Jump to content
Dogomania

Sonia - uroda może i przeciętna, ale charakter - ANIELSKI! :)


Nutusia

Recommended Posts

Ja potraktowałam Mię i Miłosza jako 43 A i 43 B, bo tak naprawdę to nie były do końca tymczasy ;) A Florkę wpisałam pod nr 44 (fakt, w Twojej ramce ma nr 45).

Kolejna jest Sonia. Imka dostanie numerek jak pójdzie na swoje i tam... zostanie...

Link to comment
Share on other sites

Oj nie wiem... Szczególnie teraz, gdy na tyle godzin jest zamykana w sypialni :(

Jedzie do domu z ogródkiem, Pani będzie miała dla niej więcej czasu. Myślę, że już po kilku dniach dojdzie do wniosku, że zmiana się... opłacała ;)

Link to comment
Share on other sites

Nutusia mi kiedyś powiedziała, że wszystkim swoim tymczasom, szuka domków lepszych, niż ten u Niej i dlatego nie cierpi (no, może troszeczkę ;) ), przy rozstaniu. Nie wiem, czy to jest w ogóle możliwe(ten "lepszy dom"), ale Ona twierdzi, że tak :).

 Sonia Nionia, będzie miała wspaniały dom, bo jest tego warta 1000krotnie :)

Link to comment
Share on other sites

Tak sobie myślę - może pierwsze spotkanie piesków zaaranżować na neutralnym gruncie?

Chyba zależy od psów. Nasz Dolar różnie reaguje na psy na neutralnym terenie,a w pobliżu płotu to już fatalnie.Natomiast w domu jest zawsze bardzo gościnny i uznaje ,ze jak przyprowadziłam sunię, to trzeba być dla niej dżentelmenem.

Link to comment
Share on other sites

Sunia Pani Patrycji jest bardzo uległa i sporo mniejsza od Nioni. Zobaczymy jak to wszystko urządzimy - mam zadzwonić jak podjadę pod płot ;)

 

Nionia chyba boi się większych psów i na nie... warczy! Wczoraj w lecznicy dzielnie znosiła towarzystwo kotów i malutkiej sunieczki,ale gdy do poczekalni weszły 2 większe psiaki, warczała jak wściekła.

Doktor jest wielce zadowolony i z Nioni i z siebie :) Rzepka trzyma się tak, jakby od nowości była na swoim miejscu. Bólu już nie powinno być. Na wszelki wypadek, żeby też trochę wspomóc rozumek, na 4 dni dostała lek lekko p/zapalny i p/bólowy. Będzie też brała HMB - preparat na odbudowę masy mięśniowej - do momentu, aż zacznie normalnie korzystać z łapki. Zakupiłam tabletki na 20 dni - niech ma jako "wiano" ;)

 

Jesteśmy już spakowane - leki, książeczka, umowa, kocyk, adresatka...

 

Wczorajsze werandowanie

 

_DSC1990.JPG

 

_DSC1993.JPG

 

I wieczorna rehabilitacja ;)

 

_DSC1963.JPG

 

_DSC1970.JPG

 

_DSC1968.JPG

Link to comment
Share on other sites

Oj Imcia, Imcia - jaka jesteś sliczna, taka głupiutka. Taki mogłaś mieć super domek. Ja wiem, że teraz masz też superowy, ale szepnę Ci na uszko, że to nie jest twój stały domek. I Nioni też w nim już za chwilkę nie będzie (mam nadzieję). Choc tak pięknie razem wyglądają jak dumają nad życiem.

Trzymam kciuki, żeby dziewczyny się zaakceptowały i żeby przeprowadzka się udała

Link to comment
Share on other sites

Nionię to może i by porwać chcieli, ale mnie? ;)

 

Miniony weekend zaliczam do niezwykle udanych!

 

W sobotę do domku poszedł psiak z naszej lecznicy. Jako kompletny dzikus uciekł z transportu do schroniska i został przytargany (dosłownie!) do lecznicy. Młodziak wielkości mniej więcej naszej Liluni, kompletnie zdziczały i przerażony. Sikał ze strachu na widok człowieka, schody były nie do pokonania, wyniesiony na rękach na zewnątrz, przywierał do podłoża i tak trwał... Viola zaczęła jeździć do niego codziennie, pracowała z nim, uczyła życia i Bąbel wyszedł na prostą! :) I w sobotę właśnie zaczął nowe życie :)

 

A wczoraj?

Wczoraj Nionia zaczęła nowe życie. A że to jest TEN dom niech świadczy fakt, że nie zamierzała wcale ze mną wychodzić!!! Leżała na kanapie miziana przez córkę p. Patrycji i nawet nie drgnęła, gdy zniknęłam jej z pola widzenia... "niewdzięcznica"!!!!

Rezydentka Negri (leciutko wyrośnięty yorczek ;)) powitała Nionię z pewną nieśmiałością. Może dlatego, że gdy weszłyśmy do ogrodu, Sonia bardzo się zjeżyła, bo za płotem ujadały dwa sporo większe od niej psiaki sąsiadki (oba adoptowańce). Gdy weszłyśmy do domu, Negri zachowała się bardzo ładnie - nie było żadnych protestów. Trochę się fochnęła, bo najpierw syn, potem córka, a potem i p. Patrycja wciąż głaskali Sonię, czemu ona się poddawała z lubością. Dostała smaczki oraz poczęstowała się przygotowanym dla niej posiłkiem. Gdy ktokolwiek przerywał głaskanie, wyraźnie upominała się o jeszcze :) Bez problemu chodziła po mieszkaniu, zaglądała w kątki i tylko na schody nie zdecydowała się wejść.

Na kota Tymka, zgodnie z przewidywaniami, zareagowała całkowicie obojętnie. Zresztą Tymon też się po prostu odwrócił na pięcie i wyszedł do ogrodu.

Po moim wyjściu, cała rodzina wybierała się z suczkami na spacerek...

Jeszcze trochę wytrzymam, ale potem nie omieszkam zadzwonić po wieści :)

 

A zwieńczeniem wczorajszego dnia była wizyta przedadopcyjna w domu, do którego oddałabym wszystkie moje psy, a nawet siebie! :)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...