Jump to content
Dogomania

Szerlok pocieszyciel


Recommended Posts

Kilka lat temu orange i plus podpisali porozumienie i wspólnie korzystają ze swoich stacji przekaźnikowych.

U mnie jest taka dziwna sytuacja,że wszyscy operatorzy  pokazują mi na mapach dostęp do 3G nawet do h+.

Orange i plus/polsat twierdzą,że nawet LTE powinien być u mnie dostępny.

Co z tego.Kupiłam nowy modem , mam nowego lapka  /lenowo ideapad 100 z intelcore i 5/

Połączenie pokazuje mi h+ z 4 kreskami a strony się nie wgrywają.Tak długo "mieli",że wyskakuje komunikat zbyt długi czas oczekiwania.

Zmieniam przeglądarki , wszędzie tak samo.Normalnie już jestem wyczerpana nerwowo.

Ja muszę mieć dostęp do internetu.Bank,zakupy i zwyczajne pogaduszki.

Chyba zaryzykuję i zmienię na plusa , najgorsze,że trzeba podpisać na 2 lata.

Powinni dawać na próbę,ale oni wszyscy po kolei twierdzą,że skoro sygnał dochodzi to wszystko jest o.k.

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, Grażyna49 napisał:

Kilka lat temu orange i plus podpisali porozumienie i wspólnie korzystają ze swoich stacji przekaźnikowych.

U mnie jest taka dziwna sytuacja,że wszyscy operatorzy  pokazują mi na mapach dostęp do 3G nawet do h+.

Orange i plus/polsat twierdzą,że nawet LTE powinien być u mnie dostępny.

Co z tego.Kupiłam nowy modem , mam nowego lapka  /lenowo ideapad 100 z intelcore i 5/

Połączenie pokazuje mi h+ z 4 kreskami a strony się nie wgrywają.Tak długo "mieli",że wyskakuje komunikat zbyt długi czas oczekiwania.

Zmieniam przeglądarki , wszędzie tak samo.Normalnie już jestem wyczerpana nerwowo.

Ja muszę mieć dostęp do internetu.Bank,zakupy i zwyczajne pogaduszki.

Chyba zaryzykuję i zmienię na plusa , najgorsze,że trzeba podpisać na 2 lata.

Powinni dawać na próbę,ale oni wszyscy po kolei twierdzą,że skoro sygnał dochodzi to wszystko jest o.k.

jak ja podpisywałam umowę z orange to z aneksem,że gwarantują mi  3 G jesli nie mogę w każdej chwili rozwiązać umowę i tak mam,dwa miesiące temu podpisałam kolejną.u mnie nie ma szans na więcej niż 3G i to mi w orange uczciwie powiedzieli inni operatorzy dawali max 2 G.jest jeszcze coś takiego jak antena wzmacniająca sygnał.ale najlepiej zrobisz jak znajdziesz fajnego informatyka on Ci powie który nadajnik masz najbliżej.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Dzień dobry, po nieobecności!

Od dwóch lat mam Internet mobilny Plusa i chwalę sobie do tego stopnia, że uciekłam do nich z komórką z Orange'u, któremu byłam wierna od samego początku, kiedy jeszcze nazywał się Idea. No, ale potraktowali mnie kilka razy per noga, a skoro Plus działa tak dobrze... To fakt, że wszystko zależy od nadajników i masztów. Wokół Różana jest ich taka mnogość, że nic dziwnego, że zarówno internet jak i telefon działają nieźle. Jeśli chodzi o domową infrastrukturę, to mam router z wifi oraz wzmacniacz sygnału, dzięki czemu mogę korzystać z internetu bez żadnych problemów nawet na tarasie, czy w ogródku! Nie wiem czy przy module trzeba coś ustawiać w sieci, bo kiedy instalowałam router, musiałam wejść na jego stronę (te wszystkie cyferki zaczynające się od 192.168....) i tam poustawiać operatora, kraj i inne takie. Zobacz w swojej sieci na komputerze i jeśli tak, sprawdź czy jest tam jego strona (takie właśnie http://i różne cyferki), wejdź na nią i zobacz co tam jest. Strona jest po angielsku, ale nawet jeśli ie zna się tego języka można się zorientować, czy jest "Poland" czy inny kraj, czy "Plus", czy inny operator. Oczywiście, jak pisałam wyżej, nie wiem , czy taka procedura odnosi się też do modemów, a może tylko do routerów. Sprawdzić warto. 

