Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Potwierdzam wpłatę 100zł od Anuli!

Dziękuję pięknie i zaraz pisze PW.

Razem wpłynęło już dla Misi 370 zl !!!!

Ciocie, Jesteście niesamowite!!!! Bardzo dziękuję!!!!

Zaraz bede wklejać fakturę (za usg i robale) i paragon za Kreon. Fakturę od weta, za wizyty i badanie krwi, mam mieć w przyszłym tygodniu.

 

Posted

Super ,że u Misi taka poprawa. Trzeba jeszcze kokcydia wytruć i będzie jeszcze lepiej.

Jestem po odwiedzinach u  bardzo miłej i kulturalnej, młodej pary.  Jest  przygotowana na przyjęcie Misi pod każdym względem. Chcieliby ją przejąć jak najszybciej po wyleczeniu kokcydiozy. Dieta i lek nie przeraża ich absolutnie. Chcą tez wspomóc Misię finansowo i będą pytać o numer konta do przelewu.

Misia będzie miała do dyspozycji ładne mieszkanie i mały ogródek . Pan pracuje  3 tygodnie poza Wrocławiem ,a potem jest całe 9 dni w domu .Pani pracuje generalnie na miejscu. W razie potrzeby Misią na krótką mogą się zająć sąsiedzi , na dłużej mama pani. Na urlop będą zabierali sunię ze sobą.

Pokazałam państwu wątek z Misią.Jest szansa ,że się zarejestrują na dogo , więc będziemy mię wiadomości z pierwszej ręki.

  • Upvote 1
Posted

Super!!!!!

Dzięki przeogromne!!!!

Czyli, Innym domkom juz dziekujemy? Bo Pani zainteresowana Misia będzie chyba jeszcze dzwonić...

Czekam w napieciu na powrót moich dziewczyn i relacji córki ze spotkania z Panem Wojtkiem. 

Mam nadzieję, na rychłe powitanie Domku Misi na Dogo. Wdzięczna jestem za ta sugestię,  miałam o tym wspomnieć, ale....skleroza i emocje....wciąż zapomniałam.

 

Posted

Jakież wspaniałe wieści!

Ależ Misia ma cudowne Duszki wokół siebie loveit.gif  Cieszę się, że wizyta wypadła pozytywnie, coś czułam na podstawie tego, co pisałyście, że to TEN domek.
Zdrowiej Misiu, czas iść do siebie. wub.gif

Posted
51 minut temu, Figunia napisał:

Dostałam od przyszłych Opiekunów Misi 200 zł !!!

Suuuuper.

Czy Misia juz wróciła po eskapadzie ?

Posted

Tak, Dziewczyny już w domu.

Misia jest niesamowita. Potrafiła z radością, podniesionym wysoko ogonkiem iść na przechadzke z mężem Asi. Nawet nie obejrzała się za córką!!!!

Kiedy zostały odwiezione pod dom i zorientowala się, ze Pan odjedzie, nie chciala iść z corka. Zrobiła w tył zwrot i do samochodu. Pan jeszcze uchylił drzwi i Misia chciała wskoczyć Mu na kolana... po porcji glaskow została zabrana do domu. Fajne było to, ze na początku poinformowalysmy Ich, ze Misia kobiety akceptuje ale na mężczyzn szczeka, boi się, itp. Za każdym razem, kiedy Misia adorowala męża Asi, mowil: "rzeczywiście, bardzo nieufna do mężczyzn..."

Szkoda, ze tak nie pokochała od pierwszej chwili Swojego przyszłego Opiekuna, ale wszystko przed nią! 

  • Upvote 1
Posted

 A u mnie od 3. godzin jest Gucio. Przywiozła go ewu z miłą , młoda dziewczyną.

Założę mu wątek.

Na razie wykąpany, najedzony odpoczywa po trudach podróży. jest bardzo łagodny do ludzi. Do psów nie wiem, bo jeszcze nie jest z naszymi futrzakami ze względu na pchły.

Posted
1 godzinę temu, Ewa Marta napisał:

Figuniu spróbuję w takim razie zmienić adres dostawy i puszki przyjdą do mnie. Jeśli się nie uda, może oddaj je Państwu, bo to naprawdę dobre jedzenie.

Tak zrobię,  jesli trafia do mnie.

Dziękuję i pozdrawiam serdecznie!

Posted
24 minuty temu, Poker napisał:

 A u mnie od 3. godzin jest Gucio. Przywiozła go ewu z miłą , młoda dziewczyną.

Założę mu wątek.

Na razie wykąpany, najedzony odpoczywa po trudach podróży. jest bardzo łagodny do ludzi. Do psów nie wiem, bo jeszcze nie jest z naszymi futrzakami ze względu na pchły.

