parku (prawie codziennie po szkole- jak pada to odpuszczam, bo to i tak nie ma sensu), a jak nie do parku, to na pobliskie mojemu mieszkaniu małe "pole trawy". Tam też mogę wybiegać psa. Chcieć znaczy móc.

Jezu, ale się rozpisałam. :evil_lol:

PS Zapomniałam o rowerku. Mój tato to zapalony rowerzysta i pokonuje trasy nawet 150 km +/-. Oczywiście nie jeździ wtedy z psem, puszczam rudą tylko do 15 km +/-.
Ja też lubię jeździć na rowerze, ale musi być ładna pogoda. Wtedy biorę Zuzką i podbijamy elbląskie parki i lasy :)

No i chodzimy na boisko biegać. Duże , koło ma chyba 400 m.
Robimy po 4, 5 i już :)

Lubię spacery z psami.

Link to comment
Share on other sites

My wychodzimy rano na krótko, 20-30 minut, po osiedlu i łączkach. Jak wracam ze szkoły idziemy dalej i na dłużej - gdzieś na godzinkę - i bierzemy zabawkę do ganiania i aportowania /chociaż ostatnio pies mi się nią znudził i trzeba dużo wysiłku włożyć żeby go nakręcić, więc stwierdziłam, nie wiem czy dobrze, ze narazie na jakiś tydzień-dwa robię mu przerwę w rzucaniu zabawki na dworze - moze znowu mu się zachce - jak myślicie?/.
Ćwiczymy posłuszeństwo, sztuczki itp. a także koncentrację z ktorą Bezik ma czasem problemy... :lol: Terier norowiec lubi sobie poniuchać :cool1:
Poza tym sporo ćwiczymy i bawimy się (zagryzanie ręcznika, aportowanie i generalnie zabawki) w mieszkaniu, tutaj problemów z nakręceniem nie ma:evil_lol:
No i raz (a czasem 2) w tygodniu trening agility.
Poza tym jak tylko mam czas i kogoś kto nas zawiezie :razz: to jedziemy się porządnie wybiegać do lasu.
Bo niestety w mojej okolicy do lasu nie chodzę z prostej przyczyny - boję się. Łazi tam pełno menelstwa i agresywnych psów bez smyczy i kagańca. Już kilka razy zostaliśmy tam zaatakowani a właściciele piesków nie byli skorzy do ugody więc zrezygnowałam :shake:
Generalnie teraz mam problem bo zawsze wybiegiwał się na codzień latając za zabawką i ćwicząc ze mną posluszeństwo na pobliskiej łące a teraz nie chce się tam bawić, jest posluszny i chętny do wspolpracy ale niespecjalnie kreci go zabawka :shake:

W wakacje oczywiście więcej się ruszamy chociaż jak jest gorąco to pies postanawia spędzić dzień w pozycji horyzontalnej :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Bzikowa']My wychodzimy rano na krótko, 20-30 minut, po osiedlu i łączkach. [/quote] Rzeczywiście krótko. Ja z moją wychodzę na 15 minut gora. Nie chce mi się rano spacerować.


[quote name='Bzikowa']Bo niestety w mojej okolicy do lasu nie chodzę z prostej przyczyny - boję się. Łazi tam pełno menelstwa i agresywnych psów bez smyczy i kagańca. Już kilka razy zostaliśmy tam zaatakowani a właściciele piesków nie byli skorzy do ugody więc zrezygnowałam :shake:[/quote] Trza strażą miejską postraszyć ! Albo policją i prokuratorem :eviltong:.
Może pijaczki się przestraszą.


