Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

W pierwszym momencie nie zauważyłam Barsuni w  pościeli: http://www.dogomania.com/forum/uploads/monthly_2016_01/B01.jpg.7797d48e52fc67e26a7b50b4abc3ad3f.jpg.  Kochany Semik na filmiku biega jak w  jakimś maratonie :). I tak trzymać :). Tak mądrze patrzy: http://www.dogomania.com/forum/uploads/monthly_2016_01/S03.jpg.107b5951d5d9059ca0edd0be1fc2f2f1.jpg. Pozdrawiam Was bardzo serdecznie :).

  • Upvote 1
Posted

Semiczek to naprawdę pies idealny! słodki, kochany i usłuchany!:zakochany:

pięknie tam u Was ,Ewuś!  uwielbiam takie tereny!  bardzo mi tego brakuje! na Mazurach mamy takie ''swoje'' ścieżki, których niestety :(  jest coraz mniej!

ludzie pokupili sobie po kawałeczku ziemi i stawiają znaki teren prywatny,wstęp wzbroniony!  nawet w miejscach ,gdzie nie jest ich teren!:wkurzony:

  • Upvote 1
Posted
3 godziny temu, anica napisał:

Semiczek to naprawdę pies idealny! słodki, kochany i usłuchany!:zakochany:

pięknie tam u Was ,Ewuś!  uwielbiam takie tereny!  bardzo mi tego brakuje! na Mazurach mamy takie ''swoje'' ścieżki, których niestety :(  jest coraz mniej!

ludzie pokupili sobie po kawałeczku ziemi i stawiają znaki teren prywatny,wstęp wzbroniony!  nawet w miejscach ,gdzie nie jest ich teren!:wkurzony:

Te nasze tereny niestety również powoli się zabudowują:( Skarpę mam kilka minut od domu i to naprawdę rewelacyjne miejsce na wybieganie psiaków, ale coraz częściej zwierzęta tam żyjące nie mają co jeść i wychodzą na ulice.

Dzisiaj przeżyłam chwilę grozy, bo podchodziłam juz pod górkę prowadzącą do ulicy, kiedy z góry zaczął zjeżdżać samochód. Złapałam sunie za obroże, Semik stał grzecznie obok i stanęłam bokiem, żeby samochód przejechał. W tym momencie zobaczyłam kilkanaście metrów od siebie przebiegającego przez naszą dróżkę dużego dzika:( Całe szczęście, że mocno trzymałam Peruszkę. Barsę jakoś bym odwołała, ale z Peruszką nie byłoby tak łatwo. Ona jest ochroniarzem całego stada i zupełnie nie rozumie, że jest taka maleńka. 3 lata temu miała starcie z dzikiem na skarpie, Wyszła z tego cudem żywa. Była szyta w kilku miejscach, potem szwy się rozeszły i doszło do zakażenia... Kilka razy dziennie była przemywana, opatrywana. Uciekała już od nas widząc ręce chcące ją podnieść. 

Tak wyglądała już po szyciu:( Drugi boczek był jeszcze gorszy:(

_DSC0071.jpg

Posted

Taaaak... cywilizacja wpycha się wielkimi krokami, chyba wszędzie!nie.gif czy tego chcemy?... czy nie!

Biedactwo, musiała bardzo cierpieć glaszcze.gif nie wiem czy to widzicie?   ma jakiś wyjątkowy( nie wiem czy to dobre słowo? może lepiej będzie... piękny, przyciągający)

pycholek!  cudne jest to spojrzenie! .. jakby się uśmiechała! a przecież jest w trakcie leczeniausmiech.gif

Posted

Anica, Peruszka jest przecudowna i choć w chwili poznania jej kilka lat temu pomyślałam w pierwszym momencie "ale brzydalek z wyłupisatymi oczkami" to teraz patrzę na nią i nie mogę uwierzyć, że tak ja mogłam postrzegać. Ma spojrzenie pełne miłości i oddania. Jest sunieczką wdzięczną za dom i bardzo stara się na każdym kroku oddawać to, co dostała:)

Na zdjęciu nie uśmiechała się, tylko mrużyła oczka z bólu. Ona naprawde cudem przeżyła. Kiedy biegłam z nią na rękach, a obok mnie oba moje psy i Rita z Kulfonem, nie wiedzialam, czy ona przeżyje. Rita zabrała bez słowa Barsiczkę i Semika do samochodu i zawiozła do mnie do domu, a ja wpadłam do kliniki z krzykiem "Ratujcie mojego psa!" Była kolejka, jakiś pies w gabinecie, ale miałam szczęście, bo w swój wolny dzień wpadł do lecznicy na moment Maciek Czajka - właściciel i chirurg. Natychmiast zaczął ją ratować, robić USG, usypiać i szyć. Został z Peruszeńką kilka godzin, pozwolili mi z nią siedzieć cały czas, żeby nogła obudzić się widząc mnie. To było straszne. Po kilku godzinach przyjechał Jacek z czymś do jedzenia, była też Rita, która chciala na własne oczy zobaczyć, co z Peruszką. Ja nie mogłam nic przełknąć. Czułam przerażenia, współczucie dla Peruszeńki, ale też ogromną wdzięcznośc dla Maćka, bo kolejny raz stanął na wysokości zadania!

