Jump to content
Dogomania

Aresztowana i zastraszana polka próbująca uratować swojego psa!


akasha3791

Recommended Posts

[quote name='Aneta Nowak']A ja nie rozumiem jednej rzeczy...Tajfun nie jest psem pierwszym i ostatnim uspionym w Irlandii na mocy obowiązującego tam prawa.
Więc dlaczego akurat dla niego miano by wbrew temu prawu postąpić? Właścicielka-nieważna jest jej narodowość tak naprawdę-kupując psa,powinna się zaznajomić z prawem. I cholernie uważać,żeby pies nie ugryzł-jesli za to grozi śmierć. Olała to-poniosła karę(fakt,kosztem psa). A ta rana poszkodowanej..jeśli pies skoczył i tak pokaleczył ramię (kobita mówiła,że miała kurtkę)...to śmiem twierdzić,że gdyby nie krótka smycz,na której był trzymany..to doskoczyłby do twarzy...Pies ostrzegawczo może chwycić..dłoń,która go klepneła/uderzyła. To,co on zrobił...To,że właścicielka,w momencie gdy wyskoczył w górę,nie była w stanie go opanować....I to młody pies...co byłoby za rok,dwa? Nie jest mi szkoda ani właścicielki(i powinni jej jeszcze dowalić potężną karę finansową) ani psa(który byłby dużym zagrożeniem dla otoczenia w rękach takiej osoby...lub innej-ale dlaczego niewinnego człowieka obarczać takim "szczęściem"?). A cały ten szum...jest śmieszny po prostu...dokładając fakt,że na FB najgłośniej krzyczą osoby..siedzące w PL przed kompem.[/QUOTE]

Dokładnie tak :)
Ja też mieszkam na obczyźnie i muszę się dostosować do prawa jakie tu obowiązuje :) Jak mi się coś nie podoba, to droga wolna ;) Nikt mnie tu siłą nie trzyma :evil_lol:
I liczę się z tym, że gdyby mój pies kogoś ugryzł, to ja za to ponoszę pełną odpowiedzialność prawną ;)

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 176
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='Zosia-Samosia']Moze dlatego,ze wlascicielka Tajfuna (a to o nim watek) rowniez myslala/baaa nawet byla i jest pewna,ze tez nie byl agresywny.[/QUOTE]

Zosia, nieznajomość [rawa nie zwalnia z jego przestrzegania. Pies był na liście ras niebezpiecznych i zgodnie z przepisami właścicielka zobowiązana była go prowadzać na smyczy.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Zosia-Samosia']Moze dlatego,ze wlascicielka Tajfuna (a to o nim watek) rowniez myslala/baaa nawet byla i jest pewna,ze tez nie byl agresywny.[/QUOTE]

No cóż, głupota i nieodpowiedzialność jednej osoby widocznie nie jest wstanie nauczyć odpowiedzialności inną osobę... Później się czyta tego typu tematy jak to biedny niewinny piesek rozharatał kogoś, ale on nigdy, ale on grzeczny, przecież to aniołek :shake:
Sam opis twoich psów Yuki który tu nam zaprezentowałaś wskazuje że zwyczajnie nad nimi nie panujesz, masz niewychowane jazgoty które pewnego dnia (o ile nie zaczniesz z nimi w końcu pracować, a z twoich postów wynika że się nie zapowiada - a bo inni cośtam...) kogoś ugryzą, albo same zostaną przez innego psa rozharatane. Wtedy zacznie się lament, tylko szkoda że dopiero wtedy włącza się myślenie :roll:.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Sybel']Zosia, nieznajomość [rawa nie zwalnia z jego przestrzegania. Pies był na liście ras niebezpiecznych i zgodnie z przepisami właścicielka zobowiązana była go prowadzać na smyczy.[/QUOTE]

Byl na smyczy,ale niestety nie mial kaganca :-(
I na temat kaganca w sumie tez mozna dyskutowac.Na liscie w Irlandii jest Akita i wszystkie jej mixy i 'krewniaki'.
Akita Amerykanska niby krewniak,ale jest osobna rasa i mozna by sie klucic,ze skoro ludzie chca ja podpinac do Japoncow to mogliby i do Mastiff-ow,Tosa czy Owczarkow Niemieckich bo to wszystko w Amerykancach 'siedzi'.
Kurde odrazu mowie,ze pisze,ale to wylacznie moje gdybanie.NIE WIEM,nie jestem ekspertem takze w sumie mozliwe,ze nieprawda :oops:.
Bo przeciez Terrier to nie tylko Pitbull terrier,ale i Yorkshire Terrier?

