Jump to content
Dogomania

Pies w miejscu publicznym


sensej.pln

Recommended Posts

Akurat w opisanym przypadku nikt zdaje się pretensji nie ma - dziewczyna opisuje jak to matka ściąga dzieci na bok na widok psa.

 

Kobiecina nie krzyczy ani nie robi uwag, prawda?

 

Właścicielkę psa wkurza jedynie zachowanie kobiety - stąd uwagi części forumowiczów żeby trochę się stuknęła w głowę i zastanowiła, po co to pisze.

 

P.S. Już przecież ustaliliśmy że pies bez cotygodniowej sesyjki brydża (przepraszam: bridge'a - tak wytworniej) jest psem niespełnionym i nieszczęśliwym.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

 

Właścicielkę psa wkurza jedynie zachowanie kobiety - stąd uwagi części forumowiczów żeby trochę się stuknęła w głowę i zastanowiła, po co to pisze.

 

 

A piszę to po to ponieważ opisuję sytuacje z ulicy.Czyli z miejsca publicznego tak jak jest w temacie.

Osobiście mam gdzieś fobie tej rodziny to nie mój problem i nie zrezygnuję z porannego spaceru żeby komuś zrobić przyjemność. Wcale mnie nie wkurza zachowanie kobiety nic mi do niej co robi i jak wychowuje swoje dzieci.

Link to comment
Share on other sites

Nie wydaje mi sie zeby zwrot grzecznosciowy ,,dzien dobry,,byl czyms zlym ,osobiscie nigdy nie spotkalam sie z jakas negatywna reakcja . Spacerujac z moimi psami gdy widze ludzi ,ktorzy nie chca sie z nimi zaprzyjazniac lub sie ich obawiaja staram sie ustapic drogi lub usadzic pieski ,najczesciej reakcja na takie zachowanie jest usmiech i krotkie ,,dziekuje,, czasem ludzie sie zatrzymuja i pytaja o pieski czasem chca poglaskac ,kilka razy dalam takiej osobie smaczka ,zeby dal mojemu pieskowi jak chciala lepiej z pieskiem zapoznac .jak widze rowerzyste lub biegacza zachowuje sie podobnie i tez slysze ,,dziekuje,, :)

Link to comment
Share on other sites

Co do zachęcania ludzi by nie bali się psa -też często tak robię.Moja psina jszt mała i czasem zdarzy jej się szczeknąć.Różnie to jest odbierane ale już na tyle znam swego psa, że wiem na kogo może szczeknąć i staram się to eliminować.
Oczywiście biorę wtedy psa na smycz albo idzie przy nodze.
Czasem ludzie, na których moja psina szczeknie raz czy dwa reagują naprawdę zaskakująco- w pozytywnym znaczeniu.
Jedna starsza pani nie spodobała się mojej suczy i przestała szczekać dopiero gdy wzięłam ją na ręce bo pani chciała pogłaskać mego rozdarciucha.Dałam pani smaczka, pani dała psinie, ja przeprosiłam i powiedziałam, że on tak na laskę czy parasol reaguje bo jedna pani jej czymś takim przylała.
Czasem ludzie tylko żartują":a szczekaj sobie, i tak się ciebie nie boję" ale i tak sucz przywołuję do porządku.
Najczęściej takie sytuacje mają miejsce po zmroku bo się wtedy suczy szczekliwość uaktywnia.
Ale opracowałam metodę :)