Wspaniale, ze skończyła się jego udręką i prawdziwie pieskie życie. Teraz będzie już tylko dobrze i normalnie. Gucio jest śliczny, oby szybko ktoś bo pokochał.

Posted

Mam ogromne problemy z kompem. Był w naprawie, miał być dobry, ale nadal nie jest :( Udało mi się wreszcie po wielu próbach otworzyć okno dialogowe.

Ogromnie się cieszę, że jest poprawa u suni, że jest nas tu tyle i Figunia ma wsparcie. Trzymam kciuki za sunię i Figunię :)

Posted

A ja dopiero wróciłam.

Udało się dzisiaj dostarczyć Gucia za co jestem bardzo wdzięczna mojej znajomej Madzi. W sumie mamy dzisiaj za sobą prawie 650 km ale czego się nie robi dla takich biedaków jak Gucio.

Gucio trochę wymiotował w czasie jazdy  i na początku strasznie rozpaczał w transporterze.

To przesympatyczny maluszek.

Dobrze,że całe zło już za nim.

Cieszę się ,że u Misi coraz lepiej.

 

 

 

 

 

 

 

Posted
14 minut temu, elik napisał:

Mam ogromne problemy z kompem. Był w naprawie, miał być dobry, ale nadal nie jest :( Udało mi się wreszcie po wielu próbach otworzyć okno dialogowe.

Ogromnie się cieszę, że jest poprawa u suni, że jest nas tu tyle i Figunia ma wsparcie. Trzymam kciuki za sunię i Figunię :)

Dziękujemy i pozdrawiamy serdecznie!

Posted
15 minut temu, ewu napisał:

A ja dopiero wróciłam.

Udało się dzisiaj dostarczyć Gucia za co jestem bardzo wdzięczna mojej znajomej Madzi. W sumie mamy dzisiaj za sobą prawie 650 km ale czego się nie robi dla takich biedaków jak Gucio.

Gucio trochę wymiotował w czasie jazdy  i na początku strasznie rozpaczał w transporterze.

To przesympatyczny maluszek.

Dobrze,że całe zło już za nim.

Cieszę się ,że u Misi coraz lepiej.

 

 

 

 

 

 

 

Ciociu ewu, Jesteś niesamowita! Ratujesz kolejne psie życie. Brak słów,  by wyrazić podziw i wdzięczność. Mam nadzieję, ze kiedyś będę mogła Cię poznać, usciskac...

A Misia na popołudniowych spacerach zrobiła dwukrotnie koopke i... jest dobrze!!!! Jestem szczęśliwa, choć może to za wcześnie na fanfary i ogłaszanie zwycięstwa nad chorobą. Bo jeszcze trzeba powalczyć z kokcydioza. 

Ale to juz nie ten sam pies. Inne zachowanie, inny chód, dobry apetyt, ciekawość, obszczekiwanie kolegów, obrona domu (szczeka!!!). To wszystko daje nadzieje, ze Misia jest na dobrej drodze do odzyskania zdrowia.

Jak przypomnę sobie Misie sprzed tygodnia...walkę, by cokolwiek zjadla, jak powolutku chodzila, albo stała w miejscu,  te biegunkowe kupki, jej apatie...myślałam też, ze ona chyba jest głucha, bo zupelnie nie reagowala na głos. Jedynie machaniem ogonka pokazywała, ze ma do nas zaufanie. 

I dopiero teraz, kiedy zachowuje się już normalnie, uświadomiłam sobie, w jak ciężkim była już stanie. 

 

 

  • Upvote 3
Posted

Udało mi się przekierować paczkę z puszkami na mój adres. Poszukam jakiejś bidusi obok siebie i przekażę dla niej puszki. Niestety tych chorych biedactw jest wszędzie dużo:(

Cieszę się, że Misia lepiej i że Gucio trafił pod opiekuńcze skrzydła Poker:) Kibicuję Wam cały czas!

Posted

Kolejny raport i dobre wiesci. Wszystkie sprawy związane z poranną toaletą - na piątkę z plusem!

Swoją porcję piersi z kurczaka z ryżem i marchewka (i Kreonem) zjadla z apetytem. Potem asystowala nam przy sniadaniu. Musimy być twarde, bo choc Misia siedzi grzeczniutko, nie skacze, nie szczeka, to wyraźnie czeka na poczęstunek. A tu niestety, figa z makiem, nie może dostać niczego. Na nic słodkie minki,  machanie ogonkiem, nawet dotykanie noskiem i tracanie łapką.