Jezuuu nie wiem :-( Jak ktos wie to niech mi wytlumaczy!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Zosia-Samosia']Rowna stowa do np.Venlo,mieszkam niedaleko Dortmundu :)

[B]Yuki_ [/B]a zakladasz swoim psiakom kaganiec?[/QUOTE]
Haszczaki nie mają kagancow, bo nie widzę potrzeby zakładania.
Dla mieszanca planuje zakup na wszelki wypadek. A tak to go nie nosi bo staram się panować, a jak nie jestem w stanie ja kontrolować to jest na smyczy. Np. Spacer z trzema psami.

Link to comment
Share on other sites

Chyba się nie dogadamy.
Jak nie mam możliwości kontrolowania co pies robi po spuszczeniu że smyczy to go nie spuszczam i mam na flexi. Przykładem jest spacer z trzema psami koło osiedla. Jak pójdę z nimi na pole to spuszczam zarówno Kene jak i Fige. Juna to uciekinierka więc ja mam na flexi/lince.

Link to comment
Share on other sites

Jeśli zdajesz sobie sprawę że twój pies może ugryźć to dlaczego go nie zabezpieczasz przed nieszczęśliwymi zdarzeniami jakie będą miały miejsce w razie ugryzienia.
[quote name='Yuki_']Moja Figa co prawda jest średniej wielkości, Kena również. [B]Ale jak ktoś tak podchodzi do Keny i zaczyna ją klepać po grzbiecie lub okolice ogona to warczy. Figa nie lubi podchodzenia od tyłu, bo szczeka warczy i jest gotowa ugryźć[/B]. Także z Figa czuję się dobrze ba ulicy po zmroku bo obszczekuje pijaczkow i ludzi którzy jakby się skradaja.[/QUOTE]

Jeśli zaś chodzi o puszczanie z linki to twój opis twojego własnego psa raczej nie jest obrazem zrównoważonego, posłusznego, odwoływalnego zwierzęcia :roll:
[QUOTE]Jej problem polega na tym że puszczona luzem i na smyczy obszczekuje psy. Zarówno z lękiem jak i z agresja.
Do tej pory udawało mi się odwoływać ją (jak była luzem ) ale są takie momenty że ze nie podchodzi do mnie.
Kaganiec chcę kupić dla bezpieczeństwa. ;-)
Moja jako jedyna z niewielkiej ilości psów jest odwolywalna. Na 30 psów może s ie słychaćwłaścicieli i chodzi na obrozy. Reszta to kolczatka, krótka smycz albo obroza krótka smycz i tal samo z automatyczna smycza.
Są też tacy co puszczają swoje psy, duże psy i one atakują mojego psa.[/QUOTE]

Tak właściwie pomijając wszystko inne - to właśnie przede wszystkim o to chodzi w tym temacie. O fakt że 'właścicielka' psa uważała go za misiaczka, a prowadziła psa niewychowanego nie zabezpieczając go który w końcu ugryzł. Później wielki płacz, wielkie zdziwienie, obwinianie innych i lament...

Link to comment
Share on other sites

czytałam jakis czas temu o tej kobiecie i jej psie, widziałam fotki na FB opisy, żale itd najlepsze jest to że ta kobieta ma dziecko, a mimo to chciała ratować psa który był niebezpieczny i jestem pewna że jak zaatakował dwa razy to na tym by się nie skończyło. Nikt nie jest w stanie przewidzieć co w głowie takiego psa siedzi. Pies powinien byc w kagańcu, może sobie być potulny jak baranek ale jak coś mu odwali, nagle wielkie zaskoczenie, bo ktoś sprowokował, bo to w obronie.
Jestem za usypianiem takich psów, przykro mi to pisać.