Zaraz, zaraz! Uświadomiłam sobie, że przecież ja mam router razem z modemem! Czyli powinno być tak, jak napisałam wyżej.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Jestem , jestem , tylko łatwiej mi czytać niż pisać.

Sygnał mam tak słaby,że jak piszę post to mieli , mieli i dostaję informację,że nie może znaleźć odbiorcy.

wrrrrr , teraz już na 100% jestem pewna,że wszystkiemu jest winien słaby sygnał.

Od momentu jak zainstalowałam nowy modem wyraźnie widzę jak i kiedy połączenie jest i o jakiej mocy.

Niestety najczęściej mam tylko 2G i to tylko z dwiema kreseczkami a niekiedy trafia się i H z 3 plusami/wtedy śmiga/

Już się zdecydowałam przejść do plusa tylko muszę do jesieni poczekać jak mi się umowa skończy z orange.

Link to comment
Share on other sites

Jedno czego w Plusie nie lubię, to stopień skomplikowania spraw. Żeby wejść na swoje konto musisz pamiętać jakieś plus kody czy e-kody. Jeśli nie pamiętasz,  wyślą CI swój na ... Twoje konto (na które właśnie nie możesz wejść, bo nie pamiętasz kodu!). Na numer telefony, z którego dzwonisz nie przyślą, chyba że jest to numer Plusa. Paranoja! Woziłam się tak z nimi przez kilka miesięcy, aż w końcu zaproponowali, że przyślą zwykłą pocztą. I przysłali. Tylko, że w międzyczasie mnie udało się w końcu wejść na odpowiednią stronę i zmienić ten jakiś plus czy e - kod na swoje hasło. Od tej chwili mam na szczęście spokój. 

Orange chyba ma za dużo klientów i już jakiś czas temu przestał to ogarniać. Dlatego między innymi mam internet w Plusie, a teraz również telefon. Tylko wypytaj dokładnie i sprawdź u sąsiadów, czy aby na pewno mają przyzwoity sygnał! 

Link to comment
Share on other sites

Sąsiedzi z pierwszej działki mają tv i internet z plusa/polsatu i są zadowoleni.

Niestety muszę czekać do lutego.Coś mi w umowach poprzestawiali  bo pierwszą zawierałam we wrześniu.

No nic teraz już nie dojdę co i jak.Jakoś się przemęczę.Tym bardziej,że na  telefon mi się kończy umowa w marcu , więc  wszystko razem załatwię.

Link to comment
Share on other sites

A czy to, że nie odbierasz internetu nie jest przypadkiem niewywiązywaniem się z umowy, co powinno uprawniać do jej zerwania bez żadnych kar? Może spytaj jakiegoś zorientowanego w tej materii prawnika? Do lutego jeszcze szmat czasu, nerwy sobie stargasz zupełnie.

Link to comment
Share on other sites

Niestety nie.Oni na swoich mapach zasięgu mają informacje,że przekazują odpowiednio silny sygnał.

Tylko dziwne....gdzieś po drodze się rozmywa i do mnie nie dociera a tego nie jestem w stanie udowodnić.

Trzeba się przemęczyć,albo machnąć ręką i płacić podwójnie za nowy i stary net.

Wiesz jeszcze w takich sympatycznych pogaduszkach  można sobie odpuścić lub czekać na momenty lepszego sygnały/jak dzisiaj/

Najgorzej jak są terminy płatności i zrywa połączenie z bankiem.

Nic nie piszesz o psiarni.Ciekawe jak im się żyje przy takiej zwariowanej pogodzie.

Moja Rasti potwornie boi się burzy.

aaaa zapomniałam się pochwalić,że moja suczynka  dostała już 3 zastrzyki  cartrophenu  dodatkowo pije hyalutidin DC.

Skutek jest rewelacyjny.Już po drugim zastrzyku była widoczna poprawa.Wstaje/podnosi się bez problemu,bez popiskiwania.

Lepiej też chodzi,nawet podbiega  do bramy jak ktoś przechodzi.Na pierwszy zastrzyk mąż musiał ją wnosić do samochodu,

na trzeci sama z malutką pomocą weszła.Nie jest to tanie leczenie,ale biorąc pod uwagę skuteczność uważam ,że warto.

