Jump to content
Dogomania

Maleństwa ze schronu błagają o ratunek...


ewu

Recommended Posts

Strasznie fajny psiaczek z tym jednym klapniętym uszkiem :)  Ma piękne bursztynowe oczka :)

20180703_191716.jpg

Zasnął zmęczony biedaczek. Pewnie po raz pierwszy od długiego czasu czuje się bezpiecznie i wygodnie :)

20180703_192726.jpg

20180703_193401.jpg

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

No i nie jest to już taki psi ideał bez skazy, jak to przedstawiałam. Gdy wczoraj wracałam z zakupów, już na schodach słyszałam poszczekiwanie. Podskokom przywitaniowym też nie było konca.

Ale w sumie to normalne zachowanie normalnego psa, czyż nie...?

Za to nadal nie niszczy. Niepokoi mnie trochę to, ze mało zjada. Może to przez upały. Może jest niejadkiem. Mięso owszem, zje, najchętniej z ręki. Ryżu, marchewki nie tknie a i mięsa nie zjada do konca, zawsze sporo zostawi. Dawno nie miałam takiego niejadka, nie licząc Misi, ale Ona byla chorenka (tfu, tfu).

Link to comment
Share on other sites

Eluniu, to właśnie jest najbardziej wzruszające, gdy widzę, jak umeczone i sponiewierane podłym życiem psiatko poczuje się w końcu bezpieczne i zasypia na miękkim i z pełnym brzuszkiem.

Ale spał bardzo czujnie, wzdrygal się i budził go najmniejszy mój ruch.

To nie do wiary, dziś mija nasz trzeci dzień, a on już śpi duzo spokojniej. Nawet nie zrywa się i nie biegnie za mna, gdy tylko wyjdę do kuchni. Leży i patrzy. Dziś zdarzyło się to pierwszy raz.

Link to comment
Share on other sites

4 minuty temu, Figunia napisał:

Eluniu, to właśnie jest najbardziej wzruszające, gdy widzę, jak umeczone i sponiewierane podłym życiem psiatko poczuje się w końcu bezpieczne i zasypia na miękkim i z pełnym brzuszkiem.

Mnie też to zawsze bardzo wzrusza. Mam ochotę przytulić, ale wiem, że nie jest to dobry pomysł. Psiaki tego nie lubią, a gdy przytulający jest dla nich obcy mogą czuć się zagrożone, a przecież tego nie chcę.

4 minuty temu, Figunia napisał:

To nie do wiary, dziś mija nasz trzeci dzień, a on już śpi duzo spokojniej. Nawet nie zrywa się i nie biegnie za mna, gdy tylko wyjdę do kuchni. Leży i patrzy. Dziś zdarzyło się to pierwszy raz.

To znaczy, że już ma do Ciebie zaufanie i czuje się bezpiecznie :) 

 

Link to comment
Share on other sites

7 minut temu, Figunia napisał:

Nie wiem czemu zdjęcia wkleiły się tak duże. Ale i tak dobrze, ze sie udalo.

Trzeba by im zmniejszyć ilość pikseli, albo po kliknięciu prawym klawiszem myszki w zdjęcie ściągnąć za róg do środka zdjęcia do żądanego rozmiaru zdjęcia.

Link to comment
Share on other sites

Jeśli biedak jest przerażony, to jasne ze trzeba opanować chęć glaskania, przytulania, nie narzucać się.

Ale Karacik szybko pokazał, ze glaski sa jak najbardziej okej. To łapką, to podrzucaniem ręki swym pysiem, którym podbijal rękę, domagał się tego usilnie.

Muszę głaskać już od rana, nie ma zmiłuj...

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Nesiowata napisał:

Psiak zmienia się z godziny na godzinę. Już wie, że jest bezpieczny i teraz chce wreszcie żyć normalnie. Co w tym dziwnego?

Brawo Figunia - to Twoja zasługa.

Staram się :) Choć tak naprawdę, to daje mu tylko miejsce do spania i jedzonko oraz święty spokój kiedy tylko chce. No i jeszcze coś... chęć wynagrodzenia za wszystko zlo, jakie go spotkalo. 

To tak niewiele a też i wiele, wiem.

Jednak i tak moje "zaslugi" to "mały pikus", przy dokonaniach takich gigantów, jak Basia i wszystkie wolontariuszki.

Link to comment
Share on other sites

 

17 minut temu, Onaa napisał:

Figuniu, myślisz że można już ogłaszać Karacika ?

Czy wiadomo ile ma lat ?  ile waży ?

Zdaje mi sie, ze Basia mówiła, ze ma około roku. Na moje wyczucie, waży ok. 8 -10 kg. Spróbuję go jutro zwazyc. No i tak, myślę,  że jest gotowy do adopcji. Co prawda, nie za dobrze chodzi na smyczy,  (co chwile przemieszcza się z jednej strony na drugą), ale nie wiem, jak to "wyprostowac". Mam nadzieję, że nie jest to jakiś wielki mankament.

Jutro ma przyjechać do nas Patrycja, naszą wolontariuszka i zrobi mu eleganckie zdjęcia.

Link to comment
Share on other sites

Śliczny psiaczek - coraz bardziej zadowolony ze swego życia.

6 godzin temu, Figunia napisał:

 To tak niewiele a też i wiele, wiem.

Jednak i tak moje "zaslugi" to "mały pikus", przy dokonaniach takich gigantów, jak Basia i wszystkie wolontariuszki.

To bardzo, bardzo dużo. I on doskonale to rozumie, jest spokojny i wdzięczny za wszystko. 

  • Like 1
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

9 godzin temu, Figunia napisał:

 

Zdaje mi sie, ze Basia mówiła, ze ma około roku. Na moje wyczucie, waży ok. 8 -10 kg. Spróbuję go jutro zwazyc. No i tak, myślę,  że jest gotowy do adopcji. Co prawda, nie za dobrze chodzi na smyczy,  (co chwile przemieszcza się z jednej strony na drugą), ale nie wiem, jak to "wyprostowac". Mam nadzieję, że nie jest to jakiś wielki mankament.

Jutro ma przyjechać do nas Patrycja, naszą wolontariuszka i zrobi mu eleganckie zdjęcia.

Karacik ma około 1-1,5 roku. Figuniu on się nauczy chodzić na smyczy. Muszę spytać  jak nad tym popracować.

Link to comment
Share on other sites

To normalne, ,że pies , który nie umie chodzić na smyczy miota się z jednej strony na drugą. Pomóc mogą smaczki trzymane w ręce po jednej stronie i podtykane pod nos. Ja zwykle prowadzę  po ulicy na krótkiej smyczy.Popuszczam dopiero w parku.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...