Przekochana jest i przeslodka. Nie jest natarczywa, nie obraża się też, jak nic nie dostanie. Wszystko przyjmuje z anielskim spokojem, zrozumieniem i cała sobą pokazuje, ze nas i tak kocha. Córka, podczas pieszczot, troszkę ją delikatnie tarmosila, na co Misia odwzajemniala sie, łapała ją (delikatnie!!!) ząbkami, udając "złego psa".

Ona jest tak cudowna, ze wprost brakuje slow. Nie wiedzialam, ze istnieja takie cuda. Jest Istotą idealną.

 

 

 

 

  • Upvote 1
Posted
48 minut temu, Ewa Marta napisał:

Udało mi się przekierować paczkę z puszkami na mój adres. Poszukam jakiejś bidusi obok siebie i przekażę dla niej puszki. Niestety tych chorych biedactw jest wszędzie dużo:(

Cieszę się, że Misia lepiej i że Gucio trafił pod opiekuńcze skrzydła Poker:) Kibicuję Wam cały czas!

Bardzo serdecznie raz jeszcze dziękuję za chęć pomocy. Nawet nie chęc, tylko natychmiastowe dzialanie... Dobrze, ze udało się z przekierowaniem przesyłki. Serdeczności!!!

Posted
12 godzin temu, Figunia napisał:

Ciociu ewu, Jesteś niesamowita! Ratujesz kolejne psie życie. Brak słów,  by wyrazić podziw i wdzięczność. Mam nadzieję, ze kiedyś będę mogła Cię poznać, usciskac...

A Misia na popołudniowych spacerach zrobiła dwukrotnie koopke i... jest dobrze!!!! Jestem szczęśliwa, choć może to za wcześnie na fanfary i ogłaszanie zwycięstwa nad chorobą. Bo jeszcze trzeba powalczyć z kokcydioza. 

Ale to juz nie ten sam pies. Inne zachowanie, inny chód, dobry apetyt, ciekawość, obszczekiwanie kolegów, obrona domu (szczeka!!!). To wszystko daje nadzieje, ze Misia jest na dobrej drodze do odzyskania zdrowia.

Jak przypomnę sobie Misie sprzed tygodnia...walkę, by cokolwiek zjadla, jak powolutku chodzila, albo stała w miejscu,  te biegunkowe kupki, jej apatie...myślałam też, ze ona chyba jest głucha, bo zupelnie nie reagowala na głos. Jedynie machaniem ogonka pokazywała, ze ma do nas zaufanie. 

I dopiero teraz, kiedy zachowuje się już normalnie, uświadomiłam sobie, w jak ciężkim była już stanie. 

 

 

Figuniu ja też mam nadzieję ,że kiedyś się poznamy i uściskamy.

Wieści o Misi wspaniałe i oby tak zostało( tfu, tfu,tfu).

Posted
27 minut temu, Figunia napisał:

Ona jest tak cudowna, ze wprost brakuje slow. Nie wiedzialam, ze istnieja takie cuda. Jest Istotą idealną.

 

 

 

 

ja też nie wiedziałam, ale znalazłam Majeczkę... Jak oddać takiego psa?........

Posted

O jak miło Małgosiu ,że jesteś z nami:)

Misia cudowna ale dodatkowao na Maleństwach tyle dobrej energii, tylu Przyjaciół:):):)

 

 

 

 

 

 

strasznie sięmartwię czy

Posted

Nie wiem jaką przeszłość ma Misia ale wiem ,że całe zło już za nią.

Niestety Gucio zaznał  jedynie losu bezdomnego, wiejskiego, pomiatanego psa i tym bardziej zadziwia jego serdeczny stosunek do człowieka.

Choć przyznam,że to jak się zachował u Poker ogromnie mnie ucieszyło.

Wyszedł z transpotera i tak jakby poczuł ,że to już koniec złego życia. Mówiam do niego , popatrzył tylko i podreptał do Poker:)

Chyba czuł ,że to dzięki Niej jest bezpieczny i będzie szczęśliwy.

U tamtych ludzi chodził z podkulonym ogonkiem , widać było strach.

  • Upvote 2
Posted
Dnia 16.07.2017 o 11:31, malagos napisał:

ja też nie wiedziałam, ale znalazłam Majeczkę... Jak oddać takiego psa?........

Również witam pięknie Ciocie malagos:)

Czytałam wcześniej wątek Majeczki, ale przez wyjazd miałam spore zaległości. Teraz już je nadrobilam. 

Zgadzam się, Majeczka to także II (Istota Idealna). Tak z urody jak i charakteru.  Gdybym mogła, nie oddalabym tego Cudeńka nikomu, tak, jak Loni... 

Na szczęście "moja" będzie miała super kochajacy, mądry i ciepły domek, wiec jest łatwiej. Czego i Majeczce i Tobie życzę...A najlepiej, żeby Majeczka została u Was... 

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...