Jump to content
Dogomania

Wylysiała jamnisia z guzem, boi sie ludzi. Pilnie wyciągamy ze schronu:(


Recommended Posts

Anica - dziękuję ślicznie za wklejenie wyników :lol: i fotki Loni.

Nikaragua - co do wieku suni, to pani doktor mówiła, że może mieć 7, 8 lat na co wskazuje posiwiały pyszczek i ogólny wygląd, ale możliwe, że jest młodsza, tylko wyniszczona, zaniedbana...

Ciocie Martika@Aischa oraz Maruda666 sobie raczą z nas żartować...:mad:
Dama z łasiczką, czy jamniczką.:razz:..jakby nie było, jamnisia młodnieje (mam nadzieję) ale ta leciwa dama, to już nie powinna pokazywać się na fotkach...:-o

Poker - ta mała zrzęda wczoraj chciała zjeść moją siostrę...żebrała o smaczki, a jakże, ale nie dała się pogłaskać i stojąc słupka przed nią, pokazywała ząbki i groźnie warczała...:lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Figunia']

[B]AgaG -[/B]myślę, że Lonia nie jest jeszcze "leciwa"...tylko wychudzona i zaniedbana. Wielką nadzieję pokładam w tym Furaginie, czy słusznie - pokażą najbliższe dni...
Dwa miesiące siedziała w schronisku - marzec i kwiecień. Kto wie, może wczesniej się tułała, przemarzła na pewno nie raz :shake:
Zauważyłam, że jak tylko pada deszcz, czy jest mokro i wychodzi na spacer, to wprost wpada w panikę. Raz kucnie i już do domu...na dalsze chodzenie trzeba ją niemal ciągnąć, nieść...chce do domu. Ogonek pod brzuszkiem i taka jakaś przerażona wtedy jest.
Kiedy zdarzyło się to kolejny raz, pomyślałam, że albo wyrzucił ją ktoś w taki zimny, deszczowy czas, albo właśnie przypomina jej się straszny czas tułaczki - zimna i głodu...
Nie byłoby to więc wcale dziwne, gdyby miała przeziębiony pęcherz...
Zdrowia dla Twojej kochanej gromadki!!!!:lol:
[/QUOTE]
No to całe szczęście, że młódka z niej :) pod Twoją wspaniałą opieką szybko wróci do zdrowia. a jamnisie to takie delikatne istotki.Moja Pomidorcia ma tylko rozmiary jamnisiowate, a podczas deszczyku chce tylko na rączkach siedzieć, w zimie mam z nią istny cyrk. Zapiera się łapkami i w ogóle nie chce pójść dalej niż parę kroków za potrzebą:)
Dziekuję za życzenia i wzajemnie:)

Link to comment
Share on other sites

.... no zobaczymy z tym Furaginem?... ale w/g mojej teorii... to nic nie da!:hmmmm:

[quote name='Poker']Czyli dobrze widzę tę jędzowatą minę. Lonia jest z tych, jak ja to nazywam, słodkich choler :loveu:[/QUOTE] jak każda!... ma swoje humory :eviltong:.... ja tam wolę te humorzaste!... z tymi idealnymi.... to nuuuudy;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Poker']Czyli dobrze widzę tę jędzowatą minę. Lonia jest z tych, jak ja to nazywam, słodkich choler :loveu:[/QUOTE]

Na szczęście dla mnie ona bardziej słodka...więc zawsze będę jej bronić. Że miała trudne życie, że się nacierpiała...
Przed chwilą wróciłyśmy z 2 minutowego spacerku. Siusiu i do domu! To żadna rewelacja, większość psów nie lubi chodzić w deszczu, ale ona tak się trzęsła...Teraz grzeje się na moich kolanach opatulona w ciepły ręcznik. Sierść byle jaka, mocno przerzedzona - ile to biedactwo się namarzło w schronie i przedtem...
Niech sobie będzie cholerka, niech pokazuje ząbki...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='AgaG']No to całe szczęście, że młódka z niej :) pod Twoją wspaniałą opieką szybko wróci do zdrowia. a jamnisie to takie delikatne istotki.Moja Pomidorcia ma tylko rozmiary jamnisiowate, a podczas deszczyku chce tylko na rączkach siedzieć, w zimie mam z nią istny cyrk. Zapiera się łapkami i w ogóle nie chce pójść dalej niż parę kroków za potrzebą:)
Dziekuję za życzenia i wzajemnie:)[/QUOTE]

Powiedzmy młódka w średnim wieku...;)
Oby Twoje słowa Ciociu się spełniły i oby udało się Loni odzyskać siły i zdrowie.
Pani doktor Lonię naprawdę polubiła i wierzę, że będzie w dobrych rękach.
Moja Figa zachowywała się podobnie zimą, czy w deszczowe zimne dni. Jak była młoda, zdrowa oczywiście żaden mróz czy śnieg jej nie przeszkadzał. Ale jak już była staruszeczką niemal stuletnią (na ludzki wiek, bo dożyła niemal do 20 lat) to spacery były głównie na rączkach...

