irenas Posted August 28, 2017 Author Posted August 28, 2017 Przeczytałam to, co tam jest napisane. Jeśli nie odlecą do 10 września, trzeba się z nimi skontaktować. Numer telefonu jest i adres emaliowy też. Czyli na razie czekamy i obserwujemy. Dziś sytuacja bez zmian, tylko bocianie odchody jakby bardziej wonne, bo zarówno Psotka jak i Juka tarzały się z wyrazem ekstazy na pyszczydłach. Cholerne elegantki! Quote
konfirm31 Posted August 28, 2017 Posted August 28, 2017 Nie zazdroszczę Ci tak uperfumowanych psów w domu. U nas tylko Lerka bywa zainteresowana psimi perfumami - Bliss i Max na szczęście - nie. Dzisiaj w drodze powrotnej, żadnych bocianów nie widziałam. Quote
malagos Posted August 29, 2017 Posted August 29, 2017 Któregoś roku jedna z moich gospodyń opowiadała o jaskółkach, które pod jej dachem miały po raz drugi pisklaki, jesienią - i wszystkie inne jaskółki odleciały, a ci rodzice i maluchy nie... i pewnie nie przeżyły biedaki. Dziewczyny, mam u siebie w kojcu od wczoraj Małą Czarną :) Quote
irenas Posted August 29, 2017 Author Posted August 29, 2017 33 minuty temu, malagos napisał: Dziewczyny, mam u siebie w kojcu od wczoraj Małą Czarną :) I jak? Zdjęcia będą? Przepraszam, że tak się na nie napieram, ale jestem produktem cywilizacji obrazkowej - jak nie zobaczę, nie uwierzę! Quote
irenas Posted August 31, 2017 Author Posted August 31, 2017 Godzinę temu widziałam DWA bociany nad łąką. Czyżby młodzież zaczynała latać? Byłoby wspaniale. Quote
irenas Posted September 1, 2017 Author Posted September 1, 2017 Leje jak z cebra. Chyba wrócę do łóżka... Quote
Tyśka) Posted September 1, 2017 Posted September 1, 2017 O proszę, a u nas (Roztocze/Lubelszczyzna) taki skwar od dwóch dni, że można się nieźle upiec. Mogę oddać odrobinę słońca ;) Quote
dwbem Posted September 1, 2017 Posted September 1, 2017 Przydało by się bo w Warszawie ponuro choć chwilowo przestało padać. Quote
malagos Posted September 1, 2017 Posted September 1, 2017 Pojechaliśmy z Tomkiem do lasu, bo jak tak pada, to grzyby rosną :) Ale nie znaleźliśmy wiele - kilkanaście kurek i ze 20 małych podgrzybków. Kurki jutro zostaną pożarte z jajecznica, a podgrzybki już się suszą. Bociany widziałam na Podlasiu w srodę, jak była z moimi kobietami w Ziołowym Zakątku, na wycieczce. Dwa w gnieździe, jeden na polu. Quote
irenas Posted September 2, 2017 Author Posted September 2, 2017 http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/zakaz-wyprowadzania-psa-nielegalny-sad-zdecydowal,769008.html Jednak są w Polsce rozsądni ludzie! Oby takich więcej. "Moje" bociany nadal siedzą w gnieździe. Malagos, troszkę mnie pocieszyłaś, że też jeszcze widziałaś te ptaki, bo w Dyszobabie ostały się te trzy. Quote
irenas Posted September 2, 2017 Author Posted September 2, 2017 Młode bociany dzisiaj zaczęły rozprostowywać skrzydła i trenować machanie nimi. Wydają przy tym te swoje niepokojące dźwięki, ni to syczenie, ni to kląskanie (skóra mi na karku cierpnie, kiedy to słyszę, nie wiem, dlaczego). Ucieszyłam się, ale zgasił mnie od razu jeden wędkarz, który stwierdził, że stado i tak już dawno odleciało, a same nie polecą. Nie polecą? Nawet z rodzicem? Ktoś się na tym zna? Quote
irenas Posted September 7, 2017 Author Posted September 7, 2017 Melduję, że gniazdo bocianie puste! Mam nadzieję, że odleciały, a nie tylko poleciały na łąkę (tam ich nie widziałam, ale to jeszcze o niczym nie świadczy). Quote
irenas Posted September 11, 2017 Author Posted September 11, 2017 Hej, a co to za propaganda u dołu strony??? To już na bilbordach nie wystarczy? Ja sobie nie życzę oglądać takie paskudztwa. Jak to można wyłączyć? O, po odświeżeniu strony znikło! Quote
irenas Posted September 12, 2017 Author Posted September 12, 2017 Oj, coś widzę, że Facebook zaczyna wygrywać z Dogomanią! Ja sama częściej się tam udzielam niż przedtem, co nie znaczy, że opanowałam to medium całkowicie! Nadal wielu rzeczy nie rozumiem. I chyba nie bardzo chcę rozumieć. Jakoś nie mogę zaakceptować, że zupełnie obce osoby, o których istnieniu w ogóle nie wiedziałam, nagle chcą być moimi znajomymi tylko dlatego, że znamy te same osoby. Dla mnie "znajomy" to coś więcej. Quote
Grażyna49 Posted September 14, 2017 Posted September 14, 2017 Irenko,ja jestem wierna kilku wątkom na dogomanii. Niestety ciągle jeszcze mam problemy z mobilnym,wiec częściej czytam niż piszę. Umowę z orange mam do stycznia,więc muszę się przemęczyć. Quote