Taka była dzielna w czasie opatrywania ran:

Per01.jpg

Per02.jpg

Per04.jpg

A takim jest słodziakiem na wakacjach:)

Peruszka.jpg

R05.jpg

  • Upvote 3
Posted

No trudno, jak już zaczęłam wrzucac zdjęcia Peruszki, to wrzucę jeszcze kilka. Musicie mi to wybaczyć:)

Byliśmy tu na zimowym urlopie w Rostkach Skomackich. Dzięki psiakom i wspólnej miłości do czworonogow zaprzyjaźniliśmy się z właścicielami domku i do te pory pozostajemy w serdecznych kontaktach:)

R03.jpg

R11.jpg

R12.jpg

R31.jpg

  • Upvote 4
Posted

A tak Peruszka spacerowala z nami, kiedy jeszcze nie mieszkala z nami. Codziennie czekała na nas na ścieżce i przez godzine była częścią stada. Potem niestety musiałam ja odsyłać do domu i to było koszmarem dla nas obu:( Na szczęście od ponad 3 lat jesteśmy razem:-)

 

070.jpg

071.jpg

074.jpg

075.jpg

  • Upvote 3
Posted

Podziwiam Cię Ewuś, że nadal tam chodzisz. Ja po takim przeżyciu już nigdy bym tam swoich zwierzaków nie zabrała, żeby nie przeżyć znowu takiej traumy i nie narazić zwierzaka na ponowny ból.

Posted
11 minut temu, EVA2406 napisał:

Podziwiam Cię Ewuś, że nadal tam chodzisz. Ja po takim przeżyciu już nigdy bym tam swoich zwierzaków nie zabrała, żeby nie przeżyć znowu takiej traumy i nie narazić zwierzaka na ponowny ból.

Chodzę już zupełnie inaczej, niż wtedy Ewciu. Kiedyś maszerowałam codziennie rano przez gęste zarośla, malutkimi ścieżkami, bo psiaki uwielbiały robić codziennie nową trasę. 2 lata po zajściu poszłam z dużą obstawą po raz pierwszy trasą, na której miałyśmy spotkanie z dzikiem. Chodzę na otwartym terenie i z daleka już widzę wyłaniające się z krzaków dziki, lisy, czy sarny i zawsze od razu odwołuję psy. Dzisiejsze spotkanie tak blisko ulicy było dla mnie dużym zaskoczeniem. Pokazało, że nie ma bezpiecznych miejsc i wszędzie trzeba mieć oczy dookoła głowy i psy blisko siebie. Jutro muszę tam zejść, bo muszę nakarmić dwa psiaki, ale będę się bardzo rozglądała i Peruszka będzie na smyczy.

Wielokrotnie widywałam dzikie zwierzaki w czasie spacerów, ale były na tyle daleko, że moje psy ich nie widziały i przede wszystkim nie czuły. Latem mieliśmy z grupa znajomych psiarzy spotkanie z rodzinka dzików. My byliśmy z naszymi psiakami nad wodą wylaną przez developera na dużą polanę, a z drugiej strony z zarośli mama dzikowa wyprowadziła do wody swoje dzieci. Niestety one maja tak mało miejsca, które im człowiek zabiera, że wychodzą bezradne w poszukiwaniu jedzenia:(

 

  • Upvote 2
Posted

Wczoraj słyszałam, że dziki, które tak bardzo blisko podchodzą do warszawskich osiedli, czym powodują ogromne zagrożenie dla ludzi i zwierząt domowych, zostaną odstrzelone. Jest wydane zezwolenie na odstrzał 90 sztuk. Podobno wywóz nie pomaga, bo wracają :(

Posted

Peruszka kocha bezgranicznie. Doskonale wie, że ja kocham ją tak po prostu i że wszystko, co dostaje ode mnie zwyczajnie jej się należy. Za to o miłość Jacka cały czas zabiega:) On ją kocha, ale nie jest na każde zawołanie tak jak ja, więc Perusz inwestuje te swoje słodkie minki w niego:-) 

Chciałam jeszcze napisać, że Semik czuje się nadal dobrze, choć dzisiaj rano zjadł 1/4 śniadania. Chyba znudziła mu się dotychczasowa dieta :( po pracy będę kombinowała na co ma chęć i co zje z przyjemnością. Na spacerze wyczesałam moje Słoneczko. Strasznia ilość sierści z niego wychodzi, Podłoga w mieszkaniu dosłownie usłana jest codziennie jego sierścią. Dzięki temu mniej widać jaka jest zniszczona i że bardzo potrzebuje cyklinowania:)