Link to comment
Share on other sites

[B]Poker - [/B]jakie manowce??? skądże by???:crazyeye: Lonia w nocy to uosobienie cnót wszelakich :roll:
Śpi przytulona (czasem stara się wejść pod koszulę...:mad:) lub wędruje pod kołdrą starając się zakopać jak najgłębiej w poszukiwaniu ciepełka ...wytrzymuje, co ważne, do rana. Zazwyczaj do godziny 5 czasem 6 rano. Jeśli bym się grzebała, ociągała z wyjściem, to nie wytrzyma, ale to już nie jej wina...

Proszę powiedzieć Iryskowej :lol:, że kocię zostało odrobaczone po raz trzeci. Ze chyba puści nas z torbami, bo żarłok z niego nieprzeciętny. Taka saszetka 100g to dla niego na 2 razy, a je co chwilę, Pobawi się, pośpi i już wędruje na szafkę, do swojej miseczki. Oszukuję go i sypię też suchą karmę (juniorkową), zmiata wszystko i ...rośnie. Bo albo kuweta zmalała, albo on zwiększył wymiary... jeszcze trochę i nie będzie się mógł w niej obrócić...

[B]Anica - [/B]proszę, nie strasz mnie.:shake: Tak chcę wierzyć, że ten lek jej pomoże...

A co według Ciebie jej dolega? Czemu nie wytrzymuje dłużej niż 2,3 godziny w dzień, choć w nocy wytrzymać potrafi 7 a nawet 8 godzin...męczące jest to stałe bieganie, nie powiem. Nie mówiąc już o tym, że nie mogę wyjść z domu na dłużej, bo inaczej - katastrofa. Pół biedy, jak się zleje na podłogę, gorzej jak na tapczan...

Link to comment
Share on other sites

Figuniu, nie chciałabym Ciebie przestraszyć ale raczej przygotować( jeśli to dobre słowo? może lepiej uprzedzić?) że to częste sioooo to może być długotrwały proces, też mi się to nie podoba ale tak sobie kombinuję(to tylko moje rozważania) że jeśli te wyniki nie wykazują żadnego stanu zapalnego( u Jaśki jak było zapalenie pęcherza to ... bakterie liczne p/pw) to... ??? a ja śledzę różne wątki na dogo i taka często jest prawidłowość że te wszystkie psy (nie tylko jamniki) po przejściach ze schronów, w większości przypadków! mają problem z zachowaniem czystości w domu! jeszcze nie wiem o co chodzi? wszędzie dopytuję ale ... jeszcze nikt nie dał wiążącej odpowiedzi?.... często pada że to stresowe?!.... nie wiem? może kiedyś? znajdę odpowiedź!... i antidotum, wtedy natychmiast dam znać;)

....jak przywiozłam Jaśkę z Poznania, to też sioooo co godzina, dwie.... myślałam że sobie w łeb strzelę!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Figunia']

Czemu nie wytrzymuje dłużej niż 2,3 godziny w dzień, choć w nocy wytrzymać potrafi 7 a nawet 8 godzin...męczące jest to stałe bieganie, nie powiem. Nie mówiąc już o tym, że nie mogę wyjść z domu na dłużej, bo inaczej - katastrofa. Pół biedy, jak się zleje na podłogę, gorzej jak na tapczan...[/QUOTE]
Figuniu, nie chcę broń Boże straszyć. ale po doswiadczeniach z moimi psiakami wiem, że czasem niestety trzeba się pogodzić z pamersami dla psa, choćby dlatego, by samemu nie paść, skoro nawet co godzinę jest siku :)
Ja z Pomponikiem moim nieodżalownym próbowałam wychodzenia i po 12 razy dziennie,a i tak sobie lał , choć nic złego w badaniach moczu czy nerwek nigdy nie wyszło..
W razie czego służę radą co do pieluch, w sensie rozmiaru i metody nakładania, jeśli oczywicie pierwszy raz masz taką sytuację. Na watku mojego Fenomenka też gdzieś jest opis używania pampersów dziecinnych dla psa. :)
Kciuki za malutką charakterną jamnisię:)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Isadora7']zaglądam do malusiej, dzisiaj wreszcie mam troche czasu to powinnam sie uporać z eventem do rana[/QUOTE]
czekam na linka :)

a ja myśle ze Loni trzeba będzie jakiś sweterek udziergać jak taki z niej zmarzluch ;) jak będe u rodziców to zobacze czy nie mam jakis za małych mojej Perelki bo jak wziełam ze schronu to miała figurę Lońci i sweterki w rozmiarze xs ;)... ale kiedy to było:roll:

