Jump to content
Dogomania

Wylysiała jamnisia z guzem, boi sie ludzi. Pilnie wyciągamy ze schronu:(


Recommended Posts

[quote name='Figunia']Jaki fajny dziedek!
Mój był potworem. Bił tak krowę, że wybił jej oko. Taki wiejski chłop sadysta.Zwierzę, to na łańcuch, do budy, do roboty albo do gara. Zero empatii.
Aż wstyd się przyznać ale tak było.
Wbrew całej rodzinie, nigdy nie powiem, że "szkoda, że odszedł" i takie tam...[/QUOTE]... szczera i bezpośrednia!... to chyba wspólna cecha wszystkich Anek( czyt.Anusi);) ... oprócz oczywiście innych... superlatyw:fadein: Anki to fajne dziewczyny są!:-P.... podoba mi się!!! Malutka,Perełka,Lonia :loveu:

Link to comment
Share on other sites

Niedawno właśnie tutaj, na Dogo na którymś z wątków przeczytałam wypowiedź dziewczyny, która pisała (z wielką goryczą zapewne), że nie płakała po śmierci matki. Za to po piesku bardzo. I miała powody.
Dlatego pomyślałam, że prawda i szczerość, choć nieraz tak przykre i bolesne - są w relacjach ludzkich niezwykle cenne. I rzadkie, niestety, bo przeważa zakłamanie.
Pewnie nikomu tutaj takie wynurzenia nie są potrzebne, ale ja czuję ulgę, gdy mogę to z siebie wyrzucić. Bo to bardzo boli a przecież jest niezawinione.I ta dziewczyna zapewne też tak czuła.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Figunia']Jaki fajny dziedek!
Mój był potworem. Bił tak krowę, że wybił jej oko. Taki wiejski chłop sadysta.Zwierzę, to na łańcuch, do budy, do roboty albo do gara. Zero empatii.
Aż wstyd się przyznać ale tak było.
Wbrew całej rodzinie, nigdy nie powiem, że "szkoda, że odszedł" i takie tam...[/QUOTE]

Niestety Figuniu, chyba wielu z nas ma takich członków rodziny bliższej, czy dalszej. Ja od mojej cioci, dobrej przecież i ciepłej dla innych ludzi osoby, usłyszałam, że bycie na przykład wegetarianinem to idiotyzm, bo przecież bóg stworzył zwierzęta na użytek człowiekowi. W jej rozumieniu człowiek może zrobić ze zwierzęciem wszystko. I to jest po bożemu! :angryy:
Z mamą też ma niezbyt dobre wspomnienie, jak skrzyczała mnie kiedyś na wakacjach na wsi (miałam 8 lat), że próbuję odebrać mojej młodszej siostrze ślepe kociaki, które odebrała ich matce i nosiła je za ogon!! Bo niby niech się dziecko bawi! Do dziś pamiętam, jak płakały i jak ja się rozpłakałam. Ale koty odebrałam. Co myślałam wtedy o mamie - zmilczę.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='agat21']Niestety Figuniu, chyba wielu z nas ma takich członków rodziny bliższej, czy dalszej. Ja od mojej cioci, dobrej przecież i ciepłej dla innych ludzi osoby, usłyszałam, że bycie na przykład wegetarianinem to idiotyzm, bo przecież bóg stworzył zwierzęta na użytek człowiekowi. W jej rozumieniu człowiek może zrobić ze zwierzęciem wszystko. I to jest po bożemu! :angryy:
Z mamą też ma niezbyt dobre wspomnienie, jak skrzyczała mnie kiedyś na wakacjach na wsi (miałam 8 lat), że próbuję odebrać mojej młodszej siostrze ślepe kociaki, które odebrała ich matce i nosiła je za ogon!! Bo niby niech się dziecko bawi! Do dziś pamiętam, jak płakały i jak ja się rozpłakałam. Ale koty odebrałam. Co myślałam wtedy o mamie - zmilczę.[/QUOTE]

Oj, widzę, że miałybyśmy o czym porozmawiać...
Taka postawa, jak u Twojej Cioci jest niestety nagminna.
Mój kochany wujek, kiedy wiele lat temu usłyszał, że obie z córką nie jemy mięsa, w dodatku nie dlatego, że nam szkodzi...to powiedział, że powinnyśmy się leczyć na głowę.
Unikam już wszelkich dyskusji na ten temat z ludźmi. Teraz jest taka moda, że atakuje się wegetarian mówiąc, że rosliny też czują i takie podobne teksty...

Historia z Mamą i kociakami - przerażająca. Współczuję Ci serdecznie, bo domyślam sie co czułaś. Ale też podziwiam ogromnie, bo byłaś przecież małym dzieckiem, a dorośli to autorytet niemal boski. A Ty się przeciwstawiłaś i wiedziałaś, że to Ty masz rację.
Nie wiem, czy ja byłabym aż tak mądra, stanowcza, dzielna...
Musisz być wyjątkowym Człowiekiem.