Link to comment
Share on other sites

Wiecie, sama mam małe dziecko. Mam psa, który jest naprawdę łagodnym okazem. Ale gdyby pewnego dnia moja suka, choćby wyskoczyła do kogoś z zębami (nie mówię, że doszłoby do ugryzienia), to poważnie zastanowiłabym się nad bezpieczeństwem mojego dziecka :roll: Jako osoba dorosła, pewnie przeżyłabym pogryzienie przez psa takich gabarytów. No ale dziecko niestety, byłoby na przegranej pozycji :shake:
Po części rozumiem, że ktoś chce ratować swoje zwierzę. Ale nie potrafię zrozumieć, jak można narażać własne dziecko, na takie niebezpieczeństwo :roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='magdabroy']Wiecie, sama mam małe dziecko. Mam psa, który jest naprawdę łagodnym okazem. Ale gdyby pewnego dnia moja suka, choćby wyskoczyła do kogoś z zębami (nie mówię, że doszłoby do ugryzienia), to poważnie zastanowiłabym się nad bezpieczeństwem mojego dziecka :roll: Jako osoba dorosła, pewnie przeżyłabym pogryzienie przez psa takich gabarytów. No ale dziecko niestety, byłoby na przegranej pozycji :shake:
Po części rozumiem, że ktoś chce ratować swoje zwierzę. Ale nie potrafię zrozumieć, jak można narażać własne dziecko, na takie niebezpieczeństwo :roll:[/QUOTE]

jestem tego samego zdania, tym bardziej że taki pies mialby mieszkać z dzieckiem. Dobrze się stało, może to będzie jakaś przestroga dla osób biorących psa danej rasy" bo w filmie był taki cudowny".

Link to comment
Share on other sites

Nie znam twoich psów i na szczęście nie mam z nimi styczności. Jeśli zachowują się tak jak opisujesz to w temacie kagańcowym to bliskie spotkanie z którymś z moich psów skończyło by się na (w najlepszym wypadku) połamaniu twojego psa... Może i wiesz kiedy masz odwołać, gorzej z odwoływaniem - jak sama piszesz, twój pies biega w koło większego i go obszczekuje, dlatego 'dla bezpieczeństwa' chcesz kupić kaganiec. Już ci to pisałam (i nie tylko ja) w tamtym temacie, jednak się powtórzę - kupno kagańca zabezpieczy tamtego psa przed pogryzieniem, ale twój nadal może zostać rozszarpany :roll:.

Poza tym bardziej mi chodziło o twój opis psów, jak to są gotowe osobę idącą za wami ugryźć i chodzą bez klatki na mordzie twierdząc że dzięki temu 'czujesz się dobrze' :shake:...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Yuki_']Haszczaki [B]nie mają kagancow, bo nie widzę potrzeby zakładania[/B].
Dla mieszanca planuje zakup na wszelki wypadek. A tak to go nie nosi bo [COLOR=#000000][B]staram się[/B][/COLOR] panować, a jak nie jestem w stanie ja kontrolować to jest na smyczy. Np. Spacer z trzema psami.[/QUOTE]

CO Ty piepszysz?? ([SIZE=1]przepraszam wrażliwych[/SIZE]) Pies MA ZĘBY i MOŻE ugryźć i UJ kogo obchodzi czy masz ratlerka czy mastiffa ,a więc możesz sobie gdybać,czy to pies Twój od lat czy sąsiada! Przez takich głąbów są własnie pogryzienia! Przez takiego właśnie ignoranta jak Ty zostałam pogryziona ([SIZE=1]ratując mojego psa[/SIZE] ) przez [B][COLOR=#ff0000]Labka[/COLOR][/B] a moja amstaffka ([SIZE=1]o ironio[/SIZE] :roll:) zlała się ze strachu ,miała 3 miesiące. I już nie lubi labusiów :angryy:
Ogólnie czytam od jakiegoś czasu Twoje posty i naprawdę nie wiem co Ty masz w głowie,jak nie pozabijasz psów sankami to ktoś Ci zrobi koło dupska nie daj bóg jak Husky'emu czy reszcie odwali głupawka i sobie kogoś "dziabną".
Fajnie tez ,że się starasz hahaha :D


Nie odchodząc od tematu. Kobita winna sama sobie. Nie upilnowała psa rasy uznanej w danym kraju za agresywną. Pies ugryzł,prawo kara następująco. Szkoda mi zwierzęcia,bo zapłaciło za lekkomyślność właścicielki. Dziękuję ,dobranoc.