Link to comment
Share on other sites

[B]Isadora7- Malutka [/B]bardzo rada z Cioci odwiedzin :lol: Przyznam, że nie wiem, co to jest event:oops:...więc się nie ustosunkuję...choć podejrzewam, że to coś pozytywnego dla suni...:lol:

[B]Anica[/B] - wiem kochana, że nie straszysz. Tylko tak napisałam, bo się martwię...
Też czytam, że psiaki ze schronów mają często ten sam problem, potem na szczęście on zanika (o ile nie jest spowodowany chorobą). Mam więc nadzieję, że Lonia też z tego wyjdzie.
A jak długo trwało to siuśkanie u Jasi?

[B]AgaG[/B] - jeszcze nie myślę o pieluchach...ale kto wie...Zwłaszcza, gdy zdarzy się konieczność wyjścia na dłużej. Niedawno czytałam właśnie ową dokładną instrukcję zakładania pieluch na wątku Fenomenka, nie sądziłam wtedy, że wkrótce może być mi potrzebna...
Dziękuję Aguniu za proponowaną pomoc, rady i kciuki - wszystko bezcenne :lol:

[B]b-b i Martika @Aischa [/B]:lol:- myślę, że tak zawstydziłyście Ciocie moją suczynkę, że weźmie sobie to i owo do serca i nieco wyhamuje z bieganiem...:lol:

[B]Ana666[/B] - oj tak Ciociu, mimo że to lato, w chłodniejszy dzień, Lonia trzęsie się niesamowicie na spacerze. Po powrocie do domu, od razu zagrzebuje pod kołdry, tak marznie i szuka ciepła. Fajny sweterek byłby wspaniałą sprawą a wdzięczność Loni nie miałaby granic...:lol:

Link to comment
Share on other sites

Nie potrafię dokładnie odpowiedzieć ( były okresy lepsze i gorsze, ale chyba.... dwa lata?!)... a i teraz jak coś się dzieje! np jak byłam szpitalu to TZ i syn nie mogli sobie z Jasią poradzić! ... kałuże w domciu były codziennie:shake:!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='anica']Nie potrafię dokładnie odpowiedzieć ( były okresy lepsze i gorsze, ale chyba.... dwa lata?!)... a i teraz jak coś się dzieje! np jak byłam szpitalu to TZ i syn nie mogli sobie z Jasią poradzić! ... kałuże w domciu były codziennie:shake:![/QUOTE]

No to...:shake: ...
A co do rad, to podejrzewam że zostają jedynie te nieszczęsne (a może szczęsne) pampersy...
Czy Jasia miała badany mocz? Pewnie tak.
Lonia jeszcze nie, ale jak tylko uda mi się złapac po nocy śiuśki, to zaniosę do badania. Zazwyczaj pierwszy spacer jest ok. 5 rano i jestem totalnie nieprzytomna, mogłabym nawet pomylić pyszczek z ogonem:evil_lol:, a co dopiero wykonać taką skomplikowaną operację...Dziś biegłyśmy o jeszcze bardziej nieludzkiej porze, bo o 4.10 :mad:
Do tej pory, zaliczyłam już 3 wyjścia...:shake:

Link to comment
Share on other sites

moje dwa bazarki dla maleńkiej zakończone.
Niestety nie mam wpłaty od irysek a jak się tutaj doczytałam nie będzie jej przez dwa tygodnie :roll:
Szkoda, ze nie wpłaciła przed "zniknięciem" bo bym miała już rozliczenie z głowy.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='b-b']moje dwa bazarki dla maleńkiej zakończone.
Niestety nie mam wpłaty od irysek a jak się tutaj doczytałam nie będzie jej przez dwa tygodnie :roll:
Szkoda, ze nie wpłaciła przed "zniknięciem" bo bym miała już rozliczenie z głowy.[/QUOTE]

Rozlicz bez niej,a ona potem wpłaci i uzupełnisz.
Sweterek odstąpię ,a nie sprzedam.Ciociu Figuniu, nie bądź taką kokietką. :eviltong:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...