Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

To prawda, wielka pomoc dla Ergo i potrzebna bardzo. Jutro wizyta w Krakowie. Akurat mam adopcję kota i nie dam rady podjechać, a chętnie bym Ergo zobaczyła :)

  • Upvote 2
  • Downvote 2
Posted
8 godzin temu, AgaG napisał:

To prawda, wielka pomoc dla Ergo i potrzebna bardzo. Jutro wizyta w Krakowie. Akurat mam adopcję kota i nie dam rady podjechać, a chętnie bym Ergo zobaczyła :)

Aguś, to kto będzie z Krakowa w lecznicy? Nie możemy Murka samego zostawić przecież. I jak się umówiłaś z płatnościami, to może być spora suma.

Posted

bedzie Ola, bo na nią jest zapisana wizyta. Co do spraw finansowych, za pierwszą wizytę zaplaci anonimowy sponsor, któremu bardzo dziekuję :)

  • Upvote 2
Posted
2 minuty temu, AgaG napisał:

bedzie Ola, bo na nią jest zapisana wizyta. Co do spraw finansowych, za pierwszą wizytę zaplaci anonimowy sponsor, któremu bardzo dziekuję :)

Postaram się też podjechać, gdyby był problem, mogę założyć za wizytę. Bardzo chciałabym zobaczyć Ergusia i mam nadzieję, że się wyrobię czasowo.

  • Upvote 2
Posted
3 minuty temu, mar.gajko napisał:

Postaram się też podjechać, gdyby był problem, mogę założyć za wizytę. Bardzo chciałabym zobaczyć Ergusia i mam nadzieję, że się wyrobię czasowo.

Bardzo Ci dziękuję. Ja jutro jestem w rozjazdach, ale chętnie posłucham relacji: Oli i Twojej :)

Posted

Dużo do pisania.

Ergo jest w tej chwili w lecznicy. Miał robione badania krwi i USG. Wyniki są w porządku. Od tego było uzależnione czy można mu podać chemię. Teraz po tych badaniach ma podaną chemię dożylną. Następnie ma mieć podawaną chemię w tabletkach. Na razie przez 2 tygodnie. Potem decyzja czy sa jakieś efekty. Całkowity czas podawania chemii to 5-6 tygodni.

Koszt dzisiejszej wizyty weterynaryjnej z badaniami, szpitalem i chemią na 2 tygodnie to 2000 zł.

Koszt całkowitej kuracji to 5000 zł.

Dzisiejszą wizytę pokrył anonimowy darczyńca w całości. Mamy także obiecane on innego darczyńcy 1000 zł na dalsze leki. Resztę trzeba będzie dozbierać jakoś.

Ergo, jest wspaniałym psem. Cudnym. Przyjaznym. Uśmiechniętym. Stonowanym. Naprawdę taki pies to marzenie. Mimo obcych warunków, obcych ludzi, lecznicy, długiej podróży, Erguś był naprawdę super. Nie wiem dlaczego nikt go nie wypatrzył. Ja go dzisiaj poznałam osobiście i gdybym mogła zabrałabym go z lecznicy do domu.

  • Upvote 2
Posted
2 minuty temu, mar.gajko napisał:

Dużo do pisania.

Ergo jest w tej chwili w lecznicy. Miał robione badania krwi i USG. Wyniki są w porządku. Od tego było uzależnione czy można mu podać chemię. Teraz po tych badaniach ma podaną chemię dożylną. Następnie ma mieć podawaną chemię w tabletkach. Na razie przez 2 tygodnie. Potem decyzja czy sa jakieś efekty. Całkowity czas podawania chemii to 5-6 tygodni.

Koszt dzisiejszej wizyty weterynaryjnej z badaniami, szpitalem i chemią na 2 tygodnie to 2000 zł.

Koszt całkowitej kuracji to 5000 zł.

Dzisiejszą wizytę pokrył anonimowy darczyńca w całości. Mamy także obiecane on innego darczyńcy 1000 zł na dalsze leki. Resztę trzeba będzie dozbierać jakoś.

Ergo, jest wspaniałym psem. Cudnym. Przyjaznym. Uśmiechniętym. Stonowanym. Naprawdę taki pies to marzenie. Mimo obcych warunków, obcych ludzi, lecznicy, długiej podróży, Erguś był naprawdę super. Nie wiem dlaczego nikt go nie wypatrzył. Ja go dzisiaj poznałam osobiście i gdybym mogła zabrałabym go z lecznicy do domu.

Serdecznie Ci dziękuję, że podjechałaś, że dopilnowałaś wszystkiego z Olą. Anonimowym darczyńcom OGROMNIE dziękuję. Czyli dozbierac musimy 2000 zł. plus do tego na dojazdy męża Murki z psem.

