Gabi79 Posted June 25, 2015 Posted June 25, 2015 Już chyba dzwonili z lecznicy??? Czekamy!!! Wpłynęło 10,- od Radka - dziękujemy bardzo serdecznie!!! Quote
AgusiaP Posted June 25, 2015 Author Posted June 25, 2015 Kochani pisze szybciutko, bo zaraz moze mi paść internet... Kasia juz odebrała Aiszunie, sama wskoczyła do auta, ale jest słabsza niż ostatnio. Zabieg był bardzo inwazyjny. W sklali 1 do 10 ostatni 5 a dzisiejszy 9. Guz miał średnice grejpfruta, pan doktor usunął jeszcze inne guzki. Było jeszcze jedno miejsce, ktore sie mu nie podobało, ale Aiszunia w czasie zabiegu przestała oddychać, na szczęście udało sie ja odratować, wiec juz tego miejsca nie ruszał. Moze mieć przez pare dni problemy z przełykaniem, dlatego Kasia będzie jej gotować. Kasia jak sie ogarnie napisze wiecej. Koszt zabiegu 465 zł. Quote
Gabi79 Posted June 25, 2015 Posted June 25, 2015 Kochani pisze szybciutko, bo zaraz moze mi paść internet... Kasia juz odebrała Aiszunie, sama wskoczyła do auta, ale jest słabsza niż ostatnio. Zabieg był bardzo inwazyjny. W sklali 1 do 10 ostatni 5 a dzisiejszy 9. Guz miał średnice grejpfruta, pan doktor usunął jeszcze inne guzki. Było jeszcze jedno miejsce, ktore sie mu nie podobało, ale Aiszunia w czasie zabiegu przestała oddychać, na szczęście udało sie ja odratować, wiec juz tego miejsca nie ruszał. Moze mieć przez pare dni problemy z przełykaniem, dlatego Kasia będzie jej gotować. Kasia jak sie ogarnie napisze wiecej. Koszt zabiegu 465 zł. Uf, dobrze że już po i Aiszunia u Kasi Przelew w drodze Quote
Panna Marple Posted June 25, 2015 Posted June 25, 2015 Najważniejsze, że już po wszystkim. Żeby to paskudztwo nie rosło tak szybko... Aiszulka dzielna jak zwykle 1 Quote
AgusiaP Posted June 25, 2015 Author Posted June 25, 2015 Najważniejsze, że już po wszystkim. Żeby to paskudztwo nie rosło tak szybko... Aiszulka dzielna jak zwykle Pan doktor powiedział , ze teraz nie powinno to świństwo tak szybko odrosnąć, mamy nadzieje, ze tak będzie. Ten guz jak dobrze zrozumiałam Kasie miał wielkość średnicy grejpfruta, tylko, ze był płaski. Jak Kasia powiedział mi, ze podczas zabiegu Aiszunia przestała oddychać, to myślałam, ze ja zejdę. Dalej mocno trzymamy kciuki kochani. Quote
Gabi79 Posted June 25, 2015 Posted June 25, 2015 Pan doktor powiedział , ze teraz nie powinno to świństwo tak szybko odrosnąć, mamy nadzieje, ze tak będzie. Ten guz jak dobrze zrozumiałam Kasie miał wielkość średnicy grejpfruta, tylko, ze był płaski. Jak Kasia powiedział mi, ze podczas zabiegu Aiszunia przestała oddychać, to myślałam, ze ja zejdę. Dalej mocno trzymamy kciuki kochani. Trzymam z całych sił Quote
Panna Marple Posted June 25, 2015 Posted June 25, 2015 Mnie też przeraziła ta przerwa w oddychaniu :( Quote
Yoana Posted June 25, 2015 Posted June 25, 2015 Biedna Aiszunia. Mam nadzieję, że teraz dłużej będzie dobrze. 1 Quote
