Poker Posted October 20, 2015 Posted October 20, 2015 Może, może tym razem spełni się niemarzenie Figuni. Quote
Anula Posted October 20, 2015 Posted October 20, 2015 A w książeczce Loni nie ma wieku wpisanego? Najlepiej podać ten wiek jaki jest wpisany,później można dyskutować,że naprawdę to nikt nie wie ile psiak ma dokładnie lat. Quote
Figunia Posted October 20, 2015 Posted October 20, 2015 Może, może tym razem spełni się niemarzenie Figuni. Albo marzenie - inaczej...:) Quote
Figunia Posted October 20, 2015 Posted October 20, 2015 Trzymam także, wszak dobry domek jest wart Loni i mych łez... Fajnie mi tak pisać, kiedy nie ma wciąż konkretów... bo coś mi się zdaje, że sprawa już nieaktualna... Anulko, zajrzałam do jej książeczki, by nic nie zmyślać, ale rubryka z datą urodzenia jest pusta, a na zaświadczeniu o szczepieniu p/wściekliźnie, w miejscu wiek, pisze w skrócie "brak danych" czyli b.d. Quote
Poker Posted October 20, 2015 Posted October 20, 2015 Kobiet nie pyta się o wiek. One mają tyle lat na ile się czują i wyglądają. A Lonia czuje się młodo i tego się trzymajmy. 2 Quote
Figunia Posted October 20, 2015 Posted October 20, 2015 Kobiet nie pyta się o wiek. One mają tyle lat na ile się czują i wyglądają. A Lonia czuje się młodo i tego się trzymajmy. Nic dodać, nic ująć :) Quote
anica Posted October 21, 2015 Posted October 21, 2015 Kobiet nie pyta się o wiek. One mają tyle lat na ile się czują i wyglądają. A Lonia czuje się młodo i tego się trzymajmy. .. O to, to!!! Quote
Nadziejka Posted October 22, 2015 Posted October 22, 2015 Zagladam z pozdrowionkami kciukami serdecznosciami cieplunko sie miejcie Aniu Quote
Figunia Posted October 22, 2015 Posted October 22, 2015 Ewuś, dziękuję i wzajemnie ślę Ci dobre myśli i życzenia.:) Quote
Figunia Posted October 22, 2015 Posted October 22, 2015 Jest domek zainteresowany Lonią, mam telefon i boję się zadzwonić. Boję się, że moje szczere gadanie sprawi, że domek zrezygnuje. O jak bym chciała, żeby ktoś porozmawiał w moim imieniu, umiejętnie, także szczerze oczywiście, ale tak, by raczej zachęcić, a nie przeciwnie... Tam są dwa jamniki i kotek...dlatego tak się i martwię i boję... Quote
Poker Posted October 22, 2015 Posted October 22, 2015 A gdzie t en domek jest? We Wrocławiu? Może zaproponować spotkanie. Tak sobie myślę ,czy może warto Lonieczkę zawieźć pod domek. Niech malizna zapozna się z panią , a potem pani pójdzie z Lonią do swojego domciu ale bez Figuni. Może zołzunia straci pewność siebie i nie będzie atakować kolegów. Oczywiście Figunia będzie warować pod domkiem i nie dostanie zawału. Na razie nie opowiadałabym pani za wiele przez telefon. Quote
Figunia Posted October 22, 2015 Posted October 22, 2015 A gdzie t en domek jest? We Wrocławiu? Może zaproponować spotkanie. Tak sobie myślę ,czy może warto Lonieczkę zawieźć pod domek. Niech malizna zapozna się z panią , a potem pani pójdzie z Lonią do swojego domciu ale bez Figuni. Może zołzunia straci pewność siebie i nie będzie atakować kolegów. Oczywiście Figunia będzie warować pod domkiem i nie dostanie zawału. Na razie nie opowiadałabym pani za wiele przez telefon. Tak, we Wrocławiu. Państwo = emeryci, mieszkają na parterze domu z ogrodem. Zawsze mieli jamniki. Też myślę, by spróbować się spotkać, bo przecież niewykluczone, że Lonia się bardzo spodoba a też w domu - już swoim domu - wcale piesków by nie ganiała. Quote
Anula Posted October 22, 2015 Posted October 22, 2015 Figunia,zaproponuj Państwu,że przyjedziesz z Lonią do nich i tak dalej jak Poker zaproponowała. Tylko nie wiem jak Lonia to przeżyje,jak się zachowa ale tego chyba nikt nie wie i nie przewidzi.Powodzenia. Quote