Edit NIE TWIERDZĘ,że pies ma chodzić zawsze i wszędzie w kagańcu ale też nie twierdzę że ma go nie nosić w ogóle. Mam dwa psy cos na wzór samca Husky oraz sukę ASTA i jeśli są puszczone w lesie czy gdzie kolwiek,gdzie będzą stanowiły stado to są w kagańcach. Jak to mówią "w kupie siła". Za siebie sobie nie dam ręki uciąć a co dopiero za psa!
Otrząśnij się Yuki i gwarantuję,że Cie własne psy nie raz i nie dwa zadziwią :D

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Berek']A ja [B]powtarzam [/B]swoje pytanie - jak to "danie szansy" miałoby wyglądać w praktyce?[/QUOTE]

Np.Biore Tajfuna do siebie,na drugi dzien zakladam temat na dogo,ze mam agresywnego psa,ktory ugryzl sasiadke i dostaje kilkanascie podpowiedzi od najlepszych ekspertow na swiecie jak nauczyc pieska,aby nie gryzl :)

Sorry Berek z calym szacunkiem,bo bardzo lubie i cenie sobie Twoje wypowiedzi :)

W sadzie padlo kilka konkretnych propozycji,niestety sedzia byl na NIE.I w sumie tej jednej rzeczy sie nie dziwie bo gdyby pozwolil psu zyc to bylaby to sprawa precedensowa na ktorej moglyby sie podpierac pozniejsze wyroki.W kazdym badz razie zdania nie zmienie,uspienie psa po jednorazowym ataku jest pojsciem na latwizne.Ulka wydala kilkadziesiat tysiecy zl na ratowanie psa i byla gotowa na dalsze wydatki,aby go 'leczyc' i szkolic.
Co mnie tylko dziwi,podobno w osrodku szkoleniowym Tajfun przebywal ponad 3 miesiace i dostal bardzo dobra opinie.Trener w razie pozytywnego wyroku zobowiazal sie do dalszego szkolenia.Behawiorysta natomiast wydal opinie calkiem odmienna.Jak to mozliwe,ze dwie doswiadczone osoby moga miec na temat jednego psa tak rozne zdanie?

Link to comment
Share on other sites

Dla mnie to dość proste. Jeśli mówimy ofc o 2 profesjonalnych osobach. Behawiorysta opisuje w jaki sposób pies się zachowuje, na jakim poziomie ma rozwiniętą psychikę, czy sygnalizuje chęć ataków, jakie wysyła sygnały. Natomiast Trener szkoli psa, używa do tego różnych środków niekoniecznie pozytywnych aby uzyskać zadowalający efekt.
Jednak żadna osoba nie może ci zagwarantować że psu się coś nie nawróci i nie upierniczy kolejnej osoby. Tym bardziej że nawet jeśli ten Trener pozna psa, przeszkoli, wyprowadzi w miarę na prostą przejęciu przez inną osobę pies znów może stać się 'psem mordercą'.

Sama na DT miałam sukę z agresją lękową (w typie berneńczyka, ale to dopiero teraz widać jak pies 'odrósł' i doszedł do siebie), pomimo że przez nas została poprowadzona należycie, przestała atakować ludzi, przybiegała na zawołanie, w 100% ignorowała psy/ludzi, przestała bać się swojego cienia, przestałą pilnować zasobów itp itd. To po adopcji (ludzie wiedzieli jakiego psa biorą i mieli się porządnie 3x zastanowić) na początku było wszystko pięknie, normalnie 'rzygam tęczą', a po 3m-c pies był jak zaraz p przyjściu do nas - totalna agresja nie do opanowania.

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]Np.Biore Tajfuna do siebie,na drugi dzien zakladam temat na dogo,ze mam agresywnego psa,ktory ugryzl sasiadke i dostaje kilkanascie podpowiedzi od najlepszych ekspertow na swiecie jak nauczyc pieska,aby nie gryzl :smile:

Sorry Berek z calym szacunkiem,bo bardzo lubie i cenie sobie Twoje wypowiedzi :smile:[/QUOTE]

Tego typu dowcipne teksty umieściłaś w tym topiku już kilkakrotnie, nic z nich nie wynika.

[QUOTE]W sadzie padlo kilka konkretnych propozycji,niestety sedzia byl na NIE.[/QUOTE]

Możesz przedstawić te propozycje?

[QUOTE]W kazdym badz razie zdania nie zmienie,uspienie psa po jednorazowym ataku jest pojsciem na latwizne.[/QUOTE]

Zależy od przypadku. Nie ma jednej, dobrej odpowiedzi na wszystko.

[QUOTE]Ulka wydala kilkadziesiat tysiecy zl na ratowanie psa i byla gotowa na dalsze wydatki,aby go 'leczyc' i szkolic.[/QUOTE]

Były to pieniądze właścicielki, czy zebrane przez poczciwe grono ludzi dobrej woli, jeśli można spytać?

