Ferox Posted May 28, 2015 Author Posted May 28, 2015 Ferox,ja jeszcze raz przypomnę o potrzebie dokładnej dezynfekcji po pp (wirus utrzymuje się do 6m-cy w sprzętach domowych,z którymi kocię miało kontakt,ale także na które Ty wirusa mogłeś przenieść dotykając ich po dotknięciu kociaka).Polecam Virkon-używają go weci do dezynfekcji. Kosztuje ok.20zł w tym internetowym sklepie wet. http://www.sklep.veterynaria.pl/?235,virkon-s-200-g-uniwersalny-preparat-dezynfekcyjny Szczególnie,gdy planujesz pomóc innym kotom,zabierając je do domu.PP potrafi zabić też dorosłe koty! Gosiu7, ze środkami do dezynfekcji, miałem kontakt przez ponad 3 lata, gdy pracowałem w schronisku ;) Virkonu jeszcze trochę mam, ale nie wiem czy działa na pp (różne są opinie) ale na pewno pp zabija chlor, którym wszystko zostało dokładnie zdezynfekowane ;) Ale dziękuję za rady ;) Quote
Ferox Posted May 28, 2015 Author Posted May 28, 2015 Nutusiu, ślicznie Ci dziękuję za bazarek dla Fenixa :) Quote
Ferox Posted May 28, 2015 Author Posted May 28, 2015 Zagladam z serdecznosciami czy dolecialy pieniazki? Ewuniu, pięknie Ci dziękuję :wub: pieniążki dla kociaków doszły. Doszły również pieniążki od Cioci Mdk8 :wub: dla kociaków. Niebawem wszystko uzupełnię w rozliczeniu ;) Quote
Ferox Posted May 28, 2015 Author Posted May 28, 2015 Dziś wieczorem przywiozłem z kliniki Fenixa :) Fenix ogólnie czuje się dobrze, ma wilczy apetyt i przybrał już na wadze 700 gram. :) Jego sierść wygląda o niebo lepiej, nie ma już żadnych pcheł i kleszczy :) Powtórne badanie kupki nie stwierdziło już żadnych larw i jaj. Powtórna morfologia wyszła lepiej :) Według Pani Doktor (było robione RTG) miał zwichnięcie kości udowej lewej, zwichnięcie biodrowo Krzyżowe i wieloodłamowe złamanie kości łonowej, do tego złamane trzy żebra :( Gdy już nieco poprawiła się morfologia Fenix miał zabieg resekcji główki kości udowej. Praktycznie cały czas leczony był na te obrzydliwe robale (aniprazol). W czasie zabiegu kości udowej była przeprowadzona też kastracja. W dalszym ciągu (przez około 2 tygodnie) mamy leczyć stan zapalny uszu (oridelmyl) Piątego czerwca Fenix będzie miał ściągnięte szwy. Pani doktor powiedziała, że Feniks w takim stanie jakim był przeżyłby góra półtora tygodnia... Był dosłownie zżerany od środka i z zewnątrz :( Dodatkowo cierpiał niewyobrażalny ból z powodu tych złamań. Ponieważ nie było dzisiaj Pana Doktora (szefa kliniki) więc Pani Doktor nie wiedziała jak te wszystkie zabiegi, badania i operacje rozliczyć. Podpytałem Panią Doktor na jaka kwotę mam się przygotować, Pani Doktor powiedziała, że o tym zadecyduje szef i na pewno będzie ulga dla Fenixa, a normalnie to wszystko kosztowałoby od 800 do 1000zł. Nogi się pode mną ugięły... W przyszłym tygodniu postaram się dowiedzieć o koszty wszystkich zabiegów i hospitalizacji. A zaraz po weekendzie biorę się za bazarek dla Fenixa. 2 Quote
Nutusia Posted May 29, 2015 Posted May 29, 2015 Wdzięczność w czystej postaci... Fenixa dla Ciebie, że dałeś mu szansę i Twoja dla niego, że dał radę! :) 2 Quote
Nadziejka Posted May 29, 2015 Posted May 29, 2015 Przecudne serdunko stokroc pozdrawiamy Fenixa stokroc kciuki i serdecznosci calunki czas Quote
AlfaLS Posted May 29, 2015 Posted May 29, 2015 Foty cudo! Widać jak bardzo Feniks jest wdzięczny za udzieloną pomoc. Cudo kociak i w dodatku taki dzielny! Quote
mar.gajko Posted May 29, 2015 Posted May 29, 2015 Tuli się biedactwo. Tuli z wdzięczności. Spokojne już. Quote