[quote name='Bzikowa'] W wakacje oczywiście więcej się ruszamy chociaż jak jest gorąco to pies postanawia spędzić dzień w pozycji horyzontalnej :diabloti:[/quote] W wakacje to my moja droga się musimy spotkać. :cool1:

Link to comment
Share on other sites

Krótko w stosunku do całego dnia, bo czasem popołudniu też idziemy na taki 'bezmyślny' (w sensie bez pracy) spacerek i pies ma dzień leniuszka :cool1: No i z drugiej strony muszę rano na te 30 minut wyjść żeby spał dopóki nie wrócę ze szkoły a to czasem -ostatnio jest nawet 18-19.
To skomplikowane - wtedy zwykle męczę psa w domu :lol:

Wiesz , bardziej niż pijaczków boję się tych psów bez opieki - juz parę razy wracałam stamtąd z psem na rękach :mad: Ale chciałabym tam chodzić bo w lesie pies mi się ładnie na zabawę nakręca i mozna go wybiegać..

A co do tego kto wychodzi z psem to właściwie tylko ja. Chyba, ze jestem chora to ktoryś z braciszków się zlituje..

[SIZE=1]Enchantress, może zlot w Czaplinku w maju? :razz: My jeszcze nie byliśmy:razz:[/SIZE]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Bzikowa']Krótko w stosunku do całego dnia, bo czasem popołudniu też idziemy na taki 'bezmyślny' (w sensie bez pracy) spacerek i pies ma dzień leniuszka :cool1: No i z drugiej strony muszę rano na te 30 minut wyjść żeby spał dopóki nie wrócę ze szkoły a to czasem -ostatnio jest nawet 18-19.
To skomplikowane - wtedy zwykle męczę psa w domu :lol: [/quote]
18-19 ? Łooł. To sobie psiaczek bez panci posiedzi w domku. Nie obrazil się jeszcze ? :mad:

[quote name='Bzikowa'] Wiesz , bardziej niż pijaczków boję się tych psów bez opieki - juz parę razy wracałam stamtąd z psem na rękach :mad: Ale chciałabym tam chodzić bo w lesie pies mi się ładnie na zabawę nakręca i mozna go wybiegać.. [/quote]
Na takich co puszczają psy bez opieki straż miejska i policja też sie nadaje. Jeśli nie wiesz do kogo należy pies , to należy go śledzić :cool3:.

[quote name='Bzikowa'] A co do tego kto wychodzi z psem to właściwie tylko ja. Chyba, ze jestem chora to ktoryś z braciszków się zlituje.. [/quote]
Podejrzewam że jednak nie czesto się to zdarza. Bracia bywają okropni :mad:.

[SIZE=1][SIZE=2][quote name='Bzikowa'] [/SIZE]Enchantress, może zlot w Czaplinku w maju? :razz: My jeszcze nie byliśmy:razz:[/SIZE][/quote]
[SIZE=1]A gdzie ten czaplinek :eviltong: ?[/SIZE]

Link to comment
Share on other sites

Co do naszych spacerków... Zabieram Lu w zimę na cztery spacery dziennie. :) W tym jeden 1- lub 2- godzinny ;) (oczywiście w dni takie jak dzisiaj, kiedy nie odmarza nos. Gdy temperatura jest naprawdę niska to nie zmuszam go i siebie do takich spacerków :D)
Mały na kondycję nie narzeka, bo nawet gdy zrobiliśmy razem dystans z Gdańska do Gdyni to nie było po nim widać zmęczenia. :)
Na 3/4 spacerów szaleje także z psami. :evil_lol:
Otyłości brak.

Link to comment
Share on other sites

Rzadko wracam o 18-19 ale zdarza się, chociaż i tak prawie zawsze ktoś jest z nim w domu więc nie siedzi samotny :cool3:
No właśnie podejrzewam , ze sie obrazil, bo przed świętami tydzień miałam fatalny i mało czasu dla psa :shake: więc moze dlatego olewa zabawki na dworze? :evil_lol: Zawsze wiedziałam, ze on jest INNY :evil_lol:
Teraz są święta więc nadrabiamy, jutro lecimy na dłuuugi spacerek :lol: i będę musiała przeprowadzić z Bzem poważną rozmowę :mad:

Wiesz co , mało mam ochoty na śledzenie psa który pragnie zeżreć mojego :shake:
Zwykle właściciel jest... ale raczej mało go obchodzi jadłospis swojego pieska :roll: Cóż, planujemy jednak ponowić próbę wybrania sie do lasu.
Ja to mam problemy :roll:
[SIZE=1]
W Czaplinku jakoś w maju zawsze są wystawy klubowe terierów i zlot westików. Ja jeszcze nie byłam :lol: ale chciałabym się wreszcie wybrać !