[QUOTE]Co mnie tylko dziwi,podobno w osrodku szkoleniowym Tajfun przebywal ponad 3 miesiace i dostal bardzo dobra opinie.Trener w razie pozytywnego wyroku zobowiazal sie do dalszego szkolenia.Behawiorysta natomiast wydal opinie calkiem odmienna.Jak to mozliwe,ze dwie doswiadczone osoby moga miec na temat jednego psa tak rozne zdanie?[/QUOTE]

Behawiorysta ocenia "jaki jest ten pies".

Trener może, ale nie musi; on mogł się skupić na zachowaniu psa w konkretnym miejscu i czasie.

Z psem bardzo agresywnym daje się żyć, o ile ludzie np. w pełni podporządkują się regułom które pies wymyśli. Unikając sytuacji ktore zwierzę drażnią, zdają się żyć z nim w pełnej harmonii.
Pies mógł zachowywać się O.K. w zamkniętym ośrodku, funkcjonując w bardzo ścisłej rutynie, bez irytujących go sytuacji.

Takowa sytuacja powstała np. w ośrodku gdzie doszło do walki z rottweilerem.

Kluczowe pytanie, czy trener wychodził z psem "na miasto", czy Tajfun był bez przerwy w tej instytucji.

Inne rozwiązanie - trener wgrzał psu na tyle mocno, że ten go respektował. Nie sądzę że to jest ten przypadek, znając treserów made in England / Ireland. :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Berek']Tego typu dowcipne teksty umieściłaś w tym topiku już kilkakrotnie, nic z nich nie wynika. [/QUOTE]

Wynika z nich dokladnie tyle samo ile z Twoich 'odpowiedzi' tutaj :)
I dlaczego uwazasz,ze sa dowcipne?Psy w Polsce,ktore kogos pogryza sa do naprawienia,ale jakistam z Irlandii juz nie?

Propozycje byly konkretne - baaaa nawet i z Polski/hotele i szkoleniowcy :)
Pieniadze byly Uli/nikt z obcych osob nie robil zadnej zbiorki ... Dodam,ze gdyby chodzilo o zycie mojego psa jestem gotowa sprzedac mieszkanie,aby tylko go ratowac - no coz,niepojete ale sa jeszcze takie dziwne Baby :roll:

Jakie to roznice sa miedzy agresywnymi,atakujacymi psami?
I jakie to sa przypadki,ze jeden moze zyc dalej,a na drugiego jest nagonka,ze w trybie natychmiastowym powinien zostac zabity???

Edited by Zosia-Samosia
Link to comment
Share on other sites

[quote name='Zosia-Samosia']Wynika z nich dokladnie tyle samo ile z Twoich 'odpowiedzi' tutaj :)
I dlaczego uwazasz,ze sa dowcipne?Psy w Polsce,ktore kogos pogryza sa do naprawienia,ale jakistam z Irlandii juz nie?

Propozycje byly konkretne - baaaa nawet i z Polski/hotele i szkoleniowcy :)
Pieniadze byly Uli/nikt z obcych osob nie robil zadnej zbiorki ... Dodam,ze gdyby chodzilo o zycie mojego psa jestem gotowa sprzedac mieszkanie,aby tylko go ratowac - no coz,niepojete ale sa jeszcze takie dziwne Baby :roll:

Jakie to roznice sa miedzy agresywnymi,atakujacymi psami?
I jakie to sa przypadki,ze jeden moze zyc dalej,a na drugiego jest nagonka,ze w trybie natychmiastowym powinien zostac zabity???[/QUOTE]
Mam wrażenie że tobie zwyczajniej żal psa, bo biedny piesio. To że w innych krajach chodzą takie agresywne psy które w każdej chwili mogą kogoś rozszarpać nie znaczy że to jest dobre, wręcz przeciwnie sama na swoim osiedlu widzę kilka psów do odstrzału tylko najlepiej w pakiecie z ich właścicielami bo ci i tak wezmą sobie nowego pieseczka.
Dla mnie nie ma znaczenia że ten pies był uważana za rasę agresywną, czy też że był dużym psem - ten pies poharatał osobę postronną i to nie było niewinne ugryzienie ostrzegawcze w obronie czegokolwiek. Zwyczajnie - psy broniące w ten sposób nie działają.

