Jump to content
Dogomania

Warto wierzyć w cuda! Po blisko 2 latach w DT, Imka znalazła super domek! W małym ciałku wielki strach...


Recommended Posts

Posted

W ogóle ostatnio mam takie "męczące" sny. Np. wychodzę z domu i ciągle sobie o czymś przypominam, kręcę się, wracam... Albo gdzieś jadę i w kółko coś mi przeszkadza w dotarciu do celu. Niby nic złego się nie dzieje, niema żadnego zagrożenia, ale dotarcie do celu działania jest trudne i męczące...

Posted

ojjj dobrze wiem jak to jest mając takie sny.... i budzić się z krzykiem....nic przyjemnego...

ale ja zawsze miewam jakieś senne horrory... :-)

nie dość że człowiek " spi " 4-5h to jeszcze się przez ten sen umorduje ;D

Posted

Najgorzej jak się śni coś takiego, że po przebudzeniu nie wiadomo, czy to się działo naprawdę, czy to tylko koszmar senny.

Mattilu - napicie tylko pomaga :) Oczywiście z umiarem :)

Posted

ja to wolę się najadać, bo jak mi się przyśni coś strasznego, to od razu zwalam winę na jedzenie przed snem, a tak to bym się domyślała nie wiadomo czego.:)

Amiga ja to nawet jak kieliszek nalewki wypije to na drugi dzień mam boligłowę :D

Posted

A u mnie się tyle działo przez weekend, że padałam jak betka i nic mi się nie śniło, dzięki bogu! :)

 

W piątek zrobiłam sobie przymusowe wolne, bo... zapomniałam kluczy do biura!!! Przejechałam się więc na próżno do Wwy, ale wróciłam do domu przed 12tą i bez pośpiechu i na luzie zrobiłam to, na co zazwyczaj mam w piątki 2 godziny! Tym bardziej zatęskniłam za emeryturą, na którą, zdaje się, nowy prezydent mnie wyśle wcześniej ;) W sobotę działo się to, co zazwyczaj dzieje się w sobotę, a czego szczerze nienawidzę, czyli zakupy i gotowanie na cały nadchodzący tydzień. Za to wczoraj było miło, świętowaliśmy urodziny Synka z jubilatem we własnej osobie :)

 

I rzecz ciekawa - Imka już nie traktuje Tomka jak złego obcego. Tzn. oczywiście obszczekała go na wejściu, ale potem wmeldowała się na kanapę obok niego i nawet zaczepiała, żeby ją pogłaskał! A jeszcze w październiku żadną miarą nie dała się zwabić do domu, gdy pojawił się "obcy" ;) Tomek został jeszcze na dziś, więc pieski mają o jeszcze jeden dzień wydłużony weekend :)

Posted

Przyłączam się do śpiewania :) i życzę Nutusi szybkiej i wysokiej emerytury - zgodnie z obietnicami Pana Prezydenta Elekta. A tak na serio, emerytura ma ogromną zaletę - daje wolność(czasami - nadmierną  i wielozakresową ;) )

Posted

Dziękuję w imieniu Jubilata - przekażę :)

A co do emerytury, to zdecydowanie wolę mieć mniej czasu na emeryturze z powodu robienia rzeczy "emeryckich" niż teraz mieć więcej "wolnego" w tym bezsensownym kieracie :( Na Prezydenta Elekta liczę jeszcze w kilku sprawach - m.in. kwocie wolnej od podatku, co mi da dodatkową kwotę rzędu 70 zł co miesiąc! :)

Posted

Odszczekuję wszystko złe, co mówię i piszę o moich demolantkach!!!!!!

 

Oto co potrafi "nasza" Florka (a już było lepiej...)