Ferox Posted May 30, 2015 Author Posted May 30, 2015 Od kilku dni miałem ogromny dylemat jeśli chodzi o Kornelię. Brzuszek już wyleczony, ale kotka jak była nieufna a nawet gryząca tak była i nic się nie zmieniało. Wiedziałem, że męczy się w klatce, nie rusza się, wręcz jest sparaliżowana strachem, meczy ja ludzki dotyk, boi się szczekania psów a na dodatek Mortes suszyła mi głowę, że to nie miejsce dla niej i że trzeba ją wypuścić. Łatwo powiedzieć... ale gdzie ? Przecież nie tam gdzie żyła do tej pory.... nie dosyć, że blisko ruchliwej drogi to jeszcze nieżyczliwi ludzie (oprócz tej staruszeczki), trujący koty ibupromem i nie wiadomo czym jeszcze... We wsi gdzie jest Białogonkowo jeszcze gorzej maja koty :( więc tu absolutnie ! Podzwoniłem po swoich koleżankach- zwierzolubach, opowiedziałem im o Korneli i jedna zgodziła się zawieźć Kornelię do swojej mamy i babci do domku na wsi ok 90 km od Białogonkowa. Domek jest na uboczu wsi... praktycznie w lesie. Mama koleżanki lubi zwierzęta i zgodziła się zmierzyć z takim wyzwaniem. Będzie chciała najpierw przyzwyczaić Kornelię do siebie a potem powoli ja wypuszczać żeby nie była kotkiem tylko domowym. Wydaje mi się że to na tą chwilę najlepsze rozwiązanie dla tak wycofanego i chyba kochającego wolność kota. Od dziś Kornelia jest już w nowym domku :) Mam nadzieje że polubi ten dom i tych ludzi... Niestety nic więcej nie mogłem dla Korneli zrobić... Co innego Fenix... uwielbia głaskanie, przytulak z niego ogromny, łasuch jeszcze większy. Mruczy jak się do niego zbliżam i nadstawia główkę :) Jego widzę wśród ludzi a nawet dzieci (mądrych i świadomych) :) Jak tylko wydobrzeje zaczynam szukać mu jakiejś Rodzinki :) 2 Quote
mar.gajko Posted May 30, 2015 Posted May 30, 2015 Dobrze zrobiłeś. Jak też tak kiedyś wydałam taką kotę. Najpierw mieszkała w stajni (to góry i stajnia połączona bezpośrednio z domem była), potem zaczeli miski stawiac w przejściu do domu, potem w domu, po roku leżała na kanapie i oglądala telewizję i była "najmądrzejszą" kotką na świecie. Tak mówiła ta Pani. :) 3 Quote
Maciek777 Posted May 31, 2015 Posted May 31, 2015 Ferox, dziękuję za zaproszenie. Na razie sobie zapiszę. Quote
Nutusia Posted June 1, 2015 Posted June 1, 2015 Krzysiu, to najlepsza decyzja z możliwych, jeśli chodzi o Kornelkę! Myślę, że w spokojnym domu, bez tylu psów, z możliwością wychodzenia na dwór, Kornelia będzie spokojnym i szczęśliwym kotem :) A dla Feniksa - głaski i mizianka zostawiam :) 1 Quote
AlfaLS Posted June 1, 2015 Posted June 1, 2015 Krzysiu, to najlepsza decyzja z możliwych, jeśli chodzi o Kornelkę! Myślę, że w spokojnym domu, bez tylu psów, z możliwością wychodzenia na dwór, Kornelia będzie spokojnym i szczęśliwym kotem :) A dla Feniksa - głaski i mizianka zostawiam :) Też tak uważam. Nie wszystkie koty muszą mieszkać w mieście i być zamknięte w domu. Niektóre potrzebują przestrzeni i swobody. 1 Quote
Nutusia Posted June 1, 2015 Posted June 1, 2015 Ja mam 2 koty (kota i kotkę). Kot całe życie był kotem wiejskim, wychodzącym (właściwie to złe słowo, w w domu bywał okazjonalnie i to dopiero przez ostatnie kilka lat0. Jest u nas od blisko 9 miesięcy i bardzo sobie ceni domowe pielesze. Wychodzi dosłownie na max. 5 minut i wraca w obawie, że nie będzie mógł. Ma już swoje lata (blisko 15). Za to kotka wraca tylko się najeść i wyspać. Gdyby ją ktoś na siłę zamknął i nie pozwolił wyjść, chyba by umarła z tęsknoty za wolnością i życiem zgodnym z kocią naturą... Nie mówiąc o tym, że wcześniej by swojego ciemiężcę pogryzła, podrapała i znienawidziła ;) 3 Quote
Nadziejka Posted June 2, 2015 Posted June 2, 2015 Ja za Kasienka zagladam stokroc serdecznosci slemy Quote
mar.gajko Posted June 4, 2015 Posted June 4, 2015 Jak tam Feniks i czy wieści od Korneli jakieś sa? Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.