W sumie najlepsze jest to że prawdy nigdy się nie dowiemy, mimo tego ja wierzę w wersję że to nie było jego pierwsze pogryzienie. Jest ku temu masę przesłanek, ale najważniejszą moim zdaniem jest to w jaki sposób ten pies kobietę poharatał, jak wielkie uczynił obrażenia. Naprawdę się cieszę że ten pies nie trafił do Polski i nie zamieszka w bloku koło mnie (a różnie w życiu bywa)! U nas w kraju jest naprawdę mało specjalistów... wielu się ogłasza jednak tylko garstka potrafi czytać psy. Idę również o zakład że gdyby ktoś miał za tego psa poświadczyć swoją głową z miejsca by go uśpił.

Co do różnicy między atakowaniem ludzi, a psów. Serio myślisz w takich kategoriach? Dla ciebie atakowanie człowieka jest tym samym co żarcie się z 2gim psem np o sukę, miskę, teren?

Link to comment
Share on other sites

Jak można było tak różnie psa opisać? Bardzo prosto. Jeżeli nie było bodźca wywołującego agresję to ona się nie pojawiła. To po pierwsze. Po drugie szkoleniowiec zawsze będzie oceniał przez pryzmat swojej wiedzy i swoich umiejętności w prowadzeniu danego psa. Behawiorysta już nie, behawiorysta napisze jaki jest dany pies w danym momencie. Po trzecie psy mogą zachowywać się w obecności różnych osób w różny sposób. Przy pewnym siebie szkoleniowcu pies potrafił "oddać" mu możliwość podejmowania decyzji a przy niepewnej właścicielce sam "musiał" ocenić sytuację i "odpowiednio" zareagować.
Dodatkowo czytamy w raporcie behawiorysty, że to jest pies o twardym pysku i że nie łatwo będzie dorosłego psa nauczyć delikatnego gryzienia.

Kolejną sprawą jest to, że pies agresywny nie musi być niebezpieczny dla otoczenia. Z jednej strony jest sytuacja, o której pisze Berek, czyli wieczne ustępowanie psu we wszystkim a z drugiej sytuacja bardzo silnego psychicznie i pewnego przewodnika, który posiada umiejętność takiego postawienia się psu aby go uspokoić a nie doprowadzić do eskalacji agresji.

Sama mam w domu "agresora", który na zewnątrz ma opinię łagodnej owieczki. Dlaczego? Bo to ja kontroluję środowisko i to ja jestem decydentem, to ja reaguję, gdy coś jest nie tak. Unikam sytuacji stresowych powodujących agresywne zachowania lub je od razu przerywam i uspokajam psa.
Była oceniania przez specjalistów i też były różne opinie w zależności od tego, kto w jakiej sytuacji go obserwuje.
Gdyby mój pies wywinął taki numer to z miejsca był by zaprowadzony do weterynarza na usunięcie kłów i wtedy zaczęlibyśmy pracować.

Jakie są różnicę między agresywnymi atakującymi psami? Zasadnicze. Tajfun pogryzł bardzo mocno. Inny pies złapie rękę ale nie zostawi śladów, jeszcze inny zmiażdży dłoń a jeszcze inny złapie i będzie wyszarpywał kawały mięsa. To jest ogromna różnica jak pies atakuje, z jaką siłą, z jakim zamiarem. Ważne też są okoliczności pogryzienia. Inaczej będziemy rozpatrywać psa gryzącego poważnie w sytuacji gdy jego życie jest realnie zagrożone a inaczej psa gryzącego z tą samą siłą w sytuacji gdy tylko go ktoś klepną lekko po grzbiecie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Zosia-Samosia']Eee Maron86 nigdzie nie napisalam,ze pogryzienie przez psa - czlowieka,a innego psa to,to samo??!
I masz racje cholernie,zal mi psa bo gdyby stalo sie to w Pl pies by nadal zyl.I mysle,ze pora konczyc temat bo juz nikt wiecej/w tym i ja zadnych nowych argumentow nie przedstawi :)[/QUOTE]
Źle zrozumiałam twoje zdanie, wady internetowych dyskusji...

Ja nadal uważam że w Polsce jest źle że nie idą psy realnie zagrażające społeczeństwu na odstrzał, ale to jest w dużej mierze wina ludzi którzy olewają sprawę. Sprawa zaczyna się dopiero robić poważna i głośna gdy zamiast dorosłej osoby zostaje zaatakowane małe dziecko. Tak być nie powinno.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...