 

A jeśli chodzi o Florcię, to drażliwy temat jest, bo przez kilka dni było rzeczywiście duuużo lepiej, ale po kilku dniach znowu przyzwyczaiła się do nowej sytuacji i tak oto zostaliśmy pozbawieni telewizji kablowej, kolejnego dnia - internetu, wszystkich listew przypodłogowych w obrębie jej zasięgu i dorobiliśmy się dwóch ogromnych wydrapanych dziur w  ścianach, do gołego tynku, na głębokość męskiej pięści...:( nic dodać nic ująć, nie jest dobrze :( Poza tym Florka to włóczęga i uciekinier i tu się boimy jak to będzie na wakacjach, bo gdy jesteśmy na całkowicie ogrodzonej działce potrafi zamienić się w węża i przecisnąć pod siatką w ułamku sekundy. Ucieka i wraca po kilku godzinach, albo biegamy i jej szukamy. A trzymanie jej uwiązanej przez cały dzień kłoci się z sensem posiadania psa i działki .

Posted

Odszczekuję wszystko złe, co mówię i piszę o moich demolantkach!!!!!!

 

Oto co potrafi "nasza" Florka (a już było lepiej...)

 

A jeśli chodzi o Florcię, to drażliwy temat jest, bo przez kilka dni było rzeczywiście duuużo lepiej, ale po kilku dniach znowu przyzwyczaiła się do nowej sytuacji i tak oto zostaliśmy pozbawieni telewizji kablowej, kolejnego dnia - internetu, wszystkich listew przypodłogowych w obrębie jej zasięgu i dorobiliśmy się dwóch ogromnych wydrapanych dziur w  ścianach, do gołego tynku, na głębokość męskiej pięści... :( nic dodać nic ująć, nie jest dobrze :( Poza tym Florka to włóczęga i uciekinier i tu się boimy jak to będzie na wakacjach, bo gdy jesteśmy na całkowicie ogrodzonej działce potrafi zamienić się w węża i przecisnąć pod siatką w ułamku sekundy. Ucieka i wraca po kilku godzinach, albo biegamy i jej szukamy. A trzymanie jej uwiązanej przez cały dzień kłoci się z sensem posiadania psa i działki .

 

O matko :(. Nie wiadomo, co na to wszystko powiedzieć :(

Posted

No właśnie...

A ludzie oddają psy po jednym dniu, bo np.... nie szczekają, albo szczekają, albo się spompują na dywan...

 

Z tego wszystkiego zapomniałam napisać, że w piątek miałam telefon o Imkę. Młodzi ludzie, mają już przygarniętego psiaka. I tylko jedno "ale" - mieszkają na Kabatach, w bloku. Pani nie przeraziły moje opowieści dziwnej treści i chciałaby Imcię poznać. Ma się odezwać za jakiś czas, bo Państwo nie są zmotoryzowani. Pożyjemy - zobaczymy...

Posted

Dziękuję w imieniu Jubilata - przekażę :)

A co do emerytury, to zdecydowanie wolę mieć mniej czasu na emeryturze z powodu robienia rzeczy "emeryckich" niż teraz mieć więcej "wolnego" w tym bezsensownym kieracie :( Na Prezydenta Elekta liczę jeszcze w kilku sprawach - m.in. kwocie wolnej od podatku, co mi da dodatkową kwotę rzędu 70 zł co miesiąc! :)

I Ty w to wierzysz Dobra Kobieto?  Skąd on na te wszystkie obietnice skołuje finanse? Tu Ci da 70 zł miesiecznie, ale gdzieś musi przecież zabrać. Dobrze, jak wyjdziemy na zero. Ale moze ja się mylę? Oby, oby.

A co do Florci - czyzby uznała, że nie warto oglądać tv ani siedzieć w necie. Lepiej się nią zająć. Kurcze, to ja też odszczekuję moje narzekania na dołki na działce

Posted

No właśnie...

A ludzie oddają psy po jednym dniu, bo np.... nie szczekają, albo szczekają, albo się spompują na dywan...

 

Z tego wszystkiego zapomniałam napisać, że w piątek miałam telefon o Imkę. Młodzi ludzie, mają już przygarniętego psiaka. I tylko jedno "ale" - mieszkają na Kabatach, w bloku. Pani nie przeraziły moje opowieści dziwnej treści i chciałaby Imcię poznać. Ma się odezwać za jakiś czas, bo Państwo nie są zmotoryzowani. Pożyjemy - zobaczymy...

