Jump to content
Dogomania

Lusia


joanka40

Recommended Posts

Ten czwarty jest rewelacyjny, rzeczywiście aż niewiarygodny , ale może on faktycznie taki się urodził ? :)

 Życzę zdrowia wszystkim kudłatym :)

 

Dzieki Danusiu :)

 

Ten czwarty rzeczywiscie mogl sie taki urodzic...kto to wie ?

Link to comment
Share on other sites

Wąsate koty bomobowe :) Zdecydowanie wolę wąsate koty od wąsatych facetów! Zwłaszcza tego ostatniego ;)

 

Zdrowia delikatnym kocikom życzę - ale też więcej rozwagi - bo kto to widział spod ciepłej kołdry wychodzić do chłodnego pomieszczenia :D

Link to comment
Share on other sites

Wąsate koty bomobowe :) Zdecydowanie wolę wąsate koty od wąsatych facetów! Zwłaszcza tego ostatniego ;)

 

Zdrowia delikatnym kocikom życzę - ale też więcej rozwagi - bo kto to widział spod ciepłej kołdry wychodzić do chłodnego pomieszczenia :D

 

Dzieki Agatko :)

W mieszkaniu jest teraz ogolnie chlodno, a moj psiak ostatnio nie sypia po lozkach.

Dostal fajna poduche i spi na tej poduszce.

Jednak zwabilam go podstepnie do lozka, nakrylam koldra i tak spalismy kilka godzin.

No i jak wylazl pod tej koldry to za dwie godziny byl juz katar...

Wiec do wyleczenia i poprawy pogody Maniek bedzie spal na swojej poduszce.

Jednak duze zmiany temperatur nie sa korzystne dla zdrowia :)

Link to comment
Share on other sites

Maniek to ogolnie jest dziewczyna, ale to imie do niej bardzo pasuje.

Pan od ktorego ja bralam, dal jej na imie Dusia.

No ale jako, ze ja nie znam umiaru w wymyslaniu roznych glupot to Dusia Maniek, jest jeszcze od czasu do czasu Melmanem.

Osoby ogladajace "Madagaskar" :) beda wiedzialy, ze Melman, to ta zyrafka, co to jej sie nogi ciagle plataly.

No i Mankowi tez sie plataja :)

 

Kilka tygodni temu Maniek mial operacje.

Zdecydowalam sie na nia, bo nie bylo wyjscia.

Pies jest juz starszawy, u mnie jest 10 lat, a jak go bralam od Pana opiekuna, to mogl miec od 3 do 5 lat.

Maniek jest bezplodny, wiec nie sterylizowalam jej.

Niestety na jajnikach  pojawily sie polipy, Dusia zaczela plamic...czekalam, az samo przejdzie...ale niestety to tak nie dziala, no i balam sie ropomacicza.

Tak wiec Dusia staruszka zostala wysterylizowana.

Zabieg sie udal, wszystko jest teraz w porzadku :)

Tylko juz mamy drugi raz katar...a przez 10 lat nie bylo zadnych katarow...

Za pierwszym razem sama ja wyleczylam: dawalam Rutinoscorbin i Amertil, i sie udalo.

A teraz wylazla spod koldry...i masz ci babo placek...Rutinoscorbin juz nie zadzialal.

Link to comment
Share on other sites

Skrzaciek ma dalej katarek - wiec antybiotyk nadal i we wtorek do lekarza.

Maniek ma juz katar mniejszy, ale jeszcze ma brac antybiotyk, no i jako, ze Maniek zyje zupelnie bezstresowo to znowu zatkaly mu sie bodajze gruczoly pod ogonem i mial dzis niezly wycisk :)

Reszta ekipy bez zmian :)

Link to comment
Share on other sites

Dziekuje za zyczenia zdrowka :)

A Ty Jaszko zdrowiej szybciutko.

 

Skrzaciek dzis ma sie lepiej.

Co prawda slyszalam, ze kichnal raz...