kolejna kobietka Posted June 25, 2015 Posted June 25, 2015 Pan doktor powiedział , ze teraz nie powinno to świństwo tak szybko odrosnąć, mamy nadzieje, ze tak będzie. Ten guz jak dobrze zrozumiałam Kasie miał wielkość średnicy grejpfruta, tylko, ze był płaski.Jak Kasia powiedział mi, ze podczas zabiegu Aiszunia przestała oddychać, to myślałam, ze ja zejdę. Dalej mocno trzymamy kciuki kochani. A ja czytając twoją wcześniejszą wiadomość przestraszyłam się nie na żarty! Niestety tak to jest z narkozami i zabiegami nigdy nie wiadomo jak się skończą, dobrze, że Aisza nie jest jeszcze takim starym psiakiem i ogólnie w całkiem dobrej formie, ale i tak prawie skończyło się to tragicznie, koszmar. Dobrze, że najgorsze świństwo udało się wyciąć. Niech teraz wszystko się ładnie goi i Aisza wraca do sił, trzymam dalej kciuki! Quote
jola&tina Posted June 25, 2015 Posted June 25, 2015 Pozostaje nam tylko nadzieja - na szczęście poparta słowami lekarza, że to nie powinno teraz tak szybko odrastać. Quote
Bogusik Posted June 25, 2015 Posted June 25, 2015 A ja buczę...Z jednej strony,że udało się to cholerstwo /przepraszam,ale nie mogę się powstrzymać/ usunąć,a z drugiej strony,że dostała zapaści serca :( Bidulce już serduszko odmówiło posłuszeństwa,przy kolejnej narkozie :( Trzymam mocno,mocno kciuki,bo zapewne nie będzie teraz łatwo ani jej,ani Kasi.... Quote
jola&tina Posted June 25, 2015 Posted June 25, 2015 A ja buczę...Z jednej strony,że udało się to cholerstwo /przepraszam,ale nie mogę się powstrzymać/ usunąć,a z drugiej strony,że dostała zapaści serca :( Bidulce już serduszko odmówiło posłuszeństwa,przy kolejnej narkozie :( Trzymam mocno,mocno kciuki,bo zapewne nie będzie teraz łatwo ani jej,ani Kasi.... Tak, to jest teraz taka radość przez łzy. Quote
kasiainat Posted June 25, 2015 Posted June 25, 2015 Kochani pisze szybciutko, bo zaraz moze mi paść internet... Kasia juz odebrała Aiszunie, sama wskoczyła do auta, ale jest słabsza niż ostatnio. Zabieg był bardzo inwazyjny. W sklali 1 do 10 ostatni 5 a dzisiejszy 9. Guz miał średnice grejpfruta, pan doktor usunął jeszcze inne guzki. Było jeszcze jedno miejsce, ktore sie mu nie podobało, ale Aiszunia w czasie zabiegu przestała oddychać, na szczęście udało sie ja odratować, wiec juz tego miejsca nie ruszał. Moze mieć przez pare dni problemy z przełykaniem, dlatego Kasia będzie jej gotować. Kasia jak sie ogarnie napisze wiecej. Koszt zabiegu 465 zł. W sumie Agnieszka napisała wszystko. Aisza miała jeszcze robione badanie krwi i oprócz podwyższonych leukocytów wszystkie parametry są w normie. Za ok dwa tygodnie wypadałoby sprawdzić poziom hormonów bo sunia ma wyciętą tarczyce i doktor mówi, że napewno będą wahania hormonów. Miałam okazje zobaczyć na zdjęciach tą operacje i wyciętego guza w misce :-\ wielki ;-( Zbieg trwał ponad 3 godziny i starali się usunąć wszystko. Aisza w tym wszystkim jest niesamowicie dzielna. Sama wsiadła do samochodu, po powrocie do domu pozwiedzała ogródek, napiła się wody i oczywiście nie odpuściła spaceru. Poszłyśmy tylko z 200 m żeby jej nie męczyć - miała ogromną ochotę wytarzać się w trawie ale w ostatnim momencie sobie darowała. Ma założony opatrunek uciskowy i pewnie on jej trochę przeszkadza. W sobotę jedziemy na kontrolę. zaległe paragony i dzisiejszy Quote