Figunia Posted October 22, 2015 Posted October 22, 2015 Ciocie - jutro spotkanie z Panem!!!! Jestem po długiej rozmowie. Pan jest rencistą, ciutkę starszy ode mnie. Mają 15 letniego Napoleona, jamnika szorstkowłosego i Milenkę z naszego schronu, w którym siedziała 8 lat!!! Jest u Nich już półtora roku. Milenka była 2x adoptowana i wracała z adopcji, bo była b. głośna, szczekała jak opętana...Państwo ją przygarnęli, mimo tej "wady", a była w b. złym stanie psychicznym - wiadomo... Domek wydaje się cudny, ale...okaże się jutro. Chociaż może nie jest to taki dom, o jakim marzyłam (1 osoba i bez zwierząt), to bardzo chciałabym, by Lonia u Nich się znalazła... 2 Quote
Bgra Posted October 22, 2015 Posted October 22, 2015 Ciocie - jutro spotkanie z Panem!!!! Jestem po długiej rozmowie. Pan jest rencistą, ciutkę starszy ode mnie. Mają 15 letniego Napoleona, jamnika szorstkowłosego i Milenkę z naszego schronu, w którym siedziała 8 lat!!! Jest u Nich już półtora roku. Milenka była 2x adoptowana i wracała z adopcji, bo była b. głośna, szczekała jak opętana...Państwo ją przygarnęli, mimo tej "wady", a była w b. złym stanie psychicznym - wiadomo... Domek wydaje się cudny, ale...okaże się jutro. Chociaż może nie jest to taki dom, o jakim marzyłam (1 osoba i bez zwierząt), to bardzo chciałabym, by Lonia u Nich się znalazła... może trzeba dać tę szansę :) trzymam kciuki ! za jutro :) Quote
AlfaLS Posted October 22, 2015 Posted October 22, 2015 Ja też mocno, bardzo mocno trzymam kciuki! Quote
Figunia Posted October 22, 2015 Posted October 22, 2015 Figunia,zaproponuj Państwu,że przyjedziesz z Lonią do nich i tak dalej jak Poker zaproponowała. Tylko nie wiem jak Lonia to przeżyje,jak się zachowa ale tego chyba nikt nie wie i nie przewidzi.Powodzenia. Anulko, Pan zaproponował, że przyjedzie poznać Lonię. Zatem nie mogłam już mówić, że to my pojedziemy do nich, choć wydaje mi się, że tak byłoby lepiej. Za życzenia, kciuki, na razie nie dziękuję. Przyjdzie na to czas :) Quote
Poker Posted October 22, 2015 Posted October 22, 2015 Figuniu, dlaczego nie mogłaś zaproponować? Może pan myślał ,że tak będzie Tobie wygodniej, Trzeba trochę odwagi. Lonia u Ciebie na rękach może poczuć się ważna. Myślę jak tu wybrnąć z tej sytuacji. Jak już pan musi przyjechać, to może miej Lonię na smyczy, nie puszczaj jej. Pochodźcie z panem razem ,a potem odejdź ,żeby Lonia nie widziała i niech pan pospaceruje z nią sam. Jest szansa ,że bez Ciebie nie będzie taka wojownicza. Nic się jej nie stanie. 2 Quote
Bogusik Posted October 22, 2015 Posted October 22, 2015 Figuniu,więcej odwagi do ludzi i trochę dystansu w stosunku do Loni.Poker ma doświadczenie i naprawdę dobrze radzi.Lonia będzie "bronić" Ciebie,jak również domku,w którym obecnie przebywa bo taka już jej natura.Miałaś dużo obaw oddając ją na dt do Długołęki ale spisała się na medal pod Twoją nieobecność pod względem akceptacji nowej Rodziny i otoczenia.Nie miała Ciebie za "obrończynię" i też musiała trochę podejść do wszystkiego z dystansem...Pomijam fakt,że sikała nagminnie,bo nie wiemy do dzisiaj,jaka była tego przyczyna.Trzymam kciuki,bo Rodzina zapowiada się naprawdę bardzo dobrze! :) 1 Quote
anica Posted October 23, 2015 Posted October 23, 2015 Też tak samo myślę! to pierwsze spotkanie jest bardzo ważne! jak odejdziesz na chwilę a później wrócisz i Lonia zobaczy ,że ... było jak zwykle, na spacerku, może szybciej zaakceptuje pana! tak jak pisze Bogusia, Lonia wie kiedy musi... nabrać dystansu! to jest madra dziewczynka! Aniu a może jak są psy w domu.. to właśnie nie będzie sikała w domciu?? ... to prawdopodobne, oby!... zaciskam Quote
halszka Posted October 23, 2015 Posted October 23, 2015 Zaciskam najmocniej jak potrafię,powodzenia :) Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.