Ale tez nasikal na szafe, na bluze dresowa i w przedsionku na sciane.

Ponadto zagryzal dzis pluszowa zabe, wiec sadze, ze zdrowieje :)

Maniek tez OK.

Link to comment
Share on other sites

Dzis sie zupelnie nie wyspalam.

Sni mi sie taki sen:

czuje, ze ktos sciera mi naskorek z duzego palucha u stopy papierem sciernym.

Budze sie, patrze, a to Miska lize mnie po paluchu.

Od razu sobie wyobrazilam, ze wieczorkiem zjadla sobie myszke, a teraz ta sama paszcza mamle mi palucha.

Schowalam stope pod koldre...no :)

Powoli zasypiam...

Nagle czuje, ze cos wali mnie po ustach.

Otwieram oczy, a tu jakas teleskopowa lapa spod koldry sprawdza chyba, czy mam prawdlowy oddech.

A druga lapa teleskopowa kontroluje mi puls na tetnicy szyjnej.

Mowie: Skrzat daj spokoj...spij...

No to Skrzat trzepnal mnie jeszcze po policzku, co zrozumialam jako:

- Sprawdzilem, matka zyje.

 

Zasnelam...sni mi sie sen, ze sie dusze, topie, czy tez ktos mnie dusi...nie moge oddychac...

Budze sie znowu.

Na moim mostku lezy szesc kilo kota i mruczy...

a na moim brzuchu stoi cztery kilo kota drugiego i mnie ugniata w okolicy pecherza /osoby ktore maja koty ugniatajace okolice pecherza, doskonale wiedza, ze trza szybko potem leciec do kibelka :)

 

Lece do kibelka, za mna leca dwa pieszczochy...

Zamykam drzwi, chwila wolnosci :)

Wychodze, pod drzwiami stercza dwa potwory.

Wloke sie do lozka, oni za mna...zaraz bedzie powtorka z wielbienia mnie...

Takie zycie :) i taka to jest kocia milosc :)

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

To ja się dołączę i opowiem o braku kociej miłości. Tylko się najpierw pożalę, że nikt nie chciał jeża bez nogi. Nikogo jego historia z dziurą w brzuchu nie wzruszyła.

Bazyl jest u mnie ponad 6 lat, jeśli dożyje to będzie miał w czerwcu 15 lat. Najprawdopodobniej był bity za wchodzenie do łóżka. Przez pierwsze pół roku nikt ze znajomych nie widział kota, bo ukrywał się przed obcymi. Nie reagował na imię, po dwóch tygodniach zorientował się, że Bazyl to on, miał prawie 9 lat.Spał ze mną kilka razy, w nogach. Za każdym razem jak się bał przed Sylwestrem i parę nocy jak był chory i chyba się bał, że umrze. Fajerwerków przestał się bać. Położony na łóżko- uciekał jak poparzony. Bał się też spać na legowiskach, bał się, że dostanie wpier...... Potem zrozumiał, że może. Potrafi przejść przez łóżko, ale woli się na nim nie kłaść. Lęk został. Na starość mizia się więcej ;) W środę jak wróciliśmy do domu leżał na łóżku syna. Na luzie. Ja o mało nie dostałam zawału jak zobaczyłam puste legowisko, bo myślałam, ze go znajdzie :( Lubi jak się go mizia, ale na łóżko nie przyjdzie. Na początku moje dziecko bardzo ubolewało nad tym, że kotek nie chce z nim spać, nie chce się przytulać. Ja ubolewałam, że nie je i trzeba go karmić ręcznie. Czasem noszę go na rękach jak małe dziecko ;) Ostatnio woli być tam, gdzie przebywamy. Nie zostaje sam. Czasem myślę, że boi się śmierci. Wiem, że na swój sposób nas kocha, jest z nami związany.
Kiedyś wydawało mi się, że chciałabym, że jakieś zwierzą po prostu odeszło. Może we śnie, może jak wyjdę. Bo ciągle jakieś poddaję eutanazji. Kiedy jednak patrzę jak Bazyl się boi :( to chciałabym go przeprowadzić chociaż do początku Tęczowego Mostu. Potrzymać za łapkę, pogłaskać po głowie, utulić, pocałować. Tam już będą na niego oczekiwać jego przyjaciele.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Asiu, poprawiłaś mi humor na resztę dnia  :)