Link to comment
Share on other sites

To już chyba powinien być temat " człowiek w miejscu publicznym".
Jeżeli z kimś regularnie się mijam na ulicy, mimo, że nie znam, to mówię dzień dobry. Mówię dzień dobry wchodząc do mniejszego sklepu, pani przy kasie w supermarkecie, listonoszowi kiedy mijam go na ulicy. Nie spotkałam się z tym, żeby moje "dzień dobry" mogło pogorszyć czyjś stan, wywołać agresję itp.
Wcale nie zależy mi na tym, żeby ludzie głaskali moje psy, wręcz przeciwnie, ale jak idę z psami to też mówię dzień dobry. Jeżeli jest wąsko zazwyczaj przepuszczam innych, nie każdy musi się ocierać o moje psy. Ogólnie usuwam się z drogi starszym od siebie, szybszym, czy mniej mobilnym np. matkom z wózkami.
Mam jeden brzydki nawyk, ale wynika to z doświadczenia: rzadko mówię dzień dobry napotykanym psiarzom. Zwykle nie podnoszę wzroku i unikam kontaktu wzrokowego. A to dlatego, że 99% kontakt wzrokowy i zwykłą grzeczność uznaje za pozwolenie na puszczenie swojego psa do moich. Tu moja socjalność się kończy, bo nie chcę takich przypadkowych kontaktów i tyle.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Ja rowniez nie chce przypadkowych kontaktow ,jestem uprzejma dla innych uzytkownikow miejsc publicznych ,kontroluje pieski i nie pozwalam podbiegac ani obskakiwac i tego samego oczekuje od innych . Denerwuje mnie gdy ktos podejdzie i od razu zaczyna pieska glaskac po glowie ,bo taki ladny bo ma mordke jak Lassie , piesek tez tego nie lubi na ogol odwraca glowe a gdy obglaskiwacz natretny jest to i zabki pokazac potrafi , natomiast gdy spotkana osoba najpierw pogada ze mna ,da sie pieskowi powachac piesek bardzo chetnie daje sie poglaskac 

Link to comment
Share on other sites

Tu nie chodzi o "dzien dobry" do przypadkowego przechodnia. Ja juz probowalam nie raz byc mila, usmiechac sie i tyle razy juz uslyszalam teksty w stylu "dzien dobry, dzien dobry, ale taaaaaakie bydle to na lancuch a nie na miasto", uwagi o kagancu, o znalezieniu sobie chlopa/urodzeniu dziecka, ze odechcialo mi sie byc mila. A jak nic nie mowie, nie usmiecham sie, nie nawiazuje kontaktu wzrokowego to ludzie jakas mniejsza chec do zaczepek wykazuja.

Link to comment
Share on other sites

Mam jeden brzydki nawyk, ale wynika to z doświadczenia: rzadko mówię dzień dobry napotykanym psiarzom. Zwykle nie podnoszę wzroku i unikam kontaktu wzrokowego. A to dlatego, że 99% kontakt wzrokowy i zwykłą grzeczność uznaje za pozwolenie na puszczenie swojego psa do moich. Tu moja socjalność się kończy, bo nie chcę takich przypadkowych kontaktów i tyle.

 

 A co to jest przypadkowy kontakt psa z psem i co w nim takiego strasznego, ze jest niepożądany? Zawsze myślałem - obserwując swojego psa i jego "przypadkowych" kolegów - że takich kontaktów jak najwięcej, bo psy nie potrzebują anonsowania. Psy same sobie ustalą czy się tylko obwąchają i pójdą dalej, czy chwilę pobiegają, czy jest to tylko przelotna znajomość, czy mięta jest duża. W pierwszym przypadku wystarczy tylko zwolnić kroku, w drugim aż żal przerywać i wówczas jest jakiś kontakt właściciela z właścicielem z pytaniem czy mają jakieś stale pory spacerów, bo skoro psy się polubiły, to może spotkają się jeszcze lub ze wskazówką, że jakaś grupka spotyka się o stałej porze i zapraszamy nowego kolegę.

 

Mam wrażenie, że im bardziej "zaawansowany" właściciel psa, im bardziej oczytany w psiej literaturze, im bardziej nastawiony na szkolenie tym bardziej bufonowaty, konfliktowy i patrzący z góry na "prostaczków", co to tylko gapią się z uśmiechem, jak ich psy się ganiają i kotłują. Skrajny przykład mam u siebie w parku. Baba po prostu prowadzi sobie na środku trawnika komercyjne szkolenia i drze się z daleka, że nie życzy sobie, żeby obce psy podchodziły. Ale nie to ją najbardziej boli. Zdaje się, że najbardziej irytuję ją, że jej własne psy nie są skoncentrowanie na niej, ale najchętniej bawiłby się z "przypadkowymi" psami, mając w nosie całe to szkolenie, kiedy widzą, że inne psy są na wagarach.