Link to comment
Share on other sites

Cieszę się że "mój" ulubiony Cartrophen vet pomógł! Nie wiem czemu jest tak rzadko stosowany przez wetów - najczęściej dopiero na życzenie opiekuna. Zamiast niego, dają niesterydowe p. zapalne najnowszej generacji, które niszczą wątrobę i przewód pokarmowy w zastraszającym tempie...... i też wcale nie są tanie. 

Link to comment
Share on other sites

Psiarnia nie miała czasu zwracać uwagi na burze, bo byli u mnie goście - moja "angielska" siostra i jej mąż, a potem także i warszawska siostra. Juka po prostu oszalała na punkcie Brendana, co mu zresztą bardzo pochlebiało - zupełnie przestał narzekać na psy, chyba nawet zapomniał, że podobno ich nie lubi. Natomiast Psotka mało zawału nie dostawała za każdym razem kiedy na nią spojrzał. Nawet mnie się bała, chyba myślała, że będę chciała ją jemu wydać. Wzięła co prawda od niego kiełbaskę, ale po baaaardzo długim proszeniu.

Dziś goście wyjechali, odwiozłam ich na przystanek autobusu, a po powrocie, na widok mojej pojedynczej osoby, bez towarzystwa, Psotka wykonała wariacki taniec radości. NIE ZABIORĄ MNIE! NIKOMU MNIE NIE ODDA! Aż mi było głupio, że naraziłam ją na taki stres. Naprawdę musiała mieć jakieś bardzo ciężkie przejścia zanim do mnie trafiła. 

 

Link to comment
Share on other sites

20 godzin temu, konfirm31 napisał:

Cieszę się że "mój" ulubiony Cartrophen vet pomógł! Nie wiem czemu jest tak rzadko stosowany przez wetów - najczęściej dopiero na życzenie opiekuna. Zamiast niego, dają niesterydowe p. zapalne najnowszej generacji, które niszczą wątrobę i przewód pokarmowy w zastraszającym tempie...... i też wcale nie są tanie. 

Masz rację,Krysiu.

Ja swoją wetkę wzięłam w zasadzie przez zaskoczenie.Najpierw zadzwoniłam z prośbą żeby zamówiły cartrophen dla psa o wadze 50 kilo i dopiero pojechałam.

Nie chciałam suni narażać  na niepotrzebne stresowanie jeżdżąc tylko po to żeby lek zamówić.

Jak przyjechałam z sunią ,zostałam przepytana dlaczego,kto zaordynował..... i setki innych pytań.

W końcu po osłuchaniu,przebadaniu  zastrzyk został zrobiony.

Jak przyjechaliśmy na 3 zastrzyk była ta sama lekarka i nie mogła się nadziwić,że po 2 zastrzykach jest taka poprawa.

Irenko,to jednak strasznie długo trwa zanim psy tak całkiem nam zaufają .Uwierzą już na 100%,że to jest ich ostatnia oaza,ta najlepsza,że pańcia nie zamierza się pozbyć.

 

Link to comment
Share on other sites

Grażynko, ja Cartrophen vet "odkryłam", szukając w necie ratunku dla naszej starej poprzedniej ONki Buki, która już całkiem przestała chodzić, a nawet wstawać. Trwało to miesiąc. Oczywiście, NLPZ dostawała, ale oprócz biegunki, efektu nie było. Wynosiliśmy ją domu z TZtem na szaliku i szelkach. Była zupełnie apatyczna, zrezygnowana. To było "wóz, albo przewóz". Wet na moją prośbę sprowadził ten lek i Buka jeszcze 1,5 roku chodziła o własnych siłach.  Drugi pacjent, to Max, który dwa lata temu  miał problem z łokciami. Córka poszła z nim do weta i oczywiście najnowsze NLPZ, czyli koksyby. Biegunka koszmarna, dobrze że nie blok serca, bo po koksybach i to się może zdarzyć. Za moją namową, poprosiła weta o Cartrophen vet. Nawet mieli w klinice, czyli znają i stosują. Po pełnej kuracji, póki co - spokój. Jestem ogromną fanką tego leku :)) 

Psotka chyba jest ogólnie dzika do ludzi - pewnie brak socjalizacji na etapie szczenięcym - czyli ufna raczej nie będzie. 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Byle przestała ze strachu dopadać męskich łydek i je szczypać! Już robi to coraz rzadziej, reaguje na wołanie "nagródka", ale jeszcze muszę ją bardzo pilnować. No i te rowery oraz motorynki wszelkiego autoramentu!

