Mattilu Posted April 20, 2016 Posted April 20, 2016 Jak zieba, to juz naprawde wiosna :) A czy Lerka spiewa na wiosne? :) Quote
malagos Posted April 21, 2016 Posted April 21, 2016 Nasz Amiśka cudnie śpiewała, z podniesionym ryjkiem przeciągała końcówkę szczekania :) A zięby kojarzą mi się z Mazurami - zwłaszcza z tym naszym dorocznym wyjazdem na 3 dni w maju na spotkanie organizacji pozarządowych. Rano wstajesz, wychodzisz z domku na zajęcia, a tu jezioro, sosny i ptaki! Co roku są do wyboru panele, w których chce się uczestniczyć, w tym roku są też zwierzęta i opieka nad bezdomniakami :) Bo szef Fundacji Wspomagania Wsi, która jest organizatorem tych spotkań, jest miłośnikiem zwierząt, wolontariuszem na Paluchu, opiekuje się nieadoptowalnymi psami, zabiera do domu, leczy (jak nasza Dziuniek) Quote
konfirm31 Posted April 21, 2016 Author Posted April 21, 2016 Lerka śpiewa przez cały rok. Kiedyś nagram i zamieszczę. Wokal ma bardzo urozmaicony ;). Ja zięby, kojarzę działkowo. Malagosku, taki szef - to skarb :) Quote
Poker Posted April 21, 2016 Posted April 21, 2016 Chętnie posłucham śpiewającej Lerki, w końcu to ptaszynka. A taki szef czegoś tam to faktycznie SKARB. Quote
konfirm31 Posted April 21, 2016 Author Posted April 21, 2016 Pokerku, przy najbliższej podróży samochodem w kierunku "do", postaram się nagrać Lerkę. Lerka np zaczyna śpiewać na początku podróży i wyśpiewuje raz głośniej, raz ciszej, bez względu na czas trwania jazdy - nawet do godziny, lub dłużej. W drodze powrotnej, jest cicho i często - śpi. Na szczęście, Bliss jest milcząca , więc nie ma koncertu na dwa głosy - jeden głosik, zdecydowanie wystarczy ;) 1 Quote
konfirm31 Posted April 22, 2016 Author Posted April 22, 2016 Obiecałam, to słuchajcie ;). Lerka nie lubi, kiedy ją podsłuchują i nagrywają, więc tym razem, ociągała się z koncertem i nie śpiewała pełnym głosem. Niemniej jednak, prosimy o wyciszenie odbiorników ;) 1 Quote
Nadziejka Posted April 22, 2016 Posted April 22, 2016 Odwiedzam z pozdrowieniami ale spiewy urocze malenkiej i zdjateczka obejrzallam z radoscia i te z trojeczka przeurocze pozdrawiam lapenki wszystkie Quote
konfirm31 Posted April 23, 2016 Author Posted April 23, 2016 Witaj, Ewo :) . Dzięki za wizytę i miłe słowa. Jedziemy dzisiaj robić porządki na działce(kiedyś wreszcie trzeba). Jak w banku, mamy minimum 20 minut koncertu Lerki do wysłuchania ;) - niewiele dłużej trwa podróż :) Quote
Poker Posted April 23, 2016 Posted April 23, 2016 Faktycznie śpiewa malutka jak skowronek cieniutkim głosikiem. Chyba ze strachu. W drodze powrotnej śpi , bo wie,że wraca do domciu. Dziękuję za wycieczkę krajoznawczą po Polsce. Quote
Nutusia Posted April 29, 2016 Posted April 29, 2016 Poprzednią siedzibę mojej firmy miałam po sąsiedzku z Fundacją Wspomagania Wsi - przez ścianę! Szkoda, że wcześniej nie wiedziałam, że tam rządzi taki SKARB!!!!! Quote
Mattilu Posted May 1, 2016 Posted May 1, 2016 Hopka i Pola bardzo wspolczuly Lerce i z wielkim niepokojem wysluchaly koncertu. Czy ona tak przez cala droge? My czasem jedziemy 1500 km na raz, wiec Lerka nie moglaby nam towarzyszyc... Quote
konfirm31 Posted May 1, 2016 Author Posted May 1, 2016 Jej rekord to 2 godziny. Dłużej nie jechaliśmy, więc kto wie. Pewnie byłaby spokojniejszy na moich kolanach, niż przypięta na kanapie z tyłu, ale tak jest bezpieczniej. Oczywiście, ma luz, ale chce być gdzie indziej Quote
Mattilu Posted May 2, 2016 Posted May 2, 2016 Niesamowite :) Nasze dziewczyny też podróżują przypięte na kanapie z tyłu i albo siedzą wyglądając przez okna, albo z westchnieniem rezygnacji zwijają się w kłebek i śpią. Chwała Bogu żadna nie śpiewa! Tylko Zosia...;-) Quote