 

Mam już trzeciego psa i nigdy nie zdarzyły mi się jakieś większe konflikty czy to z innymi właścicielami, czy to z otoczeniem bez psów. Może dlatego, że nie mam jakiś wygórowanych ambicji związanych z psem, staram mu się zapewnić jak najlepszy i najciekawszy byt, a on nie ma wobec mnie jakiś wygórowanych obowiązków i z powodu tego, że ja nie potrafię grac na fortepianie, nie mam zamiaru wyładowywać swoich kompleksów na psie, który ma być wirtuozem  - ma się pilnować, biegać za patykiem, bawić się z psami, słuchać moich monologów, kłaść mi się na nogach, kiedy oglądam tv. A z drugiej strony mam jakieś elementarne wyczucie sytuacji na zasadzie "żyj i pozwól żyć innym"- nie będę psa trzymał na smyczy w pustym parku mimo, że regulamin tego zabrania i nie spuszczę psa na wyznaczonym wybiegu dla psów, kiedy wejdzie tam matka z dzieckiem, mimo że regulamin mi na to pozwala. Jakbym się stresował tym, że pies ma "przypadkowe" kontakty lub analizował drobiazgowo wszystkie regulaminy i zapisy prawa miejscowego,  to istotnie posiadanie psa byłoby wielkim stresem. I jak obserwuję ten wątek, to tak często jest.  To jest jakiś koszmarny ciąg konfliktów, pretensji, ściągania na siebie kłopotów, prowokacji wobec otoczenia, złośliwości, drobiazgowego trzymania się regulaminów itd. Jedna wielka męczarnia, stres, cenzurowanie otoczenia . Ale to jest własnie specjalistyczne forum, gdzie jest wszystko przez ą i ę, nie mówi się pies, ale pięs, nie ma spacerów, są spącery. Gdzie wszystko się komplikuje i dzieli na czworo, gdzie anonimowo wylewa się jakieś wydumane żale i pretensje. Na szczęście w parku spotyka się zwykłych ludzi, którzy albo psich forum nie czytają, ale wstydzą się przyznać, że wylewają na nich swoje frustracje, po powrocie ze spaceru.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Perzan, możesz to uznać za bufonowatość, ale szanuj decyzję kogoś innego i tu problem umiera śmiercią naturalną. Potrzeby socjalne moich psów zaspokajam ja lub inny człowiek ( podczas spacrów-treningów i codziennego życia), przypadkowe kontakty z obcymi psami nie są ani mnie ani moim psom do szczęścia potrzebne. Poza tym szkolę psy w rzadkiej spcjalności, w której stawianie kontaktu z człowiekim nad kontaktem z psem jest wymagane.
Nie obchodzi mnie co kto robi ze swoeim psem na spacerze, ani jak się to ma do miejscowego prawa, chcę tylko uszanowania sfery prywatnej. Ja nie robię wykładów w parkach nt szkodliwości puszczania psów na żywioł, ale sama chcę mieć święty spokój.
W drugą stronę staram się nikomu nie przeszkadzać, i zachować elementarną grzeczność.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

"m bardziej nastawiony na szkolenie tym bardziej bufonowaty, konfliktowy i patrzący z góry na "prostaczków", co to tylko gapią się z uśmiechem, jak ich psy się ganiają i kotłują."

 

 

Ajaj. Bo nie za bardzo ma ochotę żeby jego pies znalazł się w samym środku tych piesków co się kotłują...?

 

Kurczę, jakoś dziwnym trafem tak się zdarza że przeważajaca większośc tych, co z psami coś robi na trochę wyższym poziomie niż "stanie i gapienie jak się kotłują" ma dosc podobne zdanie - bynajmniej nie wzbraniają kontaktów ale z ograniczeniami i w kontrolowanych warunkach.

Moze wiedzą o czymś, o czym zadowolony z siebie taki co całe życie woli "stać i patrzeć jak psy się kotłują" nie ma pojęcia - i nawet nie chce się dowiedzieć...

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...