irenas Posted September 14, 2017 Author Posted September 14, 2017 A co potem? Rozeznałaś się, który operator ma tam dobry zasięg? Ja jestem bardzo zadowolona z Plusa, ale to nie znaczy, że wszędzie jest tak dobrze. Dookoła Różana (ok. 2,5 km ode mnie) jest kilka masztów, to pewno dlatego i telewizja i internet działają dobrze. Orange nie radzi sobie z sukcesem, bałagan panuje okrutny, nikt nic nie wie, jak w czeskim filmie. Uciekłam od nich, między innymi i dlatego, że nie potrafili docenić tego, że trzymałam się ich od początku ich istnienia. W końcu teraz tak nie ma, że musisz tkwić w czymś, co Ci nie odpowiada. O tym chyba zapomnieli. Quote
Grażyna49 Posted September 15, 2017 Posted September 15, 2017 Masz rację ,orange nie docenia stałych klientów a o bałaganie jaki tam panuje mogę tomy pisać. Moja rodzina była z nimi jeszcze jak inna nazwę nosili.Tyle lat..... Nawet namówiłam ich żeby na Starówce neostradę założyli.Same problemy z netem nawet w stolicy. Moja wnuczka jak pisała pracę magisterską tylko nocą mogła spokojnie pisać. Masakra.Wnuczka z mężem już do plusa z telefonami przeszli,z netem muszą jeszcze kilka miesięcy poczekać. Ja też do stycznia mam umowę w orange i do plusa przejdę.Sąsiedzi z pierwszej działki mają i tv i net z plus/polsat. Są zadowoleni.Kiedy się przeprowadziłam na działkę tylko z orange była bezproblemowa łączność komórkowa,a teraz ja na środek działki muszę przejść żeby mieć jedną kreskę. Aj... znowu mi się ulało,sorki. Mizianka dla gromadki ,specjalne dla królewicza Szerloka. Quote
irenas Posted September 16, 2017 Author Posted September 16, 2017 Dziękuję za mizianka. Królewicz Szerlok jakby nareszcie się odblokował. Przychodzi na pieszczoszki, nawet któregoś ranka obudziłam się z nim obok na poduszce! Przez ostatni rok, od kiedy jest Juka i Psotka Jazgotka (to imię nadała jej moja siostra. Jest niezwykle adekwatne do rzeczywistości!) usuwał się tym dwóm wariatkom z drogi, one całkowicie zawojowały dostęp do mnie, a jako że Szerloczek jest byczek spokojny, usuwał się w cień. Teraz wyraźnie doszedł do wniosku, że dość tego, pani jest także jego i zaczyna egzekwować swoje prawa. I dobrze, bo brakowało mi futrzakowych przytulanek. 2 Quote
irenas Posted September 24, 2017 Author Posted September 24, 2017 To co? Zamykamy wątek i przenosimy się do fejsbuka? Quote
elficzkowa Posted September 24, 2017 Posted September 24, 2017 1 minutę temu, irenas napisał: To co? Zamykamy wątek i przenosimy się do fejsbuka? Absolutnie NIE !!! Quote
irenas Posted September 24, 2017 Author Posted September 24, 2017 Dziękuję za odzew. Już się bałam, że nikt się nie odezwie. A skoro jednak ktoś się odzywa, to będę snuć wątek, chociaż opowiedziałam już o tym na ww fejsbuku. Otóż Juka dzisiaj wsławiła się pożarciem prawie całego pieczonego kurczaka. Zostawiłam go dosłownie na moment na stole, kiedy wynosiłam brudne naczynia. Nawrzeszczałam na nią, zeszła mi z oczu, ale po pół godzinie wróciła piszcząc żałośnie i błagając o przebaczenie. To co miałam zrobić? Przebaczyłam, utuliłam i wycałowałam, chociaż kurczak miał zostać podzielony między wszystkie psy. Na dodatek musiałam jej jeszcze dać kolację, przecież nie zrozumiałaby, co się dzieje, gdybym jej nie dała, prawda? 1 Quote
elficzkowa Posted September 24, 2017 Posted September 24, 2017 Widocznie Juka była bardziej głodna od innych. Sadełko sobie zabezpiecza przed zimą. Quote
malagos Posted September 25, 2017 Posted September 25, 2017 Na takiego pieczeniaka to i ja bym się połakomiła :) Na razie królują grzyby. Na weekend przyjechała Aga z Kubą, i o dziwo! chcieli pojechać do lasu. Zapytałam Kubę, kiedy ostatnio był na grzybach. Powiedział, ze nie pamięta, ale pewnie jak był mały, z rodzicami. Był tak zadowolony, że nazbierał kosz, i pytał mnie często "a to, dobry grzybek?" że pojechaliśmy w niedzielę znów. I znów pełne kosze. Suszę, marynuję mrożę, i nie mogę już patrzeć na grzyby!!!!! Dziś dzieci wracają do Warszawy, to dam wyprawkę dla taty Kuby, w postaci słoiczków z marynatą i suszonych. A, jeszcze zapytałam Kubę, czy lubi grzybki w occie, to ... nie jadł nigdy, tylko pieczarki marynowane, ze sklepu. Więc do kolacji otworzyłam te swoje i Kubuś zjadł je ze smakiem... Quote
konfirm31 Posted September 25, 2017 Posted September 25, 2017 My głównie zjadamy i suszymy. Nie przepadam za marynowanymi grzybami, chociaż kiedyś uwielbiałam. Zbieramy umiarkowanie, bo głównie przy ścieżkach, ale za to często, bo codziennie 3 razy w czasie psich spacerów. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.