Link to comment
Share on other sites

Strasznie się martwię, bo Koloratka kilka dni temu przyszła do domu, bardzo kulejąc. Potem widziałam ją ze spuchniętą tylną łapką, kiedy pokładała się w pobliżu szopki, a od dwóch dni w ogóle się nie pojawia. Chciałam jej obejrzeć tę łapkę i ewentualnie zawieźć do weterynarza, ale pozwoliła się zbliżyć ledwo na 2 metry, po czym uciekała. A nawet kulejąc jest znacznie szybsza ode mnie. Szukałam na strychu, który specjalnie dla niej trzymam otwarty i w szopce, gdzie zwykle się chroni, kiedy nie może buszować na sąsiednich działkach, ale jej nie ma. Jedzenie od dwóch dni stoi nietknięte. Na ogół po pustym talerzyku poznawałam, że jest i że wszystko w porządku. Boję się najgorszego. W końcu już trzy koty zniknęły bez śladu.

Link to comment
Share on other sites

Hip, hip, hurra! Okazało się, że biedna kulawa i zestresowana na maksa Koloratka zamelinowała się gdzieś głęboko na strychu, a dziś w środku nocy głód ją wypędził z ukrycia! Strasznie kuleje, ale nadal nie daje się do siebie zbliżyć. Nakarmiłam ją w nocy, rano jeszcze raz zjadła odrobinę mięska, popiła i pognała na działkę do Crazy Daisy, której na szczęście nie ma. Oczywiście Juka i Psotka ucieszone, że ich ulubiona koleżanka się pojawiła, poleciały za nią, co wprawiło biedną kocinę w ruch jednostajnie przyspieszony. Na płot wskoczyła zgrabnie, mimo kulawizny i zniknęła w krzakach ku rozczarowaniu moich wariatek. Wydaje się, że muszę zawierzyć naturze, że wyleczy chorą łapkę, bo nie jestem dość szybka nawet na kulawego kota. Eh, życie...

Link to comment
Share on other sites

Koloratka kuleje, ale jak na razie wróciła do starych obyczajów, tzn. wraca na noc na strych, a skoro świt budzi  mnie miauczeniem o jedzenie. To dobrze, może jednak jakoś się z tej kulawizny wygrzebie bez mojej pomocy, chociaż na razie bardzo utyka.

Z innej beczki: codziennie na spacerze spotykamy bocianią rodzinę. Już nie samych rodziców, ale dzieci też. Jeszcze są trochę mniejsze niż mama i tata, ale skoro łażą po łąkach, znaczy się już latają (gniazdo nie dość że na słupie, to jeszcze słup stoi wysoko na skarpie nad łąkami). I zrobiło mi się żal, że lato mija już półmetek. Trzeba się nawdychać zapachów (kolejną łąkę skosili, pachnie oszałamiająco!), nasłuchać ptasich śpiewów (chociaż to już nie to, co wiosną!), napatrzeć na kwiatki, trawki i liście na drzewach, żeby starczyło do następnego lata.

Link to comment
Share on other sites

Dobrze, że chociaż na tyle Koloratka dała się sobą zaopiekować! U nas w lesie, zmiany lata są mniej widoczne. Było i jest zielono, pojawiły się pojedyncze podgrzybki. Jutro po psim spacerze i obiedzie, wybieramy się  do Kaszewca na frytki (atrakcje dla wnuka ;) ), a potem do Różana na zakupy w B. Chętnie do Ciebie wpadniemy na chwilkę, o ile około 15-16 będziesz w domu. 

Link to comment
Share on other sites

o, na grzybki to i ja bym się wybarała.

Taka ze mnie duupa wołowa... w sobotę po moim powrocie z kajaków wybraliśmy się z Tomkiem na niewielką wycieczkę rowerową i zaliczyłam pobocze... Jeszcze kilka lat temu bym po prostu zeskoczyła z siodełka, a tak wyrżnęłam kolanem o asfalt, i pyskiem o tenże... Najgorzej żal okularów - zarysowałam porządnie szkło, optyk z Makowa je już zamówił, i to za 550 zł......Do tego na dziąśle zrobił się wrzód, jestem od poniedziałku na antybiotyku. Wczoraj pękł, wylała się ropa z krwią, i dziś już lepiej się czuję, bez gorączki - ale dziób mam spuchnięty nadal. Cóż, na pochyłe drzewo...

Całe szczęscie, ze te kajaki przeżyłam bezwypadkowo :)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...