 

 

 

 

Posted

Historia Peruszki bardzo mnie wzruszyla :) kochana z niej sunia, jak to dobrze,ze jest u Was. Ciesze sie,ze Semik sie dobrze czuje, caly czas trzymam za niego kciuki. Wspaniale macie Pieski a one wspanialych Opiekunow , pozdrawiam :)

Posted

Zaglądam systematycznie do Seminiątka, ale jakoś ostatnio nie pisałam... dużo się u mnie dzieje... i czasu i nastroju do pisania malutko, maluteńko... Śliczne fotki Ewuniu, Peruszka taka fajniutka, dziarsko między Wami maszerowała, aż wymaszerowała sobie Najcudowniejszy Dom, jaki mogła sobie wymarzyć!!! Ewuś powiedz kto jest jeszcze na fotkach prócz Seminia i Peruni? Tu widzę parkę, której nie znam...

O 2.02.2016o13:42, Ewa Marta napisał:

074.jpg

Zostawiam Wam moooc prrzytulaków i buziaków i baaardzo, baaardzo się cieszę, że Seminio dobrze się czuje i jest w dobrej formie!!! Tyle dobrych myśli płynie do Semisia, że nie może być inaczej... jakby te dobre i pozytywne myśli mogły uzdrawiać - byłoby cudownie!!! Ale jak mogę prosić tych, którzy odwiedzają Semiczka o dobre myśli dla mojej Koruni... PROSZĘ!!!!!!!!!!!!!!!

  • Upvote 1
Posted

Zaglądam systematycznie do Seminiątka, ale jakoś ostatnio nie pisałam... dużo się u mnie dzieje... i czasu i nastroju do pisania malutko, maluteńko... Śliczne fotki Ewuniu, Peruszka taka fajniutka, dziarsko między Wami maszerowała, aż wymaszerowała sobie Najcudowniejszy Dom, jaki mogła sobie wymarzyć!!! Ewuś powiedz kto jest jeszcze na fotkach prócz Seminia i Peruni? Tu widzę parkę, której nie znam...

O 2.02.2016o13:42, Ewa Marta napisał:

074.jpg

Zostawiam Wam moooc prrzytulaków i buziaków i baaardzo, baaardzo się cieszę, że Seminio dobrze się czuje i jest w dobrej formie!!! Tyle dobrych myśli płynie do Semisia, że nie może być inaczej... jakby te dobre i pozytywne myśli mogły uzdrawiać - byłoby cudownie!!! Ale jak mogę prosić tych, którzy odwiedzają Semiczka o dobre myśli dla mojej Koruni... PROSZĘ!!!!!!!!!!!!!!!

  • Upvote 1
Posted
20 godzin temu, Ewa Marta napisał:

Peruszka kocha bezgranicznie. Doskonale wie, że ja kocham ją tak po prostu i że wszystko, co dostaje ode mnie zwyczajnie jej się należy. Za to o miłość Jacka cały czas zabiega:) On ją kocha, ale nie jest na każde zawołanie tak jak ja, więc Perusz inwestuje te swoje słodkie minki w niego:-) 

Chciałam jeszcze napisać, że Semik czuje się nadal dobrze, choć dzisiaj rano zjadł 1/4 śniadania. Chyba znudziła mu się dotychczasowa dieta :( po pracy będę kombinowała na co ma chęć i co zje z przyjemnością. Na spacerze wyczesałam moje Słoneczko. Strasznia ilość sierści z niego wychodzi, Podłoga w mieszkaniu dosłownie usłana jest codziennie jego sierścią. Dzięki temu mniej widać jaka jest zniszczona i że bardzo potrzebuje cyklinowania:)

 

 

 

 

U nas jest ... dokładnie tak samo! normalnie, kokietki ...z tych naszych dziewczynek!:-P

Semiczku, zajadaj! nie daj się prosićpies.gif

...(tak mi radzili lekarze z Jasią! żeby ciągle zmieniać... próbować co smakuje)

Posted

Dziękuję Wam za wszystkie ciepłe słowa:)

 

Saruniu, na zdjęciach są moje trzy ogonki i nasz sąsiad Kulfon i sunia - labradorka spotkana na spacerze na polach:)

Wszyskie cieple myśli kieruję do Koruni, oby pomogły!!!

  • Upvote 1
Posted

Ewuniu, zdjęcia są przecudne, wprost bije od nich miłość i troska. Peruszka się nacierpiała po spotkaniu z dzikiem i rzeczywiście ma szczęście, że żyje.  Czytałam o wspólnych spacerach i że Peruszka miała przedtem chyba dom, a jak  Peruszka trafiła do Was ? Macie piękne tereny do spacerów. Cieszę się, że Semik jest w dobrej formie :).

Saruniu, oczywiście dobre myśli lecą i do Twojej Koruni  :)  i do Semika Ewuni  :).

 

  • Upvote 1

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...