kasiainat Posted June 25, 2015 Posted June 25, 2015 Kochani pisze szybciutko, bo zaraz moze mi paść internet... Kasia juz odebrała Aiszunie, sama wskoczyła do auta, ale jest słabsza niż ostatnio. Zabieg był bardzo inwazyjny. W sklali 1 do 10 ostatni 5 a dzisiejszy 9. Guz miał średnice grejpfruta, pan doktor usunął jeszcze inne guzki. Było jeszcze jedno miejsce, ktore sie mu nie podobało, ale Aiszunia w czasie zabiegu przestała oddychać, na szczęście udało sie ja odratować, wiec juz tego miejsca nie ruszał. Moze mieć przez pare dni problemy z przełykaniem, dlatego Kasia będzie jej gotować. Kasia jak sie ogarnie napisze wiecej. Koszt zabiegu 465 zł. W sumie Agnieszka napisała wszystko. Aisza miała jeszcze robione badanie krwi i oprócz podwyższonych leukocytów wszystkie parametry są w normie. Za ok dwa tygodnie wypadałoby sprawdzić poziom hormonów bo sunia ma wyciętą tarczyce i doktor mówi, że napewno będą wahania hormonów. Miałam okazje zobaczyć na zdjęciach tą operacje i wyciętego guza w misce :-\ wielki ;-( Zbieg trwał ponad 3 godziny i starali się usunąć wszystko. Aisza w tym wszystkim jest niesamowicie dzielna. Sama wsiadła do samochodu, po powrocie do domu pozwiedzała ogródek, napiła się wody i oczywiście nie odpuściła spaceru. Poszłyśmy tylko z 200 m żeby jej nie męczyć - miała ogromną ochotę wytarzać się w trawie ale w ostatnim momencie sobie darowała. Ma założony opatrunek uciskowy i pewnie on jej trochę przeszkadza. W sobotę jedziemy na kontrolę. zaległe paragony i dzisiejszy Quote
Mysza2 Posted June 25, 2015 Posted June 25, 2015 Dzięki Kasiu, za wieści, za transporty, za wszystko:) Kochani, nas też przeraziło, a z drugiej strony mamy świadomość, że zostawienie tego świństwa, które tak szybko rośnie to wiadomo ....., :(. Trzymajmy kciuki za najbliższą dobę. Aiszunia ma taką wolę życia, że nie można było odpuścić , spokojnie patrzeć jak to rośnie i nie dać jej szansy na wykradzenie od losu czasu dla niej. Oby jak najdłuższego czasu bez bólu i w dobrym samopoczuciu. Aiszunia urzekła każdego kto się z nią zetknął. 3 Quote
Nadziejka Posted June 25, 2015 Posted June 25, 2015 Aiszuniatko cudne kochane brykajace sciskam za ciebie mocno Quote
paula_t Posted June 25, 2015 Posted June 25, 2015 Aż mi serce w gardle stanęło jak przeczytałam o tym, że Aiszunia podczas zabiegu przestała oddychać :( Ile ta sunia się musi nacierpieć z tym cholerstwem :( Aiszuniu jesteś potwornie dzielną dziewczyną! Oby to już był ostatni zabieg... Quote
AgusiaP Posted June 25, 2015 Author Posted June 25, 2015 Niech teraz bidulka odpoczywa, nabiera sił i niech to cholerstwo w końcu odpuści. Ona ma taka wielka wole życia, ktore nie było wczesniej łatwe. Aiszuniu trzyma mocno za Ciebie kciuki słoneczko nasze kochane. Quote
Alla Chrzanowska Posted June 26, 2015 Posted June 26, 2015 Z całych sił zaciskam kciuki. Dużo nie mogę, bo mam sporo deklarowiczów, ale przy wpłacie lipcowej coś dorzucę dla Aiszuni. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.