 

To sie ciesze :) tym bardziej, ze obie jestesmy niewyspane :)

No bo Twoje Kota jakies ucieczki nocne chciala uskuteczniac :) i jeszcze zrobila protest przeciwko stosowaniu uszczelek w drzwiach.

Lub jak kto woli zbojkotowala drzwi.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Joanko, dobrze to znam ;-), dodatkowo podgryzanie nosa i brody, za palce u stóp nie lubię, bardzo nie lubię, a najgorzej jak w czasie snu, znienacka, któryś  skoczy z oparcia łóżka na brzuch, masakra.

 

Tak milosc kota bywa bardzo wylewna, czula i nachalna.

Rany, skoki na brzuch, to musi byc straszne :)

No, maja pomysly te nasze pieszczochy.

Skrzat ostatnio zaczal mnie glaskac po polikach, ja jego po polikach, to on mnie tez :)

Link to comment
Share on other sites

Swego czasu nasz Szeryf skakał w nocy na łóżko z wysokiej szafy ;), to były czasy. Musiałam kupić nadstawkę i nie mieści się już między szafą i sufitem :)

 

No nie...w nocy skok z szafy na czlowiekow ???

Szeryf...Ty to miales pomysly lobuzie jeden.

Czy nie odniesliscie przypadkiem jakis obrazen cielesnych ?

Juz sobie wyobrazam siebie: spie sobie, a tu nagle bombardowanie kotami...no Relanium byloby w uzyciu :)

Link to comment
Share on other sites

To ja się dołączę i opowiem o braku kociej miłości. Tylko się najpierw pożalę, że nikt nie chciał jeża bez nogi. Nikogo jego historia z dziurą w brzuchu nie wzruszyła.

Bazyl jest u mnie ponad 6 lat, jeśli dożyje to będzie miał w czerwcu 15 lat. Najprawdopodobniej był bity za wchodzenie do łóżka. Przez pierwsze pół roku nikt ze znajomych nie widział kota, bo ukrywał się przed obcymi. Nie reagował na imię, po dwóch tygodniach zorientował się, że Bazyl to on, miał prawie 9 lat.Spał ze mną kilka razy, w nogach. Za każdym razem jak się bał przed Sylwestrem i parę nocy jak był chory i chyba się bał, że umrze. Fajerwerków przestał się bać. Położony na łóżko- uciekał jak poparzony. Bał się też spać na legowiskach, bał się, że dostanie wpier...... Potem zrozumiał, że może. Potrafi przejść przez łóżko, ale woli się na nim nie kłaść. Lęk został. Na starość mizia się więcej ;) W środę jak wróciliśmy do domu leżał na łóżku syna. Na luzie. Ja o mało nie dostałam zawału jak zobaczyłam puste legowisko, bo myślałam, ze go znajdzie :( Lubi jak się go mizia, ale na łóżko nie przyjdzie. Na początku moje dziecko bardzo ubolewało nad tym, że kotek nie chce z nim spać, nie chce się przytulać. Ja ubolewałam, że nie je i trzeba go karmić ręcznie. Czasem noszę go na rękach jak małe dziecko ;) Ostatnio woli być tam, gdzie przebywamy. Nie zostaje sam. Czasem myślę, że boi się śmierci. Wiem, że na swój sposób nas kocha, jest z nami związany.
Kiedyś wydawało mi się, że chciałabym, że jakieś zwierzą po prostu odeszło. Może we śnie, może jak wyjdę. Bo ciągle jakieś poddaję eutanazji. Kiedy jednak patrzę jak Bazyl się boi :( to chciałabym go przeprowadzić chociaż do początku Tęczowego Mostu. Potrzymać za łapkę, pogłaskać po głowie, utulić, pocałować. Tam już będą na niego oczekiwać jego przyjaciele.

