Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

To tak Jak u mnie, Kredka jest jak Bliss a Krasnal jak Lerka, pozdrawiamy i trzymamy kciuki....
U na byla znowu burzy i cala noc lalo, w tej chwili jest 18 stopni...

 :) Nawet w jakimś sensie, są do siebie Kredka/Bliss, Krasnal/Lerka i zewnętrznie podobne ;). U nas, kolejny upalny dzień

Posted

No i co? Dotarli się? Czy ta cisza znaczy, że wszyscy polegli w walce o względy pańci? Konfirmie mój miły właśnie wróciłam z Dni Krasnosielca (z których sromotnie uciekłam z powodu upału), miałam cichą nadzieję, że i Ciebie tam spotkam, ale Ty na pewno masz takich imprez po dziurki od nosa. A dla mnie to pełna egzotyka. Tyle że pogoda nie pozwoliła w pełni się nią cieszyć. No ale według mojej "patelni" (czyli smartfona) w czwartek ma już być tyulko 20 stopni. I zaczniemy narzekać na chłód.

Posted

My nie mamy ogródka ;) .

Od czasów zemerycenia, chodzimy z psem 4 razy. O 6, 12, 18, 22. Ostatni spacer - symboliczny. Jak jest "normalna' temperatura, to najdłuższy ten południowy, jak upały - wydłużam poranny i o 18.

Posted

Uprzejmie donaszam, że nie jest źle i oby tak dalej. Bliss czasem szczeknie/warknie na Maxa, ale nie ws Lerki, tylko - głaskania, posłania itd. Czyli - strzeże wszystkich zasobów.

Jej zapędy do obrony stanu posiadania, natychmiast stopuję, chociaż ogólnie wspieram jej pozycję alfy - pierwsza dostaje miskę, pierwsza idzie na spacer (jeden z 12;)). Lepiej, niech będzie już ustalona hierarchia, a nie - walka o to, kto ważniejszy.

Za to Lerka(pomimo obecności w domu TZta), postanowiła urządzić lament - "Pani wyszła!! z Bliss - ojejejej!!!!!."

Do tej lamentacji, przyłączył się aktywnie Max. Na szczęście, był to (mam nadzieję) sporadyczny przypadek. Normalnie, Lerka czasem krótko  popłacze, jak wychodzę z Bliss, ale to jak nie ma TZta w domu(słyszę przez otwarte okna). Teraz, urządziła lamentację, pomimo Jego obecności, połączoną w dodatku ze wskakiwaniem na tapczan Pana. Jak potem wyszłam  z Maxem(mała wychodzi ostatnia), Lerka znowu próbowała lamentować(!), ale na skutek zerowego wsparcia ze strony Bliss(info od TZta), szybko ucichła.

  • Upvote 1
Posted

A może zabierać Lerkę po kolei na psacery z Bliss I maksem? Będzie miała więcej ruchu, bo przecież młodziutka z niej sunia no i nie będzie lamentować za pańcią ,że jej uciekła.

  • Upvote 1
Posted

A może zabierać Lerkę po kolei na psacery z Bliss I maksem? Będzie miała więcej ruchu, bo przecież młodziutka z niej sunia no i nie będzie lamentować za pańcią ,że jej uciekła.

 Nie da rady :(. W mieście, wszystkie moje psy spacerują na smyczy - nawet Lerka, bo puszczona luzem, lata nie zwracając uwagi na dzieci, samochody, zaczepia psy itp. Można dwupsowo (każdy na swojej smyczy) przejść tylko niedaleki   kawałek, ale żeby dojść do miejsca, w którym można je spuścić(np nad Orzyc), trzeba trochę powędrować przez miasto. No i jest to zdecydowanie dalszy spacer - ponad godzinny. Z dwoma psami jest to możliwe, ale dwa razy dwa psy?

W dodatku Lerka, idąc np z Bliss, "podpuszcza" ją, żeby zaczepiała   inne psy, czego idąc sama ze mną - nie robi -jest grzeczna i pokorna w stosunku do wszystkich napotkanych piesków :). Ona jest mała, ale charakterna ;). Bliss jest spokojniejsza, ale jej się ludzie boją(duża, groźnie wygląda), no i za życie napotkanego kota - nie ręczę(a jest ich na trasie naszego spaceru sporo).

Max - też duży(ludzie się boją), no i prawdziwy samiec. Nie zaczepi(?) innego psa, ale swoją siłę zna......

Najwazniejsze, ze Bliss broni wszystkich zasobow, a nie tylko Lerki :)

No właśnie. To jest ta dobra wiadomość :)

Posted

Jak to owczarek - ma swoje stado i je "okrąża" ;)

Tak to jest z małym i dużym. Gdy mieszkaliśmy w Wwie, mieliśmy boksię Nutusię i jamnicę Pestkę. Mała zawsze podpuszczała Nutę i wystawiała ją na pierwszą linię frontu. A w jej oczach był jeden komunikat - idę ze starszą i większą i nie zawaham się jej użyć! :D

Wspomniałam Pani o Lerce, tak jak się umawiałyśmy... Mam jednak nadzieję, że padnie na inną psinę :)

Posted

Trzymam kciuki za psinki i za cierpliwość Państwa Konfirmów :) Z tymi spacerami w takiej liczbie nie jest lekko, ale spójrzmy na to z innej strony, ruch to zdrowie, a psy jak nikt potrafią mobilizować do codziennej dawki spacerów :)

Posted

Dokładnie!

W mądrej książce napisano:

 

Dlaczego warto mieć psa?

Czworonóg zapewnia nam codzienną dawkę ruchu. Nawet w brzydkie, pochmurne dni, które zwykle przesiedzielibyśmy przed telewizorem, pies aktywizuje nas do spaceru, co korzystanie wpływa w efekcie na nasze zdrowie… i sylwetkę.

Pies to najlepszy słuchacz naszych trosk. On zawsze wyczuje ciężką atmosferę, pocieszy, gdy dzieje się z nami coś złego. Taki czworonóg idealnie wypełnia pustkę i rozwesela, gdy nasze dzieci postanawiają wyfrunąć z rodzinnego gniazda.

Psia wierność nie zna granic. Chyba żaden członek rodziny nie przywita nas tak radośnie jak pies gdy wracamy po całym dniu pracy. Psy to zwierzęta z całą pewnością wyjątkowe. Nie zwracają uwagi na nasze wady i ułomności, kochają nas pomimo ich. Uczą odpowiedzialności oraz prawdziwej istoty miłości.

 

Według licznych badań osoby posiadające psa w znacznie mniejszym stopniu dopada depresja, kontakt z psem uspokaja i wycisza, a właściciele są przyjaźniej nastawieni do otoczenia, szybciej zawierają kontakty międzyludzkie, a także przyjaźnie.

  • Upvote 2
Posted

A czy to się zwielokrotnia z liczbą posiadanych psów? ;) Bo jeśli tak, to znam takich, którzy mają szanse na... nieśmiertelność :D

Mam wątpliwości, bo po przekroczeniu 100%v zostałybyśmy stachanówkami.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...