Kejciu Posted May 2, 2016 Posted May 2, 2016 1 godzinę temu, Mattilu napisał: Niesamowite :) Nasze dziewczyny też podróżują przypięte na kanapie z tyłu i albo siedzą wyglądając przez okna, albo z westchnieniem rezygnacji zwijają się w kłebek i śpią. Chwała Bogu żadna nie śpiewa! Tylko Zosia...;-) mój Tofik [*] jechał z Wrocławia i całą drogę do NDM płakał - 5-6 h :) Quote
konfirm31 Posted May 2, 2016 Author Posted May 2, 2016 No, to Kasia mnie rozumie. Nam po raz pierwszy taki pies się trafił ;). Quote
Kejciu Posted May 2, 2016 Posted May 2, 2016 Godzinę temu, konfirm31 napisał: No, to Kasia mnie rozumie. Nam po raz pierwszy taki pies się trafił ;). nie do końca :D bo nie ja go wiozłam :D Quote
Mazowszanka13 Posted May 6, 2016 Posted May 6, 2016 Posłuchałam koncertu. Ona ze strachu przed podróżą czy z radości, że jedzie na wieś tak piszczy ? Quote
konfirm31 Posted May 7, 2016 Author Posted May 7, 2016 Tu jedzie po raz 30? 50? do pobliskiego lasu, w którym prawie codziennie spacerujemy. Podróż trwa mniej niż 10 min. Czy to strach, czy podniecenie - trudno wyczuć. Na samym początku pobytu u nas, podróżowała bez takich śpiewów. Teraz jesteśmy na działce. Po raz pierwszy opóźniła swój występ i zaczęła śpiewać po 2/3 drogi. Może wreszcie przestanie?? Quote
Mattilu Posted May 8, 2016 Posted May 8, 2016 Moze wiosna sie skonczy i Lerka spiewac przestanie ;) Quote
konfirm31 Posted May 9, 2016 Author Posted May 9, 2016 Na początku, będzie prozaicznie - o posłankach. Lerka ma swoje, ale bezczelnie się wpycha na cudze - na kanapę Bliss(starą trochę podniszczyła właścicielce, więc Blisia teraz ma nową), na nasze fotele, na mój tapczan. Na działce, spała na pontonie Bliss(przykryta szmatką, bo zimno), albo na krześle, na którym leży złożona kapa. Bliss biedna, najczęściej na działce sypiała na podłodze, pod drzwiami wejściowymi (ale prawdę powiedziawszy, to ona tak lubi :)). Na działce, przez pewien czas był z nami Max i psy chodziły wspólnie na spacery. Bliss, przestała być zazdrosna o Lerkę w stosunku do Maxa, więc panowała pełna harmonia. Potem, Max pojechał i panienki zostały same dwie. Spacerujemy nie tylko po lesie, ale i po łąkach nadnarwiańskich, na których teraz jest biało od kwitnącego pyleńca. Tymi łakami, dochodzimy do malowniczej drogi, wysadzanej potężnymi, starymi dębami, prowadzącą do samej rzeki. A pod dębami, masowo kwitną konwalie. Poezja..... Niestety, te piękne dęby wycinają ludzie i bobry, które mieszkają na pobliskich kanałkach i mini jeziorkach. Żal dębów.....Bardzo :( 1 Quote
Grażyna49 Posted May 10, 2016 Posted May 10, 2016 Wpadłam i ja choć zaproszenie było Imienne dla Irenki. /to żart oczywiście,lubię tu zaglądać/ Koncert Lerki cudny......Moja Rasti była w drugim pokoju,ale usłyszała i przybiegła rozglądając się za ....intruzem. Puściłam drugi raz i zaczęła obwąchiwać lapka. Dzisiaj byłam na kontroli u ortopedy w W-wie.Nie było nas 8 godzin. Po powrocie zastałam jedno legowisko /to z kołdry/ poszarpane w drobny mak. Quote
konfirm31 Posted May 10, 2016 Author Posted May 10, 2016 Witaj, Grażynko :). Ciekawe, jak nasze psy odbierają takie koncerty? Co myślą? Czy trafnie rozumieją wiadomość, której my nie potrafimy odebrać? Moje panny na szczęście z tych nieniszczących, chociaż Lerka nie sprawdzałam w całkowitej samotności. Zawsze obok była Bliss. 1 Quote
Nutusia Posted May 16, 2016 Posted May 16, 2016 U nas z Kreski jest taka podróżnicza śpiewaczka. Ja tego nie znoszę!!! Droga do lecznicy jest nie do wytrzymania - za każdym razem mam ochotę ją wysadzić już po pierwszym kilometrze ;) Quote
konfirm31 Posted May 21, 2016 Author Posted May 21, 2016 To może ma to związek z jamniczością? Bo Kreska, wiadomo, ale i w Lerce coś jest jamniczego ;). Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.