Szukaj info na westie.net ;)[/SIZE]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='olekg18']Zdecydowanie normalne.Jesteś atrakcyjna dla swojego psa.I woli bawić sie z Tobą niż z psami.I tak powinno być:)[/quote]

A ja mam kompleksy, bo suka woli wszystko inne na spacerkach niz nas. Jest ze schroniska, z psami sie dogaduje, zaczepia kazdego, ktory tylko przechodzi, daleko czy blisko, na smyczy czy bez, natomiast ludzi ( w tym nas) sie generalnie boi i nie ufa. Dodatkowo uwielbia nade wszystko male pieski. Straszyc (niechcacy) :oops:
Klopot z nia jest taki, ze trenujemy przychodzenie na wolanie (na smakolyki) ale jak ma do wyboru malego pieska gdzies na horyzoncie i mnie ze smutnym kawalkiem parowki to zawsze wybiera pieski :(

Link to comment
Share on other sites

lorraine, bo jedne psy taka wspolprace z czlowiekiem maja wrodzona, a inne nie :). Kiedys moj pies widzac na horozyncie jakiegos psa w nogi i do niego, az pewnego dnia powiedzialam dosc i wzielam sie ostro za sucza :evil_lol:. Nie było lekko, pileczki, treningi, frisbee, obozy ogolne spacerki i pies jest moj i jak cos robimy to nie ma ze: ' oo piesek tam jest' no chyba, a kiedys moglam o tym pomarzyc, fakt troszke to czasu trwalo ale sie oplacalo :).

Link to comment
Share on other sites

Gdyby Irish mogła biegać i skakać nasz spacerowy rozkład dnia wyglądałby inaczej.
Wychodzimy 5-6 razy dziennie na krókie spokojne spacery, chociaż czasami (zradziej niż raz w tygodniu) gdy mniej kuleje zabieram ją na godzinę do lasu, albo na pare minut na 10m lince żeby przebiegła się kawałek.
Nie bawi się z psami i mimo, że staram się byc dla niej atrakcyjna na spacerach gdy widzi psa rozpłąszcza się na ziemi i nic do niej nie pzremawia:( może to z braku zabaw z nimi od wielu miesięcy.

w lato dużo godzin spędzałyśmy nad wodą i pływała ile chciała.

Link to comment
Share on other sites

ja z moimi potworkami chodzilam 4 razy dzinnie rano na około 40minut koło 13-14 też tak około 40minut po 17 tak samo około 30-40 minut i wieczorem koło 21 tylko kilka minutek na siku ale teraz musiałam troszke zmienic charmonogram dnia i chodzimy o 8.00 na około 1,5 godziny i to prawie caly czas bieg bo seth jest psem nadpobudliwym i nie potrafi chodzic spokojnie tylko caly czas w biegu koło 15.00 tak samo około 1,5 biegu i szybkiego marszu po lesie w tym zabawy z patykami i posłuszenstwo i wieczorem taki 30 minutowy spacer z siku ale juz bez zabaw i posłuszeństwa - tego wieczornego najbardziej nie lubie bo nie widze jak jest ciemno czy jakis pies na nas nie biegnie shilla jest moim pulpecikiem i obiecalam sobie ze pluca wypluje a bede tyle biegac z nimi zeby ona schudla i mam nadziej ze przyniesie to jakies efekty bo jak nie to sie zalamie bo ja chce utyc a biegajac tyle kilometrow dziennie z psami nie mam szans to niech chociaz ona schudnie

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...