 

Kazda kocia milosc jest inna. 

Jedne koty kochaja wiernie i czule, inne trzymaja dystans i nie lubia czulosci.

Kazdy kot widac kocha czlowieka na swoj sposob.

Duzo pewnie zalezy od charakteru kota, od jego przezyc i doswiadczen.

Niektore koty zachowuja sie jak dzikie rysie z lasu - taka ich natura.

Inne zas zachowuja sie jak pluszaki :)

Bazyl widac nalezy do kotow zdystansowanych z duzym bagazem doswiadczen, ktore zdobyl zanim trafil do Ciebie.

Pewnie tylko mozesz sie domyslac jak przezyl swoje pierwsze 9 lat kociego zycia.

Link to comment
Share on other sites

Moj dziki rys z lasu, albo jak kto woli zbik okazuje mi milosc bardzo topornie :)

Lubi wchodzic mi na kolana, ugniatac nogi albo brzuch, lub tez wspomniany juz wczesniej pecherz.

Przy okazji obslini mnie, bo jak sie zapamieta w ugniataniu to jej wycieka :)

Oczy zamkniete, mruczy jak opetana...ale ja to mam lezec, albo siedziec jak manekin i sie nie ruszac, a dotknac moge tylko czubka glowy.

No i jeszcze od czasu do czasu mamle mi palucha u nogi.

Jeszcze jak jest glodna to wije mi sie po nogach jak waz i to jest jej blaganie o jedzenie.

Ale jak na mnie patrzy to widze ten bezmiar uczucia.

Fajnie jest oswoic takiego dzikusa :)

 

Jak Krecik byl mniejszy /to jest syn mojej kotki Misi/ i gdzies polazl, nie wiadomo gdzie - to wystarczylo powiedziec:

- Misia, gdzie jest Krecik ? Przyprowadz go.

I Misia szla i przyprowadzala.

Tak samo zaganiala psa do domu, jak za bardzo nie chcial wracac - robila wokol niego takie kolka i przepychala coraz blizej domu.

Zadziwia mnie ta kotka, zadziwia caly czas.

Kiedys przecisnal sie nam na rabate pies sasiadow i zaczal sie wydzierac, wystraszyl moje koty, Maniek /pies/ stal sparalizowany...a co zrobila moja Misia ?

Moja Misia pogonila obcego, darla sie jak rasowy kot obronny :) i co ? Pies sasiadow jak szybko wlazl na rabate, to jeszcze szybciej z niej nawial i nawet od razu znalazl dziure w zywoplocie.

Taka jest moja kicia :) taka madrala :)

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Odważna, mądra i czuła :) Moja Maruda ciut ją przypomina ( np to ślinienie ;) ) ale Maruda jest tylko odważna i czuła. Do mądrości Twojej Misi to jej bardzo daleko.

    Co do skoków Szeryfa, to zawsze tak jakoś trafiał obok ludzia, ale i tak przebudzenie było raczej gwałtowne;) -  cale łóżko się zazwyczaj zatrzęsło.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Odważna, mądra i czuła :) Moja Maruda ciut ją przypomina ( np to ślinienie ;) ) ale Maruda jest tylko odważna i czuła. Do mądrości Twojej Misi to jej bardzo daleko.

    Co do skoków Szeryfa, to zawsze tak jakoś trafiał obok ludzia, ale i tak przebudzenie było raczej gwałtowne;) -  cale łóżko się zazwyczaj zatrzęsło.

 

To chociaz tyle, ze nie trafial calym swoim, kocim cialem w ktoregos z Was.

 

Danusiu, jak kot jest odwazny i czuly to wszystko gra :) to mnostwo zalet :)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...