Posted
10 minut temu, jolantina napisał:

Nie jestem skłonna do płaczu, ale oczy mam trochę mokre - z radości.

Jest szansa, że będzie dobrze.

Doktor dlugo mówił, że nie daje gwarancji. Że mimo potężnych kosztów, lek może nie zadziałać. To oczywiste. Jak z każdym nowotworem.

Ale zadałyśmy sobie z p. Olą pytanie: Gdyby to był Jej pies, czy mój, to koszty miałyby znaczenie? Czy leczyłybyśmy? Tak.

W czym jest Ergo gorszy od mojego Frania? W niczym. Tylko miał mniej szczęścia w życiu. A to nie jego wina.

  • Upvote 2
Posted

Musimy dać radę. Choć łatwo  nie będzie.. Najważniejsze, by kuracja skutkowała. Doktor zna się na tym, to wielka szansa dla Ergo.

  • Upvote 2
Posted
10 minut temu, Topi napisał:

 A co z tym zgrubieniem na łapie o którym mówiła Murka ? Mówił doktor co to jest i czym grozi ?

No to jest własnie nowotwór który jest teraz leczony chemią.

Posted
12 minut temu, Topi napisał:

 A co z tym zgrubieniem na łapie o którym mówiła Murka ? Mówił doktor co to jest i czym grozi ?

No to własnie jest ten nowotwór. Aby go chirurgicznie całkiem zlikwidować, trzeba by odciąć łapę. I na to jest właśnie to chemia. Dokładnie na ten rodzaj nowotworu. A i obcięcie łapki nie gwarantuje, że się nie będzie "rozsiewać".

Posted
2 minuty temu, mar.gajko napisał:

No to własnie jest ten nowotwór. Aby go chirurgicznie całkiem zlikwidować, trzeba by odciąć łapę. I na to jest właśnie to chemia. Dokładnie na ten rodzaj nowotworu. A i obcięcie łapki nie gwarantuje, że się nie będzie "rozsiewać".

OK rozumiem.

Posted
1 godzinę temu, mar.gajko napisał:

I chciałam podziękować Murkowi, że bez problemu najmniejszego "wziął na klatę" konieczność zostania w Krakowie do jutra. Co nie było planowane.

A może nawet zadowolony :) oderwie się trochę, a Kraków taki piękny nocą :)

A tak poważnie: Czy Ergo szalał gdy okazało się, że musi zostac troche unieruchomiony w szpitalu?

 

Posted
3 minuty temu, AgaG napisał:

A może nawet zadowolony :) oderwie się trochę, a Kraków taki piękny nocą :)

A tak poważnie: Czy Ergo szalał gdy okazało się, że musi zostac troche unieruchomiony w szpitalu?

 

Nie Ago, on jest bardzo grzeczny. Poszedł z Panią na badania na smyczy bez jakichś szaleństw. Obejrzał się na Murka, ale grzecznie potuptał. To jest bardzo fajny pies.

Posted
1 godzinę temu, mar.gajko napisał:

No to własnie jest ten nowotwór. Aby go chirurgicznie całkiem zlikwidować, trzeba by odciąć łapę. I na to jest właśnie to chemia. Dokładnie na ten rodzaj nowotworu. A i obcięcie łapki nie gwarantuje, że się nie będzie "rozsiewać".

Czyli wyjątkowe paskudztwo to jest :( Myślałam, że najgorsze co grozi Ergowi to odpukać (oby nie) amputacja gdyby chemia nie pomogła, a tu się okazuje, ze i tak się może rozsiewać  :(

Czyli cała nadzieja w chemii.

Patrzac na Rokusia Oli - psa z chłoniakiem jednak mam w sobie trochę optymizmu. Bo u niego ta chemia spisuje się rewelacyjnie

Posted
13 minut temu, AgaG napisał:

Czyli wyjątkowe paskudztwo to jest :( Myślałam, że najgorsze co grozi Ergowi to odpukać (oby nie) amputacja gdyby chemia nie pomogła, a tu się okazuje, ze i tak się może rozsiewać  :(

Czyli cała nadzieja w chemii.

Patrzac na Rokusia Oli - psa z chłoniakiem jednak mam w sobie trochę optymizmu. Bo u niego ta chemia spisuje się rewelacyjnie

Tak zrozumiałam doktora.

Posted

Nie wypowiadam się w sprawach weterynaryjnych, bo zupełnie się na tym nie znam.Pozostaje mi tylko trzymać kciuki, aby kuracja była skuteczna.

Ze ściśniętym sercem czytałam o Ergo, o tym jakim grzecznym psem jest.Tyle lat koszmaru nie wypaczyło mu charakteru.On naprawdę zasługuje na to, aby go ktoś pokochał.Zyska cudownego psa, dobrze ułożonego, zadbanego i zdrowego, taką mam nadzieję.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...