Jak na Kabatach to mogę czuwać, z wyjątkiem letnich miesięcy.

Posted

Wiem Gosiu, od razu o Tobie pomyślałam ;)

 

A co do demolantów - każdy ma jakiś swój "krzyż"...

 

Płotek z siatki, który miał zapewnić świeżo posianej trawce szanse na wzrost, już dzień po montażu wyglądał tak:

 

_DSC2018.JPG

 

_DSC2019.JPG

 

A pięknie zagrabiona i ubita ziemia tak:

 

_DSC2020.JPG

 

_DSC2021.JPG

 

_DSC2022.JPG

Posted

Powstał zatem "Biskupin" (w tle), a wczoraj chodniczek prowadzący do domu wyglądał tak (zdjęcie od strony drzwi do domu):

 

_DSC2252.JPG

 

A "lej po bombie" wyglądał tak:

 

_DSC2256.JPG

 

No, ale przecież wyraźnie widać w tym dołku wejście do jakiegoś korytarza - kreciego, może nornicowego - więc koparka i buldożer musiały czynić swoją powinność!!!

 

Tak sobie pomyślałam, czy nie założyć firmy oferującej usługi w zakresie głębokich wykopów metodą ze wszech miar... ekologiczną! ;)

Posted

Strasznie pracowite masz te psiaki, Nutusiu :). Ale ja jeszcze nie wiem, jak przy dłuższym pobycie działkowym, zachowa się Lerka. Upraw tam żadnych raczej nie mam, - nawet trawka nie rośnie(ale dwa nieduże klombiki - są), tylko strasznie nie lubię dziur  w ziemi. Nawet wnukowi nie pozwoliłam kopać "gdzie popadnie" ;)

Posted

Ja też nie lubię. Szczególnie, że parę razy udało mi się niemal nogę skręcić, wpadając w taką pułapkę na słonie :(

Mam nadzieję, że Lerka nie ma w sobie nic z jamnika, bo inaczej będziesz musiała dziury polubić :(

Mnie najbardziej zastanawia dlaczego one nie chcą kopać gdzieś w rogu ogrodu - np. pod choinkami są takie miejsca, goła ziemia, trawa nie rośnie... Ale nie! Najlepiej jest wywalić dziursko na samym froncie, zniszczyć trawę, połamać kwiaty, zasypać kwitnący krzaczek...

Posted

Ja też nie lubię. Szczególnie, że parę razy udało mi się niemal nogę skręcić, wpadając w taką pułapkę na słonie :(

Mam nadzieję, że Lerka nie ma w sobie nic z jamnika, bo inaczej będziesz musiała dziury polubić :(

Mnie najbardziej zastanawia dlaczego one nie chcą kopać gdzieś w rogu ogrodu - np. pod choinkami są takie miejsca, goła ziemia, trawa nie rośnie... Ale nie! Najlepiej jest wywalić dziursko na samym froncie, zniszczyć trawę, połamać kwiaty, zasypać kwitnący krzaczek...

odpowiedź jest prosta - jak dzieci mają talent to rodzice chcą się nim chwalić - od strony domu nie macie sąsiadów którzy mogliby podziwiać TALENTY - no to które miejsce będzie lepsze niż to na froncie ?że po powrocie od razu widzisz DZIEŁA ?a z tyłu domu wiadomo kiedy by zostały zauważone ???? :):):)mało tego - sama nie musisz się nimi chwalić - psy robią to za Ciebie :) wchodzisz na gotowe :)

Posted

dlatego u mnie nigdy nie będzie równo. Krety, nornice ryją, za ryjonami kopią psy, a ja biorę łopatę i ziemią wykopaną w jednym miejscu zasypuje inne dziury. I tak w kółko. :) jednakowoż sadełko pomimo pracy fizycznej nic nie maleje :(

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...