Link to comment
Share on other sites

Figuniu, dzięki za tyle dobrych słów. Chyba jesteś "moim ludziem" :), to znaczy że z mojej bajki :loveu: (ja i moja córa jesteśmy wieloletnimi wegetariankami, które w dodatku zgłupiały do reszty, bo przeszły na weganizm!)
Tak strasznie mnie to zawsze cieszy, jak poznaję podobnych mi "wariatów" :evil_lol:

Ale do sedna, czyli transportu malutkiej - dlaczego takie koło robić: Bełchatów - Poznań - Wrocław?
Panuję w krótkim terminie podróż w rejony Wrocławia (dokładnie Zielona Góra), więc mogłabym suczynkę zabrać z Bełachatowa i zawieźć od razu do Wrocławia. Czy to wszystko jedno w jaki dzień tygodnia, czy są jakieś wyjątki? W jakich godzinach i skąd trzeba suńkę zabrać? Czy może podróżować po prostu na tylnym siedzeniu samochodu, czy wymaga czegoś specjalnego?

Link to comment
Share on other sites

Kochana, mnie również ogromnie cieszy, gdy dowiaduję się, że ktoś obywa się bez jedzenia zwierząt. Oby było nas jak najwięcej i to niewyobrażalne cierpienie mogło się wreszcie skończyć.
Mnie daleko jeszcze do ideału o jakim marzę, ale córka jest bardziej konsekwentna i właściwie to chyba nie skłamię, jak powiem, ze też jest już vege. A ja jeszcze i jajko zjem (tylko ze wsi, jak sie zdarzy), śmietankę do kawy, itp.

Co do transportu, to byłoby wspaniale, gdybyś to Ty mogła ją przywieźć. Ale musimy poczekać na ana666, która dziś właśnie ma rozmawiać z Panem, który zgodził się ją zawieźć do Bełchatowa i potem do Poznania. Ma się go dziś spytać, czy mógłby też jechać z Małą do Wrocka. Pewnie niebawem ana666 napisze co ustalili i ewentualnie odpowie na wszystkie Twoje pytania z wyjątkiem tego, jak sunia znosi podróż, bo tego na pewno nie wie.

Dziękuję serdecznie za chęć pomocy, nawet jeśli nie skorzystamy!!!:lol:

Link to comment
Share on other sites

agat21 bardzo dziekuje za propozycję:) juz wysłałam PW.
W sumie transport jest na środę, byśmy wyjechali z Poznania-Bełchatów-Wroclaw-Poznań ale to 600km i ogromny koszt paliwa ok350zł(jeszcze dokładnie nie wiem to tak na szybko wyliczone), do tego opłata w schronisku 50zl i już mamy 400zł :/

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Figunia']Oczywiście, że tak! Każda pora, każdy dzień. Emerytka jest wolnym człowiekiem (zazwyczaj)...
:lol::multi::lol:[/QUOTE]

Agat się Ciebie pytała a ja odpowiedziałam hehe. ale tak to jest jak sie gada przez tel i jednocześnie pisze na dogomanii.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='agat21']
Alfuniu kochana, jak tylko trasę Bielsko - Biała - Szczecin przemyślę - dam znać. A na ile i jakich stworzeń? :D[/QUOTE]
Agat ja tylko tak zapytałam bo sporo jeździsz ;).
Ale gdyby coś to ewentualnie pamiętaj o mnie. Z transportem się nie spieszy, prawdopodobnie najlepiej byłoby bliżej jesieni... Chodzi o przewiezienie Meggi, suni z Tychów oczywiście, która jest u Kasi Przystał. Tam gdie nasza Tinka :lol:. Meggi ma 15 lat i tyle kilo waży. Jest u Kasi już długo, wcześniej była u ZuziM. Tera chcę ją zabrać do siebie bo i kasą coraz bardziej krucho a i czas najwyższy żeby Meggi już gdzieś zakotwiczyła na stałe...
Ja nie mogę sama po nią pojechać bo... wyjadę od Kasi z Meggi i Tiną ... A na dwa tymczasy nie mogę sobie pozwolić :placz:.

Link to comment
Share on other sites

Alfuniu, będę pamiętać, ale taką "maleńką" podróż to już bym musiała rozłożyć na 2 dni: Warszawa - Bielsko-Biała - Szczecin - Warszawa :lol:

Ana - od której w niedzielę czynne jest schronisko? Podam Ci na priva mój telefon - prześlij mi smsem adres schroniska i wszystkie dane do adopcji.
Tobie Figuniu też podam telefon - proszę o Twój adres smsem, ok?
Wyjadę rano w niedzielę z Warszawy, o której mogę być najwcześniej w schronie?

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...